Listy wyborcze PO - komu się nie poszczęściło

Nawet bycie wicemarszałkiem Sejmu nie gwarantuje ''jedynki'' na liście wyborczej. Przekonał się o tym Stefan Niesiołowski. Zobacz, komu jeszcze nie poszczęściło się w pierwszym etapie układania przez PO list wyborczych.
Nikt w PO nie odważył się konkurować z Bożenną Bukiewicz(z lewej) i to ona została szefowa partii w Lubuskiem. Poparł ją wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski(z prawej) Nikt w PO nie odważył się konkurować z Bożenną Bukiewicz(z lewej) i to ona została szefowa partii w Lubuskiem. Poparł ją wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski(z prawej) Fot. Sebastian Rzepiel / Agencja Wyborcza.pl

Wicemarszałek dopiero drugi

Bożenna Bukiewicz została "jedynką" PO w województwie lubuskim. Zepchnęła tym samym na drugie miejsce Stefana Niesiołowskiego. Wicemarszałek Sejmu był jedną z głównych postaci PO, ale ostatnio jego gwiazda medialna jakby przygasła. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Bukiewicz jest liderką Platformy w województwie lubuskim i z tego województwa dwa razy została wybrana do Sejmu.

Z ''jedynki'' na ''szóstkę''

Jeszcze niżej spadł Antoni Mężydło. Słynny działacz opozycji, był jednym z ofiar tzw. porwań toruńskich, oraz wieloletni poseł. Cztery lata temu "jedynką" w Toruniu. Podpadł jednak tamtejszym władzom PO i teraz musi zadowolić się szóstym miejscem. Z numerem jeden startuje Tomasz Lenz lider PO w województwie kujawsko-pomorskim.

 

Na Antonim Mężydle nie skończyły się nieoczekiwane spadki w Toruniu. Marek Wojtkowski szósty w 2007 r. ma wystartować z numerem dziewięć, a Janusz Dzięcioł, który sławę zyskał jako zwycięzca programu "Big Brother", będzie walczył o reelekcję z "jedenastki". 4 lata temu był czwarty.

Niespokojnie w stolicy

Czołowe miejsca w Warszawie zapewnione były dla premiera Donalda Tuska i ministra finansów Jacka Rostowskiego. Jednak im niższe numery na liście wyborczej, tym więcej kłótni. - Użeraliśmy się z PiS-em, a teraz władze naszej partii dają nam w nagrodę odlegle miejsca na listach wyborczych do Sejmu - skarżą się Gazecie Stołecznej warszawscy posłowie PO. Samorządowcy - Paweł Lech i Lech Jaworski - zepchnęli na dalsze miejsca posłów: Alicję Dąbrowską, Michała Szczerbę, Krzysztofa Tyszkiewicza czy Tadeusza Rossa.

Walka pod Wawelem

Walka o najlepsze miejsca wyborcze od miesięcy trwała w Krakowie. Głównymi rozgrywającymi byli: Jarosław Gowin i lider małopolskiej PO Ireneusz Raś. Ten pierwszy nie bał się wyrażać własnego zdania nawet, gdy było sprzeczne z linią partii. Dlatego jego pozycja w PO nie była taka silna jak Rasia. Gowin startował z pierwszego miejsca 2007 roku, a teraz musiał zadowolić się trzecia pozycją. Listę poprowadzi Raś.

''Trójka'' lepsza niż Senat

Waldy Dzikowski rządził kiedyś niepodzielnie wielkopolską Platformą. W 2007 roku startował z pierwszego miejsca na liście wyborczej. Jednak w 2010 roku stracił władzę, a lokalni działacze chcieli go ''zesłać'' do Senatu. Udało mu się jednak wywalczyć trzecie miejsce na liście do Sejmu. - Mam nadzieję, że "trójka" dla posła Dzikowskiego zostanie przez niego zaakceptowana - mówi poznańskiej ''Gazecie Wyborczej'' europoseł Filip Kaczmarek, szef miejskiej Platformy.

 

Liderem listy będzie Rafał Grupiński, który rok temu wygrał z Dzikowskim walkę o funkcję szefa PO w Wielkopolsce.


Improwizowany briefing Elżbiety Radziszewskiej na sejmowym korytarzu, 22 września 2010. - Żałuję tych słów i przepraszam go za to - mówiła Elżbieta Radziszewska tłumacząc się z tego, że wytknęła wczoraj w telewizji swemu rozmówcy, iż jest gejem. Wyjaśniała też, że ws. jej wywiadu dla Improwizowany briefing Elżbiety Radziszewskiej na sejmowym korytarzu, 22 września 2010. - Żałuję tych słów i przepraszam go za to - mówiła Elżbieta Radziszewska tłumacząc się z tego, że wytknęła wczoraj w telewizji swemu rozmówcy, iż jest gejem. Wyjaśniała też, że ws. jej wywiadu dla "Gościa Niedzielnego" "zaszło nieporozumienie". Rozmawiając z dziennikarką katolickiego tygodnika Radziszewska powiedziała m.in., że katolicka szkoła może odmówić pracy nauczycielce-lesbijce z powodu jej preferencji seksualnych. Słowa te oburzyły lewicę, organizacje broniące praw homoseksualistów i część polityków samej PO. - Jej praca jest godna pożałowania - skomentował działalność koleżanki Kazimierz Kutz Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Wyborcza.pl

Pełnomocnik do Senatu

Elżbieta Radziszewska od 1993 roku startowała w wyborach do Sejmu z Piotrkowa Trybunalskiego. 4 razy udało się jej zdobyć mandat. W rządzie Donalda Tuska została pełnomocnikiem rządu ds. równego traktowania. Partyjni koledzy chcą, by teraz startowała do Senatu. Ona nie chce się zgodzić. Nic dziwnego, w tym okręgu silne jest PiS i to ta partia obsadziła 4 lata temu wszystkie mandaty senatorskie.

 

Radziszewska ma teraz trzy wyjścia. Może zgodzić się start do Senatu, przekonać lokalnych działaczy, by ją wpisali na listę lub może interweniować u Donalda Tuska. To od niego zależy ostateczny kształt list.

Więcej o: