24 maja 1983 roku w okolicach miejscowości Radomia (niedaleko Zielonej Góry) odnaleziono ciało 17-letniej Barbary Ż. Nastolatka została uduszona i brutalnie zgwałcona. Jako sprawcę wytypowano wtedy Mirosława Cz., który usłyszał nawet zarzut zabójstwa i trafił do aresztu. Z powodu braku wystarczających dowodów po kilku tygodniach został jednak zwolniony do domu. Śledztwo w sprawie zostało umorzone.
Lubuscy policjanci analizując niewyjaśnione zabójstwa, w lutym 2009 roku wrócili do sprawy Barbary Ż. Miesiące pracy, badań i analiz oraz oczywiście możliwości dzisiejszej techniki pozwoliły na ustalenie DNA sprawcy, którym okazał się Mirosław Cz...
Tutaj przeczytasz więcej o tej sprawie >>>
Piękna modelka zamordowała i zjadła swojego męża. "Stanowi zagrożenie dla otoczenia" [ZDJĘCIA] >> "Gdybym mógł, mordowałbym dalej" - historia polskiego seryjnego mordercy, Karola Kota >>
Przyszli w nocy, zabili wszystkich - historia morderstwa w domu Polańskiego >>
Siostra Zbigniewa S. powiadomiła policję o jego zaginięciu w styczniu 2000 roku. Był poszukiwany przez kilka lat. Sprawę zamknięto. Ale za akta wzięli się policjanci z "archiwum X".
W 2009 roku funkcjonariusze znaleźli nowe dowody. Zatrzymali żonę biznesmena pod zarzutami podżegania i pomocy w zabójstwie. Miesiąc później za kratki trafił przyjaciel kobiety. Oboje twardo zaprzeczali, że mają coś wspólnego z zabójstwem.
Nadal jednak nie było ciała biznesmena. Policjanci przeszukali kilkanaście wytypowanych miejsc, nawet z georadarem. I nic. W końcu ciało biznesmena znalazło się. Leżało pod podłogą jednego z krakowskich domów.
Tutaj przeczytasz więcej o tej sprawie >>>
Piękna modelka zamordowała i zjadła swojego męża. "Stanowi zagrożenie dla otoczenia" [ZDJĘCIA] >> "Gdybym mógł, mordowałbym dalej" - historia polskiego seryjnego mordercy, Karola Kota >>
Przyszli w nocy, zabili wszystkich - historia morderstwa w domu Polańskiego >>
Podczas tygodnia ofiar przestępstw do prokuratury w Słubicach przeszedł mężczyzna, który przyznał się do popełnienia w 1990 r. zabójstwa. Powodem wyjawienia sekretu miały być wyrzuty sumienia.
56-letni bezdomny przyszedł do słubickiej prokuratury i wyjawił skrywany przez lata sekret, bo - jak powiedział - dręczyło go sumienie.
Z jego relacji wynika, że po wyjściu z więzienia odwiedził dawnego znajomego i chciał by ten oddał mu pieniądze. Widząc, że raczej ich nie otrzyma, podstępem zwabił kolegę do zagajnika. Tam uderzył szpadlem w głowę, a potem dusił. Kiedy pokrzywdzony nie dawał oznak życia, wykopał dół, złożył w nim ciało i zasypał ziemią. Ofiarą zbrodni miał być 56-57 letni wówczas mężczyzna.
Okazało się, że wskazana przez podejrzanego osoba od 1990 roku jest uznawana za zaginioną. Poszukiwania nie przyniosły skutku; jedną z osób, które pytano w tej sprawie, był właśnie podejrzany, co w sposób znaczący uwiarygodniło podawaną przez niego wersję wydarzeń. 56-latek przyznał, że starał się wówczas wprowadzić policję w błąd, mówiąc, że znajomy wyjechał do pracy za granicę...
Tutaj przeczytasz więcej o tej sprawie >>>
Piękna modelka zamordowała i zjadła swojego męża. "Stanowi zagrożenie dla otoczenia" [ZDJĘCIA] >> "Gdybym mógł, mordowałbym dalej" - historia polskiego seryjnego mordercy, Karola Kota >>
Przyszli w nocy, zabili wszystkich - historia morderstwa w domu Polańskiego >>
Rodzice 20-letniej Wioletty poszukiwali jej od 29 marca 2006 roku. Policji zgłosili zaginięcie następnego dnia. Od początku nic nie wskazywało na to, że dziewczyna mogła uciec z domu. Nie zabrała ze sobą żadnych dokumentów ani rzeczy osobistych. Dla rodziców jej zniknięcie było szokiem, tym bardziej, że Wioletta była w siódmym miesiącu ciąży.
Policjanci z Nowego Dworu Mazowieckiego sprawdzali wszystkie miejsca, w których Wioletta mogłaby się zatrzymać. Przesłuchiwali bliskich i znajomych dziewczyny, przeczesywali okoliczne lasy i rozlewiska nad Wisłą. Weryfikowali wszelkie docierające do nich informacje, nawet plotki.
Mimo szeroko zakrojonych poszukiwań i wielokrotnej publikacji zdjęć zaginionej w internecie i prasie, nie udało się ustalić losu Wioletty.
Od pierwszego dnia śledczy mieli jednak osobę podejrzaną: partnera dziewczyny i prawdopodobnego ojca jej dziecka. Grzegorz T. był kilkakrotnie przesłuchiwany, jednak nie było żadnych dowodów, które pozwoliłyby postawić mu zarzut. W międzyczasie mężczyzna trafił do więzienia za rozbój oraz kradzież z włamaniem...
Tutaj przeczytasz więcej o tej sprawie >>>
Piękna modelka zamordowała i zjadła swojego męża. "Stanowi zagrożenie dla otoczenia" [ZDJĘCIA] >> "Gdybym mógł, mordowałbym dalej" - historia polskiego seryjnego mordercy, Karola Kota >>
Przyszli w nocy, zabili wszystkich - historia morderstwa w domu Polańskiego >>
W wyjaśnienie sprawy zabójstwa 13-letniej Sylwii z Bobolic już mało kto wierzył. Śledztwo dawno zostało umorzone i nic nie wskazywało na to, że pojawią się nowe dowody w sprawie. Po latach pojawiła się jednak anonimowa informacja, która pozwoliła na ustalenie sprawcy zbrodni.
Trzynastoletnia Sylwia z Bobolic zginęła 4 kwietnia 1997 r., przed śmiercią została trzykrotnie zgwałcona. Jej zwłoki cztery miesiące później znalazł w lesie niedaleko miejscowości mężczyzna wyrąbujący drewno na opał. Prowadzone wówczas śledztwo nie doprowadziło jednak do wykrycia sprawcy i zostało z tego powodu umorzone.
Postępowanie wznowiono w październiku 2008 r. po anonimowej informacji. Wkrótce policjanci zatrzymali Marka H.
Marek H. początkowo przyznawał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Swoją rolę opisał jednak jako współuczestnictwo. Głównym sprawcą zbrodni miał być według jego wersji, dużo od niego młodszy kuzyn Rafał B., który w 2001 r. w niejasnych okolicznościach popełnił samobójstwo.
Po tym jak prokuratura wykluczyła udział Rafała B. w przestępstwie, Marek H. odwołał wyjaśnienia, w których przyznawał się do winy. W czasie procesu mówił, że przyznanie wymusili na nim policjanci. Zdaniem prokuratury nic takiego jednak nie miało miejsca, a podawane przez H. szczegóły zbrodni, m.in. dotyczące ubioru zamordowanej nastolatki i zadanych obrażeń, "nie budzą wątpliwości", iż to on jest sprawcą...
Tutaj przeczytasz więcej o tej sprawie >>>
Piękna modelka zamordowała i zjadła swojego męża. "Stanowi zagrożenie dla otoczenia" [ZDJĘCIA] >> "Gdybym mógł, mordowałbym dalej" - historia polskiego seryjnego mordercy, Karola Kota >>
Przyszli w nocy, zabili wszystkich - historia morderstwa w domu Polańskiego >>
W 1999 roku, niespełna 18-letni wówczas Paweł W. wdał się w kłótnię z 47-letnim mieszkańcem Dębna (woj. zachodniopomorskie) i ciężko go pobił. Zrobił to tak brutalnie, że pobity mężczyzna w wyniku poniesionych obrażeń zmarł. Prowadzone przez kilka miesięcy postępowanie nie doprowadziło jednak do ustalenia i zatrzymania napastnika. Sprawa została umorzona.
Trzy lata temu policjanci z komendy wojewódzkiej w Gorzowie wrócili do tej sprawy. Ponownie zaczęli sprawdzać wcześniejsze ustalenia i przesłuchiwać świadków. Wynikiem wspólnej pracy z prokuraturą było ustalenie miejsca ukrycia istotnych dowodów przestępstwa. Przedmioty te znaleziono w nieczynnej od lat studni. Aby je wydostać, trzeba było przekopać się przez kilkumetrową warstwę gruzu, błota i śmieci, którymi studnia była zasypana.
Po zgromadzeniu dowodów udało się na ich podstawie wytypować domniemanego sprawcę zabójstwa...
Tutaj przeczytasz więcej o tej sprawie >>>
Piękna modelka zamordowała i zjadła swojego męża. "Stanowi zagrożenie dla otoczenia" [ZDJĘCIA] >> "Gdybym mógł, mordowałbym dalej" - historia polskiego seryjnego mordercy, Karola Kota >>
Przyszli w nocy, zabili wszystkich - historia morderstwa w domu Polańskiego >>
Od 14 lat policja poszukiwała w całej Europie 17-letniej Sylwii. Okazało się, że dziewczyna została zamordowana. Zabójcy byli kompletnie zaskoczeni aresztowaniem.
Ponad 14 lat temu, 21 września 1997r., matka zawiadomiła policję o zaginięciu 17-letniej Sylwii. Dziewczyna wyszła z domu w Inowrocławiu i zniknęła.
Kryminalni brali pod uwagę różne scenariusze, również taki, że dziewczyna nie żyje. O jej zaginięciu została zawiadomiona policja w całej Europie. Dwa lata temu specjaliści z Centralnego Laboratorium Kryminalistycznego wyodrębnili kod DNA zaginionej dziewczyny, jako materiał porównawczy. Latem 2009 roku, eksperci z pracowni odtwarzania wyglądu z białostockiej policji wykonali progresję wiekową, dzięki której można było zobaczyć jak teraz może wyglądać zaginiona. Niestety wszystko to nie posunęło sprawy do przodu.
Przełom nastąpił w ostatnich dniach. Policjanci uzyskali informacje, kto zamordował Sylwię. We wtorek weszli do dwóch mieszkań w Inowrocławiu. Zatrzymali, kompletnie zaskoczonych, dwóch mężczyzn w wieku 32 i 39 lat...
Tutaj przeczytasz więcej o tej sprawie >>>
Piękna modelka zamordowała i zjadła swojego męża. "Stanowi zagrożenie dla otoczenia" [ZDJĘCIA] >> "Gdybym mógł, mordowałbym dalej" - historia polskiego seryjnego mordercy, Karola Kota >>
Przyszli w nocy, zabili wszystkich - historia morderstwa w domu Polańskiego >>