Trwa gonitwa, rozjuszone byki atakują kolejnych ludzi. Ale zaraz - co robi ten mężczyzna?

Dr. Jon Arizeta ze Szpitala Nawarra w Pampelunie powiedział, że 5 osób doznało trwałych stłuczeń, a jedna cierpi na uraz głowy.

Od początku tegorocznej fiesty byki wzięły na rogi 5 osób - 4 Amerykanów i Hiszpana. Pozostali ranni ucierpieli na skutek upadków podczas biegu i podeptania przez byki.

Uroczystości i zabawy ku czci św. Fermina trwają 9 dni. Rozsławił je amerykański pisarz Ernest Hemingway w powieści swojej "Słońce też wschodzi".

Coroczna gonitwa to największa atrakcja turystyczna Pampeluny. Poza mieszkańcami miasta biorą w niej udział też ci, którzy z całego świata przyjeżdżają specjalnie na tę okazję.

Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć kilkanaście osób.

W tradycyjnym biegu biorą udział tysiące, głównie młodych ludzi. Uciekało przed bykami na kilkusetmetrowym odcinku zakończonym areną, na której później zwierzęta giną z rąk torreadorów.

W gonitwie biorą udział byki rasy miura - największe i najsilniejsze hiszpańskie byki hodowane specjalnie do walki.

W Hiszpanii od kilku lat toczy się coraz bardziej zacięta debata na temat korridy.

Jej przeciwnicy, z reguły o poglądach lewicowych, uważają korridę za relikt barbarzyński i przejaw publicznego okrucieństwa, zwolennicy - za dziedzictwo kulturalne i tysiącletnią sztukę.

Korrida została prawnie zakazana m.in. w Katalonii i na Wyspach Kanaryjskich.

Państwowa telewizja przez jakiś czas nie pokazywała relacji z korridy, ze względu na jej brutalność. Gonitwa wróciła do mediów, gdy do władzy doszła prawica.

Gonitwa byków w San Fermin, Pampeluna, Hiszpania, lipiec 2017 r.

Gonitwa byków w San Fermin, Pampeluna, Hiszpania, lipiec 2017 r.

Gonitwa byków w San Fermin, Pampeluna, Hiszpania, lipiec 2017 r.