Od apteki "Aronia" do zarządu państwowego producenta broni. Tak wyglądała kariera Misiewicza

Aptekarz, współpracownik Antoniego Macierewicza, a później rzecznik MON i pełnomocnik zarządu państwowej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. O Bartłomieju Misiewiczu zrobiło się głośno w 2015 r. Z nieznanego 25-latka stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych ludzi Prawa i Sprawiedliwości.

Prezes partii Jarosław Kaczyński zdecydował o zawieszeniu Misiewicza w prawach członka PiS. Wewnątrzpartyjna komisja ma wyjaśniać okoliczności jego zatrudnienia. Prześledźmy, jak wyglądała dotychczas kariera Bartłomieja Misiewicza.
Bartłomiej Misiewicz przed Komisja PiS Bartłomiej Misiewicz przed Komisja PiS Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Od apteki "Aronia" do zarządu państwowego producenta broni. Tak wyglądała kariera Misiewicza

Trzy posady w dwóch państwowych spółkach, co najmniej trzy umorzone śledztwa, saluty od pułkowników i dymisjonowane generałów, uwaga partii rządzącej i prawie całej Polski - mało który 26-latek może pochwalić się taką karierą, jak Bartłomiej Misiewicz.

Teraz wydaje się, że ta kariera może zostać poważnie przystopowana. Sam Jarosław Kaczyński zawiesił go w prawach członka PiS i zwołał specjalną komisję do wyjaśnienia sprawy. Czekając na wnioski komisji przypominamy błyskawiczną karierę byłego rzecznika MON.

Misiewicz już w wieku 17 lat współpracował z Antonim Macierewiczem. Kiedy miał 20 lat, tuż po katastrofie smoleńskiej, wstąpił do Prawa i Sprawiedliwości. Dwa lata później został członkiem Rady Politycznej tej partii - z nominacji Jarosława Kaczyńskiego.

Jedną z pierwszych funkcji, jaką przydzielił Misiewiczowi Macierewicz, było stanowisko sekretarza parlamentarnego zespołu ds. zbadania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Później właśnie za pracę w tym zespole Misiewicz będzie chwalony przez przełożonego i innych członków PiS.

W latach 2012-2014 pełni funkcje koordynatora ds. struktur wykonawczych PiS, 2013-2014 - pełnomocnika powiatowego PiS w powiecie radomszczańskim. W roku 2014 jest członkiem Krajowej Komisji Rewizyjnej PiS.

Bartłomiej Misiewicz Bartłomiej Misiewicz Fot. Franciszek Mazur / Agencja Wyborcza.pl

Od apteki "Aronia" do zarządu państwowego producenta broni. Tak wyglądała kariera Misiewicza

Misiewicz dwukrotnie startuje w wyborach. Najpierw samorządowych - do Sejmiku woj. mazowieckiego, a w 2015 roku - do Sejmu z 4. miejsca na liście w okręgu piotrkowskim. Oba starty kończą się niepowodzeniem. W wyborach parlamentarnych zdobywa 1992 głosy.

W 2015 roku przez kilka miesięcy pracuje w aptece "Aronia" w podwarszawskich Łomiankach.

Choć Misiewicz nie zostaje posłem, to jego partia wygrywa wybory. Antoni Macierewicz zostaje ministrem obrony, a dla Misiewicza znajduje się stanowisko w resorcie. 16 listopada 2015 zostaje szefem gabinetu politycznego oraz rzecznikiem prasowym Ministerstwa Obrony Narodowej.

Bartłomiej MisiewiczFot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta

Posiedzenie Komisji Obrony Posiedzenie Komisji Obrony Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Od apteki "Aronia" do zarządu państwowego producenta broni. Tak wyglądała kariera Misiewicza

Pierwszy raz głośno o Misiewiczu robi się w połowie grudnia 2015 roku, po "nocnym wejściu" do Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO. Po odwołaniu z CEK oficerów wywiadu, Misiewicz został nowym pełnomocnikiem MON ds. Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu.

W 2016 roku - nie wiadomo, kiedy dokładnie - rzecznik MON dostaje kolejne posady, tym razem poza resortem. Trafia do rad nadzorczych spółek skarbu państwa: Polskiej Grupy Zbrojeniowej i ENERGI.

14 sierpnia 2016 Misiewicz chwali się na Facebooku otrzymaniem Złotego Medalu za Zasługi dla Obronności Kraju. Decyzja o uhonorowaniu rzecznika MON jest krytykowana przez opozycję, a także niektórych wojskowych.

Bartłomiej Misiewicz na uroczystości Święta Wojska Polskiego i obchodach 96. rocznicy Bitwy pod Sarnową Górą Bartłomiej Misiewicz na uroczystości Święta Wojska Polskiego i obchodach 96. rocznicy Bitwy pod Sarnową Górą Fot. ppłk Marek Pietrzak/CO MON

Od apteki "Aronia" do zarządu państwowego producenta broni. Tak wyglądała kariera Misiewicza

Sprawa orderu dla 26-letniego rzecznika okazała się dopiero początkiem kontrowersji wokół jego relacji z wojskiem i pozycji w MON. Jeszcze ostrzejszą krytykę wywołały nagrania z uroczystości wojskowych, na których widać, jak oficerowie salutują niedawnemu pracownikowi apteki i witają go słowami "czołem panie ministrze!".

Słów krytyki nie szczędzą m.in. byli wojskowi. - Skoro oczekuje się od żołnierzy, że będą składali meldunki Misiewiczowi, to znaczy, że łamie im się kręgosłup i armia stała się narzędziem w ręku polityków, którzy się po prostu armią bawią - mówił gen. Waldemar Skrzypczak.

"Podoficerowie , sól armii! Żołnierze jestem z Was dumny!" - napisał gen. Mirosław Różański o kapralu, który jako jedyny z grupy żołnierzy nie zasalutował Misiewiczowi. Pozycję Misiewicza w MON bardzo obrazowo pokazała też wypowiedź gen. Piotra Pytla, b. szefa kontrwywiadu. W "Kropce nad i" w TVN24 Pytel mówił o tym, jak miał zostać "zwolniony przez Bartłomieja Misiewicza".

- Pojechałem do Ministerstwa Obrony, chciałem udać się do gabinetu pana ministra. Oficer dyżurny zatrzymał mnie i skierował do gabinetu rzecznika MON - powiedział generał. Jak mówił Pytel, po kilkunastu minutach czekania drzwi otworzył mu Bartłomiej Misiewicz i wręczył dymisję. - Po pokwitowaniu pan Misiewicz wydał mi polecenie, że mam siedzieć w domu i czekać na rozkazy - opisywał generał - stwierdził były szef kontrwywiadu.

Na zdjęciu: Bartłomiej Misiewicz na uroczystości Święta Wojska Polskiego i obchodach 96. rocznicy Bitwy pod Sarnową Górą.

Bartłomiej Misiewicz na uroczystości z okazji 96. rocznicy Bitwy Warszawskiej Bartłomiej Misiewicz na uroczystości z okazji 96. rocznicy Bitwy Warszawskiej Fot. ppor. Robert Suchy/CO MON

Od apteki "Aronia" do zarządu państwowego producenta broni. Tak wyglądała kariera Misiewicza

Tymczasem we wrześniu 2016 roku zaczynają się pierwsze poważne kłopoty Misiewicza. Sprawa jego posad w radach nadzorczych państwowych spółek pojawia się w mediach. Rzecznik MON jest krytykowany za objęcie tak wysokich stanowisk bez doświadczenia, a nawet wykształcenia - Misiewicz nie ma skończonych studiów.

PO zawiadamia prokuraturę o sprawie i zarzuca Misiewiczowi działanie na szkodę Skarbu Państwa. Prokuratura wszczyna postępowanie przygotowawcze.  Misiewicz rezygnuje z zasiadania w radzie nadzorczej spółki ENERGA Ciepło Ostrołęka. Pozostaje jednak w Polskiej Grupie Zbrojeniowej.

19 września wybucha kolejna afera. "Newsweek" pisze o tym, jak Misiewicz  miał rzekomo proponować członkom PO państwowe stanowiska. Prokuratura zostaje zawiadomiona o sprawie.

Rzecznik zaprzecza, jednak prosi o zawieszenie w MON na czas wyjaśnienia sprawy. Dzień później nazwisko Misiewicza znika z rady nadzorczej Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Nie ma oficjalnej informacji, czy zrezygnował z funkcji.

Na zdjęciu: Bartłomiej Misiewicz na uroczystości z okazji 96. rocznicy Bitwy Warszawskiej.

Bartłomiej Misiewicz reprezentował ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza podczas uroczystości, które odbyły się z okazji święta 34 Pułku Piechoty w Białej Podlaskiej Bartłomiej Misiewicz reprezentował ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza podczas uroczystości, które odbyły się z okazji święta 34 Pułku Piechoty w Białej Podlaskiej Fot. ppor. Robert Suchy/CO MON

Od apteki "Aronia" do zarządu państwowego producenta broni. Tak wyglądała kariera Misiewicza

W połowie października Misiewicz nadal jest zawieszony jako rzecznik.  Dostaje jednak nową funkcje. "Zajmuje się w Gabinecie Politycznym MON analizą dezinformacji medialnych, wymierzonych w bezpieczeństwo państwa" - informuje resort obrony. Nie poznamy żadnych szczegółów dot. nowej funkcji.

16 listopada prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie stanowisk Misiewicza w MON i spółkach skarbu państwa. Trzy tygodnie później Misiewicz zostaje "odwieszony" w Ministerstwa Obrony. Od 7 grudnia ponownie pełni funkcję rzecznika.

Na zdjęciu: Bartłomiej Misiewicz reprezentował ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza podczas uroczystości, które odbyły się z okazji święta 34 Pułku Piechoty w Białej Podlaskiej.

Bartłomiej MisiewiczFot. ppor. Robert Suchy/CO MON

Bartłomiej MisiewiczFot. ppor. Robert Suchy/CO MON

Bartłomiej Misiewicz Bartłomiej Misiewicz Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl

Od apteki "Aronia" do zarządu państwowego producenta broni. Tak wyglądała kariera Misiewicza

Mija ledwie ponad miesiąc od powrotu Misiewicza do pełnienia funkcji w MON, gdy zaczynają się kolejne problemy. 23 stycznia "Fakt" opisuje ze szczegółami imprezę Misiewicza w Białymstoku. I zarzuca: do klubu przyjechał służbową limuzyną. Sprawę komentują politycy PiS. - Jest młody. Odbiło mu. Woda sodowa nie wybiera wyłącznie Platformy, wybiera też młodych chłopaków, którzy ciężko pracowali za darmo - mówiła w Jarocinie posłanka Joanna Lichocka o asystencie Macierewicza.

4 lutego MON podaje: Bartłomiej Misiewicz przebywa na urlopie. Nazwisko rzecznika znika ze strony ministerstwa. Dwa dni później Macierewicz zapewnia, że Misiewicz nadal pracuje w MON. Nie podaje jednak, w jakiej roli oraz jak długo pozostanie na urlopie.

Tymczasem na urlopie rzecznik nie przestaje "walczyć z dezinformacją".  Tworzy serwis, który ma "demaskować kampanie dezinformacyjne". Na archaicznej wyglądającej stronie ukarzą się dwa artykuły, zanim zostanie zamknięta przez twórcę. Portal Misiewicza wywołuje kpiny, choć dezinformacja to poważne zagrożenie, wymagające profesjonalnych działań.

"Nazwisko Misiewicz stało się symbolem upadku polskiej polityki" - brzmi tytuł artykułu na temat rządów PiS, który pod koniec lutego ukazał się w czeskim portalu Aktualne.cz.

- Moje stanowisko jest całkowicie jednoznaczne: on powinien zniknąć ze sceny publicznej - tak o Misiewiczu mówił w rozmowie z Onet.pl prezes PiS Jarosław Kaczyński w połowie marca.

Gdynia, Babie Doły. Praca artysty Mariusza Warasa, przedstawiająca podobiznę Bartłomieja Misiewicza oraz napis ' Thug Life ' Gdynia, Babie Doły. Praca artysty Mariusza Warasa, przedstawiająca podobiznę Bartłomieja Misiewicza oraz napis ' Thug Life ' Fot. Jan Rusek / Agencja Wyborcza.pl

Od apteki "Aronia" do zarządu państwowego producenta broni. Tak wyglądała kariera Misiewicza

Początek kwietnia przyniósł prawdopodobnie najbardziej gwałtowne zwroty w dotychczasowej karierze Misiewicza. 6 kwietnia ostatecznie przestaje pełnić funkcję rzecznika prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej. Jego następczynią zostaje Mjr Anna Pęzioł-Wójtowicz. Misiewicz gratuluje jej na Twitterze.

Tymczasem już 10 kwietnia okazuje się, że Misiewicz ma nową państwową posadę. Wrócił do Polskiej Grupy Zbrojeniowej - tym razem w charakterze "pełnomocnika zarządu PGZ ds. komunikacji". Dwa dni później "Fakt" pisze, że jego pensja wynosi tam aż 50 tys. zł. Misiewicz zaprzecza, nie podaje jednak, ile w rzeczywistości ma zarabiać. Szybko okazuje się, że niezależnie ile w rzeczywistości wynosiła jego pensja - on już jej nie dostanie.

Okładka 'Faktu'Fot. Gazeta.pl

Jeszcze tego samego dnia prezes PiS Jarosław Kaczyński nieoczekiwanie zwołuje konferencję prasową, na której odnosi się do sprawy Misiewicza. - Podpiszę decyzję o zawieszeniu Bartłomieja Misiewicza jako członka partii PiS - ogłasza Kaczyński. Prezes powywołuje też specjalną komisję wewnątrz PiS. Ma ona zbadać sprawę Misiewicza.

Tymczasem PGZ rozwiązuje z nim umowę o prace za porozumieniem stron.

Komisja wezwała Misiewicza na przesłuchanie w siedzibie PiS. Nie wiadomo, kiedy poznamy efekty jej pracy.

Na zdjęciu: Gdynia, Babie Doły. Praca artysty Mariusza Warasa, przedstawiająca podobiznę Bartłomieja Misiewicza oraz napis " Thug Life "

Bartłomiej Misiewicz Bartłomiej Misiewicz Sławomir Kamiński/AG/Gazeta.pl

Od apteki "Aronia" do zarządu państwowego producenta broni. Tak wyglądała kariera Misiewicza