Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę granicę z Polską przekroczyło niemal 800 tysięcy osób uciekających przed wojną. Poinformował o tym wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker. Tylko w ciągu ostatniej doby do naszego kraju przyjechała rekordowa liczba uchodźców - ponad 100 tysięcy osób.
W całym kraju, przy granicy i w miastach, działa 30 punktów recepcyjnych, w których osoby uciekające przed wojną mogą otrzymać pomoc. Zorganizowano też 27 punktów informacyjnych. Wiceszef MSWiA Paweł Szefernaker na konferencji powiedział, że wszystkie te punkty są oblegane. W warszawskim Torwarze przebywa około 500 osób. "To są osoby, które tutaj docierają z różnych miejsc w Warszawie, z dworca PKP, PKS, które tutaj dojeżdżają, żeby w ciągu doby, paru dób móc uzyskać schronienie i móc dalej jechać w Polskę" - wyjaśnił.
Wiceszef MSWiA podkreślił, że uchodźcy nie są przyjmowani w obozach i w kontenerach - jak w wielu miejscach na świecie - tylko w akademikach, ośrodkach i w domach Polaków, by mogli w miarę normalnie żyć wśród lokalnej społeczności.
Wiceminister zaznaczył, że większość uchodźców z punktów recepcyjnych chce jechać do dużych miast, a Polacy czekają na nich również w mniejszych miejscowościach. "Można powiedzieć, że lokalne społeczności w Polsce czekają, żeby móc pomóc i przyjąć uchodźców w miejscach zorganizowanych do tego" - wskazał.
Wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł dodał, że proponują miejsca, do których mogą się udać uchodźcy, ale nie wywierają na nich presji, jeśli chodzi o te decyzje.