Dla osób, które dopiero zaczęły śledzić naszą relację, przypominamy najważniejsze informacje z wtorku:
- Ukraina podaje, że zginęło 5710 Rosjan, a 200 dostało się do niewoli.
- WHO: w szpitalach w Ukrainie zaczyna brakować tlenu. Kończą się też zapasy żywności i wody w sklepach.
- Rosyjscy żołnierze wjechali do Chersonia. Tam, według doniesień, zatrzymywali ludzi na ulicach. Jest obawa, że wykorzystają ich jako żywe tarczy. Ostrzelali też obszar mieszkalny. Cztery osoby zostały ranne.
- W Charkowie w budynek administracji uderzyła rakieta. W wyniku ataku Rosjan zginęło 10 osób,a ponad 35 zostało rannych, w tym dziecko.
- Rosja użyła broni termobarycznej w Ochtryce. Zginęło 70 osób.
- Najemnik z grupy Wagnera został wzięty do niewoli.
- Wojska białoruskie, mimo wcześniejszych informacji, wkroczyły w rejon Czernihowa. Białoruś rozmieszcza też więcej sił na swojej granicy z Ukrainą - podaje Reuters. - Są to dobrze wyszkolone grupy, które są gotowe powstrzymać wszelkie prowokacje i wszelkie działania wojskowe przeciwko Białorusi - powiedział Alaksandr Łukaszenka.
- Siergiej Ławrow, rosyjski minister spraw zagranicznych, na spotkaniu z dyplomatami mówił o konieczności wycofania amerykańskiej broni atomowej z Europy. Wspomniał, że w takich okolicznościach dyskutuje się jej użycie przeciwko Rosji.
- Wołodymyr Zełenski połączył się z Parlamentem Europejskim. - Chcemy, żeby nasze dzieci mogły żyć - to chyba uczciwe marzenie. Putin wczoraj zabił 16 dzieci powiedział.