Dziękujemy za śledzenie relacji. Więcej informacji znajdą Państwo na stronie głównej Gazeta.pl
Dziękujemy za śledzenie relacji. Więcej informacji znajdą Państwo na stronie głównej Gazeta.pl
Dziennikarka Onetu Edyta Żemła potwierdza informację Jana Mikruty, że wielu afgańskich współpracowników polskiej armii jest poza lotniskiem w Kabulu. Wojsko ma kłopot z dotarciem do nich. "Chaos jest taki, że nawet jeśli są już w obrębie lotniska lecz w innej części kontakt z nimi też jest utrudniony" - napisała.
Moje źródła potwierdzają słowa @janmikruta. Wielu afgańskich współpracowników polskiej armii jest poza lotniskiem w Kabulu. Wojsko ma kłopot z dotarciem do nich. Chaos jest taki, że nawet jeśli są już w obrębie lotniska lecz w innej części kontakt z nimi też jest utrudniony. https://t.co/hmWREX2jsl
— Edyta Żemła (@Edytazemla) August 18, 2021
"Rząd USA nie jest w stanie dłużej zapewnić bezpiecznego dostępu do lotniska w Kabulu" - przekazała w środę amerykańska ambasada w stolicy Afganistanu. Odtąd miejsca w samolotach wylatujących z Kabulu będą przydzielane w pierwszej kolejności dla osób, które szybciej pojawiły się na lotnisku.
Jak pisze dziennikarz Jan Mikruta, nie wszyscy afgańscy współpracownicy polskiego wojska zdołali odlecieć pierwszym samolotem z Kabulu. "Drugi polski samolot ewakuacyjny musiał już odlecieć z Kabulu - wynika z moich informacji. Grupa ok.40 osób w tym małe dzieci nie zdołała dostać się na lotnisko. Sytuacja wokół lotniska stale się pogarsza" - dodał.
Drugi polski samolot ewakuacyjny musiał już odlecieć z Kabulu - wynika z moich informacji. Bez grupy, o której od wczoraj piszę. Nie zdołali dostać się na lotnisko. Sytuacja wokół lotniska stale się pogarsza. https://t.co/XpJ7jfrjot
— Jan Mikruta (@janmikruta) August 18, 2021
Fotografia powstała 18 kwietnia 2018 roku. Ukazuje ona 324 afgańskich uchodźców, którzy nielegalnie dostali się na teren Turcji, a następnie zostali deportowani do ich kraju lotami czarterowymi z lotniska w Erzurum.
Po tym, jak w niedzielę 15 sierpnia oddziały talibów wkroczyły do Kabulu i zajęły miasto, w sieci krążą szokujące zdjęcia. Fotografie i nagrania z lotniska pokazują tłumy zdesperowanych Afgańczyków próbujących dostać się do startujących samolotów. Jedna z fotografii, która pojawiła się w mediach społecznościowych, przedstawiała kilkudziesięciu mężczyzn o ciemnej karnacji, którzy siedzą w samolocie. Internauci podejrzewali, że są to Afgańczycy, którzy uciekli z kraju. Okazuje się jednak, że zdjęcie zostało zrobione znacznie wcześniej.
ALL MEN RUNNING FROM AFGHANISTAN ? WHERE ARE THE WOMEN AND CHILDREN? pic.twitter.com/Cb2PP629qR
— The_Real_Fly (@The_Real_Fly) August 16, 2021
"Washington Post" opublikował list Masuda w dziale opinii.
Global Opinion: The mujahideen resistance to the Taliban begins now. But we need help. https://t.co/0g5WELa3xY
— The Washington Post (@washingtonpost) August 18, 2021
Masud twierdzi, że ma pod swoją komendą część afgańskich sił specjalnych i zamierza stawić opór talibom. Zwrócił się o pomoc do wojsk USA, Wielkiej Brytanii i Francji.
Ahmad Masud zaznaczył, że przebywa w Dolinie Pandższeru. Miejsce to jest tradycyjnym bastionem Sojuszu i według doniesień pozostaje obecnie jedynym terytorium poza kontrolą talibów.
"Mamy zapasy amunicji i broni, które cierpliwie gromadziliśmy od czasu mojego ojca (przywódcy mudżahedinów i Sojuszu Północnego Ahmada Szaha Masuda - przyp. red), bo wiedzieliśmy, że ten dzień nadejdzie" - napisał Masud.
Tymczasem Ahmad Masud, afgański wojskowy oznajmił na łamach "Washington Post", że kontroluje część terytorium Afganistanu i zamierza walczyć z talibami. Poprosił USA o pomoc i wsparcie.
Ghani twierdzi, że musiał opuścić Afganistan, by "zapobiec rozlewowi krwi i wielkiej katastrofie"
- Chcę wrócić, bym mógł kontynuować moje wysiłki na rzecz sprawiedliwości dla Afgańczyków - mówił w transmisji na żywo na Facebooku.
Prezydent Afganistanu Ashraf Ghani potwierdził, że przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, ale zapowiedział, że jest w trakcie "konsultacji" w sprawie powrotu do Afganistanu.
Jak donosi dziennikarz TOK FM, Jakub Medek: Do Usnarza Górnego przyjechali prawnicy z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Po konsultacjach z centralą Straży Granicznej, nie zostali dopuszczeni do obozowiska. Od kilku godzin nie słychać dzieci, są nieweryfikowalne plotki, że Białoruś pozwoliła podzielić grupę i części osób wpuściła.
Niedługo na miejsce powinna dotrzeć Fundacja Ocalenie, czasem przyjeżdżają też prywatne osoby z jedzeniem, przed chwilą małżeństwo w samochodzie na pomorskich numerach. Na razie jednak SG nie przekazuje zostawianych rzeczy https://t.co/z486KtduRQ
— Jakub Medek (@JakubMedek) August 18, 2021
Wiele kwestii dotyczących tego, jak talibowie będą rządzić Afganistanem, nie zostało jeszcze wyjaśnionych - zastrzegł Haszimi. Afganistanem prawdopodobnie będzie rządzić rada, a najwyższym przywódcą politycznym i religijnym pozostanie mułła Hajbatullah Ahundzadeh.
Agencja przypomina, że talibowie zabili w ostatnich miesiącach tysiące afgańskich żołnierzy, a ich najważniejszym celem byli wyszkoleni przez amerykańskie lotnictwo piloci.
Dla agencji Reutera wypowiedział się przedstawiciel talibów Wahidullah Haszimi. - Afganistan nie stanie się demokracją. Podstawą systemu politycznego będzie szariat, a talibowie będą zachęcać żołnierzy i pilotów regularnej armii, aby dołączyli do ich sił - powiedział.
Premier Mateusz Morawiecki podzielił się zdjęciami z momentu, w którym ewakuowani z Kabulu Polacy i afgańscy współpracownicy polskiej armii, wsiadali do samolotu PLL LOT w Uzbekistanie.
19 sierpnia przypada Międzynarodowy Dzień Pomocy Humanitarnej. W tym roku tematem przewodnim będą wydarzenia z Afganistanu. - "W obecnej chwili nie można do tego kraju przesłać ani pomocy materialnej, ani finansowej" - pisze Fundacja Pomocy Humanitarnej "Redemptoris Missio". W opinii ekspertów fundacji talibowie uniemożliwią niedługo świadczenie pomocy humanitarnej w tym kraju. "Jego mieszkańcom grozi klęska humanitarna" - ostrzega Fundacja.
W sieci pojawiło się wideo, na którym widać niemowlę przekazywane z rąk do rąk. Film pokazuje chaos, który zapanował przy porcie lotniczym.
People are so desperate to escape the #Taliban that they?re passing babies and kids forward to the gate at #Kabul airport. #kabulairport #AfghanEvac pic.twitter.com/6NSlIffrD1
— Matt Zeller (@mattczeller) August 18, 2021
- Powinniśmy zapobiegać kierowaniu się Afgańczyków w kierunku UE niebezpiecznymi trasami opanowanymi przez przemytników - mówiła w środę podczas wideokonferencji szefów MSW państw unijnych komisarz ds. wewnętrznych Ylva Johansson. W jej ocenie niestabilność w Afganistanie prawdopodobnie "doprowadzi do zwiększonej presji migracyjnej". -Dlatego przygotowujemy się na wszystkie scenariusze. (...) Nie powinniśmy czekać, aż ludzie dotrą do zewnętrznych granic Unii Europejskiej. To nie jest rozwiązanie - mówiła.
Today in a meeting with Interior ministers HRVP Borrell and I gave an update on the situation in Afghanistan. Here is my statement: https://t.co/xC4KlnA4t7 pic.twitter.com/41SW5sF7Gv
— Ylva Johansson (@YlvaJohansson) August 18, 2021
- Zapewnimy pełną pomoc i wsparcie dla obywateli Afganistanu, którzy zostaną ewakuowani do naszego kraju; byli oni wsparciem dla polskich żołnierzy. Do Polski ma przyjechać 150 osób - powiedział
wiceszef MSWiA Maciej Wąsik.
Samolot z ewakuowanymi Polakami i współpracownikami z Kabulu wystartował właśnie z Uzbekistanu. Powinien wylądować w Warszawie ok. godziny 22.15.
Dziennikarz publikuje także zdjęcia z tymczasowej ambasady Wielkiej Brytanii na lotnisku w Kabulu.
Pictures of the Temporary UK Embassy at Kabul Airport, #Afghanistan.
— Alex Tiffin (@RespectIsVital) August 18, 2021
Staff requested to remain so they could help as many people as possible escape. #KabulAirlift pic.twitter.com/QQd21rU30E
Ambasada Afganistanu w Tadżykistanie zwróciła się do Interpolu o zatrzymanie byłego prezydenta Ashrafa Ghaniego pod zarzutem kradzieży środków publicznych.
Ambasada twierdzi, że Ghani opuścił Afganistan z milionami dolarów publicznych pieniędzy - poinformował Alex Tiffin, niezależny dziennikarz.
BREAKING- The Afghan embassy in Tajikistan has asked Interpol to detain former President Ashraf Ghani, Hamdallah Mohib and Fazal Mahmood Fazli on charges of stealing public funds.
— Alex Tiffin (@RespectIsVital) August 18, 2021
They are claiming Ghani left Afghanistan with millions of dollars of public money.
W środę ranionych przez tłum w porcie lotniczym zostało co najmniej 17 osób. Afgańczycy nadal gromadzą się wokół lotniska, ale bez paszportów i stosownych wiz nikt nie wyleci z Afganistanu.
Talibowie przekonują, że strzelali w powietrze, by rozproszyć tłum zgromadzony na lotnisku w Kabulu. - Nie mamy zamiaru nikogo zranić - zapewnił rzecznik bojowników. Z kolei Pentagon poinformował, że amerykańscy żołnierze także oddali strzały ostrzegawcze.
Na Twitterze agencji Reutera pojawił się film, na którym widać Talibów, strzelających w powietrze, by rozproszyć tłum na lotnisku w Kabulu
Video footage by a local news agency in Jalalabad showed protesters who were carrying the Afghan flag fleeing with the sound of gunshots in the background https://t.co/doAUirf44h pic.twitter.com/xzM9OQQ0ZE
— Reuters (@Reuters) August 18, 2021
#Kabul: Taliban commanders and soldiers were firing into the air to disperse crowds at Kabul airport, a Taliban official said, as chaos continues with thousands trying to evacuate https://t.co/doAUirf44h pic.twitter.com/4y0hnbQuqd
— Reuters (@Reuters) August 18, 2021
Wokół portu lotniczego w Kabulu nadal panuje chaos, talibowie obwiniają za to złe zaplanowanie ewakuacji przez zachodnie państwa - podaje agencja Reutera.
Kryzys humanitarny na granicy Polski z Białorusią. Od tygodnia koczują tu uchodźcy, także z Afganistanu. Są to całe rodziny, kobiety i dzieci. Przepędza ich Białoruś, my nie chcemy ich wpuścić na teren PL. Polski rząd proszony o reakcję. Fot. Piotr Czaban. Pomoc: @FundOcalenie pic.twitter.com/lIck054zPE
— tomasz.golonko (@TomaszGolonko) August 18, 2021
Fundacja Ocalenie publikuje zdjęcia z granicy polsko-białoruskiej
Jak podaje nam Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, tylko w sierpniu tego roku 2100 osób usiłowało nielegalnie przekroczyć polsko-białoruską granicę. Rząd szykuje się na wzrost liczby imigrantów, którzy mogą nielegalnie przedostać się do naszego kraju.
Polskie MSWiA podjęło decyzję o zaostrzeniu kontroli na granicy polsko-białoruskiej w związku z napływem nielegalnych imigrantów. Patrole prowadzą nie tylko strażnicy graniczni, ale także tysiąc żołnierzy Wojska Polskiego. Rozpoczęto także budowę ponad 150 km ogrodzenia z drutu kolczastego.
Prawie 100 km na granicy polsko-białoruskiej. Za chwile dalsze 50 km pic.twitter.com/pkR78Uk5Sh
— Maciej Wąsik ???? (@WasikMaciej) August 18, 2021
RPO zwraca także uwagę na film zamieszczony na serwisie społecznościowym Twitter i prosi o analizę nagrania i ustalenie, czy osoby kierujące wobec cudzoziemców wulgarne w treści wypowiedzi to funkcjonariusze polskiej Straży Granicznej. O sprawie pisaliśmy na Gazeta.pl.
Z informacji uzyskanych przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich wynika, że przy granicy polsko - białoruskiej, w pobliżu miejscowości Usnarz Górny, przebywa obecnie grupa ok. 50 osób pochodzących z Afganistanu i Iraku, w tym osoby małoletnie, które mogą poszukiwać ochrony międzynarodowej na terytorium RP.
"Czy ktokolwiek z nich deklaruje lub deklarował zamiar przekroczenia granicy z Polską i czy pośrednio bądź bezpośrednio wskazuje lub wskazywał przy tym na chęć poszukiwania w Polsce ochrony międzynarodowej?" - pyta Rzecznik Praw Obywatelskich.
RPO zwrócił się do Komendanta Podlaskiego Oddziału SG w sprawie grupy Afgańczyków i Irakijczyków w strefie przygranicznej. W piśmie prosi o wskazanie dokładnego miejsca pobytu cudzoziemców i wyjaśnienie, czy pozostają oni pod władztwem Rzeczypospolitej Polskiej, w jurysdykcji polskiej Straży Granicznej i czy Straż Graniczna podejmuje wobec nich jakiekolwiek czynności.
"Na piątek 20 sierpnia zwołałem nadzwyczajne, wirtualne spotkanie ministrów spraw zagranicznych NATO, aby omówić wspólne podejście do sytuacji w Afganistanie" - napisał Szef NATO Jens Stoltenberg.
I have convened an extraordinary virtual meeting of #NATO Foreign Ministers this Friday 20 August to continue our close coordination & discuss our common approach on #Afghanistan.
— Jens Stoltenberg (@jensstoltenberg) August 18, 2021
Około 5 tys. osób ewakuowano w ciągu ostatniej doby z lotniska w Kabulu. Liczba amerykańskich żołnierzy strzegących portu lotniczego wzrosła do 4,5 tys. W ciągu kilku dni ma ich być około 6 tys. - informuje agencja Reutera.
Miejsce pobytu prezydent Ghaniego do tej pory pozostawało tajemnicą.
BREAKING: Former Afghan President Ghani is in the UAE according to the UAE's Foreign Ministry.https://t.co/oonffXEuug
— Conflict News (@Conflicts) August 18, 2021
W oświadczeniu MSZ ZEA czytamy, że prezydent trafił do kraju w niedzielę. "Przyjęliśmy go wraz z rodziną ze względów humanitarnych" - napisano.
Afgański prezydent Ashraf Ghani i jego rodzina przebywają w Zjednoczonych Emiratach Arabskich - podało ministerstwo spraw zagranicznych tego kraju.
Reporterka CNN Clarissa Ward prowadzi relację z wydarzeń, które dzieją się przed lotniskiem w Kabulu. W wyniku naporu tłumu na bramy lotnisk rannych zostało co najmniej 17 osób - To jest chaos. Szaleństwo. Cud, że więcej osób nie zostało zranionych - mówi.
.@clarissaward describing the hectic situation she and her team were in last hour -- including a couple close calls with Taliban fighters.
— Sam Fernando (@Sujayanth) August 18, 2021
"I covered all sorts of crazy situations. This is mayhem. This is nuts... To me, it's a miracle more people haven't been seriously hurt." pic.twitter.com/5vdvCxnc6i
Jak pisze "The New York Times", służby wywiadowcze USA ostrzegały o możliwości szybkiego upadku afgańskich władz, w czasie kiedy prezydent USA Joe Biden zapewniał, że jest to mało prawdopodobne. Agenci wywiadu, wojskowi i dyplomaci uważali, że afgańskie siły nie stawią "odpowiedniego oporu talibom".
- Aby te osoby znalazły tutaj swoje miejsce, powołałem we wtorek międzyresortowy zespół pod kierownictwem ministra spraw wewnętrznych. Jego obowiązkiem będzie teraz zapewnienie odpowiedniej logistyki dla osób, które trafią do Polski. Miasta, które się zgłaszają [do przyjęcia uchodźców - red.], będą włączone w ten proces. Zwłaszcza jeśli będzie taka potrzeba, a tych osób będzie więcej. Uruchomiliśmy całą naszą machinę ewakuacyjną, która działa bardzo sprawnie - mówił Morawiecki.
- Jeden z transportów bezpiecznie wylądował w Uzbekistanie. Być może już teraz osoby przetransportowane z Afganistanu znajdują się już w samolocie, który zmierza ku Polsce. Natomiast drugi samolot jest już w Kabulu. Oznacza to, że nie tylko wypełniliśmy zobowiązania wobec naszych obywateli i Afgańczyków, którzy nam pomagali, ale wspieramy również UE, NATO i MKOL w transporcie osób wskazanych przez te instytucje - powiedział premier Mateusz Morawiecki w trakcie briefingu prasowego.
Co najmniej trzech zabitych po antytalibańskich protestach w Dżalalabadzie - informuje Reuters. Potwierdziły się więc wcześniejsze doniesienia telewizji Al Jazeera.
"Protestujący w mieście Dżalalabad ściągnęli białą flagę talibów, zastępując ją flagą narodową Afganistanu. Wielu obecnych na miejscu afgańskich dziennikarzy donosiło, że w pewnym momencie talibowie otworzyli ogień. Dokładne przyczyny zgonów nie są jeszcze jasne" - czytamy w depeszy agencji.
Przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli poprosił o "równomierne rozdzielenie uchodźców między państwami członkowskimi UE", dodając, że Wspólnota ma obowiązek przyjąć uciekinierów z Afganistanu.
- Musimy chronić tych, którzy współpracowali z nami w Afganistanie. Nie możemy pozwolić, by pozostawiono ich na pastwę zemsty. Myślę, że Komisja Europejska może zezwolić na równomierne ich rozdzielenie pomiędzy państwa członkowskie - powiedział Sassoli cytowany przez agencję Reuters.
Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że Polska wysłała kolejny samolot do Afganistanu. Na konferencji w Kamieńcu Ząbkowickim powiedział, że zabrani zostaną Polacy i obywatele innych nacji. Dreamliner leci z Polski do Uzbekistanu po 50 osób. Szef rządu dodał, że Polska pomaga zabierać z Afganistanu nie tylko naszych obywateli, ale też obywateli państw sojuszniczych i Afganistanu.
Dotychczas Polska ewakuowała z Afganistanu część obywateli naszego kraju i osób współpracujących. (IAR)
W wyniku naporu tłumu na bramy lotniska w Kabulu rannych zostało co najmniej 17 osób - informują źródła NATO. Cywilów, którzy szukają możliwości ucieczki z Afganistanu, poinformowano, że bez paszportu i ważnej wizy nie mają szans dostania się na pokład żadnego samolotu. (IAR)
Pierwszy polski samolot Herkules C-130 zabrał ludzi ze stolicy Afganistanu Kabulu i wylądował w Uzbekistanie - poinformował Onet. Na pokład maszyny zabrano około 150 afgańskich współpracowników polskiego wojska. Do Kabulu zmierza już kolejny polski samolot, który zabierze następną grupę osób.
W trakcie posiedzenia Izby Gmin była premierka Theresa May skrytykowała swojego następcę, a jednocześnie kolegę partyjnego - Borisa Johnsona.
Oczywiście obecność NATO w Afganistanie musiała się kiedyś skończyć. Ale wycofanie wojsk miało być zaplanowane i uporządkowane. Tak się nie stało. Najbardziej szokujący był chaos i szybkość przejęcia władzy przez talibów. A jeszcze w lipcu zarówno prezydent Biden, jak i premier Johnson twierdzili, że talibowie nie są gotowi opanowania kraju. Czy nasz wywiad był naprawdę tak słaby? Czy nasze rozumienie afgańskiego rządu było tak słabe? A może po prostu czuliśmy, że musimy podążać za Stanami Zjednoczonymi i wszystko się jakoś ułoży? - powiedziała May.
Na Parliament Square w Londynie zgromadziły się dziesiątki osób, które protestują przeciwko sposobowi, w jaki brytyjski rząd zareagował na kryzys w Afganistanie.
Wśród uczestników manifestacji są m.in. dawni tłumacze zatrudnieni w Afganistanie przez brytyjską armię. Na transparentach, które mieli ze sobą, pojawiło się hasło: "Chrońcie naszych bliskich".
- Dziś reprezentujemy wszystkich pracowników, którzy pracowali dla brytyjskiego wojska stacjonującego w Afganistanie. Obecnie ich życie - a także ich rodzin - jest poważnie zagrożone. Oni potrzebują ochrony i bezpieczeństwa. Jeśli pozostaną w Afganistanie, Talibowie zabiją każdego z nich. Naród afgański czuje się zdradzony i zawiedziony. Zasłużyli na coś lepszego. Amerykanie zabrali nam dywan spod nóg i pozostawili kraj bez ochrony, bezpieczeństwa i pod kontrolą tych samych terrorystów, z którymi zaczęliśmy walczyć 20 lat temu - powiedział w rozmowie z agencją PA jeden z uczestników protestu i były afgański tłumacz.
W trakcie nadzwyczajnego posiedzenia Izby Gmin premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson poinformował, że dotychczas siły brytyjskie ewakuowały z Afganistanu 306 obywateli Wielkiej Brytanii i 2052 obywateli afgańskich. Dodał, że z wnioskiem o ewakuację do brytyjskiego rządu zwróciło się kolejne 2000 Afgańczyków i Afganek.
- To osoby, które ryzykowały życiem, wspierając nasze wysiłki wojskowe. Jesteśmy dumni, że sprowadzamy tych odważnych Afgańczyków do naszego kraju - mówił Johnson.
"W nocy kolejny samolot bezpiecznie wylądował w Pradze. W Kabulu panuje chaos, ale udało nam się wylądować i bezpiecznie odlecieć z ludźmi. Wracamy po więcej" - poinformowały na Twitterze czeskie siły zbrojne.
V noci přistálo další letadlo v pořádku v Praze. V Kábulu je chaos a zmatek, ale podařilo se nám sednout a pak bezpečně s lidmi odletět. Už jsme na cestě zpátky pro další. pic.twitter.com/Nyy4yjGgck
— Armáda ČR (@ArmadaCR) August 18, 2021
Jeden z talibskich dowódców Anas Haqqani spotkał się z byłym prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem, a tematem rozmowy było utworzenie nowego afgańskiego rządu - donosi Reuters, powołując się na talibskiego urzędnika. Karzajowi miał towarzyszyć były premier kraju Abdullah Abdullah.
"Dwóch zabitych i 10 rannych po tym, jak talibowie otworzyli ogień do demonstracji w mieście Dżalalabad" - poinformowała telewizja Al Jazeera. Przypomnijmy, że w Dżalalabad odbyła się demonstracja poparcia dla dotychczasowych barw afgańskiej flagi.
Pierwszy z polskich samolotów wojskowych, które mają ewakuować około 100 osób z Afganistanu, dotarł do Kabulu - wynika z informacji Polskiej Agencji Prasowej.
"Prawie 200 Afgańczyków, którzy pracowali dla Francji lub którym groziło niebezpieczeństwo, ewakuowano właśnie z Kabulu. Wśród pasażerów samolotu są również inni obcokrajowcy, a także Francuzi. Dziękujemy naszym żołnierzom, policjantom i dyplomatom, którzy realizują te operacje. Działamy dalej" - napisał na Twitterze prezydent Francji Emmanuel Macron.
Pr?s de 200 Afghans qui ont travaillé pour la France ou qui sont menacés viennent d??tre évacués de Kaboul. Ainsi que des Français et des ressortissants étrangers. ? nos armées, policiers et équipes diplomatiques qui organisent ces opérations sensibles, merci. On continue. pic.twitter.com/xHSreTLOLI
— Emmanuel Macron (@EmmanuelMacron) August 18, 2021
W środę mieszkańcy miasta Dżalalabad na wschodzie Afganistanu protestowali przeciwko możliwej zmianie barw narodowej flagi. W pewnym momencie padły strzały, a tłum zaczął uciekać. Jak podała niezależna afgańska agencja Pajhwok Afghan News do uczestników manifestacji strzelali talibowie, którzy mieli też pobić kilku dziennikarzy. Na razie nic nie wiadomo o ewentualnych ofiarach. Część ze źródeł informowało, że talibowie mieli strzelać w powietrze.
Podobny protest w obronie afgańskiej flagi odbył się we wtorek w Chost.
#Taliban firing on protesters in Jalalabad city and beaten some video journalists. #Afghanidtan pic.twitter.com/AbM2JHg9I2
— Pajhwok Afghan News (@pajhwok) August 18, 2021
Yesterday, Khost and today Jalalabad: People protest asking Taliban to not change the #AfghanFlag ????.
— Bashir Ahmad Gwakh (@bashirgwakh) August 18, 2021
A participant tells me the Taliban shot at them but no exact info on casualties. Taliban have not said anything as well.
?
Taliban have returned to a changed #Afghanistan. pic.twitter.com/iZQ7B7KKJc
W mieście Bamyan talibowie wysadzili w powietrze pomnik przywódcy szyickiej milicji Abdula Mazariego - poinformowała agencja Associated Press.
Mazari, członek mniejszości hazarskiej, zginął z rąk talibów w 1995 r., w trakcie wojny domowej w Afganistanie. Rok później islamistyczne ugrupowanie przejęło władzę w kraju. W 2016 r. pośmiertnie nadano mu tytuł "męczennika jedności narodowej".
In Bamyan of Afghanistan, the Taliban exploded a statue of Abdul Ali Mazari, a leader of Hazara ethnic group who was killed by the Taliban in 1996, said local people. For Hazaras, Mazari is a champion in the long Afghan war. pic.twitter.com/W9QB4FCs5J
— Ezzatullah Mehrdad (@EzzatMehrdad) August 18, 2021
Rezerwy walutowe Afganistanu, w większości przechowywane na zagranicznych rachunkach bankowych, nie zostały naruszone od czasu, gdy talibowie zdobyli Kabul - poinformowała agencja Reuters, powołując się na szefa afgańskiego banku centralnego. Rezerwy walutowe Afganistanu wynoszą około dziewięciu miliardów dolarów - przekazał Adżmal Ahmaty, który w czasie ostatnich dni talibskiej ofensywy uciekł z Kabulu.
Reporter Radia Zet Jacek Czarnecki ustalił nieoficjalnie, że na pokładzie polskiego samolotu C-130 Hercules jest 50 osób. Są to afgańscy współpracownicy polskiej ambasady i ich rodziny.
"Oprócz Afgańczyków, którzy współpracowali z polską placówką dyplomatyczną, samolot Polskich Sił Powietrznych zabierze także współpracowników innych polskich instytucji i organizacji. W sumie Polska chce ewakuować z Afganistanu 260 osób. Część z nich już jest na lotnisku w Kabulu. Inni dopiero próbują tam dotrzeć" - informuje rozgłośnia.
Radio ZET poinformowało nieoficjalnie, że o godz. 10 polskiego czasu z Kabulu wystartuje polski samolot z uchodźcami z Afganistanu.
Francuski minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian poinformował, że z Afganistanu ewakuowano ostatniej nocy 25 francuskich obywateli i 184 Afgańczyków. Samolot bezpiecznie wylądował już w stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich - Abu Zabi.
- Do tej pory amerykańskie wojsko ewakuowało z Afganistanu ponad 3200 osób, w tym 1100 tylko we wtorek - przekazali przedstawiciele Białego Domu cytowani przez agencję AFP. - Spodziewamy się, że liczba ewakuowanych będzie rosnąć - dodał.
#UPDATES The US military has evacuated more than 3,200 people from Afghanistan so far, including 1,100 on Tuesday alone, a White House official says
— AFP News Agency (@AFP) August 18, 2021
"Now that we have established the flow, we expect those numbers to escalate" pic.twitter.com/5tyvE5oKeg
- Trzeciego dnia rządów talibów w Kabulu, udałem się główną ulicą Shahr-e Naw do siedziby redakcji. Sklepy i restauracje są ponownie otwarte, tłumy powracają, choć na ulicach widać było zaledwie kilkadziesiąt kobiet. Jest też znacznie mniej talibów niż w ciągu ostatnich 48 godzin - relacjonuje na Twitterze Ali M. Latifi, dziennikarz telewizji Al Jazeera.
Day three of Taliban rule in Kabul, walked on the main Shahr-e Naw Rd to the @AJEnglish bureau, stores and restaurants are reopen, crowds are back (only a few dozen women, though), cars and generators are back and much fewer Talibs out on the streets as the last 48 hrs
— Ali M Latifi (@alibomaye) August 18, 2021
We Frankfurcie nad Menem wylądował samolot Lufthansy z ewakuowanymi z Kabulu. Na pokładzie znajdowało się około 130 osób. Niemiecka misja ratunkowa rozpoczęła się w poniedziałek, dzień po przejęciu władzy przez talibów w stolicy Afganistanu.
Wśród ewakuowanych byli niemieccy obywatele i przedstawiciele afgańskich organizacji pomocowych. Wcześniej szef niemieckiej dyplomacji Heiko Maas poinformował, że maszyny Luftwaffe utworzyły "most powietrzny" między Kabulem a stolicą Uzbekistanu, Taszkientem. Tam ewakuowane osoby przesiadają się do wyczarterowanych samolotów Lufthansy.
Jako że w obliczu ostatnich wydarzeń w Afganistanie akcja ratunkowa Bundeswehry jest wysoce ryzykowna, Heiko Maas zapowiedział podjęcie próby negocjacji z talibami. - Talibowie ustawili punkty kontrolne w całym Kabulu, przepuszczając na lotnisko wyłącznie obcokrajowców. Dlatego szukamy wraz z naszymi partnerami rozwiązań dla obywateli Afganistanu - oświadczył polityk SPD.
Według nieoficjalnych doniesień, możliwa jest nawet docelowa ewakuacja kilkunastu tysięcy Afgańczyków, w ten czy inny sposób związanych z niemieckimi instytucjami lub dotkniętych represjami ze strony sunnickich bojowników. (IAR)
Holenderska minister spraw zagranicznych Sigrid Kaag przekazała, że próba ewakuacji ludności z Afganistanu zakończyła się niepowodzeniem. Wszystko przez chaos, który zapanował na lotnisku w Kabulu.
Według agencji Reuters, Holandia zamierza ewakuować z Afganistanu około tysiąca pracowników lokalnej ambasady, a także tłumaczy i ich rodziny. We wtorek wieczorem holenderski samolot wojskowy opuścił jednak kabulskie lotnisko pusty. - Siły zbrojne USA zabezpieczające lotnisko nie przepuściły Afgańczyków przez bramy, nawet jeśli mieli odpowiednie dokumenty. Samolot znajdował się na płycie lotniska tylko przez około pół godziny. To okropne. Tam było wiele rodzin. Mam nadzieję, że w środę sytuacja się poprawi - powiedziała Kaag w rozmowie z agencją ANP.
Przydacz przyznał też, że dynamika sytuacji w Afganistanie zaskoczyła wszystkich. Gość radiowej Jedynki tłumaczył, że w Warszawie decyzja o ewakuacji zapadła w weekend, ale sama operacja wymagała odpowiednich przygotowań i aktywności dyplomatycznej.
Polska wysłała do Afganistanu trzy wojskowe samoloty. Wiceszef dyplomacji zapewnił, że przedstawiciele naszego państwa aktywnie pracują w ramach tej misji, ale ze względów bezpieczeństwa nie ujawnił szczegółów jej przebiegu. Jak przypomniał, najbardziej zagrożona część miejscowych współpracowników polskich żołnierzy została ewakuowana z Afganistanu już w czerwcu. (IAR)
Dwie Polki ewakuowane z Afganistanu są w Czechach. Dzięki dwustronnym uzgodnieniom kobiety udało się wywieźć wczoraj z Kabulu na pokładzie czeskiego samolotu.
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz powiedział w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że Polska na bieżąco sprawdza prośby o ewakuację z Afganistanu, opanowanego niemal w całości przez talibów. - Dziś i w ostatnich dniach zgłaszają się do nas nowe osoby, oczywiście one po odpowiedniej weryfikacji są i będą poddawane ewakuacji - powiedział wiceminister. - Udało nam się już wywieźć stamtąd dwie nasze rodaczki, dwie obywatelki polskie. Są bezpieczne w tym momencie w Czechach, wrócą niedługo do Polski. Są szczęśliwe, że są już bezpieczne - poinformował gość Jedynki. (IAR)
- Kanada nie ma planów uznania talibów za rząd Afganistanu- powiedział w trakcie konferencji prasowej premier Kanady Justin Trudeau. - Przejęli i zastąpili siłą należycie wybrany demokratyczny rząd - dodał.
Zapowiedział też, że w najbliższych dniach do Kabulu wylecą kolejne wojskowe samoloty, które pomogą w ewakuacji najbardziej zagrożonych Afgańczyków i Afganek, w tym osób, które w przeszłości współpracowały z kanadyjskimi żołnierzami w trakcie ich misji w Afganistanie. Jak dotąd do przejętego przez talibów kraju wyleciały cztery kanadyjskie samoloty, które zabrały na pokład 800 uchodźców.
Rząd Wielkiej Brytanii zamierza przyjąć w ciągu kolejnych lat 20 tys. uchodźców z Afganistanu. W ciągu pierwszego roku zapowiedziany przez władze program ma objąć pięć tysięcy najbardziej zagrożonych mieszkańców i mieszkanek kraju. Niektórzy brytyjscy politycy - również ci z Partii Konserwatywnej - apelują do premiera Borisa Johnsona o zdecydowane rozszerzenie programu, tak by objąć nim co najmniej 35 tys. osób. Jak podkreślają, takie kroki należy podjąć ze względu na "odpowiedzialność moralną" po dwóch dekadach brytyjskiej interwencji wojskowej w Afganistanie.
We're working hard to resettle more people more quickly via our Afghan Relocations & Assistance Policy:
— Priti Patel (@pritipatel) August 17, 2021
? 2,000 ex-Afghan staff & their families resettled so far since 22 June.
? Vital national security checks on all applications.
? Accelerating checks where possible.
???? pic.twitter.com/sbRkzDRlv7
- Ludność cywilna w Afganistanie nie ma prawa posiadać broni. Ma ją w całości przekazać talibom - oświadczył jeden z ich przywódców. W rozmowie z agencją Reutera zapewnił, że rebelianci wejdą w "pokojowy dialog" z przedstawicielami dotychczasowych władz Afganistanu - tak aby nie czuli się oni zagrożeni. Dodał, że liderzy talibów nie będą - jak dotychczas - żyli w cieniu, tylko stopniowo będą pokazywali się światu.
Rozmówca Reutera powiedział też, że talibowie nie zamierzają ostentacyjnie świętować swojej wygranej. - Zwyciężył Afganistan - oświadczył jeden z liderów sunnickich rebeliantów, którzy w ciągu niespełna dwóch tygodni opanowali cały kraj powodując, że tysiące Afgańczyków uciekły za granicę, wśród nich prezydent Aszraf Ghani i członkowie rządu.
Stany Zjednoczone i inne zachodnie państwa prowadzą ewakuację swoich obywateli i ich afgańskich współpracowników. Sytuacja w Afganistanie jest efektem zakończenia misji wojskowej Stanów Zjednoczonych. (IAR)
W środę w Zjednoczonych Emiratach Arabskich wylądował samolot australijskich sił zbrojnych, który ewakuował ludzi z Afganistanu - przekazał premier Australii Scott Morrison.
Na pokładzie C-130 Royal Australian Air Force znajdowało się 26 osób, w tym Australijczycy, obywatele Afganistanu z wizami i jeden zagraniczny urzędnik - dodał szef australijskiego rządu. Dodał, że choć sytuacja na lotnisku w Kabulu pozostaje trudna, to "poprawiła się dzięki obecności amerykańskich i brytyjskich żołnierzy".
Przywódcy ruchu talibów triumfalnie wrócili do Afganistanu. Po tym jak w niedzielę bojownicy ruchu zdobyli Kabul i w efekcie przejęli władzę w całym kraju, z wygnania wrócili najważniejsi dowódcy, których w Afganistanie nie było przez ostatnich kilkanaście lat. Rzecznik nowych władców zapowiedział, że będą oni szanować prawa kobiet i ogłosił amnestię dla wszystkich, którzy pracowali dla dotychczasowego rządu.
W mediach społecznościowych talibowie pokazali nagranie, na którym ma być widać, jak ich przywódcy w opancerzonych samochodach odjeżdżają z lotniska w Kandaharze. Wcześniej informowano, że samolot, który wylądował w niegdysiejszym mateczniku talibów, przywiózł na pokładzie mułłę Abdula Ghaniego Baradara, czyli numer 2 w strukturze bojowników.
Baradar to jeden ze współzałożycieli ruchu, który po nalotach USA w 2001 roku uciekł z kraju, a gdy został schwytany w Pakistanie, trafił do więzienia za działalność terrorystyczną. Na wolność wyszedł w 2018 roku dzięki staraniom administracji ówczesnego prezydenta USA Donalda Trumpa, który chciał wynegocjować porozumienie z talibami.
Razem z nim do Afganistanu z wygnania wrócili też inni dowódcy ruchu. Media spodziewają się, że nowi władcy ogłoszą wkrótce powstanie Islamskiego Emiratu Afganistanu, bo tak właśnie określali kraj pod swoim przywództwem w latach 1996-2001. (IAR)
Jak informuje "Guardian", deklaracje talibów mówiące o "bezpiecznym przejściu" dla osób próbujących wydostać się z kraju, mogą okazać się jedynie pustymi obietnicami. Pojawiają się bowiem pierwsze doniesienia o biciu i biczowaniu kobiet oraz dzieci - do aktów przemocy miało dojść w punktach kontrolnych ustawionych na drodze prowadzącej na kabulskie lotnisko.
Źródła dziennika w Kabulu twierdzą też, że po kontroli dokumentów część osób jest zawracana siłą.
- Przedstawiciele Departamentu Stanu i Departamentu Obrony wielokrotnie uczestniczyli w spotkaniach ministerialnych NATO w celu konsultacji tej decyzji [o wycofaniu wojsk z Afganistanu - red.] i ostatecznie uzyskali zgodę Rady Północnoatlantyckiej na jej realizację zgodnie z wcześniej ustalonym harmonogramem. Wszyscy alianci podpisali się pod tym rozwiązaniem - powiedział podczas konferencji prasowej Jake Sullivan, doradca prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa.
Talibowie mają umożliwić dostęp do lotniska wszystkim cywilom, którzy chcą opuścić kraj. Takie zapewnienie otrzymały Stany Zjednoczone - poinformował amerykański doradca do spraw bezpieczeństwa Jake Sullivan podczas konferencji prasowej w Białym Domu. Rządowy doradca powiedział też, że ewakuacja wszystkich, którzy mają opuścić kraj, ma potrwać do 31 sierpnia. Zastrzegł jednak, że w tej sprawie wciąż trwają negocjacje z Talibami.
Z kolei rzecznik prasowy amerykańskiego Departamentu Stanu Ned Price podczas konferencji prasowej powiedział, że istnieje możliwość "obecności amerykańskiej placówki dyplomatycznej" na lotnisku w Kabulu również po 31 sierpnia. Dodał jednak, że na razie nie jest to pewne. (IAR)
Jak podała agencja Reuters, w ciągu ostatnich dni z lotniska w Kabulu ewakuowano wojskowymi samolotami łącznie ponad 2,2 tys. osób - zarówno dyplomatów, jak i cywilów. Wciąż nie wiadomo, kiedy wznowione zostaną loty cywilne.
Over 2,200 people evacuated on Kabul military flights - security official https://t.co/YqzgMsOGeU pic.twitter.com/CidfmHKq8V
— Reuters (@Reuters) August 18, 2021
Dzień dobry! W nocy z wtorku na środę polskiego czasu Biały Dom poinformował, że przywódcy Stanów Zjednoczonych prezydent Joe Biden i premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson postanowili zwołać w przyszłym tygodniu wirtualne posiedzenie państw grupy G7. Głównym tematem spotkania ma być sytuacja w Afganistanie. W opublikowanym oświadczeniu napisano, że podczas spotkania ma być uzgodnienie dalszych działań wobec Afganistanu. "Jednym z zagadnień ma być wsparcie humanitarne uchodźców, którzy opuszczają Afganistan" - napisano w oświadczeniu Białego Domu.
Stany Zjednoczone i inne zachodnie państwa prowadzą ewakuację personelu dyplomatycznego i ich afgańskich współpracowników, a także swoich obywateli po tym, jak władze w Afganistanie przejęli Talibowie. Dotychczasowy rząd opuścił kraj. Sytuacja w tym kraju jest efektem zakończenia misji wojskowej Stanów Zjednoczonych (IAR).
Na tym kończymy dzisiejszą relacje nt. wydarzeń w Afganistanie. Po więcej informacji zapraszamy już teraz na stronę główną Gazeta.pl
Pemier Włoch Mario Draghi powiedział, że obecnie najważniejsza jest współpraca społeczności międzynarodowej w przyjmowaniu uchodźców z Afganistanu i kwestiach bezpieczeństwa, szczególnie obrony przed terroryzmem. Włoski premier udzielił wywiadu telewizji RAI.
Draghi powiedział, że dla Włoch obecnie niesłychanie ważna jest obrona praw podstawowych, w tym kobiet, a także ochrona tych, którzy walczyli o nie w Afganistanie. Podkreślił, że należy o tym rozmawiać w najszerszym kontekście międzynarodowym z udziałem takich państw jak Chiny, Rosja, Turcja i Arabia Saudyjska. Wskazał, że wszystkie te państwa należą do grupy G 20, której obecnie przewodniczą Włochy. Podkreślił, że bardzo potrzebna będzie też współpraca państw unijnych.
- Dziś rozmawiałem z kanclerz Merkel. Mówiliśmy głównie o ewakuacji z Kabulu. Ale zarysowaliśmy też główne kierunki europejskiej współpracy - mówił.
Dziennikarz Jan Mikruta otrzymał od byłego współpracownika polskiego wojska w Afganistanie zdjęcie, na którym widać, jak inni afgańscy współpracownicy z rodzinami czekają przed lotniskiem w Kabulu. "Część nie dostała potwierdzenia, że wejdą na pokład samolotu ewakuacyjnego" - napisał.
Przed bramą lotniska w Kabulu na pomoc czekają afgańscy współpracownicy polskiej misji i ich rodziny. Część nie dostała potwierdzenia, że wejdą na pokład samolotu ewakuacyjnego. Info i foto via były współpracownik PKW Afganistan pic.twitter.com/IkXzz6SDdX
— Jan Mikruta (@janmikruta) August 17, 2021
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell powiedział, że Unia Europejska będzie musiała współpracować z talibami, chociażby po to, aby zapewnić wsparcie narodowi afgańskiemu, nawet jeśli nie uznaje ich za prawowite władze tego kraju.
- Nie mogę powiedzieć, ze mamy zamiar uznać państwo talibów - mówił Josep Borrell na konferencji prasowej po spotkaniu online z unijnymi szefami resortów spraw zagranicznych. - Powiedziałem jedynie, że musimy z nimi porozmawiać o wszystkim, chociażby próbując chronić kobiety i dziewczęta. Nawet po to musimy się z nimi kontaktować - wyjaśniał.
Dodał, że Unia przedstawi warunki dalszej pomocy, akcentując prawa człowieka. - Wiem, że kiedy to mówię, trochę to wygląda na pobożne życzenia - podkreślał.
Josep Borrell mówił też, że do Afganistanu musi nadal docierać pomoc humanitarna, a nawet powinno się ją zwiększyć. Jednak - jak akcentował - powinna ona płynąć tylko do rządu afgańskiego.
Polska Akcja Humanitarna rozpoczęła zbiórkę na pomoc w dwóch kryzysach - silnym trzęsieniu ziemi w Haiti oraz kryzysowi w Afganistanie. Jak pisze organizacja, sytuacja w kraju zmusza setki tysięcy ludzi do porzucenia swoich domów. "Naszym celem jest zebranie 300 tys. zł na natychmiastowe działania w obydwu krajach. Każda dodatkowa wpłata zwiększy skalę naszej pomocy ofiarom kryzysów humanitarnych w tych krajach i innych miejscach na świecie" - podaje PAH.
Radio ZET podaje, że Polskie Linie Lotnicze LOT w środę rano wyślą samolot Dreamliner 787 do Uzbekistanu w ramach ewakuacji afgańskich współpracowników. Samoloty wojskowe zabiorą ich z Kabulu do Uzbekistanu.
Niemieckie wojsko informuje, że ma już "znaczne" siły na lotnisku w Kabulu. Ewakuowano 125 osób z 15 państw, a kolejnych 180 jest na lotnisku i czeka na wylot.
Zurzeit sind robuste Kräfte der #Bundeswehr in Kabul - über Nacht konnte die Infrastruktur so aufgebaut werden, dass wir heute mehr als 125 Personen aus 15 Nationen evakuiert haben. Aktuell befinden sich 180 weitere zu Schützende am Flughafen in Kabul.pic.twitter.com/FNCgbTyrSG
— Verteidigungsministerium (@BMVg_Bundeswehr) August 17, 2021
W Paryżu wylądował pierwszy samolot transportujący Francuzów ewakuowanych z Kabulu. Francja planuje ewakuację swoich obywateli za pomocą samolotów stacjonujących na francuskich bazach wojskowych w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Pierwszy francuski samolot z ewakuowanymi z Kabulu wylądował popołudniu na paryskim lotnisku w Roissy. Na pokładzie znajdowało się czterdziestu pięciu cywilów - to przede wszystkim obywatele Francji, ale także Afgańczycy pracujący dla francuskiego rządu. Na pokładzie znalazło się również sześćdziesięciu żołnierzy powracających z misji w Zjedzonych Emiratach Arabskich.
W kolejnych godzinach w Paryżu wylądują kolejne samoloty z ewakuowanymi z Kabulu. Francuskie MSZ nie podało dokładnej liczby osób, która mają opuścić Afganistan. Wiadomo jednak, że na transport do Francji czeka jeszcze kilkadziesiąt osób.
Wczoraj prezydent Emmanuel Macron ogłosił, że ewakuację cywilów z Afganistanu będą zabezpieczały francuskie siły specjalne, które dotrą wkrótce do Kabulu.
Choć na lotnisku w Kabulu nie ma takiego chaosu, jak jeszcze dzień wcześniej, to wciąż zmierzają tam tłumy Afgańczyków i Afganek chcących wydostać się z kraju. Niektórzy nie mają nawet wiz ani paszportów - podaje afgański serwis TOLOnews. W rozmowach z dziennikarzami kobiety i mężczyźni wskazują na niejasną, niepewną sytuację w kraju. Niektórzy słyszeli plotki, że mogą wyjechać nawet bez paszportów. Inni wyklinają prezydenta, który sam uciekł z kraju w niedzielę.
Kabul Airport Still Crowded With Afghans Trying to Leavehttps://t.co/SUdCJ3zBPC pic.twitter.com/vOlpLfiTYy
— TOLOnews (@TOLOnews) August 17, 2021
Sekretarz prasowy Pentagonu John Kirby potwierdził na dzisiejszej konferencji prasowej, że dowódcy wojskowi USA utrzymywali łączność z talibami - podaje CNN. - Nasi dowódcy w tej operacji komunikowali się z przywódcami talibskimi - odpowiedział na pytanie dziennikarki. Kontaktują się "wielokrotnie" w ciągu dnia. Wskazał też, że udało się zapewnić względny spokój wokół lotniska - w porównaniu z chaosem, jaki panował w poniedziałek.
Stany Zjednoczone przyspieszają ewakuację amerykańskiego personelu i sojuszników z Afganistanu. O szczegółach planu zapowiedzianego wczoraj przez prezydenta Joe Bidena, poinformowali przedstawiciele Pentagonu.
Według Departamentu Obrony, przyspieszenie ewakuacji pozwoli na transport od 5 do 9 tysięcy osób dziennie. Amerykanie wracają uwagę, że wycofywanie cywilów i dyplomatów przebiega bezpiecznie. Talibowie nie utrudniają im działań. Udrożniony został ruch na kluczowym lotnisku w Kabulu. Na miejscu działają już dodatkowe grupy wojska, wysłane tam na polecenie prezydenta Joe Bidena. Mają umożliwić starty jednego samolotu z ewakuowanymi na godzinę.
- Wczoraj liczba wojska amerykańskich w Afganistanie liczyła około dwa i pół tysiąca, a dziś do końca dnia będą to już ponad 4 tysiące w Kabulu - powiedział przedstawiciel Pentagonu, generał Willian 'Hank" Taylor. .
Zgodnie z zapowiedzią Joe Bidena, w ewakuacji ma pomagać 6 tysięcy żołnierzy. Pentagon poinformował, że mają też docierać do miejsc wewnątrz kraju i pomagać w bezpiecznym transporcie amerykańskich sprzymierzeńców na lotnisko. Po zakończeniu ewakuacji cywilów, Afganistan opuszczą także amerykańscy żołnierze.
Do Afganistanu wrócił współzałożyciel i druga pod względem ważności osoba w ruchu talibów - mułła Abdul Ghani Baradar. Samolot, którym podróżował z Kataru, wylądował w Kandaharze na południowym wschodzie kraju.
Jak informuje rzecznik talibów, wraz z Baradarem do Afganistanu wrócili inni przywódcy organizacji.
Rzecznik afgańskich talibów Zabihullah Mujahid na konferencji prasowej.
- Wyzwolenie kraju spod okupacji było chwalebnym wysiłkiem. Długo trwały nasze negocjacje w Katarze, ale podważali je watażkowie. Poprzedni rząd miał plan toczyć z nami dalej wojnę. Naszym celem było sformowanie islamskiego rządu i chcemy do niego włączyć osoby z innych części społeczeństwa - mówi rzecznik Talibów.
Rzecznik Talibów zapewnia, że nikogo nie spotka zemsta ze ich strony. Mówi, że wyedukowana młodzież jest "zaletą" i nie chcą, żeby wyjeżdżali.
- Zezwolimy kobietom uczyć się i pracować, będą bardzo aktywne w społeczeństwie, w granicach prawa Islamu - mówi rzecznik Talibów.
Reporterka Al Dżaziry pyta o prawa kobiet i dziewczynek pod rządami Talibów.
Teraz rzecznik Talibów będzie odpowiadał na pytania.
- Media nie powinny działać przeciwko jedności narodowej - mówi rzecznik Talibów. Dziękuje dziennikarzom za udział w konferencji prasowej.
Rzecznik Talibów mówi, że media mogą działać "w granicach naszej kultury", także prywatne media. - Ale nic w mediach nie może być sprzecznego z wartościami Islamu. Media mają być niezależne i mogą krytykować nasze działania, żebyśmy mogli się poprawić - mówi.
Rzecznik Talibów wyraża nadzieję, że po zakończeniu konfliktu przejdą do odbudowy kraju i gospodarki. - Chcemy bardzo szybko zmienić sytuację gospodarczą kraju. Każdy Afgańczyck chce poprawić swoja sytuację życiową, a my działamy dla dobra narodu - mówi.
- Islamski Emirat Afganistanu zobowiązuje się do zapewniania kobietom ich praw, w granicach prawa islamskiego (szariatu). Nasze siostry mają te same prawa i mogą z nich korzystać. Mogą podejmować różne aktywności na różnych polach, w edukacji, w ochronie zdrowia. Będą pracować razem z nami. Jeśli społeczność międzynarodowa ma obawy, to zapewniamy, że nie będzie żadnej dyskryminacji - oczywiście w ramach prawa islamskiego. Nasze kobiety to muzułmanki i też są szczęśliwe, że żyją w granicach prawa szariatu - mówi rzecznik Talibów.
First time Taliban spokesperson Zabiullah Mujahid appears on a television screen to hold a press conference. Spent years on WhatsApp groups with him and wondered what he looked like pic.twitter.com/xaMAgXRvKq
— Yalda Hakim (@BBCYaldaHakim) August 17, 2021
- Chciałbym zapewnić społeczność międzynarodową, w tym USA, że nikt tu nie będzie krzywdzony - mówi rzecznik Talibów i zapewnia, że nie pozwolą, aby z ich terytorium prowadzono działania wobec sąsiadów i innych państw.
Rzecznik Talibów zapewnia, że zapewnienie bezpieczeństwa ambasadom jest dla nich "kluczowe" i ich okolice będą "całkowicie bezpiecznie". - Misje krajów, organizacji międzynarodowych i pozarządowych są bezpieczne. Nasze siły są na miejscy 24 godziny na dobę, żeby zapewnić wam bezpieczeństwo - mówi.
- Jesteśmy w historycznym momencie. Nasi rodacy czekali na to. Chciałbym zapowiedzieć, ze wkrótce, po konsultacjach, będziemy obserwować stworzenie inkluzyjnego, islamskiego rządu - mówi.
- Islamski Emirat Afganistanu nie będzie się na nikim mścił. Wiem, że popełniono wiele błędów, które przysłużył się okupantom. Chcemy, żeby Afganistan nie był polem bitwy. Ułaskawiliśmy wszystkich, którzy przeciwko nam walczyli - mówi.
Rzecznik Talibów mówi o "prawu do samostanowienia".
The elusive @Zabehulah_M33 appears for the first time in public at a Taliban press conference held at the Government Media and Information Centre, Kabul, Afghanistan. pic.twitter.com/qbNonC8CEF
— Andrew Quilty (@andrewquilty) August 17, 2021
Po ponad 20 latach walki wyzwoliliśmy nasz kraj, wyrzucaliśmy obcokrajowców. Gratulujące całemu narodowi. To moment dumy dla całego narodu - mówi rzecznik Talibów.
PILNE
Rzecznik Talibów zaczął konferencję prasową od recytowania Koranu. Wita krajowych i zagranicznych dziennikarzy.
Lotnisko w Kabulu wznowi loty cywilne 21 sierpnia. Taką informację podaje AL-Jazeera powołując się na władze lotniska.
Talibowie, zajmując kilka dni temu stolicę Afganistanu, poinformowali o czasowym wstrzymaniu lotów komercyjnych.
Na razie na lotnisku w Kabulu lądują i startują stamtąd jedynie maszyny wojskowe, na pokładzie których ewakuowani są wojskowi, obywatele innych państw i inne osoby, które chcą opuścić Afganistan.
Czeski samolot wojskowy zabrał dziś z Kabulu 87 osób - informują tamtejsze władze. Są wśród nich ambasador Czech, pracownicy ambasady i afgańscy współpracownicy, w tym tłumacze. Samolot zabrał też dwóch obywateli Polski.
Two #Poland citizens on board - PM Andrej Babis said for Radio Z.
— Filip Horký (@FilipHorky) August 17, 2021
PILNE
Za chwilę ma zacząć się pierwsza konferencja prasowa Talibów.
BreakingNews
— Miraqa Popal (@MiraqaPopal) August 17, 2021
The first ever press conference by #Taliban Spokesman @Zabehulah_M33 via @TOLOnews in just couple of minutes will be live.#Afghanistan pic.twitter.com/EfI8Uznig6
Jens Stoltenberg dodał, że na teraz priorytetem jest zabranie ludzi z lotniska w Kabulu, a po tym przyjdzie czas na wyciagnięcie wniosków z tego, co stało się w Afganistanie.
Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg mówi na konferencji prasowej, ze sojusz zawał sobie sprawę z tego, że po wycofaniu wojsk z Afganistanu pojawi się ryzyko przejęcia władzy przez Talibów. - Ale szybkość, z jaką się to stało, była dla nas zaskoczeniem - przyznał.
Były ambasador w Afganistanie Piotr Łukasiewicz pisze, w jaki sposób można pomóc polskim współpracownikom z Afganistanu, którzy maja zostać ewakuowani z kraju:
"1. Domagać się, by władze sprowadziły ich do Polski, a samorządy się nimi zaopiekowały. Walczyć, by nie zamknięto ich w ośrodkach dla uchodźców.
2. Wesprzeć NGO, które się nimi zaopiekują.
3. Wesprzeć jakąś zbiórkę darów dla nich.
4. Przyjmować ich z szacunkiem."
Możemy:
— Piotr Łukasiewicz (@P_Lukasiewicz) August 17, 2021
1. Domagać się, by władze sprowadziły ich do Polski, a samorządy się nimi zaopiekowały. Walczyć, by nie zamknięto ich w ośrodkach dla uchodźców.
2. Wesprzeć NGO, które się nimi zaopiekują.
3. Wesprzeć jakąś zbiórkę darów dla nich.
4. Przyjmować ich z szacunkiem. https://t.co/X7Awz3bfgX
Talibowie ogłosili, że we wtorek po południu odbędzie się pierwsza konferencja prasowa z ich rzecznikiem Zabihullahem Mujahidim, na którą mogą przyjechać dziennikarze i przedstawiciele mediów.
??????:
— Zabihullah (..????????? ???? ? ) (@Zabehulah_M33) August 17, 2021
?? ??????? ?:?? ??? ?? ???? ?? ? ????? ?? ???? ?? ?? ???? ???? ????? ? ?????? ????? ????? ??? ?????? ???????? ??????? ???? ? ????? ?????? ?? ?????????? ????? ?? ??? ???? ?? ????? ?????.
Fantastyczne jest to, że ludzie dzwonią i już ofiarują pomoc i opiekę dla #nasiAfgańczycy w Polsce. Jakieś stowarzyszenia, parafia jakaś coś oferuje.
— Piotr Łukasiewicz (@P_Lukasiewicz) August 17, 2021
Będzie im tu dobrze, lepiej na pewno.
Auto policyjne z talibską flagą na ulicy Kabulu.
Teraz: pojazd policji z talibską flagą na ulicy Kabulu. pic.twitter.com/wn8W1Dc8F0
— Jagoda Grondecka (@jagodagrondecka) August 17, 2021
Stany Zjednoczone chcą w najbliższych tygodniach ewakuować z Afganistanu tak wiele osób, jak to będzie możliwe. Taką deklarację złożył rzecznik Pentagonu John Kirby. Dodał, że chodzi zarówno o obywateli amerykańskich, jak i o afgańskich tłumaczy. - Angażujemy się w to, aby przeprowadzić ewakuację w bezpieczny i zorganizowany sposób. W najbliższych tygodniach będziemy ciężko pracować, aby wywieźć z kraju tylu ludzi, ilu będziemy mogli - powiedział.
Afganki wyszły na ulice protestować przeciwko talibom. Domagają się prawa do pracy, nauki oraz udziału w życiu politycznym, a także prawa do życia w bezpiecznym społeczeństwie.
These brave women took to the streets in Kabul to protest against Taliban. They simplify asking for their rights, the right to work, the right for education and the right to political participation.The right to live in a safe society. I hope more women and men join them. pic.twitter.com/pK7OnF2wm2
— Masih Alinejad ??? (@AlinejadMasih) August 17, 2021
Podczas konferencji prasowej afgańska reporterka Nazira Karimi zwróciła się do rzecznika Pentagonu Johna Kirby'ego. - Jestem dziś bardzo smutna. Afgańskie kobiety nie spodziewały się tego, że z dnia na dzień wszyscy talibowie przyjdą. Zabrali moją flagę. To jest moja flaga - powiedziała łamiącym się głosem i wskazała na maseczkę w barwach flagi Afganistanu. - Gdzie jest mój prezydent? Nie wiemy, gdzie on jest. Prezydent Biden powiedział, że prezydent Ghani musi walczyć za ludzi. (...) Ale my nie mamy prezydenta, nie mamy niczego, Afgańczycy nie wiedzą, co robić - podkreśliła Nazira Karimi.
- Ta cała akcja przeprowadzana jest w porozumieniu z naszymi sojusznikami, z siłami specjalnymi. Nasze służby specjalne współpracują już od kilku tygodni, od dwóch tygodni szczególnie intensywnie, kiedy sytuacja zaczęła się pogarszać. Zobowiązałem również szefów MON i MSWiA do bardzo szczegółowego przeglądnięcia dokumentacji sprzed 8, 10, 15 lat. Aby każdy, kto kiedykolwiek z Rzeczpospolitą współpracował mógł u nas uzyskać schronienie. Polska nie zostawia przyjaciół, sojuszników w potrzebie - podkreślił Morawiecki.
- Wszystko jest w taki sposób organizowane, żebyśmy mogli pomóc naszym sojusznikom. Został również powołany zespół międzyresortowy pod kierownictwem szef MSWiA, który ma się zająć dyslokacją tych osób, które będą ewakuowane z Afganistanu na terytorium RP w ośrodkach, specjalnych miejscach. To osoby, którym z dnia na dzień zmieniło się całe życie - mówi premier.
Premier Mateusz Morawiecki podczas briefingu prasowego poinformował, że do Polski spłynęły prośby o pomoc w ewakuacji osób, które pracują na rzecz NATO, UE czy Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Prezydent Niemiec skomentował ostatnie wydarzenia w Afganistanie. - Zdjęcia docierające z Kabulu są dla Zachodu zawstydzające i haniebne. Niemcy są współodpowiedzialne za tę tragedię - podkreślił Frank-Walter Steinmeier. - W tych dniach jesteśmy świadkami ludzkiej tragedii, która wstrząśnie światem i do której się sami przyczyniliśmy. (...) Musimy dokładnie przedyskutować, czy po dwudziestu latach niemieckiej misji wojskowej i naszych staraniach o względną stabilizację w Afganistanie poniesione tam klęski były naprawdę nieuniknione - powiedział prezydent Niemiec.
Władze w Delhi poinformowały, że wojskowy samolot zabrał na pokład cały personel placówki dyplomatycznej w Afganistanie oraz obywateli Indii, którzy zdecydowali się opuścić kraj opanowany przez talibów. Po przylocie do stolicy Indii ambasador Rudrendra Tandon powiedział, że "sytuacja w Afganistanie jest płynna". Dodał, że wszyscy pracownicy ambasady dotarli bezpiecznie do kraju. Według niego, w Afganistanie pozostało jeszcze kilku obywateli Indii, których władze będą starały się ewakuować w najbliższym czasie.
"Czas pomówić poważnie o przyjęciu u nas grupy ewakuowanych Afgańczyków. Zaopiekowanie się grupą nieszczęśników przez naród słynący z gościnności, który dał światu Solidarność, nie powinno być chyba problemem" - pisze Tomasz Lis.
Czas pomówić poważnie o przyjęciu u nas grupy ewakuowanych Afgańczyków. Zaopiekowanie się grupą nieszczęśników przez naród słynący z gościnności, który dał światu Solidarność, nie powinno być chyba problemem.
— Tomasz Lis (@lis_tomasz) August 17, 2021
Ośrodek Studiów Wschodnich: "W trakcie swojej trwającej od 1 maja ofensywy Talibowie dopuścili się szeregu drastycznych aktów przemocy oraz naruszeń praw człowieka wobec ludności na zdobywanych terytoriach. Pragmatycznie powstrzymali się od nich natomiast w ciągu ostatnich 10 dni kampanii militarnej zakończonej zdobyciem Kabulu, intensywnie zabiegając o uznanie międzynarodowe. Ich działania zwiększyły jednak presję migracyjną na mieszkańców. To w większości przedstawiciele ludności miejskiej (szacowanej w sumie na ok. 30 proc. populacji), którzy czują się zagrożeni przez reżim Talibów".
Ich działania zwiększyły jednak presję migracyjną na mieszkańców. To w większości przedstawiciele ludności miejskiej (szacowanej w sumie na ok. 30%25 populacji), którzy czują się zagrożeni przez reżim Talibów.
— OSW ? Ośrodek Studiów Wschodnich (@OSW_pl) August 17, 2021
3/3
Więcej w analizie Mariusza @Marszewski ??https://t.co/K1bqExSLIj
Afgańscy talibowie wezwali mieszkańców kraju, aby wrócili do normalnej pracy. Wydali też rozkazy swoim bojownikom, aby przestrzegali dyscypliny, nie wchodzili do obcych placówek dyplomatycznych w Kabulu ani nie zatrzymywali należących do nich samochodów.
Jeden z przywódców ruchu powiedział, że talibowie otrzymali polecenie, aby szanowali przedstawicieli wszystkich obcych państw, znajdujących się w Afganistanie.
Grecki minister do spraw migracji Notis Mitarachi powiedział, że jego kraj nie chce być "bramą" dla afgańskich uchodźców, zmierzających do Europy.
- Nie chcemy ponownie przeżywać tego, czego doświadczyliśmy w 2015 roku - powiedział w telewizji publicznej. Dodał, że Grecja nadal będzie realizować surową, ale sprawiedliwą politykę migracyjną. Notis Mitarachi podkreślił, że sprawa afgańskich uchodźców wymaga wspólnej polityki Unii Europejskiej. Grecja zwróciła się więc, aby sprawa ta została poruszona na jutrzejszej nadzwyczajnej konferencji ministrów spraw wewnętrznych państw Unii. Mówiąc o roli Turcji w kwestii uchodźców minister przyznał, że kraj ten jest pod dużą presją migracyjną. Dodał, że Turcja powinna być wspierana przez Unię Europejską, ale wsparcie to powinno być realizowane w zamian i we współpracy z Unią.
- Sopot jest w stanie przyjąć uchodźców z Afganistanu. Uważam, że jako Polacy, którzy doznali wiele dobrego od ludzi z różnych krajów i różnych religii w czasie II wojny światowej, powinniśmy być ludźmi otwartymi. Ale obawiam się, że nasz rząd, który jest rządem antyhumanitarnym i nie patrzy na dobro ludzi, tylko na dobro własne, nie będzie chciał przyjąć uchodźców - powiedział w rozmowie z Radiem ZET prezydent miasta Jacek Karnowski. - Jeżeli nasz rząd nie jest skłonny do otwartego serca i ramion co do Białorusinów, to obawiam się, że zupełnie nie będzie skłonny pomagać na przykład Afgańczykom, którzy współpracowali z polską armią i rządem na terenie Afganistanu - dodał.
Pentagon ostrzega przed zagrożeniem terrorystycznym po przejęciu władzy przez talibów. "Pentagon twierdzi, że siatki terrorystyczne działające w Afganistanie mogą wzmocnić się szybciej niż się spodziewano po tym, jak talibowie przejęli kontrolę nad krajem po błyskawicznej operacji partyzanckiej" - podkreśla POLITICO.
Afgańczycy, mimo zapewnień talibów, obawiają się o swoje życie. - Sytuacja jest straszna. Życie każdego człowieka jest teraz w niebezpieczeństwie. Ludzie się bardzo boją - mówi Samiullah, 30-letni Afgańczyk, który uciekł do Uzbekistanu. Miejscowi dziennikarze informują, że w Kabulu powoli wraca normalne życie. Otworzyła się część sklepów, na ulice wróciły samochody. Ludzie robią jednak zakupy na zapas, a w bankomatach brakuje gotówki. W niektórych afgańskich telewizjach kobiety nie są już prezenterkami, a mężczyźni-dziennikarze założyli turbany. W studiach pojawiły się też talibskie flagi. W innych kanałach kobiety nadal występują, ale wiele z nich ma na głowach chusty.
Pierwszy niemiecki samolot ewakuował tylko siedem osób z Kabulu - podaje Reuters. Rząd Niemiec tłumaczy, że powodem zabrania tak małej liczby osób był chaos na afgańskim lotnisku. - Mieliśmy bardzo mało czasu, więc wzięliśmy na pokład tylko osoby, które były na miejscu - przekazała ministra obrony Annegret Kramp-Karrenbauer.
Granica afgańsko-pakistańska
Unijny komisarz do spraw gospodarki Paolo Gentiloni powiedział, że państwa Unii Europejskiej powinny przygotować się na przyjęcie licznych uchodźców z Afganistanu. Zdaniem byłego premiera Włoch, epilog wojny w Afganistanie był katastrofą. Powiedział, że chodzi o ludzi uciekających przez reżimem talibów, w tym kobiety, które zostaną pozbawione wszelkich praw. Podkreślił, że w związku z tym należy się w sposób przemyślany i zorganizowany przygotować do ich przyjęcia. Przestrzegł, że inaczej Europie grozi wysoka fala niekontrolowanej imigracji. Paolo Gentilioni wskazał, że należy jak najszybciej stworzyć korytarze humanitarne, którymi Afgańczycy mogliby bezpiecznie przybyć do Europy. Dodał, że państwa unijne powinny ze sobą współpracować przy przyjmowaniu przybyszów. Komisarz wyjaśnił, że chodzi o współpracę na zasadzie dobrowolności.
Talibowie uznają skrajnie patriarchalny system, który jest nie tylko źródłem powszechnej przemocy wobec kobiet, ale także całkowitej zależności od mężczyzny. Według najnowszego raportu UNICEF, 67 proc. kobiet nie ma dostępu do usług zdrowotnych bez męskiej eskorty. Kobiety regularnie umierają na skutek powikłań ciąży, porodu lub braku dostępu do opieki medycznej. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża umieścił Afganistan na szczycie rankingu najbardziej śmiercionośnych miejsc na ziemi.
Zarifa Ghafari, najmłodsza burmistrzyni z Afganistanu, powiedziała mediom, że boi się o swoje życie. - Siedzę i czekam, aż przyjdą. Przyjdą po ludzi takich jak ja i zabiją mnie - podkreśliła.
Należy jednak pamiętać, że sytuacja kobiet nie wygląda tak, jak kreują to talibowie. - To, co słyszymy od rzeczników talibów, to są tylko propagandowe slogany, które mają uspokoić Zachód, że nie wydarzy się teraz nic bardzo złego. Znając rządy talibów między 1996 a 2001 rokiem, wiemy, czego możemy się spodziewać. Kobiety już, jak słyszę, z kabulskich ulic zniknęły. Nie ma tam już nawet mężczyzn w dżinsach, którzy chodzili po ulicach jeszcze wczoraj. Wszyscy ubrali się w tradycyjne afgańskie stroje, by dostosować się do sytuacji - mówił w poniedziałek Maciej Woroch, korespondent "Faktów" TVN.
- Islamski Emirat nie chce, aby kobiety były ofiarami. Powinny się znaleźć w strukturach rządowych - powiedział jeden z talibów, cytowany przez AP. - Struktura rządu nie jest w pełni jasna, ale w oparciu o doświadczenie powinno istnieć w pełni islamskie przywództwo i wszystkie strony powinny się przyłączyć - dodał.
Talibowie próbują uspokoić sytuację w Kabulu - podkreśla Associated Press. Nie tylko ogłosili amnestię, ale także wezwali kobiety do przyłączenia się do nowego rządu.
Były prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush wezwał do ewakuacji najbardziej zagrożonych Afgańczyków. W oświadczeniu wydanym wraz z żoną Laurą napisał, że z głębokim smutkiem obserwuje tragiczne wydarzenia w Afganistanie. "Jesteśmy zasmuceni zarówno z powodu Afgańczyków, którzy tak bardzo cierpią, jak i Amerykanów, i sojuszników NATO, którzy poświęcili tak wiele" - napisał George W. Bush. Przypomniał, że urzędujący prezydent Joe Biden obiecał ewakuację Afgańczyków zaangażowanych w przemiany w kraju razem z Amerykanami i obywatelami państw sojuszniczych. "Mamy obowiązek i zasoby, by zapewnić im teraz bezpieczny wyjazd, bez opóźnień biurokratycznych" - podkreślił były prezydent. Podziękował też amerykańskim żołnierzom, służącym w Afganistanie. Jak napisał, ochronili oni Stany Zjednoczone przed kolejnymi atakami terrorystycznymi. George W. Bush był prezydentem w 2001 roku, gdy rozpoczęła się amerykańska interwencja w Afganistanie.
"Dowódca talibów odwiedził szpital. Zwrócił się do personelu: 'do wszystkich lekarek, przychodźcie do pracy bez obaw, troszczymy się o was bardziej niż o innych, o nic się nie martwcie, jesteście naszymi matkami i siostrami, państwo wydało na was pieniądze'" - cytuje dziennikarz Ihtisham Ul Haq.
A Taliban commander visited a hospital. He addressed the staff ?to all the female doctors, come to your work with no fear, we care about you more than others, you should not be worried about anything, you are our mothers & sisters, the state has spent money on you?. #Afghanistan pic.twitter.com/m6WzHjNTQt
— Ihtisham Ul Haq (@iihtishamm) August 17, 2021
Aktywista Shahnawaz Ansari zamieścił na Twitterze nagranie, na którym talibowie mają zapewniać kobiety, że dalej mogą pracować w służbie zdrowia. - Jesteście naszymi siostrami, jesteście naszymi matkami - mówią.
Media- Taliban ban women from employment, etc.
— Shahnawaz Ansari (@shanu_sab) August 17, 2021
Taliban members assuring female medical staff to continue their jobs.
"You're our sisters, you're our mothers"#Afghanistan pic.twitter.com/HjwGoV74ec
Senator Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Karczewski powiedział, że sytuacja w Afganistanie jest dramatyczna, a Polska przygląda się temu z dużym niepokojem. Według niego sojusznicy Stanów Zjednoczonych są zawiedzeni decyzją o wycofaniu wojsk amerykańskich, bowiem otworzyło to drogę do destabilizacji kraju oraz może wywołać kolejny kryzys migracyjny. Zaznaczył, że popiera decyzję rządu o wysłaniu polskich samolotów do Afganistanu i przyznaniu wiz humanitarnych Afgańczykom współpracującym z Polakami. Podkreślił, że podobne działania dyplomatyczne muszą się toczyć szybko i sprawnie, ale jednocześnie z zachowaniem dyskrecji ze względów bezpieczeństwa.
Jak donosi "Dziennik Gazeta Prawna", władze Stanów Zjednoczonych jeszcze przed upadkiem afgańskiego rządu poprosiły polski rząd o przyjęcie trzech tysięcy Afgańczyków. Kogo uratuje Polska? W rozmowie z "DGP" ocenił to Piotr Łukaszewicz, ostatni ambasador RP w Afganistanie.- Stworzyliśmy listę byłych współpracowników Polskiej Akcji Humanitarnej, ambasady w Kabulu i Polskiego Kontyngentu Wojskowego, którym trzeba pomóc, bo grozi im niebezpieczeństwo. Wraz z rodzinami będzie to kilkadziesiąt osób - stwierdził.
USA jeszcze przed upadkiem rządu w Afganistanie zwróciły się do Polski o pomoc w ewakuacji i przyjęciu osób, których życie ma być zagrożone przez powrót Talibów. "Warszawa do inicjatywy odniosła się z rezerwą" - pisze "DGP". Michał Dworczyk, szef KPRM, zapewnił we wtorek rano, że po Afgańczyków, którzy pomagali Zachodowi, wysłano już samoloty.
Wspomniana wcześniej dziennikarka TOLO News rozmawia z przedstawicielem talibów.
Tolonews, the largest and most viewed TV station in #Afghanistan resumed its operation today. A female anchor is interviewing a Taliban member about the situation #Kabul #lifeundertaliban pic.twitter.com/xDasJC6GP4
— Hamid Shalizi (@HamidShalizi) August 17, 2021
Dziennikarz Reutersa zamieścił na Twitterze nagranie pokazujące talibów bawiących się na karuzeli. Tymczasem na lotnisku miały miejsce dramatyczne sceny, ponieważ tysiące Afgańczyków chciały uciec z kraju.
Another one #Kabul pic.twitter.com/dLTRP2KZOX
— Hamid Shalizi (@HamidShalizi) August 16, 2021
Afgańscy dziennikarze zwracają uwagę, że przedstawiciel talibów rozmawia z dziennikarką w TOLO News (24-godzinny kanał informacyjny). "Coś, co byłoby nie do uwierzenia, gdy rządzili w Afganistanie w latach 1996-2001" - komentuje Ali M Latifi.
Live on @TOLOnews, a Taliban representative speaking to a female journalist. Something that would have been unbelievable when they ruled in Afghanistan 1996-2001
— Ali M Latifi (@alibomaye) August 17, 2021
- Do zawarcia porozumienia USA z talibami doszło jeszcze za czasów Trumpa. Wtedy już wyznaczono termin latem tego roku na wycofanie wojsk z Afganistanu. Natomiast Biden powinien mieć świadomość, że ta decyzja jest trudna do realizacji w takim tempie - powiedział w rozmowie z Radiem Gdańsk Witold Waszczykowski. - Biden powinien mieć świadomość, jak wygląda stan armii afgańskiej. Na papierze wyglądała imponująco. Miała mieć ponad 300 tys. żołnierzy dobrze wyposażonych. Żołnierzy było dużo mniej, nie płacono im i nie chcieli walczyć za skorumpowany rząd - dodał były szef MSZ.
Reuters informuje, że liczba osób na lotnisku w Kabulu zmniejszyła się. - Wiele osób, które były tu wczoraj, wróciło do domu - powiedział rozmówca agencji. Jak dodał, wciąż jednak dało się usłyszeć sporadyczne strzały dochodzące z kierunku lotniska.
Lotnisko w Kabulu
Włoska prasa ocenia, że upadek Kabulu był śmiertelnym ciosem w międzynarodową wiarygodność Stanów Zjednoczonych. Komentator najważniejszego włoskiego dziennika "Corriere della Sera" napisał, że choć decyzję o wycofaniu z Afganistanu podjął prezydent Donald Trump, to jego następca Joe Biden poniósł ogromne polityczne i wizerunkowe straty. Massimo Gaggi stwierdził, że chaos w Kabulu był dla Stanów Zjednoczonych najgorszym z możliwych sposobów zakończenia wojny w Afganistanie. Podkreśla, że Joe Biden w sprawie Afganistanu podjął cyniczną decyzję, zgodną z hasłem "America first". Włoski komentator napisał, że 20 lat pracy nad wprowadzeniem w Afganistanie demokracji i równouprawnienia kobiet zakończyło się klęską w jednej chwili. "La Republica" zamieszcza na pierwszej stronie tytuł "Talibowie przy władzy. Wybiła godzina zemsty". Prawicowy dziennik "Libero" wskazuje, że poprawność polityczna i hipokryzja doprowadziły do przemilczenia prawdziwej, religijnej przyczyny konfliktu społecznego w Afganistanie.
- My, jako Polska, powinniśmy jak najszybciej zorganizować różnego rodzaje drogi ucieczki. Niestety nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest ministerstwem spraw straconych i żadnej polityki dobrze nie prowadzi - stwierdziła posłanka Hanna Gill-Piątek.
- To była trudna, długa i tragiczna misja. Zginęło 44 Polaków. Z perspektywy lat widać, że ta misja, która miała przywrócić Afganistan do krajów demokratycznych się nie powiodła. (...) Naszych współpracowników afgańskich wycofaliśmy z naszą misją. Ci Afgańczycy, którzy współpracowali z naszym kontyngentem, a chcieli opuścić Afganistan to uczynili. Również ich rodziny. Zostali zabezpieczeni w Polsce i innych krajach - powiedział Wojciech Skurkiewicz, sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej, na antenie TVP1.
"Tolo News wznowiło nadawanie po krótkiej przerwie. Co znamienne - dziennikarki i prezenterki wciąż na wizji".
#Afganistan Tolo News wznowiło nadawanie po krótkiej przerwie. Co znamienne- dziennikarki i prezenterki wciąż na wizji. pic.twitter.com/ZheGolpaUV
— Marcin Krzyżanowski (@makrzyz) August 17, 2021
- To jest dramat na skalę światową. Polska musi doraźnie skupić się na ratowaniu tych osób, które współpracowały z nami w Afganistanie - powiedział na antenie Polskiego Radia Antoni Macierewicz, były szef MON.
Talibowie ogłosili amnestię dla wszystkich pracowników rządowych i wezwali ich do powrotu do pracy. Oświadczenie głosi, że osoby objęte amnestią mogą "z pełnym zaufaniem" wrócić do normalnego życia. Przypomnijmy, że po przejęciu władzy przez talibów tysiące osób związanych z poprzednimi władzami próbują opuścić kraj, obawiając się represji. Tłumy ludzi zablokowały wczoraj lotnisko w stolicy kraju, Kabulu.
#UPDATES "A general amnesty has been declared for all ... so you should start your routine life with full confidence," says statement from the Taliban, two days after they took power following a lightning sweep through the country pic.twitter.com/knKDIjdCfm
— AFP News Agency (@AFP) August 17, 2021
- Te obrazki, które oglądamy nie przyczyniają się do poprawy wizerunku ani Stanów Zjednoczonych, ani całego świata zachodniego. (...) To może być taki moment definiujący na przynajmniej kilka lat do przodu całą amerykańską politykę międzynarodową - mówił w Polskim Radiu Paweł Jabłoński, podsekretarz stanu w MSZ.
- W związku z dramatyczną sytuacją w Afganistanie, prezydent Duda powinien natychmiast zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Polska we współpracy z innymi krajami europejskimi musi pomóc wszystkim tym, którzy zmuszeni są uciekać z Afganistanu - powiedział na antenie TVN24 Robert Biedroń.
??: W związku z dramatyczną sytuacją w Afganistanie, Prezydent Duda powinien natychmiast zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Polska we współpracy z innymi krajami Europejskimi, musi pomóc wszystkim tym, którzy zmuszeni są uciekać z Afganistanu. #RBN
— Robert Biedroń (@RobertBiedron) August 17, 2021
?? w @tvn24 #JedenNaJeden
Ilu Afgańczyków uciekających przed talibami przyjmie Polska? - Nie znam tych liczb, dialog trwa. Nie ma decyzji, ile osób do Polski mogłoby przyjechać. Grupa zainteresowanych dynamicznie się powiększa - powiedział na antenie Polsat News Michał Dworczyk.
- Zależy nam na wszystkich osobach, które udzielały wparcia. Tam sytuacja jest trudna. Samo dotarcie do Kabulu może stanowić problem - powiedział szef Kancelarii Premiera. Zapytany o to, czy ta ewakuacja nie jest spóźniona Dworczyk podkreślił, że nie może zgodzić się z taką tezą. - Przez wiele godzin lotnisko w Kabulu nie działało. Jeśli wylądował tam samolot, nie mógł on wystartować - wyjaśnił.
- Nasi dyplomaci starają się odnaleźć wszystkich, którzy zgłosili się do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych jako ci, którzy chcą wyjechać - podkreślił Dworczyk i dodał, że dwa polskie samoloty wojskowe są w drodze do Afganistanu, a trzeci wkrótce wystartuje.
- W Afganistanie sytuacja jest niestabilna. Amerykanie kontrolują sytuację wokół lotniska, ale zorganizowanie załadunku do samolotów, które pojawią się w Kabulu, jest dużym wyzwaniem. W tej chwili na liście osób do ewakuacji jest około 100 osób, które współpracowały z Polskim Kontyngentem Wojskowym - powiedział Michał Dworczyk w Polsat News.
Dziś odbędzie się telekonferencja ministrów spraw zagranicznych Unii Europejskiej w związku z sytuacją w Afganistanie. Poinformował o tym na Twitterze Josep Borrell wysoki komisarz UE do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.
Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Malala Yousafzai w rozmowie z BBC zaapelowała, aby kraje otworzyły swoje granice dla afgańskich uchodźców. - Świat musi działać - podkreśliła. Przypomnijmy, pakistańska aktywistka w 2011 roku została zaatakowana przez talibów, którzy postrzelili ją w głowę. Powodem było opowiadanie się przez nią za prawem kobiet do edukacji, wolności i decydowania o własnym życiu.
"Patrzymy w kompletnym szoku, jak talibowie przejmują kontrolę nad Afganistanem. Martwię się o kobiety, mniejszości i obrońców praw człowieka" - napisała na Twitterze. Również za pomocą portalu zaapelowała do społeczności międzynarodowej, aby wezwała do natychmiastowego zawieszenia broni w Afganistanie, zapewniła niezbędną pomoc humanitarną oraz dała ochronę uchodźcom i cywilom.
We watch in complete shock as Taliban takes control of Afghanistan. I am deeply worried about women, minorities and human rights advocates. Global, regional and local powers must call for an immediate ceasefire, provide urgent humanitarian aid and protect refugees and civilians.
— Malala (@Malala) August 15, 2021
Turcja buduje mur wzdłuż swojej granicy z Iranem, aby zapobiec napływowi uchodźców, głównie z Afganistanu - informuje Agence France Presse. Na razie trwa budowa pięciokilometrowego odcinka, ale mur ten ma mieć ostatecznie 295 km długości.
VIDEO: Turkey is building a wall along its border with Iran to prevent a new influx of refugees, mainly from Afghanistan as the Taliban take over the country.
— AFP News Agency (@AFP) August 17, 2021
For now, a 5km section is under construction but Turkey is aiming to build a 295km-long wall on its Iranian border pic.twitter.com/YJAZgUOEGa
Dziennik "Japan Times" informuje, że w zbliżających się igrzyskach paraolimpijskich nie weźmie udziału dwóch sportowców z Afganistanu, którzy ze względu na sytuację po przejęciu władzy przez talibów nie mogą opuścić kraju. Afgańscy paraolimpijczycy Zakia Khudadadi i Hossain Rasouli mieli wystartować w zawodach taekwondo. Zakia Khudadadi miała być pierwszą w historii kobietą reprezentującą Afganistan na igrzyskach paraolimpijskich. Jak informuje dziennik "Japan Times", Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski nie poinformował, czy podejmowano starania na rzecz umożliwienia udziału sportowcom z Afganistanu.
Dowódca sił USA na Bliskim Wschodzie generał Kenneth McKenzie spotkał się w Katarze z przywódcami talibów - poinformował rzecznik Pentagonu John Kirby. Dodał, że nie ujawni szczegółów rozmowy, ale generał miał "bardzo jasno określić", że każdy atak na Amerykanów lub na lotnisko w Kabulu spotka się z "szybką i stanowczą odpowiedzią".
Ministra obrony Niemiec Annegret Kramp-Karrenbauer poinformowała, że armia tego kraju zamierza utrzymać most powietrzny z Afganistanem tak długo, jak to możliwe, aby ewakuować z tego kraju jak najwięcej osób. Jak powiedziała, zamierza wysłać do stolicy Afganistanu 600 żołnierzy i medyków, którzy mają pomagać w utrzymaniu ruchu lotniczego. Jednym z pierwszych samolotów, które wystartowały z otwartego lotniska był niemiecki Airbus. Wcześniej krążył on przez pięć godzin na miastem. Drugi niemiecki samolot transportowy musiał lądować na lotnisku w stolicy Uzbekistanu Taszkiencie, aby uzupełnić paliwo.
Już po północy polskiego czasu przywrócono ruch na lotnisku w Kabulu. Został wstrzymany na kilka godzin po tym, jak pas startowy został zablokowany przez Afgańczyków, którzy chcą opuścić kraj. Obawiają się oni represji ze strony talibów. Na lotnisku wylądował amerykański wojskowy samolot transportowy z żołnierzami na pokładzie. Mają oni zapewnić bezpieczeństwo podczas ewakuacji.
Dzień dobry! W niedzielę talibowie przejęli stolicę Afganistanu wraz z pałacem prezydenckim. Wczoraj Afgańczycy podejmowali desperackie próby ucieczki z kraju. W mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie z wnętrza samolotu, który zabrał na swój pokład 640 osób.
JUST IN: "The Crew made the decision to go" ? Inside RCH 871, which saved 640 from the Taliban ... from @TaraCopp and me https://t.co/r4YvGqJZ4b pic.twitter.com/CI1mAmqjHT
— Marcus Weisgerber (@MarcusReports) August 16, 2021
Na tym zamykamy dzisiejszą relację z wydarzeń w Afganistanie. Po więcej informacji zapraszamy już teraz na stronę główną Gazeta.pl
Prezydent Francji Emmanuel Macron wygłosił orędzie do narodu poświęcone kryzysowi politycznemu w Afganistanie. Francuski przywódca zapowiedział reakcję społeczności międzynarodowej na wczorajsze przejęcie władzy w Afganistanie przez talibów. Prezydent mówił także o potrzebie przeprowadzenia szybkiej ewakuacji francuskich obywateli z Afganistanu.
Macron nazwał przejęcie władzy przez talibów "historycznym punktem zwrotnym, które niesie poważne skutki dla całej społeczności międzynarodowej".
- Te wydarzenia, na które byliśmy przygotowani, wymagają natychmiastowych decyzji i działań - powiedział. Macron stwierdził, że najpilniejszą sprawą jest zapewnienie bezpieczeństwa francuskim obywatelom, którzy chcą opuścić kraj, oraz Afgańczykom, którzy pracowali dla francuskich władz.
- Podjąłem decyzję o wysłaniu na miejsce dwóch samolotów wojskowych oraz sił specjalnych. Będą na miejscu w najbliższych godzinach - zapowiedział prezydent Francji. Dodał, ze na ewakuację czeka kilkadziesiąt osób.
Prezydent wezwał także Radę Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia "odpowiedzialnych i jednolitych" działań na rzecz zwalczania zagrożenia terrorystycznego ze strony talibów.
- Afganistan nie może ponownie stać się bezpieczną przystanią terroryzmu - mówił.
Polityk zapowiedział także, że Francja, Niemcy, oraz inne państwa europejskiej podejmą wkrótce działania, aby zabezpieczyć europejskie granice przed napływem nielegalnych migrantów przybywających z Afganistanu.
Emmanuel Macron zapewnił jednocześnie, ze Francja będzie wspierać Afgańskich działaczy społecznych, dziennikarzy i artystów, którym grożą prześladowania ze strony talibów.
Ukraina ma w Kabulu samolot gotowy do wywiezienia pozostających tam Ukraińców i innych cudzoziemców - poinformował szef ukraińskiego MSZ. Zaznaczył jednak, że maszyna może mieć problem z wylotem z lotniska.
Minister Dmytro Kułeba podkreślił, że w Afganistanie znajduje się ukraiński samolot, który teoretycznie mógłby wylecieć. Jak dodał, obecnie na lotnisku w Kabulu jest chaos i po otwarciu pokładu mogą tam się wedrzeć osoby postronne.
Według informacji MSZ, na ewakuację z Afganistanu czeka 90 osób - są to obywatele Ukrainy afgańskiego pochodzenia i ich rodziny.
Wczoraj z Kabulu do Kijowa przyleciał pierwszy samolot z 79 osobami ewakuowanymi. Wśród nich, oprócz ośmiu Ukraińców, byli też obywatele m.in. Holandii, Białorusi, Chorwacji i Afganistanu.
PILNE
Prezydent Francji Emmanuel Macron właśnie ogłosił w telewizyjnym wystąpieniu, że poza samolotami wojskowymi Francja wysyła do Kabulu siły specjalne. Mają one ochraniać ewakuację. Zapowiedział, że Francja ewakuuje nie tylko swój personel oraz Afgańczyków, którzy współpracowali z nimi, ale też obrońców praw człowieka, dziennikarzy, artystów i "wszystkich, którzy chronili wartości" ważnych dla kraju. Jednocześnie zapowiedział współdziałanie krajów UE na rzecz zatrzymania ew. przybywania nieudokumentowanych migrantów z Afganistanu.
Pierwszy z trzech samolotów wysłanych z Niemiec do Afganistanu, by ewakuować obywateli tego kraju, został zawrócony i wylądował w Taszkiencie - stolicy Uzbekistanu. Jak poinformowano, maszyna nie mogła lądować w Kabulu.
Transportowy samolot typu A400M krążył przez ponad godzinę nad Kabulem, a następnie pilot zmienił kierunek lotu - takie informacje przekazał generał Markus Laubenthal.
Stany Zjednoczone czasowo wstrzymały loty ewakuacyjne z Kabulu, by - jak poinformowały amerykańskie siły zbrojne - usunąć tłumy ludzi, które znajdują się na pasach startowych. Nie wiadomo, jak długo potrwa ta przerwa.
Z powodu chaosu na lotnisku w Kabulu amerykańskie samoloty nie mogły startować z lotniska w Kabulu, bo zdesperowani Afgańczycy chcą za wszelką cenę wejść do środka maszyn już na pasie startowym. Są informacje o ofiarach. Pojawiają się informacje, jakoby kilku Afgańczyków miało uczepić się kół startujących samolotów, po czym spaść z dużej wysokości już po starcie.
Malala Yousafzai, pakistańska działaczka na rzecz praw kobiet, laureatka Pokojowej Nagrody Nobla, postrzelona przez Talibów w wieku 15 lat, zaapeluje o pomoc dla Afganek i Afgańczyków. W poniedziałek wieczorem BBC wyemituje wywiad z nią. Malala mówi w rozmowie, że prezydent Joe Biden musi podjąć daleko idące kroki w celu ochrony Afgańczyków, a USA i Wielka Brytania "muszą natychmiast zapewnić ochronę wszystkim aktywistom walczącym o prawa człowieka, prawa kobiet".
NEW:
— Faisal Islam (@faisalislam) August 16, 2021
In exclusive interview @Malala tells @BBCNewsnight ?s @sima_kotecha
?President Biden has has to take a bold step for the protection of the people of Afghanistan? and the US and UK ?must protect all human and women's rights activists right now?...
Full IV at 2230 on @BBCTwo
Tymczasem Pentagon informuje, że do Afganistanu wysyłani są kolejni żołnierze, którzy mają zabezpieczać lotnisko i ewakuację. W sumie liczba żołnierzy ma wzrosnąć do siedmiu tysięcy. Przygotowywane są także warunki do przyjęcia tysięcy uchodźców.
PILNE
Prezydent Joe Biden ma wydać oświadczenie ws. sytuacji w Afganistanie dziś o 21:45 czasu polskiego.
I will be addressing the nation on Afghanistan at 3:45 PM ET today.
— President Biden (@POTUS) August 16, 2021
- Nie możemy i nie wolno nam opuszczać mieszkańców Afganistanu- mówił Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Wezwał społeczność międzynarodową do działań na rzecz "stłumienia globalnego zagrożenia terrorystycznego w Afganistanie i zagwarantowania? przestrzegania praw człowieka w tym kraju. Zaapelował też o przyjmowanie uchodźców z Afganistanu i powstrzymanie się od ich deportacji.
Guterres wezwał talibów to ochrony cywilów i wyraził zaniepokojenie z powodu docierających informacji o naruszaniu praw człowieka, szczególnie kobiet i dziewcząt.
Sekretarz Generalny ONZ powiedział, że organizacja utrzymuje swoje biura i personel w Afganistanie. Dodał, że obecność ONZ w tym kraju będzie uzależniona od sytuacji bezpieczeństwa, ale na razie personel tam pozostanie, by udzielać wszelkiej pomocy.
- W imieniu milionów afgańskich mężczyzn, kobiet, dziewcząt wyrażam zaniepokojenie tym, że mogą stracić możliwość chodzenia do szkoły, pracy i uczestniczenia w życiu politycznym, gospodarczym i społecznym kraju- mówił w Radzie Bezpieczeństwa ONZ Ghulam Isaczai, ambasador Afganistanu przy ONZ.
Zaapelował o to, by Rada Bezpieczeństwa użyła wszystkich dostępnych środków do natychmiastowego zatrzymania przemocy w jego kraju i zagwarantowania praw człowieka oraz międzynarodowego prawa humanitarnego.
Samolot z ewakuowanymi z Kabulu wylądował na rzymskim lotnisku Fiumicino. Przybyli Afgańczycy obawiają się o losy swoich bliskich i kolegów.
Na pokładzie samolotu włoskich sił powietrznych przybyło 70 osób. Dwadzieścioro z nich to afgańscy współpracownicy włoskiej ambasady i agencji rządowych.
Lekarz Are Furiahel, który był zatrudniony we Włoskiej Agencji Współpracy, na lotnisku Fiumicino rozmawiał z dziennikarzami. - Zostawiliśmy tam kolegów na pewną śmierć. Talibowie w Kabulu szukają współpracowników krajów i instytucji zachodnich. Przeszukują dom za domem - mówił. Podkreślił, że zagrożone są tysiące rodzin. Wskazał również na krytyczną sytuację w afgańskich szpitalach, gdzie pacjenci, w tym wiele dzieci, umierają z powodu braku podstawowych leków. Dodał, że 60 procent Afgańczyków żyje w nędzy.
Amb. Irlandii podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa w sprawie Afghanistanu: ?Nie możemy powiedzieć, że nie zostaliśmy ostrzeżeni o takim rozwoju spraw. Rada Bezpieczeństwa nie dostrzegła wielu niepokojących ostrzeżeń. Teraz będziemy musieli zająć się konsekwencjami?
— Adam Dziedzic (@Dziedzic_AD) August 16, 2021
Wciąż panuje chaos na lotnisku w Kabulu. Wg Al Dżaziry w okolicy słychać strzały z broni palnej. Dramatyczna sytuację widać nawet na zdjęciach satelitarnych. Fotografie Planet Labs Inc. uwieczniły moment, w którym tłum Afgańczyków znajdował się na płycie lotniska.
Polska Akcja Humanitarna monitoruje sytuację w Afganistanie. "Szczegółowo analizujemy sytuację w Afganistanie i potrzeby humanitarne mieszkańców tego kraju. Oceniamy przede wszystkim możliwość udzielenia pomocy osobom, które musiały opuścić swoje domy. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i skrajnie trudna" - poinformowała organizacja.
?? Szczegółowo analizujemy sytuację w Afganistanie i potrzeby humanitarne mieszkańców tego kraju. Oceniamy przede wszystkim możliwość udzielenia pomocy osobom, które musiały opuścić swoje domy. Sytuacja jest bardzo dynamiczna i skrajnie trudna.
— Polska Akcja Humanitarna (PAH) (@PAH_org) August 16, 2021
1/2
Amerykańscy żołnierze zabili dwóch mężczyzn na lotnisku w Kabulu - podaje "The Wall Street Journal", powołując się na dwa źródła w amerykańskiej administracji. Uzbrojeni mężczyźni mieli zbliżać się do stacjonujących na lotnisku żołnierzy USA.
Ponadto co najmniej trzy osoby zginęły po tym, jak próbowały trzymać się startujących samolotów wojskowych i spadły na ziemię, gdy maszyna była już w powietrzu. W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania Afgańczyków desperacko starających się odlecieć z Kabulu.
Kabul airport. From @AFP pic.twitter.com/Qw8cC05VRV
— Richard Engel (@RichardEngel) August 16, 2021
PILNE
Polska wyśle samolot do Afganistanu. Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że "wkrótce wyleci pierwszy samolot do Afganistanu, który posłuży do ewakuacji osób wymagających naszej opieki". Dodał, że operacja ta jest przygotowywana od wczoraj.
Zarifa Ghafari, najmłodsza burmistrzyni Afganistanu (została nią w wieku 26 lat) i pierwsza kobieta pełniąca taką funkcję w prowincji Wardak, powiedziała mediom, że boi się o swoje życie. Walcząca o prawa kobiet Ghafari powiedziała serwisowi inews.com.uk: "Siedzę i czekam, aż przyjdą. Nie ma nikogo, kto mógłby pomóc mi ani mojej rodzinie. Po prostu siedzę z nimi i moim mężem. Przyjdą po ludzi takich jak ja i zabiją mnie. Nie mogę opuścić rodziny. A poza tym, gdzie bym poszła?".
?I?m sitting here waiting for them to come. There?s no one to help me or my family;they?ll come for people like me & kill me.? Chilling, heartwrenching words from the brave #ZarifaGhafari Afghanistan?s first female mayor. Everything feels trivial next to the cries of Afghan women pic.twitter.com/KMBCUa7USE
— Elif Shafak (@Elif_Safak) August 16, 2021
Premier Morawiecki zapewniał o gotowości przyjęcia współpracowników Polski z Afganistanu, jednak ci - jak stwierdził - "rozpierzchli się". Tymczasem dziennikarz Jan Mikruta pokazał na Twitterze wiadomość, jaką otrzymał od jednej z takich osób, która jest na lotnisku w Kabulu. "Proszę, powiedz im, że przybyłem, powiedz, żeby się ze mną skontaktowali, jestem na lotnisku" - napisał mężczyzna. "Jeden spośród afgańskich współpracowników polskiego wojska i MSZ czekających teraz na lotnisku w Kabulu na pomoc. Z małymi dziećmi. W drodze na lotnisko są kolejni" - stwierdził Mikruta.
Jeden spośród afgańskich współpracowników polskiego wojska i MSZ czekających teraz na lotnisku w Kabulu na pomoc. Z małymi dziećmi. W drodze na lotnisko są kolejni. @MSZ_RP @paweljabIonski @BBN_PL @P_Lukasiewicz pic.twitter.com/G3ASDdLZQ1
— Jan Mikruta (@janmikruta) August 16, 2021
Słowacja zaoferuje azyl dziesięciu Afgańczykom, którzy współpracowali z państwami Unii Europejskiej- ogłosił premier Słowacji Eduard Heger. Czechy w ramach prowadzonej akcji ewakuacyjnej wysłały do Kabulu już drugi samolot.
Słowacki rząd wysyła do Kabulu wojskowy samolot, którym zostaną ewakuowani obywatele tego kraju. Premier Eduard Heger przekazał, że potrzebę opuszczenia Afganistanu zgłosiło zaledwie kilku Słowaków. "Postanowiliśmy więc, że zaoferujemy azyl dziesięciu Afgańczykom, którzy w ostatnich latach intensywnie współpracowali z państwami Unii Europejskiej" - poinformował Eduard Heger. Na pokładzie słowackiej maszyny mają znaleźć się także obywatele państw Unii.
Tymczasem z Pragi wyleciał przed południem drugi wojskowy samolot kierowany do Kabulu przez czeski rząd. Pierwsza grupa 46 osób ewakuowanych z Afganistanu dotarła do kraju wcześnie rano. Na pokładzie samolotu, oprócz obywateli Czech, znaleźli się też afgańscy współpracownicy z rodzinami.
Na terenie zajętego przez Talibów Afganistanu znajduje się około pięćdziesięciu Ukraińców - informują władze w Kijowie. Obiecują umożliwienie im ewakuacji.
Wczoraj z Kabulu wyleciał ukraiński samolot z kilkudziesięcioma osobami na pokładzie.
Jak poinformował ukraiński resort spraw zagranicznych, nawiązano kontakt ze wszystkimi Ukraińcami w Afganistanie. Obecnie trwają ustalenia, ilu z nich będzie chciało wyjechać. Jednocześnie jak, twierdzi ukraiński MSZ, ustalane są możliwe drogi ewakuacji w tym we współpracy z zagranicznymi partnerami.
W nocy z Afganistanu przyleciał ukraiński samolot z 79 osobami na pokładzie. Wśród nich było ośmiu Ukraińców. Pozostali to obywatele m.in. Holandii, Białorusi, Chorwacji i Afganistanu.
Doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan przekazał w rozmowie z ABC, że "wkrótce" głos ws. sytuacji w Afganistanie zabierze prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden. Nie wiadomo jednak, czy stanie się to jeszcze dzisiaj.
Fot. Evan Vucci / AP Photo
Stany Zjednoczone czasowo wstrzymały loty ewakuacyjne z Kabulu, by - jak poinformowały amerykańskie siły zbrojne - usunąć tłumy ludzi, które znajdują się na pasach startowych. Nie wiadomo, jak długo potrwa ta przerwa. Zdesperowani Afgańczycy chcą za wszelką cenę wejść do środka maszyn już na pasie startowym. Pojawiają się informacje, jakoby kilku Afgańczyków miało trzymać się startujących samolotów, po czym spaść z dużej wysokości już po starcie. Od niedzieli tysiące ludzi koczują na lotnisku, bo chce wydostać się z kraju jakimkolwiek samolotem. Loty liniami komercyjnymi zostały wstrzymane. Port lotniczy w Kabulu jest teraz pilnowany przez amerykańskich żołnierzy, którzy nadzorują ewakuację.
Ewakuację prowadzą Stany Zjednoczone, ale samoloty po swoich obywateli dyplomatów przysyłają m.in. Wielka Brytania, Czechy, Francja, Niemcy, a teraz także Holandia.
- Problemem nie będzie wysłanie samolotu. Problemem będzie sprawienie, żeby te osoby miały szansę dostać się na lotnisko i znaleźć się w pobliżu samolotu - mówi w rozmowie z TOK FM Piotr Łukasiewicz, były ambasador RP w Afganistanie
Problemem nie będzie wysłanie samolotu. Problemem będzie sprawienie, żeby te osoby miały szansę dostać się na lotnisko i znaleźć się w pobliżu samolotu - tak sytuację Polaków i afgańskich współpracowników komentuje były ambasador RP w Afganistanie, Piotr Łukasiewicz @TOKFM_NEWS
— Tomasz Fenske (@tomaszfenske) August 16, 2021
Wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz: MSZ jest w kontakcie z Polakami przebywającymi na terytorium Afganistanu i podejmuje działania celem ich pilnej ewakuacji. Wiele osób, pracujących na rzecz demokratycznego Afganistanu, w ostatnich miesiącach przy wsparciu instytucji państwa polskiego zostało już ewakuowanych. Wielu innym staramy się pomóc w miarę możliwości logistycznych i w konsultacji z sojusznikami. Od 2014 r. Polska nie ma w Kabulu ambasady.
Te dwa zdjęcia mogą być symbolami zmian, które właśnie zachodzą w Afganistanie. Na obu z nich widać dziennikarkę CNN Clarissę Ward. Na pierwszym widać, w jakim stroju relacjonowała wydarzenia przed wkroczeniem talibów do Kabulu, na drugim - wydarzenia po wkroczeniu bojowników.
#Afghanistan in two screengrabs:
— Alex Kokcharov (@AlexKokcharov) August 16, 2021
Same TV channel (@CNN), same reporter (@clarissaward), same city (Kabul). Before Taliban capture of Kabul - and after: pic.twitter.com/4MFrYYM830
"W czerwcu były ewakuowane osoby, które wyrażały taką chęć" - przekazuje MON w komentarzach na Twitterze.
Minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak: MON szybko zareagował na sytuację w Afganistanie. Wszyscy współpracujący z Polską, którzy wtedy byli zainteresowani wyjazdem, zostali ewakuowani już w czerwcu. Zobowiązałem Dowódcę Operacyjnego do ewakuacji osób pozostających wciąż w Afganistanie. Decyzją Premiera odbywa się to wspólnie z MSZ.
MON szybko zareagował na sytuację w Afganistanie. Wszyscy współpracujący z ????, którzy wtedy byli zainteresowani wyjazdem, zostali ewakuowani już w czerwcu. Zobowiązałem Dowódcę Operacyjnego do ewakuacji osób pozostających wciąż w ????. Decyzją Premiera odbywa się to wspólnie z MSZ.
— Mariusz Błaszczak (@mblaszczak) August 16, 2021
Rzecznik niemieckiego MSZ przekazał dziennikarzom, że obecnie żadne loty ewakuacyjne nie opuszczają lotniska w Kabulu, ponieważ zdesperowani chcący uciec z kraju blokują pas startowy - informuje Reuters.
Kolejne zdjęcia agencji AP z Kabulu.
Fot. Rahmat Gul / AP Photo
Dziennikarze CNN informują o "zrelaksowanych i radosnych" talibach na ulicach Kabulu. Talibowie przekazali dziennikarzom, że "ich obecnym celem jest zapewnienie płynnego przejścia władzy". Zapytani o to, czy zabronią palenia i czy zmuszą mężczyzn do zapuszczania brody, odpowiedzieli CNN, że "nic nie zostanie wdrożone drastycznie ani natychmiast, ale Afgańczycy są muzułmanami i chcą żyć zgodnie z prawem muzułmańskim".
- Polskie Linie Lotnicze LOT zadecydowały o omijaniu przestrzeni powietrznej nad Afganistanem, czyli nad terytorium tego kraju nie będą wykonywane żadne operacje lotnicze - przekazał w rozmowie z Radiem ZET rzecznik linii Krzysztof Moczulski.
"Talibscy bojownicy chodzą od drzwi do drzwi w Kabulu, szukając pracowników rządowych, żołnierzy i policji oraz Afgańczyków, którzy pracowali z zagranicznymi rządami i organizacjami pozarządowymi" - relacjonuje na Twitterze dziennikarz Frud Bezhan, powołując się na informacje od mieszkańców miasta. Jak dodaje, niektóre osoby zostały wyprowadzone z domów przez talibów, a "w innych przypadkach przeszukano domy i skonfiskowano dokumenty/broń".
W Afganistanie trwa ewakuacja m.in. Brytyjczyków. W niedzielę kraj opuściło ok. 300 obywateli tego kraju. Rząd w ciągu najbliższych godzin chce ewakuować ok. 1,5 tys. osób. Media na świecie obiegła wypowiedź brytyjskiego sekretarza obrony Bena Wallace'a, który, powstrzymując łzy, stwierdził w wywiadzie dla radia LBC, że "niektórzy ludzie nie wrócą" z Afganistanu. - To smutne, a Zachód zrobił to, co zrobił. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby wyciągnąć ludzi i dotrzymać naszych zobowiązań - dodał.
Mateusz Morawiecki o sytuacji w Afganistanie (jeśli nie wyświetla Ci się poniższe wideo, odśwież przeglądarkę):
Morawiecki: Ta prowincja Afganistanu, którą Polacy patrolowali, ona została już wcześniej opanowana przez ofensywę talibów. Ci, którzy tam z nami współpracowali, często rozpierzchli się. Jesteśmy gotowi ich przyjmować, poszukiwać, pomóc im, tak szybko, jak to będzie możliwe, jak odnajdą się w naszych murach ambasady, ambasadę to zlikwidował pan minister Sikorski. Tak szybko, jak odnajdą się w obrębie naszej misji, naszej placówki, oczywiście sprowadzimy wszystkich, którzy będą tego chcieli, współpracowali z nami, udzielimy im wiz humanitarnych.
fot. KPRM
Premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej w Sieroniowicach: Jestem w stałym kontakcie z panem ministrem obrony narodowej, z panem ministrem spraw zagranicznych. Sytuacja uległa tam dynamicznej zmianie, wszystkie kraje wycofują swoich przedstawicieli, ambasady, pracowników, a także współpracowników afgańskich, którzy pomagali jako tłumacze, przewodnicy w poruszaniu się po tym trudnym kraju. Polska dba o tych, którzy nam wówczas pomagali, którzy pracowali dla nas. Samoloty, środki transportu wysłane do Afganistanu we współpracy z Amerykanami, nasza misja przygotowywana również przez MON, będzie wystarczająco wyposażona w sprzęt, by sprowadzić do kraju wszystkich tych, którzy powinni zostać sprowadzeni. Zarówno Polaków wraz z rodzinami, jak również tych ludzi z Afganistanu, którzy współpracowali z nami.
Jagoda Grondecka dla RMF FM: Pojawiają się doniesienia o tym, że talibowie chcą tworzyć listy niezamężnych kobiet. Te kobiety mogą zostać niewolnicami seksualnymi.
- Mamy doniesienia, że talibowie chodzą od domu do domu i szukają współpracowników, którzy pracowali z Zachodem - mówi w rozmowie z RMF FM Jagoda Grondecka, polska dziennikarka mieszkająca w Afganistanie.
Poniedziałek. Talibowie na ulicach Kabulu w obiektywie agencji Associated Press.
Fot. Rahmat Gul / AP Photo
Onet.pl podaje nieoficjalnie, że "Polska w przeciwieństwie do innych krajów nie wyśle wojska i samolotu po polskich obywateli oraz swoich afgańskich współpracowników". MSZ informował w niedzielę, że w Afganistanie przebywa aktualnie pięciu polskich obywateli, którzy "są w stałym kontakcie z konsulem RP w Nowym Delhi, a także z Ambasadami Francji, Niemiec i USA w Kabulu ws. możliwości ewakuacji z terytorium Afganistanu".
Rosja ewakuuje z Afganistanu tylko część personelu swojej ambasady. Pełnomocnik prezydenta Rosji do spraw Afganistanu Zamir Kabułow w rozmowie z radiem Echo Moskwy przypomniał, że talibowie wcześniej zapowiadali, iż gwarantują bezpieczeństwo rosyjskiej misji dyplomatycznej. W Kabulu pracuje około 100 Rosjan. Kilkaset osób z podwójnym obywatelstwem zostało już ewakuowanych w ubiegłym roku, w związku z pandemią koronawirusa. We wtorek rosyjski ambasador w Afganistanie Dmitrij Żyrnow spotka się z delegacją talibów.
Chiny deklarują chęć rozwijania "przyjaznych stosunków" z afgańskimi talibami - podaje agencja AFP.
Z nieoficjalnych doniesień wynika, że dwie lub trzy osoby wspięły się na odlatujący wojskowy samolot na lotnisku Kabulu i spadły, gdy ten nabierał wysokości.
An Apache appears to be doing crowd control to clear the runway for a C-17 military transport aircraft at Hamid Karzai International Airport in Kabul, as hundreds of people are trying to get on flights out of Afghanistan. pic.twitter.com/UzuMqiNjKc
— Christiaan Triebert (@trbrtc) August 16, 2021
Tymczasem MSZ Tadżykistanu zaprzeczył w oświadczeniu, by samolot z prezydentem Afganistanu Aszrafem Ghanim na pokładzie wszedł w strefę powietrzną kraju i wylądował.Podkreślono, że strona tadżycka "nie otrzymała odpowiedniego wniosku ze strony afgańskiej". Ghani opuścił Afganistan w niedzielę, wstępne doniesienia mówiły właśnie o tym, że udał się do Tadżykistanu.
Agencja Reuters informuje nie o trzech, a co najmniej pięciu osobach, które zginęły na lotnisku w Kabulu. Nie jest jasne, czy, jak informował "The Wall Street Journal", osoby te zostały zastrzelone, czy zadeptane w tłumie, który próbował dostać się do samolotu odlatującego z Afganistanu.
- Zapewniamy ludzi w Afganistanie, zwłaszcza w mieście Kabul, że ich nieruchomości i ich życie są bezpieczne. Nie będzie zemsty na nikim - powiedział w rozmowie z BBC rzecznik talibów Suhail Shaheen.
Talibowie wydali oświadczenie informujące o przejęciu lotniska w Kandaharze. Od trzech dni lotniska bronili afgańscy żołnierze.
Co najmniej trzy osoby zginęły w poniedziałek rano od strzału z broni palnej w terminalu pasażerskim międzynarodowego lotniska w Kabulu - podaje "The Wall Street Journal". Nie wiadomo na razie, w jakich okolicznościach doszło do śmierci tych osób. Na lotnisku przebywają tysiące Afgańczyków, liczący na ucieczkę z przejętego przez talibów kraju. Wcześniej media informowały o oddawaniu przez amerykańskich żołnierzy strzałów ostrzegawczych, które miały opanować chaos i uspokoić tłum ludzi napierających na samoloty.
- Talibowie wczoraj wkroczyli już do Kabulu, przejęli miasto. W nocy w mieście pojawiły się talibskie check pointy, które zastąpiły dawne check pointy policji i wojska afgańskiego rządu - mówi w rozmowie z Onetem Jagoda Grondecka, polska dziennikarka mieszkająca w Kabulu. Jak dodała, w niedzielę doszło do chaosu, plądrowania sklepów, kradzieży samochodów. - Talibowie ogłosili, że w takiej sytuacji muszą wprowadzić swoich bojowników, by zapewnić ludziom bezpieczeństwo, przywrócić porządek. Powiedzieli mieszkańcom, że mają się nie bać, nałożyli godzinę policyjną. Dziś od rana miasto wygląda dość spokojnie, na ulicach jest niewielu ludzi, niewiele samochodów - relacjonuje Jagoda Grondecka. Dziennikarka wskazuje, że Afgańczycy nie wierzą zapewnieniom talibów i obawiają się o swoje bezpieczeństwo, a tysiące osób próbują opuścić miasto.
Według Urzędu Lotnictwa Cywilnego Afganistanu loty komercyjne z międzynarodowego lotniska w Kabulu zostały odwołane.
Rzecznik talibów w Afganistanie Mohammad Naeem ogłosił w nocy, że wojna w tym kraju dobiegła końca. Dodał, że już wkrótce wyłonione zostaną nowe władze i ogłoszony będzie ustrój państwa. - Jesteśmy gotowi do podjęcia rozmów z przedstawicielami dotychczasowych władz Afganistanu i gwarantujemy im bezpieczeństwo - powiedział Naeem w wywiadzie dla telewizji Al-Jazeera. Dodał, że przywódcy talibskich rebeliantów chcą zachowania pokoju w kraju i podejmą wszelkie kroki, by ten pokój zapewnić. Wcześniej talibowie ogłosili, że weszli do kilku dzielnic Kabulu oraz zajęli pałac prezydencki. Stało się to po tym, jak kraj opuścił prezydent Aszraf Ghani.
Talibowie w pałacu prezydenckim. Fot. Zabi Karimi / AP Photo
Agencja Reuters podaje, że amerykańscy żołnierze oddali strzały ostrzegawcze w powietrze na lotnisku w Kabulu. Chodziło o to, by zapobiec chaosowi i sytuacjom, w których zdesperowane osoby będą próbowały na siłę wejść do samolotów. Jak mówi rozmówca agencji, "tłum wymknął się spod kontroli".
Sporadic automatic gunfire heard at #Kabul Intn?l Airport this morning
— Stefan Simanowitz (@StefSimanowitz) August 16, 2021
The US military say they?ve secured the perimeter of the airport
Footage taken by someone trying to get a flight to Turkey#Afganistan #Taliban #Talibans #KabulAirport #AfghanWomen pic.twitter.com/oNE8NH5URz
This is, perhaps, one of the saddest images I've seen from #Afghanistan. A people who are desperate and abandoned. No aid agencies, no UN, no government. Nothing. pic.twitter.com/LCeDEOR3lR
— Nicola Careem (@NicolaCareem) August 16, 2021
Słowacja wysyła do Kabulu samolot po swoich afgańskich współpracowników - podaje dziennikarz Jan Mikruta. Także niemiecka Bundeswehra ma ratować przed Talibami niemieckich obywateli i miejscowych współpracowników. Polska na razie obiecała naszym współpracownikom wizy, ale na razie nie poinformowano o tym, jak mogą się oni wydostać z kraju.
Słowacja wysyła do Kabulu samolot po swoich afgańskich współpracowników. To może być szansa dla współpracowników polskiego wojska. @P_Lukasiewicz @RauZbigniew @MSZ_RP @SolochPawel @BBN_PL
— Jan Mikruta (@janmikruta) August 15, 2021
Tymczasem NATO pomaga w utrzymaniu funkcjonowania lotniska w Kabulu i koordynuje ewakuację ze stolicy Afganistanu. Poinformował o tym Sekretarz Generalny Sojuszu Północnoatlantyckiego Jens Stoltenberg.
Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych omówi w poniedziałek rano sytuację w Afganistanie. Informując o tym agencja Reuters powołuje się na źródła dyplomatyczne.
Talibowie twierdzą, że weszli do wielu dystryktów Kabulu. Rzecznik talibów poinformował, że bojownicy weszli do stolicy, aby zapobiec grabieżom, po tym jak policjanci opuścili posterunki i uciekli z miasta. Kilka godzin wcześniej rzecznik twierdził, że talibowie otoczyli stolicę, ale na razie nie będą jej atakować, ani do niej wchodzić. Groziłoby to bowiem masowymi ofiarami wśród cywilów.
PILNE
Stacja Al Dżazira właśnie pokazuje Talibów w Pałacu Prezydenckim w Kabulu. Przypomnijmy: Wcześniej prezydent Afganistanu Ashraf Ghani opuścił kraj. Potwierdzając wcześniejsze doniesienia w tej sprawie przedstawiciel afgańskich władz Abdullah Abdullah mówił o nim jako o byłym prezydencie. Prawdopodobnie Ghani udał się do Tadżykistanu.
Premier Morawiecki obiecał współpracownikom Polski wizy humanitarne. Jednak są wątpliwości co do tego, jak ta pomoc wygląda w praktyce. "Afgańscy przyjaciele Polski, wciąż nie mają pojęcia, czy Polska o nich zadba. Jeden z nich dowiedział się, że powinien zgłosić się do Indii, do ambasady PL w New Delhi (!!!) po wizę "humanitarną". Tylko jak on, cholera, ma się dostać do Indii? To nie jest humanitarne" - napisał były ambasador RP w Kabulu Piotr Łukasiewicz.
Afgańscy przyjaciele Polski, wciąż nie mają pojęcia, czy Polska o nich zadba. Jeden z nich dowiedział się, że powinien zgłosić się do Indii, do ambasady PL w New Delhi (!!!) po wizę ?humanitarną"!
— Piotr Łukasiewicz (@P_Lukasiewicz) August 15, 2021
Tylko jak on, cholera ma się dostać do Indii???
To nie jest humanitarne.
Dziennikarze piszą o zupełnym chaosie na lotnisku w Kabulu: "1000 osób próbuje wsiąść do samolotu mającego 300 miejsc". Tymczasem pojawiają się doniesienia, że na lotnisku wstrzymano loty cywile i startują tylko wojskowe samoloty.
Kabul's Saigon moment (all over town): A thousand passengers are attempting to board a plan destined for Istanbul (that can only take 300). Absolute mayhem at Kabul Airport. No security, no order...
— Saad Mohseni (@saadmohseni) August 15, 2021
PILNE
Polska udzieli schronienia 45 afgańskim współpracownikom polskiego wojska i ambasady oraz członkom ich rodzin - poinformował premier Mateusz Morawiecki. "W Święto Wojska Polskiego nie zapominamy o sojusznikach, zwłaszcza tych w największej potrzebie. Podjąłem decyzję o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin. Dotrzymujemy swych sojuszniczych zobowiązań" - napisał.
W Święto Wojska Polskiego nie zapominamy o sojusznikach, zwłaszcza tych w największej potrzebie. Podjąłem decyzję o wystawieniu wiz humanitarnych dla 45 osób, które współpracowały z Polską, delegaturą UE w Kabulu i członków ich rodzin. Dotrzymujemy swych sojuszniczych zobowiązań.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) August 15, 2021
Talibowie w amerykańskich pojazdach Humvee patrolują ulice Kabulu.
Taliban Humvees now patroling the Kabul city. #Afghanistan pic.twitter.com/OafpsEWVpH
— FJ (@Natsecjeff) August 15, 2021
Tymczasem na lotnisku w Kabulu trwa wielka ewakuacja. Jedno z nagrań pokazuje tłum ludzi wsiadających do samolotu wojskowego. W tle słychać strzały.
Scenes from #Kabul Airport, #Afghanistan showing people boarding what appears to a C17 (please correct me if wrong) and what appears to be gunfire in the air in the distance. pic.twitter.com/p3l7zrVu77
— Aurora Intel (@AuroraIntel) August 15, 2021