- Stoję tu przed pomnikiem w Yad Vashem jako człowiek i jako Niemiec. Stoję przed pomnikiem, czytam nazwiska ofiar, słyszę ich opowieści i chylę czoło w głębokim smutku - mówi prezydent Niemiec.
- Ci którzy dopuścili się tej zbrodni, byli Niemcami. Także ci, którzy milczeli, byli Niemcami - zaznacza. - Ta największa zbrodnia w historii jest winą moich rodaków. Najstraszniejsza wojna w dziejach miała początek właśnie w moim kraju - dodaje.