Teraz nowelizacją ustawy PiS zajmie się Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Zbierze się ona o godzinie 19.
Wiadomo, że swoje poprawki do projektu zaproponują m.in. posłowie Porozumienia Jarosława Gowina. Jak dowiedziała się Wyborcza.pl, koalicjant PiS chce m.in., by
sędziowie mogli jak dotychczas samodzielnie oceniać ustawy pod kątem ich zgodności z Konstytucją i umowami międzynarodowym.
Posłowie opozycji burzą się, że głosowanie było opóźnione o ponad dwadzieścia minut. Wszyscy czekali m.in. na prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, którego na sali plenarnej powitały gromkie brawa.
Nie wiem czy to normalne? Głosowanie nas ustawą represyjną wobec sądów opóźnione o 20 min. Wszyscy czekają na Prezesa pic.twitter.com/ily1Ak7veZ
— Piotr Borys (@piotr_borys) December 19, 2019
Ustawa represyjna PiS została skierowana do dalszych prac.
Za przyjęciem ustawy po pierwszym czytaniu i skierowaniem go do dalszych prac sejmowej komisji głosowało 227 posłów, przeciw było 216 posłów, jeden parlamentarzysta wstrzymał się od głosu.
Sejm odrzucił wniosek o odrzucenie projektu PiS w pierwszym czytaniu.
Posłowie przystępują do głosowania.
Na mównicy Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO. - Byliśmy świadkami nieudolnej analizy porównawczej pana Kalety. Nie wiem, czy pan minister kłamał, ale we Francji poziom swobód sędziów jest dużo wyższy - mówi. - Dlaczego to robicie? Chcecie uciec przed Trybunałem Stanu, którego pracom przewodniczy prezes Sądu Najwyższego?! - pyta.
Posłowie głosowali nad wnioskiem opozycji o przerwę - 230 posłów było przeciw, wniosek przepadł.
Obrady zostały wznowione. Poseł Artur Łęcki z KO zgłasza się z wnioskiem o przerwę. Tego samego chce także Lewica, wskazując, że przed jakimkolwiek głosowaniem powinna zostać wyjaśniona sprawa Mariana Banasia.
W Sejmie najwyższa mobilizacja. Na sali jest nawet Jarosław Kaczyński, który od czasu operacji nie pojawiał się publicznie.
Przypomnijmy, że projekt PiS zakłada, że sędziowie nie będą mogli w żaden sposób kwestionować nowej Krajowej Rady Sądownictwa oraz statusu innych sędziów. "Niepokornym" sędziom będą grozić kary finansowe i wydalenie z zawodu. PiS chce, żeby zmienił się także sposób wyboru prezesa Sądu Najwyższego.
Wczoraj w wielu miastach w Polsce odbyły się protesty w obronie niezawisłości sądów.
Za chwilę rozpocznie się głosowanie nad projektem nowelizacji ustawy o sądach powszechnych i Sądzie Najwyższym, który zakłada dyscyplinowanie sędziów i jest nazywany tzw. ustawą kagańcową. Posłowie zdecydują, czy projekt przejdzie do drugiego czytania. Na sali jest już większość parlamentarzystów.
- Można się spodziewać, że podczas nadchodzącego głosowania w Sejmie nastąpi pełna mobilizacja - informuje z Sejmu reporter TVN 24.
Wcześniej władze KO poinformowały, że wobec nieobecnych na porannym głosowaniu posłów klubu zostały wyciągnięte konsekwencje finansowe (nie głosowało 11 posłów KO, 12 polityków Lewicy, 7 posłów z PSL-Kukiz i 2 posłów Konfederacji).
Kiedy Borys Budka poinformował, że nieobecni na porannych głosowaniach posłowie klubu PO-KO dostali kary finansowe, europoseł PiS Joachim Brudziński zaczął z niego szydzić. "Chyba zacznę mu kibicować w jego walce o przywództwo w PO" - napisał były szef MSWiA.
Co dalej stanie się z projektem PiS? Wszystko będzie zależało od tego, ilu posłów pojawi się na sali plenarnej. Przypominajmy, że rano posłowie opozycji przegrali dwa głosowanie właśnie przez nieobecność na sali. Dzisiejsze głosowanie nie będzie dotyczyło uchwalenia ustawy, ale tego, czy zostanie ona odrzucona po pierwszym czytaniu. Po głosowaniu projekt trafi do sejmowej komisji, która powinna rozpocząć prace o 16.30 - tam odbędzie się kolejne czytanie.
Elżbieta Witek ogłosiła przerwę w obradach do 15.40. Po tej godzinie odbędzie się głosowanie.
Na sali poruszenie. Kamery sejmowe pokazują, że Mateusz Morawiecki naradza się z kilkoma posłami PiS.
Przemawia Jan Kanthak z PiS, który podkreśla, że nowa KRS nie jest wcale "polityczna". Posłowie opozycji pytają, kiedy zostaną ujawnione listy poparcia do KRS, których Prawo i Sprawiedliwość wciąż nie opublikowało.
- Szanowni Państwo, to chcemy Europy i najwyższych standardów, czy nie chcemy? - grzmi z mównicy Sebastian Kaleta, jeden z wnioskodawców projektu dyscyplinującego sędziów. - Chcecie Europy, to macie Europę - dodaję, kończąc powoływanie się na zagraniczne przepisy.
Tymczasem Małgorzata Kidawa-Błońska zabrała głos w sprawie nieobecnych w trakcie porannego głosowania posłów Koalicji Obywatelskiej (sprawiło to, że PiS może dziś bez przeszkód procedować projekt).
"Brak posłów opozycji na porannym głosowaniu jest oburzający i nie może się już powtórzyć. Podobnie jak Wy jestem zawiedziona. Wszystkim protestującym w obronie sądów należą się od nas przeprosiny" - napisała na Twitterze.
Brak posłów opozycji na porannym głosowaniu jest oburzający i nie może się już powtórzyć. Podobnie jak Wy jestem zawiedziona. Wszystkim protestującym w obronie sądów należą się od nas przeprosiny.
— M. Kidawa-Błońska (@M_K_Blonska) December 19, 2019
Kaleta nie kryje rozbawienia: - To jest tylko tłumaczenie, każdy może z nim polemizować - mówi, przechodząc do czytania wybranych przepisów z prawa... chorwackiego i rumuńskiego. - A my jak zgłaszamy projekt, to od razu "kaganiec!". Bardzo ciekawa sprawa - dodaje Kaleta. - O, a teraz Słowacja, Słowacy to mają wyobraźnię. Tam jest tak, że sędziowie przed pracą muszą być zbadani alkomatem. I na Słowacji tak jest! - mówi.
Z sali: - Skandal, hańba!!
Kaleta zapowiada, że przeczyta przetłumaczone przepisy z prawa francuskiego, na których miała być wzorowana ustawa PiS. - O przynależności do partii politycznych też? - burzą się posłowie opozycji, którzy od początku wraz ze środowiskami sędziowskimi wskazują, że prawo francuskie nie przewiduje dyscyplinowania sędziów za działania o charakterze politycznym, a to właśnie chce zrobić PiS.
Na mównicy wiceminister i współautor ustawy PiS, Sebastian Kaleta - Część sędziów wespół z politykami opozycji próbuje zdestabilizować to, co jest podstawą każdego państwa, czyli praworządność. Niektóre wystąpienia były wręcz zabawne - mówi o opozycji. - Dzisiaj rano sami pokazaliście, ile jest warta ta wasza walka, i nie byliście na głosowaniu. Dzięki temu możemy spokojnie procedować ten projekt - dodaje.
- Ta ustawa przywraca normalność w sądownictwie, przeciwstawia się sądokracji. Pomóżcie nam w tym! - kończy Ziobro.
Ziobro wciąż przekonuje, że reforma PiS jest niezbędna do wprowadzenia. Oskarża posłów opozycji. - Oni chcą, żeby było jak było, żeby bronić patologię! A my uważamy, że polskie społeczeństwo zasługuje na etycznych sędziów. Większość sędziów, która jest przyzwoita, nie zasługuje, żeby te czarne owce były bezkarne - grzmi Ziobro. Z ław PiS gromkie brawa.
- Ktoś próbuje udowodnić, że nie są ważne uchwały podejmowane przez parlament, demokratyczny polski parlament, do tego kwalifikowaną większością głosów... Dzieci w to nie uwierzą, nie bądźcie naiwni, to jest śmiechu warte, taka argumentacja! - mówi Ziobro do posłów, którzy próbują go przekrzykiwać.
Zbigniew Ziobro powołuje się na sprawę Jana Śpiewaka, który został "pokrzywdzony" przez sądowy wyrok. - A on przecież reprezentuje środowiska na wskroś lewicowe - mówi minister sprawiedliwości.
Na mównicę wkracza Zbigniew Ziobro, który będzie odpowiadać posłom. Na sali okrzyki. - Jeśli zgodzimy się, że oto można kwestionować status sędziego, to wprowadzimy chaos, gigantyczny zamęt i niebezpieczeństwo anarchii. My na to nie pozwolimy - mówi Ziobro. - Doprowadzimy tę reformę do końca, nie przeszkadzajcie nam - dodaje.
- Co było na galerii, co było na galerii?! - dopytują posłowie KO, odnosząc się do wyniesienia jednego z mężczyzn przez Straż Marszałkowską. - Nie wiem, proszę państwa, jak się dowiem, to poinformuję - kwituje Witek.
Głos zabiera Paulina Henning-Kloska z KO: Zostali nam tylko niezawiśli sędziowie i niepokorni obywatele, którzy protestują na ulicach przeciwko temu co robicie, mamy ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego, który ręcznie steruje prokuraturą, a uwikłany jest w aferę hejterską w Ministerstwie Sprawiedliwości. Mamy koordynatora służb specjalnych, który ukrywał aferę o Marianie Banasiu, dopóki media jej nie wykryły - grzmi z mównicy.
- Ta ustawa daje bezkarność wam i bezsilność obywatelowi. Nie ma na to naszej zgody - mówi Katarzyna Lubnauer z KO.
Na sali niespokojnie, gorączkujących się posłów musi upominać marszałkini Witek. - Proszę Państwa, proszę prawą i lewą stronę o zachowanie spokoju - stwierdza.
Wiemy więcej o incydencie w Sejmie. Mężczyzna, który został wyniesiony przez strażników, był gościem Klaudii Jachiry z KO. Krzyczał "wolne sądy!".
Incydent w Sejmie. Mężczyzna, gość Klaudii Jachiry(PO) krzyczał w obronie wolnych sądów. Wyniosła go Straż Marszałkowska pic.twitter.com/Dm4EyUXZNT
— wojciech czuchnowski (@czuchnowski) December 19, 2019
Adam Szłapka z KO: Kolesie Banasia, ta ustawa likwiduje niezawisłość sędziów - przekonuje. - Chcecie bezkarności, żeby na Nowogrodzkiej mogły sobie chodzić koperty z 50 tysiącami złotych. Wam jest potrzebna bezkarność, żeby krakowscy sutenerzy mogli sobie dzwonić do Banasia, do Sasina, a może do Ziobry! - mówi. Posłowi PiS pokrzykują z sali. Szłapka kończąc wystąpienie dodaje: - Źródłem tej ustawy jest wasz strach, tchórze. Dzwońcie do Banasia.
PiS konsekwentnie broni ustawy "kagańcowej". Przemysław Czarnek: - Pucz, chaos i anarchia garstki sędziów na usługach totalnej opozycji - mówi.
Na mównicy Sławomir Nitras z PO: - Wasze nieudacznictwo powoduje wydłużanie spraw w sądach. Mam wrażenie, że pani prezes Przyłębska więcej gotuje obiadów Jarosławowi Kaczyńskiemu, niż wydaje wyroków Trybunał Konstytucyjny. Wyrzućcie tę ustawę do kosza! - grzmi.
Tadeusz Woźniak, PiS: Sędziowie są dzisiaj postrzegani przez pryzmat rozgrzanych, rozpolitykowanych, bezkarnych sędziów.
Dariusz Klimczak, PSL-KP: Czy równowagą władz można nazwać sytuację, w której władza ustawodawcza i wykonawcza ma w ręku bicz, a władza sądownicza jest przypięta do pręgierza?
Debata trwa dalej. Pytania zadają następni posłowie. Na razie nie wiadomo, co dokładnie wydarzyło się na sejmowej galerii. Czekamy na więcej informacji.
Jedna z osób protestujących na galerii sejmowej wyniesiona w pozycji "horyzontalnej" przez straż marszałkowską.
— Tomasz Żółciak (@tzolciak) December 19, 2019
Na sali rozlegają się okrzyki "Wolne sądy, wolne sądy". Ktoś został wręcz wyniesiony z sejmowej galerii przez straż marszałkowską.
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy wskazuje, że PiS powinien obniżyć opłaty sądowe.
Robert Kropiwnicki, KO: Minuta w tak ważnej sprawie to sprint! Ten projekt przedłożony przez grupę posłów jest niedopuszczalny, potwierdziło to wasze Biuro Analiz Sejmowych, które na 70 stronach napisało, że ten projekt nadaje się do kosza.
Janusz Korwin-Mikke, Konfederacja: Ustawa to brudny plaster na bolejącą ranę. Nie popieramy tej ustawy. Sądy są po to, żeby rządziła sprawiedliwość, a nie lud.
Kamila Gasiuk-Pihowicz, Koalicja Obywatelska: Kiedy czytam ten projekt, to widzę zapisy prosto z radzieckich kodeksów, a nie tak, jak próbujecie wmówić ludziom, z przepisów obowiązujących we Francji i Niemczech. To pisali teoretycy radzieckiego prawa.
Krzysztof Bosak, Konfederacja: Nie może być takiej sytuacji, że każdy sędzia będzie oceniał, który sędzia jest powołany w sposób ważny, który sędzia ma prawo prawidłowo interpretować prawo, a który nie, to próba anarchizacji polskiego systemu prawnego przez zewnętrzne ośrodki władzy. Takiej anarchizacji się przeciwstawiamy. To, co robi PiS, wprowadza chaos, nie jest żadną realną reformą systemu sprawiedliwości, a jedynie rozgrywkami na szczytach hierarchii sądowej.
Konrad Berkowicz, Konfederacja: Przedmiot tego sporu jest niewłaściwy. Nie chodzi o to, kto będzie rządził sądownictwem, chodzi o to, by przywrócić prawdziwie niezależne sądownictwo. To wymaga niestety gruntownej przebudowy systemu praworządności, sprawiedliwości.
Kosiniak-Kamysz: Opozycja musi się uderzyć we własne piersi. Dzisiaj zawaliliśmy sprawę podczas porannych głosowań, to się nie może więcej powtórzyć.
Kosiniak-Kamysz: Nie chcę bronić sędziów. Chodzi o 38 mln Polaków, którzy mają prawo do bezstronnych i niezawisłych sądów.
Prezes PSL: Chcecie Polakom ograniczyć prawo do sprawiedliwości przez upolitycznienie sądów, zakneblowanie sędziów.
Kosiniak-Kamysz: Chcecie zmieniać prawo, by ukraść sprawiedliwość.
Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL: PiS dostało mandat społeczny w 2015 r. Przygotowało serię ustaw, które miały w jego mniemaniu zreformować sąd. To kolejna nowelizacja ustawy o SN. To wyraz waszej klęski, nieudolności i małości. To nie jest akt prawny, to akt zemsty wobec tych, których uważacie za winnych, bo przecież wy jesteście zawsze kryształowi, bez win. Dziś oskarżonym w waszym mniemaniu jest sędzia. Bo niezależny, niezawisły, bo mający swoje zdanie.
Śmiszek: Tą ustawą chcecie zamknąć usta sędziom, złamać ich kręgosłupy i zastraszyć.
Krzysztof Śmiszek, Lewica: Podporządkowanie, ubezwłasnowolnienie, zakneblowanie, pacyfikacja - to prawdziwy cel tego projektu. To bubel prawny. Narzędzie do uciszania tych, którzy nie tańczą tak, jak Nowogrodzka im zagra.
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki po wystąpieniu Borysa Budki: Trudno się powstrzymać przed komentarzem, ale się powstrzymam.
Budka: Jesteście partią antypolską, antyeuropejską. To próba wprowadzenia putinowskich standardów.
Budka: Wam bardzo pasuje, jeżeli sądy nie działają prawidłowo, bo możecie to zrzucić na karb sędziów, podczas gdy od 4 lat całą odpowiedzialność ponosi ten, który nie ma odwagi podpisać się pod tą ustawą. Ta ustawa nie jest projektem poselskim, to projekt napisany w murach Ministerstwa Sprawiedliwości.
Według Budki, ustawa to "paniczna próba ucieczki przed odpowiedzialnością". - Wiecie, że zbliża się czas waszej porażki, czas tego, gdy będziecie przed polskimi sądami odpowiadać za te wszystkie afery - dodaje parlamentarzysta.
Budka: To jest wszystko po to, by przykryć dziesiątki afer, którymi żyje opinia publiczna. Gdzie dzisiaj jest wasz Banaś, który jeszcze w zeszłym tygodni atakował Ministerstwo Sprawiedliwości, pokazując, w jaki sposób marnujecie dziesiątki milionów z budżetu Polek i Polaków? Gdzie dzisiaj są ci, których powoływaliście na najwyższe stanowiska państwowe?
Borys Budka, Koalicja Obywatelska: Nie ma i nie było żadnej reformy wymiaru sprawiedliwości, nie było żadnych ustaw, które by cokolwiek poprawiły przez ostatnie 4 lata. Mamy kolejny przykład próby przykrycia wszystkich spraw, które bulwersują opinię publiczną.
Grupa posłów opozycji z @JachiraKlaudia z szalikiem ?KONSTYTUCJA? na sali plenarnej podczas I czytania ustawy dyscyplinującej . @RMF24pl pic.twitter.com/DXvEGcyqXe
— Patryk Michalski (@patrykmichalski) December 19, 2019
Piotr Sak, Solidarna Polska: Prawo obowiązuje jednakowo wszystkich Polaków. Sędziowie mają stosować prawo, a nie podejmować działania prawotwórcze.
Bortniczuk: Podzielamy część uwag wyrażonych w opinii Biura Analiz Sejmowych, zgłosimy szereg poprawek, które wyeliminują część zapisów, mogących potencjalnie być niezgodnymi z przepisami unijnymi lub Konstytucją.
Kamil Bortniczuk, Porozumienie Jarosława Gowina: Popieramy kierunek przedstawionych zmian i rozumiemy racje, które stoją za potrzebą ich wprowadzenia.
Przemysław Czarnek, PiS: Posłanki i posłowie PiS popierają w całości te rozwiązania. My, proszę państwa, nie odkrywamy Ameryki, nie wprowadzamy niczego nowego. To kolejny etap reformy wymiaru sprawiedliwości.
- Proponujemy modyfikację procedury powoływania pierwszego prezesa SN. Chcemy zagwarantować każdemu sędziemu SN prawo zgłoszenia kandydata na to stanowisko - mówi Kanthak.
Poseł Solidarnej Polski mówi, że projekt zakłada m.in. karę pieniężną w wysokości miesięcznego wynagrodzenia sędziego.
Jan Kanthak: Musimy zapobiec nadchodzącej wojny między sędziami, dlatego chcemy wprowadzenia definicji sędziego i zasady zakazu badania legalności powołania sędziego przez prezydenta. To wzmocnienie gwarancji nieusuwalności sędziego.
Trójka posłów opozycji rozwinęła transparent z napisem "Konstytucja". Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki apeluje o zwinięcie transparentu.
Na sali rozlegają się okrzyki "Konstytucja". Kanthak musi na chwilę przerwać wypowiedź.
Jan Kanthak: Chcemy chronić konstytucyjne wartości.
- Uprawiacie politykę, nie licząc się z Polakami - grzmi Jan Kanthak.
Kanthak: Totalna opozycja i część środowiska sędziowskiego rości sobie prawo do decydowana, kto jest sędzią, a kto nie, czyje wyroki są ważne, a czyje nie. Kwestionują status sędziów opiniowanych przez KRS i powoływanych przez prezydenta.
Jan Kanthak, Solidarna Polska (Klub PiS): Projekt ma na celu uporządkowanie i wyeliminowanie wszelki wątpliwości wobec statusu sędziów, ma usprawnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości.
Posłowie rozpoczynają pierwsze czytanie projektu ustawy dyscyplinującej sędziów.
Katarzyna Kotula, Lewica: Drodzy i drogie wyborczynie, pytacie o powód mojej nieobecności na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu i w głosowaniu Moja absencja wraz z podaniem przyczyn - pobyt w szpitalu, zgłoszona została do prezydium Klubu Parlamentarnego Lewicy w poniedziałek.
Drodzy i drogie wyborczynie, pytacie o powód mojej nieobecności na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu i w głosowaniu Moja absencja wraz z podaniem przyczyn- pobyt w szpitalu, zgłoszona została do prezydium Klubu Parlamentarnego Lewicy w poniedziałek . #Szpital
— Katarzyna Kotula (@KotulaKat) December 19, 2019
Posłanka KO Jagna Marczułajtis-Walczak o porannej nieobecności w Sejmie: Z powodów rodzinnych musiałam pilnie wrócić na noc do domu. Wczoraj wieczorem zgłaszałam w Klubie, że nie mogę być rano na 10 w Sejmie. Uważam, że ustawa kagańcowa nie powinna być nigdy uchwalona.
"Już jestem w Sejmie. Wcześniej zajmowałem się dziećmi. Nie było alertu, że trzeba być wcześniej. Waga tych głosowań jest przeceniana, PiS i tak postawiłby na swoim. Większym problemem jest to, że opozycja nie wie, jak zareagować na te ustawy" - tak swoją nieobecność na porannych głosowaniach tłumaczył w rozmowie z OKO.press poseł Lewicy Maciej Gdula.
Posłowie po przerwie zajmują się pierwszym czytaniem poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Projekt zakłada zwolnienie od podatku dochodowego dla wsparcia udzielanego ze środków Funduszu Niskoemisyjnego Transportu.
Obrady zostały wznowione.
Prawo i Sprawiedliwość ma powody do satysfakcji
Widząc jak ?skutecznym? szefem klubu jest pan Budka??, chyba zacznę mu kibicować w jego walce o przywództwo w PO. Wyglada na to, że będzie bardziej ?charyzmatyczny? i ?skuteczny? niż @SchetynadlaPO ?? https://t.co/QDxBy1MA3b
— Joachim Brudziński (@jbrudzinski) December 19, 2019
Pierwsze czytanie miało rozpocząć się o godz. 12.30. Jest już kilka minut opóźnienia, sala bardzo powoli się zapełnia.
"Byłem przekonany, że głosowania będą później" - wyjaśnia poseł SLD Andrzej Rozenek.
Przepraszam, byłem przekonany że głosowania będą później. Tak wynikało z informacji jaką otrzymałem. pic.twitter.com/rYSJyuj4YT
— Andrzej Rozenek (@ARozenek) December 19, 2019
Z nieobecności na porannych głosowaniach tłumaczy się na Twitterze m.in. posłanka Lewicy Anna Maria-Żukowska. Podkreśla, że jej nieobecność wynikała ze spraw rodzinnych, a te konkretne głosowania nie dotyczyły dalszych prac nad projektem ustawy.
Nigdy nie uciekam przed trudnymi sytuacjami. Zatem skomentuję. Musiałam załatwić niezwykle ważną sprawę w szkole mojego dziecka i nie mógł tego zrobić nikt poza mną. Przykro mi z tego powodu. Przepraszam. Nadmieniam, że nie było to głosowanie ustawy.
— Anna-Maria Żukowska ???????
Opozycja zapowiada kary dla swoich posłów
Na wniosek rzecznika dyscyplinarnego nieobecni na porannych głosowaniach posłowie klubu @KObywatelska zostali ukarani przez Kolegium Klubu najwyższą karą finansową.
— Borys Budka (@bbudka) December 19, 2019
Sekretarz Klubu Lewicy zbiera wyjaśnienia od posłanek i posłów nieobecnych na głosowaniu wniosku ws. dzisiejszego porządku obrad. Będą wyciągnięte konsekwencje regulaminowe wobec tych, którzy nie mają usprawiedliwienia wynikającego z ważnych sytuacji życiowych.
— Lewica (@__Lewica) December 19, 2019
Opozycja przegrała przed południem dwa głosowania w Sejmie przez nieobecność na sali. Pierwsze dotyczyło wprowadzenia do porządku obrad pierwszego czytania ustawy dyscyplinującej sędziów, drugie zaś kształtu debaty. Czytaj więcej>>>
- Ustawa Represyjna jest skandaliczna i powinna zostać odrzucona. PiS poza tym, że chce nastraszyć sędziów, próbuje przepchnąć zapis ułatwiający zmianę I Prezesa Sądu Najwyższego, który jest też Przewodniczącym Trybunału Stanu - mówiła dziś w Radiu ZET wicemarszałkini Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska.
Pod koniec ubiegłego tygodnia grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości złożyła w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o sądownictwie powszechnym i Sądzie Najwyższym. Przewiduje on między innymi kary za podważanie statusu sędziów. Z projektu wynika również, że sędziowie, którzy będą podważali decyzje podjęte przez KRS i prezydenta, będą mogli być ukarani odsunięciem od sprawowanej funkcji, przeniesieniem, bądź grzywną.
Dzień dobry. Rozpoczynamy relację na żywo z pierwszego czytania projektu ustawy dyscyplinującej sędziów.
Horoskop na tydzień 3-9 kwietnia [Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpion, Strzelec, Koziorożec, Wodnik, Ryby]
W sprawie Wieczorek przebadano wariografem 40 świadków i wszyscy kłamali
Z samolotów spadną ciemne kostki. Uwaga dla mieszkańców: Nie wolno ich dotykać!
Były ksiądz, strażnik więzienny i MadameDemon zatrzymani. W agencji kobiety były gwałcone i szantażowane
"Wróg wyczerpał całe swoje rezerwy". Za cenę wielu żyć Ukraińcy mogą utrzymać nawet Bachmut