

Duchowni zostali zapytani o kwestię podnoszoną we francuskich mediach. Jana Pawła II oskarża się o ukrywanie molestowania seksualnego oraz w pedofilii w Kościele, część żąda dekanonizacji Jana Pawła II.
- Badanie zgłoszeń dotyczących pedofilii rozpoczęło się za pontyfikatu Jana Pawła II, więc nie rozumiem tego zarzutu - odpowiedziano. Dodano, że JP II ufał, że episkopaty poradzą sobie z problemem, ale gdy 1984 roku zorientował się, że tak nie jest wydał dla USA indult "zero tolerancji" [wydalanie ze stanu duchownego po udowodnieniu przestępstwa - przyp. red.], a dwa lata później rozszerzył ją na Irlandię.
- Nie można mówić, że Jan Paweł II był człowiekiem obojętnym na problem pedofilii czy molestowania - dodano.
Czy badano kwestię "recydywy" księży, duchownych którzy po ukaraniu ponownie dopuścili się przestępstwa? Teraz nie zbadano tej kwestii, ponieważ nie pozwoliły na to wytyczne. Nie wykluczone jednak, że w przyszłości zostanie to zbadane.
Liczba 382 w raporcie to duchowni, a ilu jest liczba ofiar? - Z raportu wynika, że od 1990 roku odnotowano 345 ofiar w diecezjach, a zakonach - 280 [w sumie 625 ofiar - przyp. red.]. Czy to są wszystkie ofiary? Nie potrafię na to odpowiedzieć. To ofiary o których wiemy, bo zostały zgłoszone - informuje episkopat.
Podkreślono również, że wszystkie zgłaszane sprawy są procedowane. - Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej - dodano.
25 proc. sprawców zostało wydalonych, więc 75 proc. wciąż działa? - pyta dziennikarz. - Sprawa jest skomplikowana, bo są przypadki, które kończą się śmiercią, samobójstwem. To, że 75 proc. nie zostali wydaleni nie oznacza, że... no i na tym się zatrzymam - odpowiedziano.
Dodano, że są tez inne kary: suspensa, upomnienia kanoniczne, pozbawienie urzędu. - Pod kategorią "inne" czasem kryje się nawet śmierć - powiedziano.
Czy potrzeba jest forma edukacji seksualnej pozwalająca dzieciom rozpoznawać granice dotyku?
- W wychowaniu seksualnym, zarówno tym w domu, jak i tym w szkole, taki element powinien być podstawą. Dziecko powinno nabyć taką wiedzę - odpowiedziano.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że takie elementy znajdują się w standardzie WHO. Wtedy duchowni powiedzieli, że z częścią standardów się zgadzają, a z częścią nie. Nie akceptują tej części, która ma "przekraczać intymność dziecka". Dodano, że w episkopat zwrócił się do Watykanu o pomoc w przygotowaniu programu wychowania dzieci. W odpowiedzi otrzymano program opracowany w amerykańskim Omaha - "Circle of Grace" - program został przetłumaczony, a kardynał Nycz go zaakceptowal. niedługo zostanie wprowadzony.
Czy jest pomysł, aby co roku przestawiać statystyki dotyczące pedofilii w Kościele, tak jak robi to policja?
- Porównanie z policją bardzo mi się nie podoba, bo nie jesteśmy policją i nie chcemy nią być. (...) Chcemy, aby ofiary się zgłaszały, ale dalsze badania i informacje będą tematem rozważań. Monitorowanie tego jest konieczne, aby wiedzieć lepiej, więcej i skuteczniej temu zapobiegać.
Dziennikarka spytała o kartę LGBT+, która ma "stwarzać zagrożenie". Powtórzono opinię arb. Gądeckiego.
- Z jednej strony stygmatyzuje się pedofilię w Kościele, a z drugiej mamy program naruszający intymność dzieci i to już poniżej 4. roku życia. (...) Próbuje się na nich eksperymentować w imię wizji człowieka odbiegającej do tego, co wiemy o rozwoju psychicznym dziecka. Każde z tych dzieci powinno być szanowane - powiedziano.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że większość ofiar to chłopcy nie dziewczynki, co oznacza, że wielu duchownych miało skłonności homoseksualne. Zapytał, czy Kościół podejmie jakieś działania, które ograniczą osobom homoseksualnym wchodzenie w stan duchowny.
- Jeśli chodzi o wykorzystywanie małoletnich, nie ma żadnych dowodów naukowych na to, że osoby wykorzystujące dzieci to głównie osoby homoseksualne - podkreślili duchowni. Dodano, że główną przyczyną czynów pedofilii wskazywaną przez biegłych podczas procesów i przez psychologów jest niedojrzałość psychoseksualna.
Jaki odsetek przypadków został zgłoszony przez diecezje do organów ściganych dobrowolnie? - Tego nie wiemy. Dane były ogólne - odpowiedziano.
- Od momentu wprowadzenia w życie wytycznych (od lipca 2017 r.), każdy takich przypadek podejrzenia wykorzystywania dzieci jest zgłaszany do prokuratury - dodał ojciec Żak.
Jaka jest skala problemu? Początkowo planowano pokazać jaki procent księży, która dopuszcza się przestępstwa na dzieciach, ale ostatecznie z tego zrezygnowano, ponieważ trudno było wybrać "rzetelny mianownik". Zdradzono jednak, że pokazane w raporcie przypadki to około 4 promile w przypadku przestępstw wobec osób poniżej 15. roku życia, a 8 promili biorąc pod uwagę wszystkie.
- To mało - oceniono podczas konferencji.
Czy kiedyś poznamy nazwiska osób, które dopuściły się przestępstw? W Polsce nie ma takiej praktyki, więc dane nie pojawią się w przyszłości.
Kwestia zadośćuczynienia. Ojciec Adam Żak wytłumaczył, że temat zadośćuczynienia istnieje i nie pojawił się w raporcie, ponieważ nie był jego temat. Podkreślił, że Kościół chce, aby odszkodowania były hojne i pozwalały ofiarom pokryć koszty leczenia czy koszty prawne.
Czy problemem jest celibat? Arcybiskup Gądecki odpowiedział, że nie, ponieważ takie same przypadki pojawiają się również w kościele protestanckim, gdzie celibatu nie ma. Podkreślił, że nie chodzi również o "chronienie majątku Kościoła", ale o to, aby duchowni naśladowali Jezusa Chrystusa i służyli tylko jemu.
- To problem zastępczy, który nie rozwiąże problemu.
Dodano również, że ze statystyk wynika, że duża grupa pedofilów to osoby będące w związkach małżeńskich, więc celibat nie ma znaczenia.
Przyszła pora na pytania. Wytłumaczono, że "przypadek" oznacza osobę duchowną, która mogła być sprawcą czynu nie tylko wobec jeden osoby.
Wyjaśniono również, że w raporcie pokazano wszystkie ofiary - nawet te, w których nie było potwierdzenia.
- Jest potrzeba silniejszego komunikacyjnego pasa transmisyjnego wszystkich działań, które podejmuje Kościół, w mediach - mówi. Podkreślał, że wiele osób nadal uważa, że Kościół nie robi w tej kwestii nic, a to nieprawda.
Arcybiskup Gądecki mówi o tym, że wiele ofiar nie chce wracać do tego, co je spotkało. Podkreślał, że nie to jest najważniejsze. Najważniejsze jest, aby zapobiegać przestępstwom, a nie roztrząsać element po elemencie co się wydarzyło. O to arcybiskup Gądecki pytał ofiary pedofilii w Kościele, chciał wiedzieć, w jaki sposób Kościół powinien poradzić sobie z problemem.
Przewodniczący KEP @Abp_Gadecki: spotykając się z ofiarami wykorzystywania, pytałem o to, jak według nich można byłoby zapobiegać takim przypadkom. pic.twitter.com/HkosOYOUAH
— EpiskopatNews (@EpiskopatNews) 14 marca 2019
Abp Gądecki również włączył się do głośnej dyskusji o programie edukacji seksualnej w szkołach:
- Z jeden strony tworzy się programy seksualizacji dzieci, aby jak najwięcej zarobić na środkach antykoncepcyjnych i puścić w ruch życie seksualne życie. A z drugiej strony atakuje się skutki, to co doprowadziło do późniejszego przestępstwa - mówi arcybiskup.
Podkreślił, że to oczywiście uproszczenie problemu, ale taki aspekt istnieje i nie ma wątpliwości, że taki mechanizm nacisku istnieje.
- Zacieśniamy problem od szerokiego do wąskiego, zamiast mówić o całej skali problemów nadużyć wobec dzieci: turystyce seksualnej, handlu organami, zmuszaniem dzieci do tego, aby były żołnierzami. Dziecko jest bezbronne. Powinniśmy wrócić do istoty problemu, a nie marginalnego problemu jakim jest pedofilia. Dzieci cierpią nie tylko z powodu pedofilii - mówił abp Stanisław Gądecki.
- Jest to problem Kościoła własnie ze względu na autorytet moralny, na odpowiedzialność i na zobowiązanie, jakie podejmował każdy z duchownych dobrowolnie. Natomiast to nie jest problem samego Kościoła, to jest problem całego świata - mówi Gądecki.
Abp Gądecki mówi: - Nie jest to problem tylko instytucji, ale to jest problem globalny. Do tej pory przyzwyczailiśmy się do tego hasła ukutego ideologicznie, mianowicie: pedofilia w Kościele. To hasło, dość zręcznie dobrane, miało z jednej strony wskazać na problem jaki istnieje, a z drugiej - poderwać autorytet Kościoła i doprowadzić do tego, żeby zaufanie wiernych do instytucji Kościoła zostało zniszczone,
- Dla nas jest to zawsze ogromny wstrząs. To jest wstrząs, który rani konkretnego człowieka, ale rani też wspólnotę Kościoła grzechem naszych współbraci - mówią duchowni o przypadkach pedofilii.
41,6 procent przypadków wykorzystania dzieci była zgłoszona przez samych poszkodowanych, a 20,9 procent przypadków zgłaszanych było przez bliskich osób poszkodowanych - informuje episkopat.
- Większościowo, trochę ponad 50 procent przypadków, to są wykorzystania trwające krócej niż rok albo wykorzystania jednej osoby. Dopiero te pozostałe to są te częstsze, że jest więcej ofiar i dłuższe wykorzystywanie. Czyli mamy szereg takich danych potwierdzających, że znajdujemy się w podobnym nurcie jak w innych krajach. A równocześnie mamy wskazania czy wyzwania, które prawdopodobnie adresujemy znacznie później niż inne kościoły - słyszmy na konferencji.
Przedstawiciele episkopatu dodają, że 25, 2 procent spośród zakończonych spraw skutkowało wydaleniem ze stanu duchownego.
Duchowni wskazują na konfrencji, że w ramach działań prewencyjnych trzeba poprawić m.in poziom komunikacji między kapłanami, która "zmniejsza poziom samotności".
- Te dane z raportu stanowią mocny bodziec, żeby jeszcze wzmocnić to, co do tej pory było powiedziane. To dotyczy też tej drugiej strony, czyli kapłanów. Na ogólnopolskim poziomie mamy coraz więcej takich wspólnych inicjatyw [dotyczących prewencji - red.], także na tych kursach formacyjnych dla kapłanów - słyszymy na konferencji.
Biskupi mówią o działaniach prewencyjnych, które można by podjąć, żeby przeciwdziałać pedofilii w Kościele.
- Prewencja musi objąć naprawdę wszystkie dziedziny życia i pracę Kościoła z rodzinami, z dziećmi. Wszystkie te dziedziny, w których obracają się dzieci i młodzi - po to, żeby Kościół był środowiskiem bezpiecznym.
- Polepszyła się ta komunikacja i rozumienie zasad i prawa, do którego są zobowiązani [księża - red.]. Z jednej strony to stosowanie przepisów się poprawiło, a z drugiej jest ten wzrostowy trend zgłaszanych przypadków od 1990 roku. Jak się to uśredni, ale to widać w tych słupkach, ta tendencja jest wzrostowa. Wykorzystywanie seksualne prawdopodobnie w ostatnim czasie rośnie. nie mówimy, że na pewno, ale prawdopodobnie - słyszymy na konferencji.
- W niektórych przypadkach nie mogliśmy ustalić liczby ani wieku ofiar. Wtedy kierowaliśmy się kryterium przyjmowania wieku ofiar jako niższy, to znaczy poniżej 15 roku życia - mówi Sadłoń.
- W diecezjach łączna liczba ofiar poniżej 15 roku życia we wszystkich zgłoszonych przypadkach wynosiła 254, a w zakonach - 91 - mówi ks. Wojciech Sadłoń. Wcześniej zaznaczał, że trzeba mieć na uwadze, że zakonów w Polsce jest mniej.
- 41,6 procent przypadków molestowania zostało zgłoszonych przez pokrzywdzonych - słyszymy na konferencji.
58,4 procent zgłoszeń dotyczyło molestowania chłopców, a 41, procent - dziewczynek..
Przedstawiciele episkopatu informują, że rok 1990 był wybrany pilotażowo, ze względu na dostępność archiwów.
- Liczba tych zgłaszanych przypadków [molestowania - red.] w tych latach wzrastała, wyraźnie wzrastała - mówi dyrektor Instytutu Statystyki.
- To, co jest w tym opracowaniu, to jest to, co diecezje i zakony wiedziały o krzywdzeniu dzieci dzięki zgłoszeniom, które były w archiwach. Wybraliśmy rok 1990 na podstawie prostego doświadczenia, to był koniec komunizmu - słyszymy na konferencji.
Choć konferencja episkopatu jeszcze trwa, pojawiają się już pierwsze komentarze na temat wystąpienia abp Jędraszewskiego.
"Abp Jędraszewski mówi o postawie "nieskazitelnej stanowczości" wobec sprawców molestowania dzieci. Czy abp Jędraszewski był "nieskazitelnie stanowczy", gdy jako biskup w Poznaniu wiedział o molestowaniu młodych kleryków przez abp. Juliusza Paetza i nie wystąpił w ich obronie?" - pyta Jacek Gądek, dziennikarz Gazeta.pl.
Abp Jędraszewski mówi o postawie "nieskazitelnej stanowczości" wobec sprawców molestowania dzieci.
— Jacek Gądek (@JacekGadek) 14 marca 2019
Czy abp Jędraszewski był "nieskazitelnie stanowczy", gdy jako biskup w Poznaniu wiedział o molestowaniu młodych kleryków przez abp. Juliusza
Paetza i nie wystąpił w ich obronie?
Zgłoszone przypadki obejmują czas od 1 stycznia 1990 roku do 30 czerwca 2018 roku.
- Zostaliśmy poproszeni o opracowanie danych, które dotyczą zarówno diecezji, jak i zakonów - mówi ks. Wojciech Sadłoń, dyrektor Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.
Głos zabiera dyrektor instytutu statystyki, który odpowiadał za zebranie danych do ujawnionego dziś raportu ws. pedofilii.
- Trzeba towarzyszyć osobom pokrzywdzonym, trzeba ich słuchać - mówi abp Jędraszewski.
Jak dodaje, wykorzystywanie dzieci nie jest tylko domeną Kościoła. - Trzeba napiętnować także tzw. turystykę seksualną. jej ofiarami też stają się dzieci - mówi. - Wszyscy, nawet Kościół, nawet sam pan Bóg, jesteśmy ofiarami tych osób, które dopuściły się przestępstw w stosunku do dzieci i młodzieży - dodaje, powołując się na słowa papieża.
Episkopat udostępnił już cały raport ws. skali pedofilii w polskim Kościele. Czytamy w nim, że 198 spośród 382 przypadków pedofilii dotyczyło osób poniżej 15 roku życia.
Opracowanie @ISKKnews @CODziecka nt. zgłoszeń przypadków wykorzystania seksualnego małoletnich można pobrać tutaj: https://t.co/pY9MGYTBPM pic.twitter.com/DF8oWwoC7m
— EpiskopatNews (@EpiskopatNews) 14 marca 2019
- Od 1990 roku otrzymaliśmy 382 zgłoszenia przypadków wykorzystywania seksualnego małoletnich - informuje episkopat.
- To nie tylko środowisko domowe, także środowisko sąsiedzkie, szkoła, sport. Niestety także środowisko kościelne i jest to problem uniwersalny, o charakterze przekrojowym - mówi abp Jędraszewski, wciąż powołując się na słowa papieża Franciszka. - Problem nadużywania seksualnego dzieci trzeba osadzić w szerokiej perspektywie - dodaje.
Konferencja się rozpoczęła. Abp Jędraszewski odwołuje się do słów papieża Franciszka, który potępił pedofilię w Kościele podczas szczytu w Watykanie.
- Zostanie przedstawione wszystko to, co sekretariat Konferencji Episkopatu Polski zebrał, wszystkie kazusy, które od 1990 r. zostały przedstawione i udokumentowane, a potem opracowane przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego - zapowiadał arcybiskup Stanisław Gądecki, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Episkopat przedstawi statystyki o pedofilii w polskim Kościele. Dane mają sięgnąć roku 1990
Abp Stanisław Gądecki, przewodniczący KEP, zapowiedział, że 14 marca zostaną przedstawione statystyki dotyczące pedofilii w polskim Kościele.
Dziś o godzinie 14 Konferencja Episkopatu Polski przedstawi raport z danymi statystycznymi dotyczącymi pedofilii w polskim Kościele. Jego ujawnienie zapowiedziano w marcu. W dokumencie mają się znaleźć wszystkie przypadki wykorzystywania seksualnego dzieci przez duchownych począwszy od 1990 roku.