Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Tunezji podało, że sprawcą zamachu w Susie był Seifeddine Rezgui, urodzony w 1992 roku student z Kairuan.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Tunezji podało, że sprawcą zamachu w Susie był Seifeddine Rezgui, urodzony w 1992 roku student z Kairuan.
PILNE
W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia prawdopodobnych zamachowców z Susy i Kuwejtu.
Na zdjęciu z monitoringu na ulicy Susy widać osobę z bronią
Twitter.com/EjmAlrai
Na zdjęciu z kamery w meczecie w Kuwejcie widać osobę, która prawdopodobnie miała pod ubraniem ładunki wybuchowe
Twitter.com/Terror_Monitor
Przypominamy: dziś w odstępie kilku godzin w Tunezji, Kuwejcie i we Francji doszło do zamachów o motywach islamistycznych. W Tunezji śmierć poniosło 37 osób, a 36 zostało rannych. W Kuwejcie zginęło 25 osób, a 202 odniosły obrażenia. We Francji jedna osoba zginęła, a co najmniej dwie zostały lekko ranne.
Tego dnia doszło również do ataku islamistów z powiązanej z Al-Kaidą organizacji Al-Szabab na bazę sił Unii Afrykańskiej w Lego w Somalii. Zginęły w nim dziesiątki żołnierzy, w większości z Burundi.
Jak dotąd nie ma dowodów na to, że ataki w Tunezji, Kuwejcie i we Francji były skoordynowane - oświadczył amerykański Departament Stanu.
Jego rzecznik, John Kirby, poinformował, że ataki są wciąż badane, ale jak dotąd "nic nie wskazuje na to, by były one skoordynowane na poziomie taktycznym". - Oczywiście, jasne jest, że wszystko to były ataki terrorystyczne - podkreślił.
Należąca do grupy TUI belgijska linia lotnicza Jetairfly, wstrzymuje loty do Tunezji - informują belgijskie media. Jeden z lotów został cofnięty już w trakcie podróży. Po klientów biura podróży TUI zostaną wysłane puste samoloty.
Władze USA zaoferowały pomoc wszystkim trzem państwom, w których doszło dziś do zamachów - podaje agencja AP.
PILNE
Liczba ofiar zamachu wzrosła do 37 - podaje agencja Reutera, powołując się na informacje tunezyjskiego ministerstwa zdrowia.
- Islamiści chcą skoncentrować się na Tunezji i "ukarać" ją za sukcesy w transformacji ku demokracji - uważa dr George Yacoub z katedry arabistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Jego zdaniem zamach we Francji niekoniecznie musi być dziełem jakiejś organizacji.
Według Yacouba trudno uznać, że terroryści doszli do takiej "perfekcji", żeby mogli skoordynować zamachy w trzech tak odległych państwach. Jego zdaniem organizacje terrorystyczne działają dosyć samodzielnie, po czym przypisują swoje dzieło Państwu Islamskiemu.
Do zamachu w Kuwejcie przyznało się IS. Zdaniem Yacouba tak samo jest w przypadku Tunezji. - Granica libijsko-tunezyjska jest po prostu otwarta dla zamachowców. Libia ?dostarcza? terrorystów do Tunezji - przekonuje.
- Gdy padły strzały, turyści zaczęli masowo uciekać z plaży. Gościom w moim hotelu powiedziano najpierw, żeby pozamykali się w pokojach. Później poproszono nas o przejściu do lobby - mówi w rozmowie z telewizją Sky News brytyjski turysta Gary Pine.
Po marcowych atakach terrorystycznych liczba Polaków podróżujących do Tunezji spadła o jedną trzecią. Jednak dość szybko zapomnieliśmy o niebezpieczeństwie:
Po marcowych atakach terrorystycznych liczba Polaków podróżujących do Tunezji spadła o jedną trzecią. Jednak dość szybko zapomnieliśmy o niebezpieczeństwie: w ubiegłym tygodniu Tunezja znalazła się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych celów polskich turystów. Tuż przed wakacjami promowała się akcją ?Tunezja. Jadę tam? wspieraną przez celebrytów - i to mimo ostrzeżeń MSZ.
Chaos, krew i panika - tak według świadków wyglądały pierwsze chwile po zamachu terrorystycznym na dwa hotele w kurorcie Susa w Tunezji. - Byliśmy na plaży, gdy nagle usłyszeliśmy strzały. Wszyscy zaczęli uciekać - mówi polska turystka ze Szczecina, która była na miejscu zdarzenia.
Liczba ofiar ataku na plaży w Susie mogła być dużo większa. - Przy ciele zastrzelonego zamachowca znaleziono ładunek wybuchowy - podaje agencja Reutera.
- Przedwcześnie byłoby przesądzać, czy za dzisiejszymi zamachami terrorystycznymi stoi ta sama organizacja. Czy za atakami stała jedna osoba lub jedno ugrupowanie, trudno na razie powiedzieć. Skłaniałbym się do tezy, że jeśli może być związek między zamachami, to coś może łączyć akcje we Francji i Tunezji - ocenia dr Adam Krawczyk z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.
Agencje informacyjne publikują pierwsze zdjęcia z plaży, na której doszło do zamachu:
Fot. AP Photo
Fot. AP Photo
Fot. AP Photo
PILNE
Według dostępnych informacji, wśród ofiar ataku terrorystycznego w kurorcie Susa nie ma obywateli polskich, którzy wyjechali do Tunezji z polskimi biurami podróży - podaje MSZ.
- W rejonie zamachów mogli znajdować się polscy turyści - oceniają przedstawiciele Polskiej Izby Turystycznej.
Domniemanym autorem krwawego zamachu, do którego doszło na plaży Susa, był tunezyjski student nieznany policji. Zamachowiec ukrywał broń w parasolu plażowym - poinformował przedstawiciel tunezyjskich władz.
Zamachowiec "to Tunezyjczyk pochodzący z regionu Kairuan", jednego ze świętych miast islamu, w północno-wschodniej Tunezji - powiadomił rozgłośnię Mosaique sekretarz stanu do spraw bezpieczeństwa Rafik Chelly.
Mężczyzna "wszedł na plażę, ubrany tak, jak ktoś, kto idzie się kąpać. Ze sobą miał parasol plażowy, w którym ukrył broń. Następnie (...) użył broni" - poinformował. Według tego funkcjonariusza ataku dokonała tylko jedna osoba. Wcześniej informowano że plażę w Susa ostrzelało dwóch napastników.
- Zamach w Tunezji to poważny problem nie tylko dla bezpieczeństwa tego kraju, ale całego regionu, a także Europy - powiedział dziennikarzom Donald Tusk.
Przewodniczący Rady Europejskiej podkreślił, że pokój społeczny w Tunezji jest "bardzo wrażliwy". - Dla całej Europy, nie tylko dla Tunezji i regionu, jest ważne utrzymanie politycznej stabilności w tym kraju - także ze względu na gorący problem imigracyjny - powiedział.
- Tunezja była jednym z niewielu państw w całym regionie, który dawał nadzieję na elementarną stabilizację polityczną. Sądzę, że nieprzypadkowo Tunezja jest wśród zaatakowanych państw przez terrorystów - dodał Tusk.
Fot. ERIC VIDAL / REUTERS
- Zastrzelony zamachowiec był Tunezyjczykiem, pochodził z centralnego regionu kraju. Był studentem - podaje agencja AFP.
PILNE
W zamachu w Susie zginęło 28 osób. Co najmniej 39 zostało rannych - podaje tunezyjskie ministerstwo zdrowia. Wśród ofiar są obywatele Francji, Niemiec, Rosji i Wielkiej Brytanii.
Zamach w Tunezji. Jak biura podróży i MSZ działają w przypadku zagrożenia?
Zamach w Tunezji. W tunezyjskim kurorcie Susa zaatakowano dwa hotele. Co najmniej 27 osób nie żyje. Jak w takich sytuacjach działają biura podróży i MSZ? Oto, co mówili nam niedawno rzecznicy dwóch biur i polskiego resortu.
Francuska ambasada w Tunisie ostrzegła SMS-em francuskich obywateli, by "ograniczyli podróżowanie po terenie Tunezji i unikali zgromadzeń publicznych" - podaje agencja AFP. Komunikat dotyczy tych obywateli, którzy znajdują się w rejonie porannego ataku.
Premier W. Brytanii, David Cameron, zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządowego sztabu antykryzysowego] ws. zamachów we Francji i Tunezji.
- To zagrożenie, w obliczu którego stoimy wszyscy. Do tych wydarzeń, które miały dzisiaj miejsce w Tunezji i we Francji, mogło dojść wszędzie - wszyscy stoimy w obliczu tej groźby - powiedział dziennikarzom w Brukseli.
PILNE
ITAKA wstrzymuje loty i sprzedaż miejsc do wszystkich destynacji turystycznych w Tunezji - dowiedział się portal Gazeta.pl.
- Wszyscy turyści przebywający obecnie w Tunezji z biurem zostaną w najbliższych dniach sprowadzeni do kraju. Obecnie przebywa tam 540 naszych klientów - informuje Piotr Henicz, wiceprezes zarządu ITAKI.
Zamach w Tunezji. ITAKA wycofuje całą ofertę wycieczek do Tunezji - dowiedział portal Gazeta.pl. Biuro podróży wstrzymuje też loty do tego kraju po tym, jak w kurorcie Susa zaatakowano dwa hotele. Nie żyje co najmniej 27 osób.
- Liczba ofiar zamachu w tunezyjskim kurorcie wzrosła do 30 - podaje Ria Novosti. Według dziennika zmarły trzy osoby, które trafiły do szpitala z ciężkimi ranami postrzałowymi.
Tej informacji nie potwierdza na razie miejscowe MSW.
- W Tunezji przebywa w tej chwili ponad 3 tys. Polaków - podaje Polska Izba Turystyki. Na razie nie wiadomo, ilu z nich jest w kurorcie, w którym doszło do zamachu.
Po zamachu w Tunezji w kurorcie wybuchła panika:
Zamach w Tunezji. - Ludzie mówili, że na plaży jest ktoś z bronią. W recepcji powiedzieli, że policja każde wszystkim zostać w środku - mówił telewizji Sky News jeden z gości zaatakowanego hotelu w Tunezji. Inni turyści relacjonowali, że atakujący wnieśli broń na plażę w torbach na parasole.
- Dzisiejszy zamach to największy atak terrorystyczny w historii Tunezji - podaje portal "Buzzfeed", powołując się na informacje amerykańskiego badacza z Washington Institute.
W marcu islamiści zaatakowali muzeum Bardo w Tunisie, zabijając ponad 20 zagranicznych turystów. Wśród zabitych byli m.in. turyści z Polski, Japonii, Francji i Włoch. Podczas operacji sił specjalnych zginęli też dwaj napastnicy.
Fot. Twitter
Polskie MSZ już w maju odradzało podróżowanie do Tunezji.
W komunikacie zamieszczonym na stronie podkreślono wówczas, że "ze względu na potencjalny wzrost aktywności grup terrorystycznych w Tunezji i zagrożenia zamachami kierowanymi również przeciwko turystom, MSZ odradza wyjazdy do tunezyjskich miejscowości Bizerte, Tabarka, Hammamet, Tunis i Sousse oraz na wyspę Dżerba. Zdecydowanie odradza się również wyjazdy na tereny przygraniczne z Libią i Algierią, szczególnie do gubernatorstw Beja, Jendouba, Le Kef i Kasserine" - czytamy.
Na stronie resortu pojawiła się też mapa z rejonami kraju, które uznano za szczególnie niebezpieczne:
Fot. MSZ
Napastnicy otworzyli ogień do plażowiczów w pobliżu hoteli Soviva i Imperial Marhaba - podaje tunezyjskie MSW. Wcześniej informowano, że chodzi o inne hotele: Bellevue i Royal Kenz.
Po ataku na kurort w Susie wybuchła panika. Sky News podaje, że część brytyjskich turystów zabarykadowała się w swoich pokojach hotelowych:
Fot. Twitter
Na Twitterze pojawiają się zdjęcia, które przedstawiają rzekomo zatrzymanie drugiego zamachowca. Na razie nie zostały one jednak potwierdzone przez służby:
Fot. Twitter
Susa (właściwie Sousse), gdzie doszło do ataku, to trzecie co do wielkości miasto w Tunezji. W ciągu roku kurort przyciąga setki tysięcy turystów:
Zamach w Tunezji. MSZ już w maju odradzało podróże do tego kraju. Kurort Susa - co to za miejsce?
Zamach w Tunezji. W zamachu na dwa hotele w tunezyjskim kurorcie Susa zginęło co najmniej 27 osób. Liczba ofiar może być większa - miasto jest wyjątkowo popularne wśród turystów. Tymczasem polskie MSZ już w maju ostrzegało, by zrezygnować z podróży do tego kraju.
PILNE
Wśród ofiar zamachu są brytyjscy i niemieccy turyści - podaje "Newsweek". Lokalna rozgłośnia radiowa dodaje, że obywatele tych krajów stanowią większość zabitych.
Fot. Twitter
Media w kontekście zamachu wymieniają hotele Bellevue oraz Royal Kenz. Nadal nie ma jednak potwierdzenia w kwestii dokładnego miejsca zdarzenia; prawdopodobnie była to plaża przed hotelami.
Biuro podróży TUI ściąga polskich turystów z Tunezji do kraju, choć w Susa nie było klientów biura z Polski. W rozmowie z Radiem TOK FM potwierdził to rzecznik TUI Artur Rezner. Biuro już zaczęło organizować samoloty. Na razie nie wiadomo, kiedy dokładnie turyści wrócą do kraju.
Z kolei ITAKA, największe polskie biuro podróży, wstrzymuje wszystkie wycieczki do Tunezji. Touroperator potwierdził też, że w zaatakowanych hotelach nie było klientów biura.
Na Twitterze pojawiają się pierwsze zdjęcia z miejsca zdarzenia. Widać na nich ogrodzoną plażę, a także ciała w czarnych workach:
Fot. Twitter
Zamachu na dwa hotele w tunezyjskim kurorcie Susa dokonał jeden lub dwóch uzbrojonych napastników. Ministerstwo spraw wewnętrznych Tunezji podaje informację o co najmniej 27 ofiarach.
- W hotelu było sześciu Polaków. Wszyscy żyją - podaje TVP Info. To informacja uzyskana od polskiego turysty, który był w kurorcie. Na razie nie są to jednak potwierdzone wiadomości.
Premier Ewa Kopacz jest w kontakcie z polskim MSZ, które sprawdza, czy w zamachu w Tunezji mogli zostać poszkodowani obywatele polscy.
- W tej chwili jestem na tzw. gorącym łączu z naszym MSZ. Oni z kolei poprzez naszą placówkę dyplomatyczną, czyli poprzez ambasadę, ale również z biurami podróży starają się zidentyfikować, czy rzeczywiście tam byli Polacy - powiedziała dziennikarzom po zakończeniu szczytu UE w Brukseli.
- Zamachowcy wznieśli broń na plażę, chowając ją w plażowych parasolach - podaje na Twitterze dziennikarka stacji Al Dżazira.
Początkowo tunezyjskie MSW podawało informację o 19 ofiarach:
W zamachu zginęło co najmniej 27 osób - podało tunezyjskie MSW. Według informacji mediów zamachu dokonało dwóch napastników; jeden z nich został zabity. W internecie pojawiły się zdjęcia leżącego na ziemi mężczyzny z karabinem, ubranego w luźny, czarny strój. Wokół niego stoją policjanci.