Na stronie OBWE opublikowany został tekst protokołu podpisanego w Mińsku przez grupę kontaktową Ukraina-Rosja-OBWE. Zawiera zapisy o "szczególnym statusie" części obwodów donieckiego i ługańskiego Ukrainy oraz amnestię dla uczestników walk na wschodzie Ukrainy. W piśmie mowa jest m.in. o przeprowadzeniu decentralizacji władzy m.in. poprzez przyjęcie na Ukrainie ustawy o szczególnym statusie niektórych rejonów (powiatów) obwodów donieckiego i ługańskiego. Ustalono również, że na obszarze tym należy przeprowadzić przedterminowe wybory do władz lokalnych.
Sygnatariusze zgodzili się, że należy "zapewnić stały monitoring na granicy ukraińsko-rosyjskiej i weryfikację ze strony OBWE wraz z utworzeniem strefy bezpieczeństwa w przygranicznych rejonach Ukrainy i Federacji Rosyjskiej" oraz wycofać "nielegalne ugrupowania zbrojne, sprzęt wojskowy oraz bojowników i najemników" z terytorium Ukrainy.
Inne punkty protokołu to przyjęcie "ustawy o niedopuszczeniu do ścigania i skazywania osób w związku z wydarzeniami, które miały miejsce w niektórych rejonach obwodów donieckiego i ługańskiego" oraz podjęcie kroków na rzecz poprawy sytuacji humanitarnej w Donbasie i przyjęcie programu ekonomicznego odrodzenia regionu.
Najistotniejsze dla bieżącej sytuacji Ukrainy są zapisy o natychmiastowym zaprzestaniu wymiany ognia. A właściwie byłyby najistotniejsze, gdyby Rosjanie i separatyści się do nich stosowali. Tymczasem Ukraińcy informowali, że w nocy z soboty na niedzielę doszło do ostrzału Mariupola, udaremniono też akcje dywersyjne, a Amnesty International opublikowała zdjęcia będące dowodem na to, że wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy przybywa.
W tej sytuacji - gdy jedna ze stron ma zawieszenie broni za nic - kluczowe okazują się zapisy mińskiego protokołu o potrzebie przyjęcia na Ukrainie ustawy o szczególnym statusie niektórych części obwodów donieckiego i ługańskiego. Już teraz mają one szczególny status - są opanowane przez siły prorosyjskie. Jakiekolwiek wzmocnienie autonomii regionów, w których przewagę militarną i potencjalnie polityczną mają zwolennicy zbliżenia z Moskwą, oznacza osłabienie władzy Kijowa i faktyczne osłabienie integralności terytorialnej Ukrainy. Czyli dokładnie to, o co chodzi Putinowi.