Kończymy naszą relację z Sejmu. Dziękujemy za uwagę!
Kończymy naszą relację z Sejmu. Dziękujemy za uwagę!
- Odniosłem wrażenie, że mamy do czynienia z polityką inercyjną - mówił z kolei Ludwik Dorn o tym, że zgodnie z dzisiejszą zapowiedzią premiera nie czeka nas duża zmiana w sposobie wydatkowania unijnych funduszy.
- To jest zapowiedź dobra przed wyborami samorządowymi, natomiast w dłuższej perspektywie rodzi się tutaj problem - mówił Dorn, ów problem nazywając 'dryfem rozwojowym'.
- To nie oznacza, że nie było rozwoju. To oznacza, że on był nieskoordynowany, przypadkowy, że nie tworzy nowych zasobów. Jeśli w nowej perspektywie nadal będzie obowiązywać taka logika, to wyborcy i samorządowcy będą szczęśliwi, ale pod koniec perspektywy nastąpi twarde lądowanie - ostrzegał Dorn.
Przemysław Wipler nazwał zapowiedzi Tuska 'rozdawnictwem' i 'pierwszym pętem wyborczej kiełbasy', którą Tusk rzucił wyborcom. Przypomniał też o katastrofalnym stanie systemu społecznych ubezpieczeń.
- NIK dzień po zakończeniu procesu, w ramach którego mogliśmy wybrać OFE czy ZUS, opublikowała raport z którego wynika, że (...) ten system się sypie - przypomniał.
- Zgodzimy się na każdą debatę, która polepszy byt tych, którym żyje się bardzo źle, czy też będzie dyskusją o tym, jak poprawić polską demografię - mówiła Kempa apelując o systemowe rozwiązania, które nie będą podejmowane 'od wyborów do wyborów'.
- Nie wierzyłam panu nigdy i nie wierzę dzisiaj - rozpoczęła swoje przemówienie posłanka Beata Kempa i zaczęła przytaczać niespełnione obietnice Tuska. Dodała, że dziś znów mamy do czynienia z 'festiwalem obietnic' premiera.
- To jest połączenie wielkiego oszustwa i wielkiego tchórzostwa - mówi o rządowych zapowiedziach podwyższenia emerytur Gowin. - Oszustwa, dlatego że kilka miesięcy temu ten sam rząd okradł 16 mln przyszłych emerytów z 150 mld zł ich prywatnych oszczędności. Teraz z części tych środków oferuje się obecnym emerytom jakiś ochłap - mówi Gowin.
- Jesteśmy przekonani, że rolą państwa jest kreowanie takiej polityki, która będzie niwelowała nierówności społeczne i wyrównywała szanse obywateli - mówił Miller. Zapowiedział, że SLD będzie działać m.in. na rzecz utrzymania wysokiego wzrostu gospodarczego, szerokiego dostępu mieszkań dla Polaków, walki z umowami śmieciowymi. - Nędza ludzi starych jest upokarzająca - grzmiał też Miller odnosząc się do propozycji Tuska związanych z emeryturami.
Na mównicy lidera SLD zastąpił Jarosław Gowin.
- Chcę rzetelnie i uczciwie powiedzieć, że sprowadzenie ważnej debaty do 10-minutowych oświadczeń klubowych jest niestety żenujące - mówił Miller w tym samych duchu, co kilkadziesiąt minut wcześniej Palikot.
- Pan premier zajął się dziś swoja ulubioną formą sprawowania rządów, czyli zarządzaniem wizerunkiem zamiast zarządzaniem państwem - zaczął ostro Leszek Miller z SLD.
Na mównicę wszedł Jan Bury z PSL. Wiele miejsca poświęcił sprawom wsparcia rodzin. Zaznaczał m.in., że odnotowany niedawno w Polsce wzrost liczby urodzeń nie jest przypadkiem. - To efekt polityki tego rządu. To wydłużone urlopy rodzicielskie do roku, to inwestycja w przedszkola, żłobki (...) sprawiają, że w tym półroczu mamy przełom jeśli chodzi o liczbę urodzeń - mówi Bury. Apelował też o wsparcie państwa dla rolników - zwłaszcza w obliczu rosyjskich sankcji.
- Likwidacja immunitetów, KRUS-u, Funduszu Kościelnego, kwota wolna od podatku dochodowego, wreszcie związki partnerskie i szereg innych. Przecież te wszystkie sprawy można było załatwić, bo jest w tym parlamencie większość. Przecież my byśmy was poparli - wyliczał zaniechania rządu Palikot.
Palikot zwraca też uwagę na słabość polskiej polityki zagranicznej ws. Ukrainy i brak przedstawiciela Polski w czasie berlińskiego spotkania w tej sprawie: - Czy ktokolwiek z naszych partnerów - Merkel, Hollande - dzisiaj, kiedy nas nie dopuszczono do stolika w sprawie Ukrainy i Rosji, powiedział 'to nie będzie negocjacji' i wstał od tego stolika? Nie! - zauważył Palikot.
Janusz Palikot zaczął od stwierdzenia, że dzisiejsza debata to 'fikcja i parodia'. Dodał, że taki tryb debatowania nie daje szans na 'uczciwą intelektualnie polemikę'.
- Ten zły przykład debaty przenosi się na sposób uchwalania prawa - mówił Palikot pytając, dlaczego posłowie opozycji nie dostali wcześniej projektów zmian proponowanych przez rząd.
SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AG
Janusz Palikot
Błaszczak odnosi się też do konfliktu ukraińskiego. - Za naszą wschodnią granicą mamy do czynienia z wojną. Z napaścią Rosji Putina na Ukrainę. Ale przecież o niebezpieczeństwie Rosji pułkownika Putina przestrzegał już świętej pamięci Lech Kaczyński po napaści na Gruzję. Co robił wtedy rząd Tuska? Otóż rozzuchwalał Putina, bo jak inaczej nazwać choćby brak sprzeciwu wobec Nord Streamu - mówi szef klubu PiS.
[SŁAWOMIR KAMIŃSKI / AG
Mariusz Błaszczak
Teraz w Sejmie przemawia przewodniczący klubu PO, Rafał Grupiński. Podsumowuje on wystąpienia premiera i ministrów, chwaląc dotychczasowe osiągnięcia rządu.
- Przypominam, że SLD skróciło urlop macierzyński z 26 do 16 tygodni, a PiS wydłużył go tylko o 2 tygodnie. My wprowadziliśmy roczny urlop i taka jest różnica między nami a prawą i lewą częścią tej sali - mówi Grupiński.
Po nim głos zabiera Mariusz Błaszczak. - Na początku swojego wystąpienia powtarza swoje dzisiejsze słowa o gabinecie sejmowym, w którym miał urzędować premier, by pilnować inicjatywy legislacyjnej, a 'tak się nie stało'. - Przywołajmy sondaż. Tylko 1 proc. Polaków ocenia pozytywnie pracę gabinetu Donalda Tuska. Propozycje rządu ws. pomocy dla rodzin to tylko małe plastry na wielką ranę. Premier mówił o 5-osobowej rodzinie, która żyje za 1700 złotych. Przecież to jest minimum egzystencji - mówi Błaszczak.
- Zakończyła się pierwsza faza propagandowego spektaklu rządu, w którym brało udział 17 ministrów bądź sekretarzy stanu. Chciałem w imieniu klubu SLD zgłosić wniosek o przerwę, zwołanie konwentu seniorów i podjęcie decyzji o dopuszczenie pytań od klubów. Żeby po 17 wystąpieniach ministrów było ograniczenie do 10 min dla klubu? To karykatura demokracji - powiedział poseł Iwiński, który po raz kolejny wszedł na mównicę.
Prowadzący obrady marszałek zastępujący Ewę Kopacz zwrócił Iwińskiemu uwagę, że zaraz zabraknie mu czasu na wypowiedź. - Wiem, że patrzy pan na zegarek. Zegarki w polskiej polityce odgrywają dużą rolę - odpowiedział Iwiński. Po tych słowach na sali rozległy się śmiechy.
Poseł Iwiński zarzuca prowadzacemu obrady naruszenie regulaminu Sejmu. Ten nie udzielił mu głosu i oficjalnie zwrócił mu uwagę.
- Czterokrotnie zwiększymy liczbę szkolonych żołnierzy rezerwy - zapowiedział wiceminister obrony Czesław Mroczek, który mówił także o intensyfikacji w najbliższym czasie wojskowych ćwiczeń w naszym kraju. Wspomniał m.in. o manewrach z udziałem wojsk innych państw NATO.
Głos zabiera teraz sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska, Stanisław Gawłowski: - Najważniejsze zadania naszego resortu dotyczą zmian w zarządzaniu gospodarką wodną. Przyjęliśmy masterpalny dot. zarządzania wszystkimi zagadnieniami dot. zasobów wodnych - mówi minister.
Jest to ostatnie z wystąpień ministrów.
- W naszym ministerstwie najbliższy rok będzie kluczowy w kontekście rozwoju systemów kolejowego i drogowego - mówi Adam Ździebło, wiceminister infrastruktury. - Przede wszystkim konsekwentnie będziemy uzupełniać siec dróg polskiego ruchu. Wdrożymy tez ogólnopolski program rewitalizacji miasta niezależnie od ich wielkości - dodaje.
- Zgodnie z informacją pana premiera pierwsze wyższe zwroty z ulgi prorodzinnej będą już w 2015 r. - mówi Mateusz Szczurek, minister finansów. - Wdrożymy też instytucję asystenta w urzędzie skarbowym dla osób, które rozpoczynają działaność gospodarczą, który pomógłby ludziom wypełnić swoje obowiązki wobec państwa, jeśli sobie z tym nie radzą - dodaje miniser.
Po Szczurku głos zabiera Rafał Trzaskowski, minister administracji i cyfryzacji. - Chcemy, aby każdy z nas mógł załatwić jak najwięcej kwestii, nie wychodząc z domu. Chodzi np. o zaświadczenia o niekaralności, czy służbie wojskowej. To wszystko będzie dostępne za pomocą internetu - zapowiada minister. - Dostęp do internetu będzie miała coraz większa liczba obywateli. Przy czym 15 proc. Polaków, którzy mają dostęp do internetu, nie korzystają z niego, dlatego że nie potrafią, bądź nie widzą takiej potrzeby. To także chcemy zmienić - mówi Trzaskowski.
- Chciałbym przypomnieć Wysokiej Izbie o sprawach ukraińskich. Stawką tego, co ma miejsce na Ukrainie i podczas rozmów, które próbują rozwiązać konflikt ukraiński, jest to, czy Ukraina wdroży u siebie pogłębioną strefę wolnego handlu, która jest nieodzowną częścią umowy stowarzyszeniowej z UE. Ta z kolei jest częścią wielkiej polskiej inicjatywy - partnerstwa wschodniego - mówi szef MSZ Radosław Sikorski.
- Z wielką energią wspieramy ministrów gospodarki i rolnictwa w poszukiwaniu nowych rynków zbytu dla Polski. Cieszymy się, że zdobywamy nowe rynki. Rośnie nasz eksport do Afryki i Ameryki. To imponujące - dodaje minister.
- Utrzymujemy wirus afrykańskiego pomoru świń w strefie granicznej z Białorusią - mówi Marek Sawicki, minister rolnictwa. Szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz: - Najważniejszym priorytetem mojego resortu jest zabezpieczenie granic RP. Jest to oczywiste wobec konfliktu zbrojnego, który toczy się na terytorium naszego sąsiada.
- 4,5 tys. funkcjonariuszy straży granicznej pracuje na wschodzie naszego kraju. Polska przeżywa największe problemy w kontekście zagrożenia swego bezpieczeństwa od 25 lat. Możliwość przesunięcia funkcjonariuszy na naszą wschodnią granicę teraz zbiera dobre plony - mówi Sienkiewicz.
- Działania, które pozwolą nam wciąż zmniejszać liczbę ofiar wypadków drogowych, będziemy wciąż prowadzić w 2015 r. - mówi Sienkiewicz.
Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz: - Podstawowym zadaniem, które zostało nakreślone w wystąpieniu premiera, jest jak najszybsze przedstawienie Wysokiej Izbie projektu waloryzacji rent i emerytur kwotowo-procentowej. Nikt nie straci na tym sposobie waloryzacji. Zysk będzie największy dla np. rent socjalnych czy emerytury minimalnej.
- Dziś wszyscy potrzebujemy bezpieczeństwa, również jeśli chodzi o sferę pracy. Nie może być tak, że umowa na czas określony jest umową wieczną. Takie umowy będą maksymalnie do 36 miesięcy - zapowiada minister. - To pomoże osobom, które wpadały w błędne koło odnawiania umowy o pracę na czas określony - dodaje.
Po nim na mównicę wchodzi minister kultury, Małgorzata Omilanowska. - Z przekonaniem mogę powiedzieć, że ostatnie 7 lat to dobry czas dla kultury. Do szkół wróciło wychowanie muzyczne i plastyczne. W dziedzinie inwestycji na bieżąco są państwo informowani o oddawaniu nowych projektów. Nadrobiliśmy kilkadziesiąt lat zaniedbań - mówi minister. - Odrestaurowaliśmy najważniejsze polskie zabytki. Chodzi o Wawel, zamek w Wilanowie czy warszawski Zamek Królewski. Teraz będziemy kończyli inwestycje już rozpoczęty i zaczynali nowe - zapowiada Omilanowska.
Minister pracy: umowy na czas określony - do 36 miesięcy
Tylko 3 lata będzie można pracować na umowach na czas określony - zapowiedział w Sejmie minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz.
- Napiszemy podręcznik dla klasy II i III - zapowiada minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, która zabrała głos jako następna. - Będzie to zakończenie całego dużego procesu.
- Dziś młodzi ludzie w Polsce cenią sobie dobre wykształcenie ogólne, ale jest też tendencja, by łączyć je z wykształceniem zawodowym. Szkolnictwo zawodowe, które jest nieco zaniedbane, musi zostać odbudowane. Najbliższy rok będzie temu dedykowany - zapowiada minister.
- Wiemy, że egzamin maturalny z matematyki nie poszedł w tym roku najlepiej. Matematyka może być świetną zabawą pod warunkiem, że uczeń ma dobrego przewodnika. Są nauczyciele, którzy radzą sobie z tym zadaniem bardzo dobrze, ale są też tacy, którzy potrzebują naszego wsparcia. Mam takie marzenie, żeby udało się pokazać, że w 20-leciu międzywojennym mieliśmy nie tylko wielkich polityków, ale także matematyków - mówi minister.
- Dziś spotykam się z moim ukraińskim odpowiednikiem. Będziemy rozmawiali o polskiej pomocy w formie stypendiów dla ukraińskich doktorantów - mówi z kolei minister nauki i szkolnictwa wyższego, Lena Kotlarska-Bobińska. Minister zapowiada też podwyżki dla pracowników naukowych. - To kolejna tura podwyżek - mówi minister.
Po Biernacie głos zabiera Włodzimierz Karpiński, minister skarbu państwa: - Efektywny nadzór nad spółkami skarbu państwa to jedno z głównych moich założeń. Obroniliśmy grupę Azoty przed wrogim przejęciem. Polska była i jest otwarta na zagraniczne inwestycje kapitałowe, ale interesy inwestorów nie zawsze są zbieżne z interesami polskiej gospodarki - mówi minister.
- Naszym celem jest usprawnienie funkcjonowania sądów. Obywatele narzekają na przewlekłość ich działania. Chcemy się tym zająć - zapowiada Biernacki. - Od 1 lipca funkcjonuje elektroniczny rejestr karny w pełni dostępny dla obywateli. Obywatele mogą też przez internet załatwić odpis z księgi wieczystej - mówi minister.
Na mównicę wszedł minister sportu. - Rozpoczynamy program lekkiej atletyki. Wprowadzamy krajowy system identyfikacji talentów i jednorodny system szkolenia. Realizujemy program przeciwdziałania otyłości. Ma on na celu propagowanie aktywności fizycznej we wszystkich grupach wiekowych - mówi Biernat.
Po wystąpieniu Arłukowicza na mównicę wszedł poseł Tadeusz Iwiński.
Zwrócił się do Ewy Kopacz o zmianę konceptu posiedzenia. - Po premierze wypowiadają się wszyscy ministrowie. To będzie trwało bardzo długo. Pani marszałek nie informowała wczoraj, ze po Tusku będzie występował sznur ministrów. Wysłuchajmy ich, a potem dla każdego klubu przeznaczmy czas na pytania - wnosi Iwiński.
- To, że nie będzie pytań od klubów, było wcześniej ustalane - mówi Kopacz i udziela głosu ministrowi sprawiedliwości Markowi Biernackiemu. Na sali wciąż panuje poruszenie.
- Planując strategię prac w Ministerstiwe Zdrowia, podzieliliśmy ją na dwa sektory: dotyczące dzieci i seniorów - mówi minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, który zabrał głos po Piechocińskim.
- Wprowadziliśmy system e-WUŚ, zmieniliśmy sposób kształcenia lekarzy. A w ostatnich tygodniach wprowadziliśmy zmiany dot. opieki onkologicznej. w najbliższych miesiącach czeka nas rozbudowa polityki senioralnej resortu. Uruchomimy w Polsce Instytut Geriatrii po to, aby wykształcić w Polsce odpowiednia liczbę geriatrów i móc w jednym miejscu szkolić lekarzy - zapowiada minister.
- Kolejki do specjalistów będą się systematycznie skracały. Kolejnym punktem, którym będziemy się zajmować to ustawa o in vitro. Ponadto chcemy wprowadzić pierwsze karty specjalisty i pacjenta. To etap informatyzacji, który ułatwi życie pacjentom - mówi Arłukowicz.
TVP Info
Bartosz Arłukowicz
Wystąpinie Tuska zakończyło się. Teraz przemawia Janusz Piechociński.
- Chcemy, aby Polska była wciąż bardzo atrakcyjna dla inwestorów, m.in. z Japonii - mówi wicepremier. - Szczególnie ważną sprawą jest podtrzymanie procesów inwestycyjnych - dodaje.
- W symbiozie z panem prezydentem pracujemy nad szeregiem ustaw - informuje Piechociński.
TVP Info
Janusz Piechociński
- Jako Polska będziemy się starali wpływać na politykę UE i NATO, by były jak najbardziej zbliżone do polskiego poglądu. Nie pozwolimy, by polska polityka dryfowała w stronę niebezpiecznej mielizny - zmienia temat Tusk.
- Polskie bezpieczeństwo jest dla mnie warunkiem numer 1. Jeśli naprawdę myślimy o bezpiecznej Polsce w tym bardzo trudnym czasie i chcemy naprawdę pomóc Ukrainie, nie powinniśmy się licytować na to, kto bardziej wymachuje pięścią, ale wpływać na zachowania całej wspólnoty - mówi premier.
- W 2015 r. nie będziemy zwiększać wydatków na obronę, bo musimy zapłacić kolejną część pieniędzy za zakup F-16 sprzed kilku lat. Wydatki na obronę utrzymamy na poziomie tegorocznym. Zapłata za F-16 wyniesie 5 mld złotych - informuje Tusk.
- Niezależnie od sytuacji na wschodzie i sensacjom tabloidów dotyczących polskiego życia publicznego, musimy zająć się przede wszystkim sprawami istotnymi dla Polaków. Ws. podsłuchów 'Wprost' kompleksową informację przedstawimy we wrześniu - zapowiada premier.
- Jeśli uda nam się wspólnie z samorządami stworzyć projekt udanego gospodarowania środkami unijnymi, to będzie to wielokrotność planu Marshalla, o którym Polska tak marzyła - mówi Tusk.
Na te słowa w sejmowych ławach wybucha zamieszanie. - Słyszę okrzyki niedowierzania albo drwiny, przecież to także wasza zasługa! - mówi Tusk. - Niech pan lepiej powie, ile pan ludzi oszukał w tym kraju! - krzyczy jeden z posłów.
Premier na przykładzie obrazuje, jakie korzyści otrzymają ludzie po zmianach przepisów: - Ojciec w rodzinie, jako jedyny pracujący i zarabiający 1700 złotych. I żona zajmująca się dziećmi. Jeśli mają 3 dzieci i rozliczą się wspólnie, otrzymają dzięki tym zmianom 4,2 tys. złotych zwrotu z podatku. Jeśli nie wprowadzimy zmiany, otrzymają 430 złotych - mówi Tusk.
- Chcemy wprowadzić zasadę waloryzacji procentowej, ale nie mniejszej niż... i tu konkretna kwota - mówi Tusk. - To będzie oznaczało dość istotne wsparcie dla wszystkich emerytów, których świadczenie jest niższe niż 3,3 tys. złotych, czyli dla większości świadczeniobiorców. Chcemy, aby niezależnie od tego, ile wskazuje inflacja, dwukrotnie zwiększyć kwotę pieniędzy przeznaczonych na waloryzację - zapowiada Tusk. Premier podkreśla, że takie decyzje wymagają akceptacji Sejmu.
Kiedy Tusk wymienia kwotę, o którą mu chodzi - 36 złotych - po sali przechodzi szum, a część posłów jest wyraźnie rozbawiona.
- W ciągu 7 lat, kiedy mam zaszczyt być premierem polskiego rządu odsetek dzieci objętych edukacją przedszkolną wzrósł z 47 do 70 proc. To największy przyrost w Europie. Od najbliższego roku podatkowego zaproponujemy każdej rodzinie pełne wykorzystanie ulg na dzieci. Od wielu lat stosujemy ulgi, które są odpisywane od podatku. Niestety wiele rodzin ze względu na niskie dochody nie jest w stanie wykorzystać ulgi w pełni. System ten był niesprawiedliwy o tyle, że jeśli ktoś płacił niski podatek, miał też mniej pieniędzy z ulgi. Chcemy zaproponować, aby każdy mógł korzystać z ulg po równo, niezależnie od posiadanego dochodu. Na tej zmianie skorzysta ok. 1,2 mln rodzin - zapowiada Tusk.
PILNE
Donald Tusk właśnie wszedł na mównicę sejmową.
- Jesteśmy w sytuacji finansowej i gospodarczej, która każe nam zastanowić się, w jaki sposób podzielić tę minimalną nadwyżkę, którą udało nam się zyskać dzięki uniknięciu recesji - mówi premier.
- Mamy jednak sytuację, która utrudnia nam dzielenie pieniędzy, tak aby polscy obywatele byli usatysfkacjonowani. Mówię tu o deflacji, która nam się ostatnio przydarzył. Deflacja oznacza bowiem, że wpływy do budżetu sa wyraźnie niższe niż planowane. W mocy rządu nie jest jednak przeciwdziałanie bardzo niskiej inflacji. Być może Rada Polityki Pienieżnej powinna się zastanowić, jak to zrobić - uważa Tusk.
- Pierwszą grupą, którą może dotknąć niska inflacja są emeryci, bo wtedy według systemu, jak uważają niektórzy, nie powinno się rewaloryzować ich emerytur. Jeśli nawet jednak wydatki emerytów są niższe, to jest to przez nich niezauważalne. Zastanwiamy się więc, czy możliwa jest zmiana zasad rewaloryzacji jeśli chodzi o rok 2015 - mówi Tusk.
TVP Info
Donald Tusk
O czym będzie mówił Tusk?
- Poczekajmy cierpliwie na rozpoczęcie posiedzenia. Pewnie będzie opóźnienie, bo parlamentarzyści po wakacjach dłużej niż zwykle mogą układać porządek. Jest część spraw powszechnie znanych, do których premier się odniesie. Reszta to niespodzianka. Tusk nie powinien jednak wypowiadać się na temat tego, kto stał za podsłuchami 'Wprost'; od tego są odpowiednie służby - mówi Janusz Piechociński, przewodniczący PSL.
acek Marczewski / Agencja Gazeta
Janusz Piechociński
- Witam państwa po wakacjach - zwróciła się do dziennikarzy marszałek Sejmu Ewa Kopacz. - Dziś m.in. wysłuchamy planów premiera dot. najbliższych miesięcy. To nie będzie wyłącznie wystąpienie Tuska. Swoje krótkie wystąpienia będą też mieli poszczególni ministrowie, którzy opowiedzą o planowanych zmianach dot. spraw, którymi zajmują się ich resorty - mówi Kopacz.
Marszałek Sejmu szczegółowa opowiada prasie o sprawach, którymi Sejm będzie się zajmował w ciągu najbliższych trzech dni m.in. sprawą produktów genetycznie modyfikowanych.
- Będę uczestniczyć w kampanii przed wyborami samorządowymi. Chce popierać i zmoblizować kobiety w tych wyborach - zapowiada Kopacz, odpowiadając na pytania dziennikarzy.
- Nie można mówić, że dziś premier wygłosi kolejne exposé. To jest tylko wystąpienie, a głos szczegółowo zabiorą ministrowie. Na to, czy można wierzyć słowom premiera, odpowiedzą sobie wyborcy za rok. Ale nie można nie widzieć zmian w Polsce, wyborcy też je widzą - uważa Kopacz.
- Zobaczymy, czy praca komisji dot. WSI to będzie show, czy rzetelna praca zmierzająca do wyjasnienia kulisów likwidacji WSI - kończy swoją konferencję Kopacz.
TVP Info
Ewa Kopacz
- Dziś to będzie czwarte exposé Tuska. W Sejmie mamy gabinet premiera, w którym miał urzędować Tusk, by pilnować prac Sejmu, a to był pic na wodę fotomontaż. Wiemy, kim jest Donald Tusk. Człowiek z takim bagażem doswiadczeń, jak on, się nie zmienia - mówi w TVP Info szef klubu PiS Mariusz Błaszczak.
- Nie sądzę, aby Tusk wziął się do pracy. Najlepsze rozwiązanie w jego przypadku to podanie się do dymisji - uważa Błaszczak.
- Trwa zapaść w służbie zdrowia, młodzi ludzie wyjeżdżają za chlebem za granicę, bo rząd zajmuje się sobą. Stanowiskami unijnymi dla siebie, ośmiorniczkami jedzonymi za 1500 zł., minister Sienkiewiczowi i prezes Belka zastanawiają się, jak zmanipulować wynik wyborów, by nie zwyciężyło w nim PiS - mówi Błaszczak nawiązując do tzw. tasm "Wprost".
- Sikorski mówił na taśmach, że trzeba zmienić Sejm w cyrk, a komisja dot. WSI ma powstać po to, by uderzyć w Prawo i Sprawiedliwość. Na czele PRL-u stał Edward Gierek, który ładnie mówił o tym, że chce, by w Polsce żyło się ludziom dostatnio. Rezultat jego rządów to zadłużenie Polski, tak samo jest też w przypadku Tuska, tylko że teraz zadłużenie jest dużo wyższe - podsumowuje szef klubu PiS.
gata Grzybowska / Agencja Gazeta
Mariusz Błaszczak
Dzień dobry! Rozpoczynamy relację na żywo z posiedzenia Sejmu. Głos zabrać ma premier Donald Tusk. Będzie mówił o planach rządu na najbliższe miesiące. O tym, co jeszcze będzie się działo w Sejmie, przeczytacie tutaj:
Tusk opowie dziś w Sejmie o planach rządu. Kopacz: Niech opozycja posłucha, by potem nie było obelg
Rano posłowie wysłuchają wystąpienia premiera Donalda Tuska na temat działań rządu w ciągu najbliższych miesięcy. - Odpowiedzialna opozycja powinna wysłuchać tego, choćby po to, by potem merytorycznie dyskutować z rządzącymi, a nie uprawiać politykę obelg czy lekceważenia - mówi marszałek Sejmu Ewa Kopacz.