Na razie kończymy naszą relację na żywo - z zastrzeżeniem, że jeżeli znów coś zacznie się dziać w Sejmie, to do niego wrócimy. Tymczasem do zobaczenia.
Na razie kończymy naszą relację na żywo - z zastrzeżeniem, że jeżeli znów coś zacznie się dziać w Sejmie, to do niego wrócimy. Tymczasem do zobaczenia.
Nie jesteśmy Irlandią czy Danią... My mamy na wschód od naszych granic partnerów, krótko mówiąc, nieprzewidywalnych. Nie możemy znaleźć się w sytuacji, w której nasi europejscy sąsiedzi powiedzieli: ''Sami sobie radźcie''. Musimy utrzymać poczucie solidarności w Europie. W izolacji absolutnie nie jesteśmy w stanie zapewnić Polakom dobrobytu -
ostrzega Dariusz Rosati
Były minister spraw zagranicznych po raz kolejny zastanawia się, jaka Unia - zintegrowana czy rządzona partykularnymi interesami narodowymi - powinna być. Roztrząsa również potencjalne konsekwencje dla Polski rozpadu Unii czy strefy euro.
Fot. Gazeta.pl
Debata powoli robi się coraz bardziej wtórna... Dariusz Rosati zwraca uwagę, że dzisiejsza debata w Sejmie powinna była się odbyć w Polsce siedem lat temu, kiedy zapadała decyzja o przystąpieniu Polski do Unii.
Według posłanki rozwiązaniem dla globalizacji kapitału jest globalizacja demokracji:
Dla Polski uczestniczenie w tym procesie to nie tylko szansa, ale i obowiązek względem przyszłych pokoleń.
Mamy do czynienia z sytuacją - kontynuuje Grodzka - w której niewybierane przez nikogo enklawy biznesowe mają moc przewracania państw narodowych.
Fot. Gazeta.pl
Czas na Annę Grodzką z Ruchu Palikota, która patrzy na rozwój kapitalizmu i ruchów narodowych z historycznego punktu widzenia. Posłanka zwraca uwagę, że w 20. wieku ''kapitał stał się globalny, a władza państw narodowych - lokalna''.
Rządzi nami pieniądz, sieć skoncentrowanej w jej węzłach odpersonalizowanej władzy. Tam gdzie kończy się władza obywateli, zaczyna się władza niczyja... władza chciwości.
Prostuje Waldemar Pawlak, który podkreśla, że w kwestii przyjęcia euro w Polsce ważny jest nie czas, ale kurs walut.
Fot. Gazeta.pl
''Wprowadzenie ograniczeń do konstytucji to zasadnicze nieporozumienie'' - mówi poseł Prawa i Sprawiedliwości. Mówiąc o unii fiskalnej, zwraca uwagę na to, że w sytuacji, kiedy większość długu Polski stanowi dług zagraniczny, kraj musi bronić kursu swojej waluty. Przyjęcie euro oznaczałoby, że manipulowanie walutą nie będzie już możliwe, a kraj byłby dodatkowo narażony na ataki spekulacyjne.
Żyżyński podkreśla, że sama idea zjednoczonej Europy jest piękna, ale ewidentnie nie dorośli do niej ludzie:
Fot. Gazeta.pl
Po krótkich sprostowaniach Jacka Rostowskiego i Janusza Palikota przyszedł czas na Jerzego Żyżyńskiego z PiS-u, który postuluje, aby zastanowić się, czy zmiany, które proponuje Donald Tusk, na pewno mogą być wprowadzone z korzyścią dla Polski.
Integracja walutowa może być korzystna tylko dla krajów o podobnych strukturach, podobnych poziomach płac...
Prostuje Antoni Macierewicz, który odpowiada Halickiemu na pytanie, gdzie znajduje się Jarosław Kaczyński:
Pan prezes został wezwany i przebywa obecnie w sądzie, który nie zgodził się na przełożenie posiedzenia. Pan poseł Halicki, zamiast szafować kalumniami, mógłby się po prostu zapytać.
Halicki oskarża opozycję, że chce ''zakneblować Polskę na arenie międzynarodowej'' swoim wnioskiem o odwołanie Radosława Sikorskiego. Poseł Platformy zarzuca Annie Fotydze, że łamie ślubowanie poselskie i działa na szkodę państwa polskiego.
Chcecie wyłącznie zadymy. Czy to jest odpowiedzialne? Myślcie o dobru obywateli.
Teraz Andrzej Halicki - wzorem polityków PiS-u - zapytuje: ''A gdzie jest prezes Kaczyński?''. Polityk PO zwraca uwagę, że kiedy Platforma zaprasza do dyskusji, prezes PiS-u wychodzi.
Fot. Gazeta.pl
Mularczyk zarzuca Tuskowi, że ten podczas szczytu UE zgodził się na postulaty Berlina i Paryża: ''To jest polityka ograniczania suwerenności finansowej i budżetowej. Na taką politykę nie może być zgody''.
Fot. Gazeta.pl
W imieniu Solidarnej Polski przemawia szef klubu, Arkadiusz Mularczyk:
Suwerenność naszej ojczyzny jest rzeczą zbyt poważną, aby zostawiać ją w rękach tylko Donalda Tuska i Janusza Palikota. Podpisanie Traktatu lizbońskiego było ogromnym błędem... I przyznaję się do tego, że ci wszyscy, którzy wtedy za podpisaniem Traktatu głosowali, popełnili błąd.
A tu jeszcze nagranie z wręczenia Sikorskiemu pióra przez Janusza Palikota:
Iwiński ostrzega, że bez naprawy sytuacji UE za 20 lat może nie być już żadnych G20 czy G7, tylko będzie G2: Waszyngton-Pekin, Pekin-Waszyngton.
Fot. Gazeta.pl
Po Żelichowskim na mównicę wszedł Tadeusz Iwiński z SLD:
Dziś dylematem jest, czy mają przeważać egoizmy narodowe czy ma przeważać koncepcja pogłębionej współpracy.
Genetycznie jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że żyjemy w kryzysie... Przestańmy tych wszystkich harców i zastanówmy się wspólnie, jak możemy ten kryzys przetrwać -
kończy swoje wystąpienie Żelichowski
Były szef klubu ludowców podkreśla, że Polska nie jest ''krajem dziadowskim'', tylko ''krajem na dorobku''.
Fot. Gazeta.pl
Czas na Stanisława Żelichowskiego z PSL:
Weszliśmy do Europy narodów i ta Europa wymaga dziś modernizacji. I więcej polityk wspólnych nie musi oznaczać zagrożenia. Przykładem na to może wspólna polityka rolna.... Mimo że wiele decyzji podejmowanych jest w Brukseli, nie znaczy to wcale, że nasza polityka rolna ma się gorzej.
Poseł Ruchu Palikota mówi o konieczności ściślejszej integracji w ramach Unii, ale Unii, która nie dba o prawa banków, ale prawa człowieka.
Fot. Gazeta.pl
Biedroń uspokaja wszystkich, że Unia na pewno się nie rozpadnie, bo jest ''silna siłą swoich obywateli''. (Ktoś czuje się spokojniejszy?)
Człowiek to nie kod kreskowy. Człowiek ma swoją godność i o tej godności powinniśmy w kryzysie rozmawiać... To nie banki powinny decydować o przyszłości UE, ale obywatele.
Po Szczerskim przyszła kolej na Roberta Biedronia, który powoli staje się ekspertem od wszystkiego. Poseł Ruchu Palikota mówi o fundamentach Unii Europejskiej:
Fundamentem Unii jest bezpieczeństwo socjalne jej obywateli. Z tej trybuny sejmowej słyszałem dziś tylko ''kryzys, kryzys, kryzys, euro, euro, euro...''. A gdzie jest w tym wszystkim człowiek? Unia Europejska została stworzona dla ludzi.
Na mównicy Krzysztof Szczerski z PiS-u, który wskazuje błędy w rozumowaniu Donalda Tuska (w końcu jest merytorycznie): błędne wg niego jest przekonanie, że Unia powinna mieć jedno centrum zarządzania, że to centrum powinno być zhierarchizowane, że hegemon powinien mieć funkcję dyscyplinującą, że powinien mieć odpowiednie narzędzia dyscyplinujące, i że wszystko ma odbywać się w jednym modelu społeczno-gospodarczym.
Na mównicę wdarł się Antoni Macierewicz z PiS-u z wnioskiem formalnym o zrobienie przerwy. ''To skandaliczna sprawa, że posłowie Platformy używają tej trybuny do szkalowania innych posłów... Już nie mówię, że to chamstwo!''.
Fot. Gazeta.pl
Niesiołowski odnosi się do wątpliwości opozycji: ''Dlaczego mamy płacić za innych? Ano dlatego, że inni płacą za nas... Unia Europejska to jest w znacznym stopniu solidarność''.
Anna Fotyga w akcie protestu wyszła z sali obrad.
''Jak ktoś uważa, że jak więcej biało-czerwonych plakietek na siebie naklei, to jest większym patriota, to coś takiego opisał już Kasprowicz...'' - Niesiołowski cytuje poetę.
Fot. Gazeta.pl
Tymczasem na mównicy Stefan Niesiołowski z Platformy, który jak zwykle zachwyca bogatym słownictwem:
To nie był dzień chwały pani posłanki Fotygi. Muszę powiedzieć, że tyle złej woli, kłamstwa, manipulacji, insynuacji, nieprawdy, zwyczajnej ignorancji, którą pani nam tu serwowała, zasługuje na wyróżnienie.
Czas na sprostowanie Anny Fotygi, która zwraca uwagę premierowi, który błędnie ją zacytował:
Nic w mojej wypowiedzi nie świadczy o tym, że lekceważymy strefę euro. Wręcz przeciwnie, z zainteresowaniem przyglądamy się temu, co dzieje się w strefie euro.
Dorn żąda od premiera deklaracji ws. przystąpienia do strefy euro, bo Traktat - wg niego - nie jest oczywisty i nadal wiele zależy od każdego kraju i jego obywateli, czy chcą przyjąć wspólną walutę czy nie.
Na mównicę wraca Ludwik Dorn, który chce odpowiedzieć Donaldowi Tuskowi.
Fot. Gazeta.pl
Tusk coraz ostrzej o tym, dlaczego trzeba ratować strefę euro:
Zrozumcie wreszcie, że my tu nie rozmawiamy o waszych fanaberiach, tylko o setkach miliardów dla Polski, których inaczej nie będzie! Bogu dzięki, Europa nie czeka z zapartym tchem na wystąpienie Ludwika Dorna...
Formułowanie tezy: ''A co nas strefa euro obchodzi? A niech Włochy sobie upadają!'', jest igraszką słowną nieodpowiedzialnych polityków o zmiennych poglądach na Polskę, Europę i świat. Poseł Dorn zarzucił mi nadkonsekwencję w moich poglądach. Niestety nie mogę odwzajemnić się tym samym -
mówi Tusk
Premier odnosi się do krytyki Dorna pożyczki do MFW, którą polityk SP nazwał ''składką dla najbogatszych'':
Albo brak wiedzy, albo brak wyobraźni - czy nadmiar tej wyobraźni - sprawia, że niektórzy na tej sali dobrze poczuliby się chyba dopiero wtedy, gdyby upadły np. Włochy... To nie leży w interesie Polski.
''Bogu dzięki, wspólnota narodowa w Polsce nie jest taka, jak to pan opisał'' - mówi Dornowi Tusk. ''Gdyby tak miała wyglądać, byłoby to piekło a nie Polska''.
Fot. Gazeta.pl
Prostuje Donald Tusk. Premier zwraca uwagę Ludwikowi Dornowi, by nie ''opowiadał bajek'' o tym, co się działo na szczycie Unii.
Być może pan poseł o tym nie wie, ale deklarację polityczną dotyczącą stanowiska strefy euro wsparły wszystkie państwa poza Wielką Brytanią.
Rostowski apeluje do opozycji o rzetelność.
Fot. Gazeta.pl
Czas na Jacka Rostowskiego, który odnosi się do wypowiedzi Anny Fotygi, która przed chwilą prostowała słowa Radosława Sikorskiego o jej ''rzekomej miłości do Stanów Zjednoczonych'': ''Bliskie stosunki ze Stanami Zjednoczonymi są jednym z dwóch filarów bezpieczeństwa Polski''.
Znów na mównicy Radosław Sikorski, który uzbrojony jest w teczkę pełną cytatów polityków opozycji. Szef MSZ przytacza słowa Witolda Waszczykowskiego z PiS-u sprzed czterech lat: ''Pozytywna dominacja Niemiec, która przewodzi w rozwoju wspólnej Europy, jest korzystna''. Sikorski apeluje do opozycji o mniej populizmu w swoich wypowiedziach.
Dorn w imieniu SP składa pierwszy wniosek o odrzucenie informacji premiera Donalda Tuska.
Ludwik Dorn odnalazł pozytywne elementy w wystąpieniu Waldemara Pawlaka. Zasmuciło go z kolei przemówienie Leszka Millera, którego kiedyś widział jako lidera ''Polski narodowej'':
Gdzie jest dawny Leszek Miller? Czy pan chce się ścigać z Donaldem Tuskiem w tych federalistycznych wizjach?
Dorn mówi w imieniu SP, że klub złożył do laski marszałkowskiej projekt ustawy o minimalnych warunkach brzegowych polskiej polityki europejskiej. Ustanowienie ich jest konieczne, bo - jak mówi Dorn - ws. Unii ''nie ma powrotu do status quo''. Najważniejszy jest sprzeciw ws. tej ''składki na najbogatszych'' do MFW. Trzeba także bronić polskiej waluty, która nie może bronić się przed spekulantami.
Polityk wskazuje, że ścierają się dziś ze sobą dwie koncepcje Polski - Polski lokalno-tubylczej i narodowej. Ta pierwsza ma się odwoływać do tożsamości kulturowej, natomiast ta druga - podtrzymuje byt Polski jako byt polityczny.
Pan jest dzisiaj przywódcą Polski lokalno-tubylczej -
mówi Dorn do Tuska
Dorn zastanawia się, dlaczego Polska nie była w stanie sprzeciwić się na forum UE tej ''składce na bogatszych'', której sprzeciwili się nie tylko Brytyjczycy, ale także Szwedzi czy Węgrzy.
Fot. Gazeta.pl
W imieniu klubu Solidarnej Polski przemówi Ludwik Dorn - który ma niedługo, jak informuje Jerzy Wenderlich, przystąpić do ziobrystów. Jak zwykle skromny Dorn zwraca uwagę, że ważniejszy od jego kariery w polskim parlamencie jest los UE.
Miller apeluje do Tuska o więcej odwagi ws. europejskiej Karty praw podstawowych. Jacek Rostowski i Radosław Sikorski prawdziwie zasłuchani:
Fot. Gazeta.pl
Poniżej nagranie z wystąpienia Anny Fotygi - była minister spraw zagranicznym o obecnym ministrze:
Miller odnosi się do samego pojęcia ''suwerenności'':
Nie ma klinicznej suwerenności i nie będzie jej we współczesnym świecie. A największym wrogiem każdego państwa jest samotność... Im państwo jest bardziej samotne, tym jest mniej suwerenne.
Szef SLD odnosi się pozytywnie także do wystąpienia Sikorskiego w Berlinie - zwłaszcza, że był to Berlin, bo ''droga Polski na Zachód wiodła właśnie przez Niemcy''.
Miller także chwali kierunek, który wytycza rząd Tuska:
Integracja musi posuwać się naprzód. I zamiast dalej tworzyć iluzję, trzeba uchwalić wspólną konstytucję i tworzyć instytucje federacji państw zjednoczonych. I to będzie dopiero oznaczać integrację we wszystkich wariantach.
Czas na Leszka Millera. Szef SLD zastanawia się nad źródłami nacjonalizmów i ksenofobii w Europie i wskazuje niekompletną integrację w Unii jako ich przyczynę:
Fot. Gazeta.pl
Szef PSL zwraca uwagę na to, co dzieli ludowców od polityków Platformy. Podkreśla konieczność zachowania pewnej tożsamości narodowej także na forum Unii:
Ważne jest, żebyśmy budowali polski patriotyzm na sukcesach, a nie porażkach. My w PSL jesteśmy tradycyjnie nowocześni... Dlatego Polskę chcemy widzieć jako rodzinę rodzin.
''Działania trzeba podejmować wcześniej, zanim nastąpi kryzys... Reagowanie powinno być ostatecznością'' - powtarza Pawlak.
Fot. Gazeta.pl
Przemawia teraz Waldemar Pawlak. Szef ludowców odnosi się do wystąpień premiera i Anny Fotygi, i deklaruje, że często z silniejszymi wygrywają sprytniejsi:
Nie można prowadzić polityki w sposób ociężały, ale nie można też jej prowadzić w sposób zaślepiony.
Na Twitterze zachwyt wystąpieniem Palikota wyraża publicysta, Waldemar Kuczyński:
Brawo poseł Palikot. A numer z piórem L. Kaczyńskiego do podpisania kolejnej "utraty" suwerenności super!
Szef Ruchu Palikota zaznacza, że z ''wielkim entuzjazmem powitał decyzję polskiego rządu''. W ramach podziękowań wręcza Radosławowi Sikorskiemu - ''bohaterowi ostatnich wydarzeń'' - pióro, którym Traktat Lizboński podpisał Lech Kaczyński:
Fot. za TVP Info
Palikot deklaruje, że woli mieć za sąsiada Francuza czy Niemca. Podkreśla, że Polska potrzebuje dziś silniejszej integracji wewnątrz Unii:
Fot. Gazeta.pl
Czas na Janusza Palikota, który wyszedł na mównicę z flagą... Unii Europejskiej w klapie marynarki! Szef Ruchu Palikota zaczyna bardzo mocno:
Przeciętnemu Polakowi jest dziś bliżej do przysłowiowego Schmitta, niż do Kaczyńskiego, Macierewicza czy Fotygi.
Prostuje teraz krótko Jacek Rostowski, który tłumaczył, co było negocjowane podczas szczytu UE - i dlaczego negocjacja Traktatu jest konieczna:
Fot. Gazeta.pl
Sikorski odnosi się do ''miłości pani minister do Stanów Zjednoczonych'' i złośliwie napomyka:
Tylko szkoda, że z depesz Wikileaks, które się ujawniły, wynika, że miłość do Stanów Zjednoczonych nie jest przez Stany Zjednoczone odwzajemniona!
Radosław Sikorski chce sprostować wypowiedź Anny Fotygi - okazuje się, że szef MSZ w dniu 13. grudnia nie był wcale w Moskwie. W wyniku różnicy czasowej do Rosji dotarł już po północy, czyli 14 grudnia...
Fot. Gazeta.pl
Poniżej fragment wystąpienia Donalda Tuska:
Sikorski pozostaje niewzruszony. Anna Fotyga kontynuuje i krytykuje teraz rząd za plan wprowadzenia Polski do eurogrupy w systemie tzw. ''reverse order''.
To jest traktatowy skandal! -
deklaruje
Polityk PiS-u przyznaje rację Tuskowi, że istotnie w czasie jego rządów poprawiły się relacje Polski z sąsiadami:
Symbolem poprawy tych relacji jest po pierwsze wystąpienie ministra Sikorskiego w Berlinie, po drugie obecność ministra Sikorskiego w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Moskwie.
Fotyga oburzona wskazuje, że parlamentarzyści są pozbawieni dostępu do informacji na temat decyzji polskiego rządu ws. naszej polityki zagranicznej:
Fot. Gazeta.pl
Na mównicy sejmowej Anna Fotyga z Prawa i Sprawiedliwości. Była szefowa MSZ przypomina, że Tusk w trakcie swojego expose nie odniósł się w ogóle do polityki zagranicznej, co powinien był zrobić.
Wymiana zdań z posłanką PiS-u, Anną Zalewską. Interweniuje wicemarszałek Sejmu, Jerzy Wenderlich, który apeluje do posłanki, aby nie przerywała Schetynie. Schetyna złośliwie: ''Przepraszam, że pani przeszkadzam'':
Fot. Gazeta.pl
Oo, w imieniu Prawa i Sprawiedliwości przemawiać będzie Anna Fotyga. Ale póki co na mównicy sejmowej jest ciągle były szef MSWiA, który przypomina, że Polska wiele od Unii otrzymała i nikt nie powinien o tym zapominać.
Teraz może to my moglibyśmy komuś pomóc. To sprawdzian z naszej solidarności.
Grzegorz Schetyna zwraca uwagę, że nie może nam już dziś wystarczać fakt, że Polska jest po prostu w Europie. Polska bowiem ''musi być motorem zmian w Europie. To właśnie oferta Polski musi odpowiadać na największe bolączki w Europie''.
Polska nie jest czymś odrębnym, jest naczyniem połączonym. Unia jest systemem naczyń połączonych. Wygrywamy wszyscy razem albo wszyscy razem przegrywamy -
deklaruje szef sejmowej Komisji spraw zagranicznych
Polska ma być krajem, który ma wpływ na Unię Europejską, który popiera twarde inicjatywy, które będą prowadzić do wzmocnienia UE... Takie jest dziś zadanie Polski... Nasza racja stanu wymaga solidarności ze wspólnotą Unii -
podkreśla Schetyna
Polityk PO odnosi się do postulatów posłów PiS-u, aby Polska w Unii była tak samo asertywna jak Wielka Brytania, której premier David Cameron powiedział, że nie będzie brał udziału w żadnych nowych negocjacjach w UE:
Jak można we wspólnocie popierać głos egoisty, głos odwrócony od Europy?
Na mównicy sejmowej Grzegorz Schetyna:
Fot. Gazeta.pl
Tymczasem Bronisław Komorowski chwali szefa rządu, że stwarza płaszczyznę do dyskusji o miejscu Polski w Unii Europejskiej:
To był ważny głos. Także w kontekście dyskusji na temat tego, co jest najważniejsze dla polskiej suwerenności.
W TVN24 wystąpienie premiera komentuje Mariusz Błaszczak - uważa, że Tusk chwalący Palikota i Millera oznacza, że w Polsce mamy do czynienia z ''koalicją lewicową, a może nawet lewacką''.
Koniec wystąpienia Donalda Tuska. Ewa Kopacz zarządziła pięć minut przerwy.
Tusk dziękuje lewicy za poparcie stanowiska rządu w negocjacjach z Unią:
Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
PiS uznał, że jego szansa będzie polegała wyłącznie na tym, jak źle jest w Polsce i jak źle jest oceniana Polska. Bezpieczniej jest postawić na nas, bo w naszym interesie jest, aby Polsce wiodło się jak najlepiej, bo to będzie oznaczało przedłużenie naszego mandatu -
mówi Tusk
Janusz Palikot chyba trochę oderwał się od rzeczywistości. Sejm roztrząsa polską prezydencję, a on już któryś raz ''twittuje'':
Źródło: Twitter
Premier nawiązuje do wczorajszej debaty w Brukseli - podkreśla, że gdyby zależało mu tylko na własnym interesie, to cieszyłby się prawicowi eurodeputowani się ''znowu skompromitowali''. Posłowie prawicy podnoszą wrzawę.
Śmiało, panowie, pokrzyczcie sobie jeszcze trochę. My to już znamy, ale szkoda, że przyzwyczajacie do tego także Europę -
gani ich premier
Teraz Tusk straszy - przypomina sytuację Islandii, której obligacje, kiedy była na skraju bankructwa, wykupiła Rosja. Oznacza to, że stała się od Moskwy zupełnie zależna... I co na to powiedzą teraz posłowie PiS-u?
Premier broni przyjęcia ostrzejszych regulacji odnośnie państw, które zadłużają się ponad miarę:
Źródłem cierpienia całej Europy są problemy dwóch, trzech, czterech państw... Zagrożeniem bez porównania większym dla suwerenności jest zadłużanie się poza progi bezpieczeństwa.
''Polska jest lepiej zabezpieczona niż większość krajów europejskich'' - zapewnia Tusk.
Fot. Wojciech Olkuśnik / Agencja Gazeta
Premier podkreśla konieczność wpłacenia pieniędzy do Międzynarodowego Funduszu Walutowego na poczet m.in. przyszłych pakietów ratowniczych dla państw, które popadną w kłopoty.
Naszym zadaniem jest, aby te pieniądze nigdy nie musiały ratować Polski.
Na Twitterze krytyczne komentarze odnośnie wystąpienia Donalda Tuska:
Źródło: Twitter
Premier przypomina politykom PiS-u, że sami byli za podpisaniem Traktatu Lizbońskiego, który konstytuuje prezydencję w Radzie UE jako funkcję głównie reprezentatywną, bez większego wpływu na decyzje polityczne.
''Większość dzisiaj nie ogląda się na nikogo, tylko chciałaby się zamknąć w kręgu najsilniejszych i zrzucić z siebie odpowiedzialność'' - mówi Tusk i nawiązuje do przemówienia Sikorskiego w Berlinie, którego celem - według premiera - było głównie przypomnienie Niemcom, że ponoszą pełną odpowiedzialność za sytuację wewnątrz Unii Europejskiej.
Alternatywą dla ponownego, ambitniejszego zjednoczenia Unii jest - wg Tuska - powrót do ''koncertu dwóch mocarstw czy, jak niektórzy wolną, jednego mocarstwa''. Dla Polski równie dobrze może być dużo miejsca w Europie, mało miejsca albo wcale - dodaje.
Tusk zapewnia, że ratowanie strefy euro jest także w interesie Polski. ''Nie trzeba być wybitnym finansistą, żeby to widzieć. Wystarczy mieć kredyt we frankach szwajcarskich'' - mówi. I dodaje, że trzeba zdawać sobie sprawę, jak dramatyczne konsekwencje może mieć upadek Eurolandu czy całej Unii.
Jeżeli chcemy wpływać na to, co się dzieje w Unii, musimy pamiętać, że w UE działają także i inne siły, że nasz głos nie jest dominujący -
mówi Tusk, podkreślając wagę ''realnej oceny naszych sił''
''Polska nie może stać się elementem drugiego czy trzeciego kręgu'' - podkreśla premier. I dodaje, że decyzja o nowym kształcie Unii nie może być wynikiem wymuszenia trzech stolic europejskich ("Nie będę mówił, o jakie stolice chodzi, bo wszyscy to wiedzą''), tylko decyzją całej wspólnoty.
Tymczasem rzecznik rządu, Paweł Graś, na Twitterze wyjaśnia:
Źródło: Twitter
Donald Tusk odnosi się do sporu o kształt Unii na forum UE:
Widać wyraźnie, że ten spór dotyczy roli poszczególnych państw w UE i mechanizmów, które mogłyby tę rolę wzmocnić czy osłabić.
Każdy, kto sądzi, że Unia Europejska jest zakorzeniona na stałe, na zawsze - popełnia błąd -
podkreśla szef rządu
Premier zastanawia się, czy bezpieczniejsze dla Polski jest dziś ''dążyć do utrwalenia Unii Europejskiej'', czy też opowiadanie się za tym, by Unia została w obecnym stanie braku równowagi, kiedy interesy narodowe są najważniejsze.
Próby działań, jakie podejmujemy wszyscy w Europie, ujawniają nie tylko dysfunkcjonalność niektórych instytucji i zasad europejskich, ale i jak silne są w Europie tendencje dezintegracyjne -
wskazuje Tusk
"Kryzys finansowy obnażył słabości systemu Unii Europejskiej" - mówi Donald Tusk.
Fot. Gazeta.pl
PILNE
Donald Tusk już przemawia.
Byłbym szczęśliwym człowiekiem, gdybym znał odpowiedź na pytanie: Jaka jest przyszłość Unii Europejskiej? -
zaczyna premier
Prezydent zajął już swoje miejsce. 35 minut po czasie... Premier tymczasem zaraz zajmie swoje miejsce na mównicy sejmowej. Będzie mówił o przyszłości Polski w Unii Europejskiej.
Fot. Gazeta.pl
Na gorąco komentuje opóźnienie Marek Siwiec z SLD:
Źródło: Twitter
I jest już także Bronisław Komorowski! Mimo to zarządzono krótką przerwę. Co się dzieje?
Prezydent ma się pojawić lada moment:
Fot. Gazeta.pl
Transmisję z debaty w Sejmie możecie obejrzeć TUTAJ >>>
Politycy PiS-u w klapach marynarek i żakietów mają wpięte polskie flagi - polska suwerenność w końcu, wg Prawa i Sprawiedliwości, jest zagrożona.
Tymczasem Sejm jest już prawie pełny. Politycy czekają już tylko na prezydenta Bronisława Komorowskiego. Niedługo głos zabierze Donald Tusk. Na razie mówi marszałek Sejmu, Ewa Kopacz.
Równie zafrapowany jest Janusz Palikot, czemu daje wyraz na swoim blogu:
Fot. za Poletko Pana P.
Konrad Piasecki, który rozmawiał dziś z Porębą, na gorąco komentuje wypowiedź europosła:
Frapujące, że T. Poręba, który wielce narzekał na Ziobrę, gdy ten bił w Tuska w euro-parl., dziś uznaje, że to najlepsze forum do walki z rządem
W Kotrwywiadzie RMF FM bardzo mocny Tomasz Poręba. Europoseł PiS-u znów o Radosławie Sikorskim:
Szef MSZ prowokuje oskarżenia o zdradę. Pomysł, żeby w Berlinie prezentować założenia polskiej polityki zagranicznej, był niepoważny. Polacy mają prawo krzyczeć: "Sikorski zdrajcą narodu" w sytuacji, kiedy są upokarzani.
"Gazeta Wyborcza'' opublikowała dziś nowy sondaż poparcia dla partii politycznych. PiS odnotowało rekordowy ostatnio skok popularności - 8 pkt. proc.:
Fot. Gazeta.pl
Europosłanka Platformy, Lena Kolarska-Bobińska, na swoim blogu podsumowuje sukcesy polskiej prezydencji:
Nie wszystko oczywiście potoczyło się zgodnie z naszymi planami, ale udało się wynegocjować umowę z Ukrainą. Podpisano także traktat z Chorwacją, zapadła decyzja o utworzeniu Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji, zawarto porozumienie w sprawie europejskiego patentu, a konferencja klimatyczna w Durbanie zakończyła się może nie spektakularnym, ale jednak jakimś porozumieniem.
I kolejne opinie ekspertów w TOK FM:
- Oceny polskiej prezydencji są bardzo pozytywne - mówiła dr Agnieszka Łada, ekspertka z Instytutu Spraw Publicznych. - Sukces? Tak. Ale wizerunkowy - komentował z kolei prof. Tomasz G. Grosse.
Polskę chwali za to wielu ekspertów i dziennikarzy. Jacek Pawlicki z "Gazety Wyborczej" zwrócił w TOK FM uwagę, że Tusk stał się wyrzutem sumienia Europy:
Potrafi też mówić rzeczy, na które inni się nie zdobywają, np. bronił Camerona. Podkreślał, że nie należy się cieszyć z tego, że Wielka Brytania pozostała poza marginesem. Tymczasem we Francji podnoszą się triumfalistyczne tony, że wreszcie Anglicy nie będą przeszkadzali. Polska stała się wyrzutem sumienia Europy w niektórych sprawach. To dobra rola.
Na koniec polskiej prezydencji w Unii Europejskiej chwalili nas w Strasburgu prawie wszyscy - socjaliści, liberałowie i Zieloni. Nastrój litanii pochwał przerwali dopiero polscy prawicowi europosłowie. Tuska, jego rząd i urzędników ostro zaatakowali m.in. Tomasz Poręba (PiS) i Jacek Kurski (Solidarna Polska).
Gwoli przypomnienia - wczoraj w Brukseli prezydencję podsumował Donald Tusk. Pełny tekst przemówienia premiera możecie znaleźć TUTAJ >>> A poniżej nagranie z wystąpienia szefa polskiego rządu:
Dzień dobry! Od godz. 9 czeka nas debata Sejmu po szczycie Unii na zakończenie polskiej prezydencji w Radzie UE - debatę będziemy oczywiście dla was relacjonować. Ponadto od kilku dni wszystkich zajmują także podsumowania tych ostatnich sześciu miesięcy - czy polska prezydencja okazała się sukcesem?