To już koniec naszej relacji - dziękujemy, że byliście z nami!
To już koniec naszej relacji - dziękujemy, że byliście z nami!
Debata nad poprawkami do ustawy o statusie sędziów TK była bardzo krótka - zaczęła się o 1:37, a skończyła chwilę przed 2 w nocy. Wcześniej sejmowa komisja sprawiedliwości zarekomendowała przyjęcie wszystkich 11 poprawek Senatu do uchwalonej 4 listopada ustawy - Sejm ma nad nimi głosować w porannym bloku głosowań. Sam dokument wprowadza m.in. jawność oświadczeń majątkowych sędziów TK oraz zmienia zasady ich odpowiedzialności dyscyplinarnej.
PILNE
Sejm przerwał obrady. Posłowie wrócą do pracy o godz. 9 i rozpoczną dzień od bloku głosowań - znajdzie się w nim m.in. projekt ustawy o zgromadzeniach publicznych.
- Pomimo kilku idących w dobrym kierunku senackich propozycji ws. zmian w ustawie - np. stwierdzeniu, że sędzia Trybunału w stanie spoczynku ma prawo wypowiadania się w sprawach publicznych - uchwała Senatu nie likwiduje zasadniczych i poważnych niezgodności z Konstytucją - mówi Kamila Gasiuk-Pihowicz.
- Ta ustawa nadal pozostaje jednym z legislacyjnych gwoździ do trumny dla ochrony Konstytucji w Polsce - podkreśla posłanka Nowoczesnej.
- Panie Marszałku, Wysoka Izbo! Godzina 1:40 w nocy - kolejny raz możemy powiedzieć "lepiej późno niż wcale". Kolejny raz bowiem jesteśmy świadkami sytuacji, że zasadne argumenty podnoszone przez posłów opozycji podczas prac w Sejmie były całkowicie ignorowane przez posłów PiS wyłącznie z pobudek osobistych - mówi Arkadiusz Myrcha z PO.
PILNE
1:37. Posłowie zabierają się za ustawę o statusie sędziów Trybunału Konstytucyjnego.
O co chodzi w projekcie ustawy o zmianie ustroju sądów powszechnych? W dokumentach znalazły się zapisy m.in. o jawności oświadczeń majątkowych sędziów. Dyrektorzy sądów mają też podlegać bezpośrednio ministrowi sprawiedliwości, a nie prezesom sądów. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
Jest godzina 1:30 - na sali została już tylko garstka posłów. - Panie Marszałku, nieobecna izbo! Mamy w tej chwili spotkanie towarzyskie 10 osób, o 1:30. Naprawdę, zróbcie coś, bo przed nami jeszcze debata ws. statusu sędziów TK. Tak nie może być, a od was to zależy. To jest chore - mówi Grzegorz Furgo z Nowoczesnej.
Kolejny punkt obrad to sprawozdanie Komisji o uchwale Senatu ws. ustawy o ustroju sądów powszechnych.
Teraz posłowie zajmą się pierwszym czytaniem poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.
Posłowie zdecydują co dalej z projektem w środowym bloku głosowań.
- Ta ustawa niczego nie zakazuje. Jedyna zmiana to taka, żeby kontrmanifestacje np. podczas Marszu Niepodległości nie odbywały się w tym samym miejscu, tylko 100 metrów dalej - odpowiada poseł wnioskodawca Arkadiusz Czartoryski. Zdaniem polityka taka odległość zapewnia obu stronom swobodne manifestowanie swoich poglądów.
Koniec pytań - głos zabiera Sebastian Chwałek, Podsekretarz Stanu w MSWiA. - Resort popiera projekt - mówi i wyjaśnia, że zapisy wpłyną na poprawę bezpieczeństwa podczas manifestacji.
- Wiemy od jakiegoś czasu, że zgromadzenia są nasze i wasze. Dzisiaj przed parlamentem protestowali nauczyciele; rozumiem, że w myśl projektu to nie byłoby już możliwe? - pyta Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej.
- Chcecie wrócić do czasów PRL? Chcecie doprowadzić do nielegalnych manifestacji? A co, wyprowadzicie wtedy na obywateli żołnierzy Obrony Terytorialnej? - pyta Ewa Lieder z Nowoczesnej.
Poseł Sylwester Chruszcz z Kukiz'15 nie zdążył zadać pytania autorom projektu - swój czas wykorzystał na wyrażenie oburzenia sprzeciwem opozycji ws. projektu.
- Czy państwo nie rozumieją, że tu chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa ludziom, którzy przychodzą na manifestacje? A wy tu mówicie o blokowaniu marszy i miesięcznicach! - mówił.
Posłowie mają teraz czas na zadawanie pytań.
- Ta ustawa to powrót do czasów PRL-u - ocenia Mirosław Suchoń z Nowoczesnej.
Na mównicę wchodzi Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej. - Tak naprawdę ta ustawa dotyczy tylko i wyłączenie miesięcznic smoleńskich - mówi nawiązując do zapisów o zgromadzeniach cyklicznych.
- Po co te ceregiele, po co państwo się chcecie bawić w takie subtelności? Macie większość, macie prezydenta. Możecie od razu zakazać wszystkich manifestacji antyrządowych czy antyprezydenckich. Drodzy państwo z PiS: jeżeli Polak będzie chciał wyjść na ulicę, to wyjdzie! - mówi.
Jerzy Jachnik (Kukiz15): - My tej ustawy nie poprzemy, bo ma wadliwą legislację jak większość ustaw w tym Sejmie.
Na mównicę wchodzi Dorota Rutkowska (PO). - Jak zwykle nocą, jak zawsze przy użyciu projektu poselskiego, rząd PiS zabiera nam kawałek wolności. Ten projekt to koniec wolności zgromadzeń - mówi. - Pomysł, który zalągł się w głowach pisowskich aktywistów, jest niezgodny z Konstytucją - twierdzi i przekonuje, że rząd mając pierwszeństwo w organizowaniu manifestacji zawsze będzie mógł przeszkodzić demonstracjom takim jak np. Czarny protest.
Czartoryskiemu wtóruje Jerzy Polaczek (także PiS). Poseł przekroczył jednak czas, co poskutkowało wyłączeniem mu mikrofonu.
Arkadiusz Czartoryski z PiS przekonuje, że projekt tak naprawdę zwiększy prawa obywatelskie, bo umożliwi swobodne manifestowanie swoich poglądów. Jak? Według polityka nie będzie już możliwości, by np. jedna manifestacja przerwała drugą. Jako przykład poseł podaje Marsz Niepodległości - na jego trasie miały być regularnie zgłaszane kontrmanifestacje.
PILNE
I już! Pierwsze czytanie projektu ustawy o zgromadzeniach publicznych czas zacząć
Posłowie powoli kończą 5-minutowe oświadczenia w imieniu klubów i kół ws. projektu zmiany ustawy o kierujących pojazdami.
Wracamy do Sejmu! Za chwilę posłowie zajmą się kontrowersyjną ustawą o zgromadzeniach - projekt zakłada m.in. możliwość organizowania zgromadzeń cyklicznych i konieczność ustąpienia manifestacjom władz, kościołów i związków wyznaniowych w przypadku konfliktu terminów. CZYTAJ WIĘCEJ >>>
A tymczasem sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny rozpatrywała projekt ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele. Projekt został skierowany do dalszych prac. Zgodnie z projektem, zakaz handlu w niedziele i święta dotyczyłby większości placówek handlowych, w tym sklepów wielkopowierzchniowych.
Trwa sprawozdanie Komisji o poselskim projekcie ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.
- Dobrym miejscem na spotkania z rodzicami jest ministerstwo edukacji lub centrum dialogu. Ponawiam prośbę. Razem z rodzicami mam nadzieję budować dobrą szkołę dla dobra ich dzieci - Anna Zalewska kończy wystąpienie.
Relacja na żywo z sejmowych obrad.
- Jeżeli chodzi o dwujęzyczność, pojawiać się będzie w siódmej klasie. Dzieci z każdego obwodu będą miały na to szansę. Wzmacniamy też muzykę i plastykę, podobnie jak geografię, chemię, matematykę i historię - tłumaczy Anna Zalewska.
Anna Zalewska (iTV Sejm)
- Najważniejszy jest uczeń, do tego ucznia trzeba będzie dojechać, również w małej szkole pomyśleć o laboratorium, o przedmiotowych gabinetach. Jest to wyzwanie. Chcemy powoli zacząć wspierać szkoły w zakupie laboratoriów - mówi minister edukacji.
- Dyskutowaliśmy, debatowaliśmy. Od lat wybrzmiewały prośby, żeby stworzyć 4-letnie licea. Ponad 42 tys. w ostatnich latach straciło pracę, również w wyniku niżu demograficznego. Troszczę się o przyszłość nauczyciela, widzę niż, widzę, co się dzieje w systemie - zapewnia Anna Zalewska. - Były żmudne konsultacje, często zdarza się tak, że trzeba szukać kompromisów. Dzieci w szóstej klasie nie chcą zmiany, a my im proponujemy brak zmiany, zostaną z ukochanym nauczycielem, w tym samym środowisku.
Anna Zalewska wylicza cytaty ekspertów uzasadniających słuszność reformy edukacji PiS i likwidacji gimnazjów. - Najlepiej szkołę postrzegają Finowie, najgorzej Polacy. Największy odsetek naszej młodzieży uważa, że szkoła jest stratą czasu - minister edukacji cytuje jeden z raportów.
Minister Anna Zalewska będzie teraz odpowiadać na pytania posłów.
Andżelika Możdżanowska z PSL przypomina, że za poprzednich rządów polscy uczniowie osiągali dobre wyniki w edukacji.
- Nasza młodzież na tle Europy kwitnie, świadczą o tym międzynarodowe organizacje. Nie wiem, o co chodzi - dziwi się Zbigniew Ajchler z PO.
- Co zrobiły pani polskie dzieci, że z taką determinacją prowadzi pani krucjatę przeciwko nim? - mówi Artur Gierada z PO. - Kilka lat temu mówiła pani, że gimnazja trzeba obudować pieniędzmi. Zamiast zmieniać to, co źle funkcjonuje, zmieniacie to, co funkcjonuje dobrze.
- Szkoła nie jest w ruinie. Posługujecie się kłamstwami, fałszowaniem rzeczywistości, fikcyjnymi ekspertami, fikcyjny suweren was popiera, dialog jest bez dialogu, słuchanie bez słuchania - mówi Elżbieta Radziszewska z PO. - Zapraszam panią na mój teren, do spotkania z prawdziwymi, żywymi ludźmi, którzy się boją, co z ich dziećmi.
- Warto byłoby podejść do protestujących rodziców - zachęca minister edukacji Zalewską Jakub Rutnicki z PO. Przed Sejmem od dwóch godzin trwa protest przeciwko reformie edukacji. - Warto wyjść do ludzi i z nimi rozmawiać - dodaje chwilę potem Piotr Cieśliński.
- Zacznę od cytatu: nie wolno majstrować przy edukacji, nie wolno wywoływać chaosu. Takie słowa wypowiedziała minister edukacji Anna Zalewska niespełna rok temu - mówi Małgorzata Pępek z PO.
Zofia Czernow z PO protestuje przeciwko słowom krytyki wobec szkół zawodowych. - W Jeleniej Górze funkcjonują szkoły zawodowe na bardzo wysokim poziomie, są świetnie wyposażone - przekonuje.
- Większość wypowiedzi opozycji nadaje się do komisji etyki poselskiej - uważa Andrzej Gawron z PiS.
- Pani poseł kłamie. W moim wystąpieniu pojawiały się kilkakrotnie informacje, że polski nauczyciel jest najbardziej wykształcony. W każdym moim zdaniu wybrzmiewa troska o tego nauczyciela, o dobro ucznia. Proszę, żeby pani marszałek nie dopuszczała do tak niefrasobliwych wypowiedzi - oburza się minister edukacji Anna Zalewska. Wicemarszałek Dolniak odpowiada, że nie może cenzurować wypowiedzi posłów.
- Według tego, co pani mówi, polski uczeń jest niedouczony i nie potrafi myśleć, a nauczyciel nie potrafi przekazać wiedzy. Mogę tylko z rozpaczą zapytać, dlaczego z takim uporem chcecie zrujnować polską edukację? Jako matka 6-klasistki Kai nie zgadzam się, żeby była waszym królikiem doświadczalnym - mówi Bożena Henczyca z PO.
Była minister edukacji Krystyna Szumilas z PO pyta o szkolnictwo zawodowe. - Mają powstać szkoły branżowe. Dzisiaj rodzice zastanawiają się z uczniami trzecich klas gimnazjów, co dziecko będzie robiło w przyszłym roku. Skąd rodzic może wiedzieć, jakie szkoły branżowe będą funkcjonowały w jego mieście i powiecie, skoro nie ma ustawy, samorządy nie wiedzą, a o podstawach programowych nie powiedziała pani pół słowa? Jakie to będą szkoły, na jakich absolwentów będą mogli liczyć pracodawcy? Nawet nie znamy nazw tych szkół.
Krystyna Szumilas (iTV Sejm)
- Doprowadziliście do tego, że w cyklu 4-6 w szkole podstawowej są tylko trzy godziny przyrody. Co zrobiliście z kanonem lektur? Doszło do marginalizacji polskich lektur, nowela kojarzy się teraz uczniom z telenowelą - zarzuca PO i PSL Wojciech Skurkiewicz z PiS.
- Ilu w Polsce jest nauczycieli przyrody, którzy nie mają uprawnień do nauczania biologii, chemii, fizyki? Czy będą mieli czas na zmianę kwalifikacji? Czy większość z nich straci pracę? - zastanawia się Justyna Augustynowska z Nowoczesnej.
- Reforma niesie ryzyko zmarnowania znacznej części z 8 miliardów złotych, jakie samorządy wydały od 1999 r. na gimnazja - mówi Ewa Kołodziej z PO.
Krzysztof Mieszkowski z Nowoczesnej pyta, dlaczego PiS nie chce wprowadzić świeckiej szkoły. - Czy zostanie wprowadzona edukacja kulturalna zamiast religii? - dopytuje. - W małych miejscowościach są kościoły, a nie ma bibliotek. Proponuję pieniądze przeznaczane na religię przeznaczyć na edukację kulturalną, ale także seksualną.
Szymon Ziółkowski z PO pyta, czy minister Anna Zalewska poda się do dymisji, jeśli mimo zapewnień nauczyciele jednak stracą pracę.
- Ponad rok temu suweren zobowiązał nas do przeprowadzenia tej reformy - twierdzi Kazimierz Moskal z PiS i zwraca się do opozycji. - Kto z was odnosił się do ustaw? Formułki, frazesy, nic poza tym.
Na sali obrad nie ma tłumów. Część posłów uczestniczy w sejmowych komisjach.
Obrady Sejmu (iTV Sejm)
- 30 lat byłem nauczycielem. Doświadczyłem kilku reform, mądrzejszych, głupszych. One wszystkie miały wspólny mianownik: kierowały polską oświatę na nową drogę. Brutalnym dyktatem niszczy pani kilkunastoletnią pracę nauczycieli i samorządowców. Celowo nie zadam pytania, bo na nie pani nie odpowiada - mówi Marek Rząsa z PO.
- Utworzenie gimnazjów miało podnieść wyniki w nauce uczniów. Gimnazjum to moloch, gdzie zebrano młodzież w najtrudniejszym okresie życia. Gros ataków i agresji doprowadzających do prób samobójczych ma miejsce w gimnazjum - mówi Bernadeta Krynicka z PiS. Gdy posłanka wylicza negatywne strony gimnazjów, z sali rozlegają się protesty. - Milcz, kobieto - reaguje Krynicka. Wicemarszałek Dolniak protestuje i uprzedza, że jeśli sytuacja się powtórzy, będzie musiała wyciągnąć konsekwencje wobec posłanki PiS.
Bernadeta Krynicka (iTV Sejm)
Posłanka PIS w Sejmie na moje uwagi w obronie gimnazjów i nauczycieli, których krytykowała w totalny sposób odpowiedziała " milcz kobieto"
— Elżbieta Gapińska (@gapinska_e) 29 listopada 2016
Krzysztof Gadowski z PO spóźnił się chwilę na mównicę. - Rozmowy towarzyskie później, jesteśmy zmęczeni - strofuje posła wicemarszałek Barbara Dolniak z Nowoczesnej.
- Polacy zagłosowali za tą reformą, głosując na Prawo i Sprawiedliwość - mówi na sejmowej debacie Piotr Uściński z PiS.
Przed Sejmem około setki protestujących przeciwko reformie edukacji. - Byłam jednym z ekspertów, który konsultował tą reformę. Nie wiem co konsultowałam. Nikt mnie nie słuchał, wyników konsultacji nie ma do dziś. Takie konsultacje to wyrzucanie pieniędzy w błoto - mówiła cytowana przez "Gazetę Wyborczą" Ida Kazimierczak ze stowarzyszenia Obywatele dla Edukacji. Demonstranci odczytali wiersz "Kłamczucha" Jana Brzechwy, dedykując go Annie Zalewskiej.
Przed Sejmem - #szkolnyprotest przeciw #chaoswedukacji
— Natalia Polubiec (@NPolubiec) 29 listopada 2016
Zostawcie nam nasze gimnazja! pic.twitter.com/8TuaHIBb1B
Była minister edukacji Krystyna Szumilas wnioskuje o dziesięciominutową przerwę, by obecna minister Anna Zalewska mogła spotkać się z protestującymi przed Sejmem rodzicami. - Nie odmawiam nikomu spotkań, w związku z tym zapraszam rodziców do ministerstwa edukacji. Spotkanie odbędzie się w najbliższym możliwym terminie - mówi Anna Zalewska.
Krzysztof Truskolaski z Nowoczesnej stosuje nietypową metaforę. - Nowoczesnego samochodu nie naprawia się dłutem i młotkiem, tylko komputerem. Ta reforma nie powinna być rewolucyjna, ale ewolucyjna.
- W moim ukochanym filmie jeden z bohaterów mówi: jest parę niedociągnięć w tym projekcie, a inny by powiedział: a gdzie tu są dociągnięcia? - mówi Agnieszka Hanajczyk z PO, cytując Wąskiego i Siarę z "Kilera" Juliusza Machulskiego.
- Zapewniała pani, że żaden nauczyciel nie straci pracy i żadna szkoła nie zostanie zlikwidowana. W powiecie oświęcimskim bezwzględną większość w radzie ma PiS. 29 września rada podjęła uchwałę o likwidacji pięciu szkół. Gdzie zatem pani wiarygodność? Na koniec pytanie od mojego syna Mateusza, który chodzi do szóstej klasy: dlaczego nie będzie mógł pójść do gimnazjum? - pyta Marek Sowa z Nowoczesnej.
- Reforma oświaty jest potrzebna - przyznaje Grzegorz Furgo z Nowoczesnej. - Ta reforma jest jednym wielkim eksperymentem. Czy są symulacje, które pozwolą na odpowiedź, ilu uczniów szóstych klas zostanie w swoich szkołach, a ilu z nich trafi na dwa lata do innego budynku? - pyta.
- Chwali się pani tym, że ma pani wsparcie od prezesa PiS. Czy nie powinno pani zależeć raczej na wsparciu nauczycieli? - pyta Annę Zalewską Tomasz Szymański z PO. - Jak długo zamierza pani lekceważyć głosy samorządowców, którzy zapłacą za tę reformę?
Minister edukacji Anna Zalewska słucha gorzkich słów opozycji.
Anna Zalewska (iTV Sejm)
- Cały świat puka się w głowę i pyta, dlaczego chcecie zmieniać system edukacyjny, który jest jednym z najlepszych na świecie? - pyta Izabela Leszczyna z PO.
Aleksander Mrówczyński z PiS broni reformy edukacji. - Jestem od prawie 40 lat nauczycielem. Bardzo się cieszę, że przywracamy nadrzędne dobro: to dla ucznia przywracamy sprawdzony system edukacji, jakość kształcenia według potrzeb i możliwości. Zapewniamy pracę każdemu nauczycielowi wierząc, że samorządy wykażą się odpowiednią troską.
Joanna Scheuring-Wielgus z Nowoczesnej ostro do minister Zalewskiej. - Czy pani nie wstyd, że pani kłamie? Kilka lat temu mówiła pani, że reforma edukacji powinna być przedstawiana w sposób ewolucyjny, a teraz robi pani rewolucję.
Przeciwnicy reformy przed Sejmem. "Nie! Dla chaosu w szkole" - m.in. takie napisy na transparentach.
Pod #Sejm pikieta #niedlachaosuwszkole
— Pearljam6 (@Pearljam6MM) 29 listopada 2016
"Zalewska siadaj pała"
"Tak pani minister, takich konsultacji nigdy nie było" pic.twitter.com/1VBVNrJKFN
- Jestem zmartwiona i rozczarowana pani dzisiejszą wypowiedzią. Jest gorzej, niż myślałam. To, co mówiła pani o polskiej szkole nie zostanie pani zapomniane. Przez 8 lat przygotowywaliście się do destrukcji państwa, ale myślałam, że oświatę oszczędzicie. Pani reforma to podporządkowanie szkoły kuratorium oświaty i ministrowi edukacji - grzmi Elżbieta Gapińska z PO.
Elżbieta Gapińska (iTV Sejm)
- Na tę ustawę czekają rodzice, uczniowie i nauczyciele - twierdzi Krystyna Wróblewska z PiS.
- To niezadowolenie polityczne. Mam nadzieję, że moje dziecko przejdzie szkołę podstawową ośmioklasową - mówi Dariusz Kubiak z PiS.
- Gminy dokładają od 20 do 150 proc. do subwencji oświatowej. Pani mówi o tym, że będą utrzymywane małe szkoły, jednozmianowość. Czy ustali pani subwencje na poziomie kosztów ponoszonych przez samorządy? - pyta Mirosław Pampuch z Nowoczesnej.
- Dlaczego nasze dzieci muszą trafić do naprędce zorganizowanych klas i szkół? Dlaczego mają pójść do szkoły, która nie będzie miała przygotowanego programu? To są nasze niepokoje. Proszę odłożyć reformę o rok i dobrze przygotować - mówi Zbigniew Gryglas z Nowoczesnej.
Przed Sejmem trwa pikieta przeciwników reformy w edukacji.
Zostawcie polską szkołę! Zostawcie gimnazja!Przed Sejmem razem z nauczycielami i rodzicami! Nie dla #chaoswedukacji pic.twitter.com/AScJB54pti
— Piotr Borys (@piotr_borys) 29 listopada 2016
- Stchórzyła pani, nie wychodząc do tysięcy protestujących. Minister Kluzik-Rostkowskiej nie trzeba było zapraszać - wytyka Kinga Gajewska-Płochocka z PO.
Joanna Borowiak z PiS wylicza liczbę szkół likwidowanych za rządów PO-PSL. - Rząd zmniejszał dofinansowania. Reforma rządu PiS jest zaplanowana, przygotowana i policzona - mówi posłanka.
- Czy MEN planuje jakiekolwiek wsparcie dla samorządów? A może to jest celowe działanie, mające osłabić mocną pozycję samorządów przed zbliżającymi się wyborami? - pyta Kamila Gasiuk-Pihowicz z Nowoczesnej.
- Chcę zaapelować o zatrzymanie tej złej zmiany w polskiej edukacji. To, że macie większość, nie oznacza, że macie rację - mówi Mirosława Nykiel z PO. - Tyle protestów w mojej 11-letniej praktyce parlamentarnej nie było. Wręczę pani 1400 podpisów. Daję pani to do refleksji - dodaje.
Mirosława Nykiel (iTV Sejm)
- Rektorzy wskazują na obniżenie poziomu kandydatów na studia, ale wskazują inną przyczynę, niż istnienie gimnazjów - zauważa Joanna Schmidt z Nowoczesnej.
Posłowie zadają pytania minister edukacji Annie Zalewskiej.
- Jeszcze raz podkreślam: nieprawdą jest, że wszystko wydarzy się w 2017 r. Wtedy rozpoczynamy pięcioletnie, powolne, ewolucyjne dostosowywanie się do systemu. Nie będzie w związku z tym zwolnień nauczycieli, będzie co najmniej 5 tys. nowych etatów - mówi Anna Zalewska.
Na mównicę wchodzi minister edukacji Anna Zalewska, odpowiada na pytania i zarzuty posłów. - Dyrektorzy i nauczyciele mają dostęp do pełnej informacji. Podręczniki, podstawy programowe będą gotowe, nie będą tymczasowe - zapewnia.
Anna Zalewska (iTV Sejm)
- Tempo reformy skutkuje chaosem. Po drugie, koszty. Wyrzucacie 900 milionów złotych w błoto. Po trzecie, to szkodliwe dla uczniów. Punkt czwarty: projekt jest nie fair wobec nauczycieli. Po piąte: nie rozwiązuje żadnych problemów - wylicza zachrypnięty Jacek Protasiewicz z koła Europejscy Demokraci, dawniej polityk Platformy Obywatelskiej.
- To żadna reforma, to dziadostwo - mówi Krystian Jarubas z PSL i informuje, że jego partia złoży wniosek o wysłuchanie publiczne.
Ale wróćmy do Sejmu - posłanka Lubnauer mówi, że reforma edukacji to "eksperyment na dzieciach" i wzywa, by PiS wycofało się z niej, lub opóźniło ją co najmniej o rok.
PILNE
Posłowie debatują nad reformą edukacji, a tymczasem prezydent podpisał ustawę o kwocie wolnej od podatku. Przypomnijmy - ustawa wyszła z Sejmu dokładnie dwie godziny temu.
Prezydent @AndrzejDuda podpisał tzw. ustawę o kwocie wolnej.
— Marek Magierowski (@mmagierowski) November 29, 2016
Posłanka Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna) mówi o tym, że gimnazja się sprawdziły, na co wskazuje poprawa wyników uczniów. - Widać, że poprawiliśmy je znacząco "dołem" - ci najsłabsi uczniowie odnieśli największą korzyść z tego, że istnieją gimnazja - wyjaśnia.
- W małej miejscowości gimnazjum jest miejscem, które naprawdę wyrównuje szanse, miejscem, gdzie przebywają dzieci z często szkół wiejskich. Jest ich oknem na świat, a wy chcecie to okno zamknąć. Dla mieszkańców miast problemem tej reformy będzie tylko chaos, sposób jej realizacji, oni sobie jakoś poradzą. Natomiast dla mieszkańców wsi to będzie prawdziwa klęska - mówi posłanka.
- Pani minister, wycofajcie się z tych zmian, nie krzywdźcie polskich dzieci. Nie stracicie w sondażach. Będziemy wspólnie ratować czy zmieniać polską szkołę, bez rewolucji i ruiny - podsumowuje Szumilas.
Chwilę później wraca i prosi marszałek Dolniak jeszcze o jedno zdanie komentarza, ponieważ była "tak wzburzona, że zapomniała pokazać rekwizytu". - To jest projekt ustawy, wydrukowałam druk sejmowy. 484 strony, zmienianych jest 118 ustawy i PiS to chce zrobić w 2 tygodnie - mówi.
- Jest pani pierwszym nauczycielem w tym kraju i czego chce pani uczyć w zreformowanych szkołach - manipulacji, kłamstwa, odnoszenia się do nieprawdy, budowania świata na fundamentach, które są przez panią zniszczone? To jest skandal, to jest coś, co się jeszcze w systemie edukacji nie zdarzyło - mówi Szumilas i przypomina o tym, że eksperci wypowiadali się przeciwko reformie PiS.
A tymczasem była minister edukacji Krystyna Szumilas wychodzi na mównicę i zarzuca Annie Zalewskiej, że ta "żyje w alternatywnej rzeczywistości albo kłamie".
Miażdżąca większość nauczycieli z nadzieją patrzy na tę reformę - mówi posłanka PiS Marzena Machałek i informuje, że politycy PiS są zastraszani.
Minister Zalewska zakończyła wystąpienie. Czas na przedstawienie stanowisk klubów. Posłanka PiS zaczyna od słów: "Prawdziwym zaszczytem jest dla mnie zaprezentowanie stanowiska..."
Zalewska mówi o tym, że reforma nie jest przygotowywana na kolanie, debata nad nią trwa od lutego i na kilkuset spotkaniach każdy mógł się wypowiedzieć. Tymczasem ministerstwo przedstawia już harmonogram - od rozpatrzenia ustaw przez Radę Ministrów, przez pracę w parlamencie i podpis prezydenta, aż po wdrożenie w szkołach.
Dobra szkoła - już wkrótce! #DobraSzkoła #reformaedukacji pic.twitter.com/wQTg4ZU38d
— Min. Edukacji (@MEN_GOV_PL) November 29, 2016
Zalewska mówi o tym, jaki będzie koszt przystosowania budynków gimnazjum na potrzeby szkoły podstawowej. - Mamy 2 tysiące gimnazjów. Samorządowcy już to policzyli - dostosowanie sali, wymiana toalet, regały biblioteczne, fragmenty w świetlicy przystosowane do potrzeb dzieci. Na 2 oddziały to około 100 tysięcy - wylicza.
Min. @_AnnaZalewska w #Sejmie Gimnazjum będzie miało 5 lat by przygotować się do przekształcenia w 8-klasową szkołę podstawową #DobraSzkoła
— Min. Edukacji (@MEN_GOV_PL) November 29, 2016
- Polski nauczycielu, bądź spokojny. To rząd, który myśli o tym, jak przy dramatycznym niżu demograficznym być z tobą, i nie tylko przy przekształceniu wzmóc twoją rolę, ale również zadbać o to, co będzie za 2-3 lata, kiedy kolejnych tysięcy uczniów zabraknie w systemie - przemawia patetycznie minister.
Minister edukacji mówi między innymi o systemie zmianowym, który funkcjonuje w niektórych szkołach i zapowiada, że będzie dążyć do jednozmianowości. Mówi też o "branżowych szkołach", które należy tworzyć, ponieważ pracodawcy poszukują pracowników. Obiecuje również zwiększenie roli wychowawczej szkoły i stworzenie takich szkół, w których chętnie będą przebywać dzieci.
PILNE
- Jutro zaprezentujemy podstawy programowe - zapowiada Zalewska.
Tak ważny temat, a na sali pustka.
Minister @_AnnaZalewska przedstawia I czytanie #reformaedukacji. Na sali w #Sejm jest 56 posłów. Żenada. Skutecznie odbieracie sobie głos.
— anna wittenberg (@annawitten) November 29, 2016
- Z radością przypominam, że dziś 6-latek się uczy (...) wcześniej 6-latek uczył się raczej na tajnych kompletach - mówi Zalewska. Słowa te komentuje Justyna Suchecka, dziennikarka zajmująca się szkolnictwem.
#reformaedukacji .@_AnnaZalewska powtarza miejską legendę o zakazu nauki w przedszkolach
— Justyna Suchecka (@jsuchecka) November 29, 2016
Po krótkiej przerwie przemawia minister edukacji Anna Zalewska. Mówi o tym, że polscy uczniowie są ostatni w Europie jeśli chodzi o jego przychylność wobec szkoły. Również nauczyciele, choć najlepiej wykształceni, nie ma satysfakcji.
Marszałek Kuchciński prowadzi błyskawiczne pomniejsze głosowania. Trudno nadążyć nad tym, co mówi, a przeprowadzono już ponad 10 głosowań.
PILNE
Sejm przyjął poprawki Senatu do ustawy. W związku z czym kwota wolna od podatku dla najmniej zarabiających wzrośnie do 6,6 tys. zł.
A tu ciekawostka z harmonogramu prac Sejmu - nocne posiedzenie.
Na mównicy Jerzy Meysztrowicz (Nowoczesna). Zaczyna zwracając się do wicepremiera Piotra Glińskiego: - Cieszę się, że wyraził pan swoją opinię, którą podziela większość społeczeństwa, na temat poziomu Telewizji Publicznej pod rządami Jacka Kurskiego. Następnie przechodzi do wniosku o wycofanie z porządku obrad punktu na temat ustawy o zgromadzeniach. - Może się okazać, że ta drabinka, na której tak pięknie przemawia pan poseł Kaczyński, za 3 lata będzie ją mógł ustawić tylko w przydomowym ogródku na Żoliborzu. Bo takie tworzycie prawo - mówi.
Blok głosowań miał się odbyć o 13:00, ma już prawie 1,5 godziny opóźnienia.
Sławomir Nitras (PO) pyta, jak to możliwe, że rząd zdążył już przygotować wyliczenia związane z poprawką, która została zgłoszona dziś w nocy w Senacie.
Na mównicy podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów Paweł Gruza, a na sali coraz większy hałas, śmiechy i rozmowy. Chyba nikt nie słucha wiceministra.
Propozycje PiS ws. #KwotaWolna od podatku to karykatura tego, co partia obiecywała w kampanii wyborczej
— Ryszard Petru (@RyszardPetru) November 29, 2016
- Prawdziwa nazwa planu Morawieckiego to "Jak złupić Polakom, nie mówiąc im tego" - ogłasza z mównicy Ryszard Petru.
- Człowiek, który zarabia 750 zł na rękę miesięcznie - według PiSu to jest taki krezus, że nie zasługuje na podniesienie kwoty wolnej. Taka jest ta ustawa - mówi dalej Leszczyna
Izabela Leszczyna (PO) twierdzi, że przedstawione przez Tułajewa informacje to kłamstwa. - W tej ustawie likwidujecie kwotę wolną (...) Jeśli nie macie pieniędzy na podniesienie tej kwoty, bo przez rok zrujnowaliście już polską gospodarkę i brakuje wam pieniędzy, to miejcie chociaż wyjść tutaj i powiedzieć Polakom: "wywieszamy białą flagę, bo nie mamy pieniędzy, rozdaliśmy".
- Człowiek, który zarabia 750 zł na rękę miesięcznie - według PiSu to jest taki krezus, że nie zasługuje na podniesienie kwoty wolnej. Taka jest ta ustawa - mówi dalej Leszczyna
Poseł Sylwester Tułajew, który prezentuje stanowisko klubu PiS, informuje, że na zmianach zyskają ponad 3 mln podatników, straci zaś wąska grupa najbogatszych.
Jest konkluzja! Poseł sprawozdawca wnosi, aby Wysoka Izba przyjęła ustawę.
Cymański peroruje. Zdaje się, że ma w planach streszczenie każdej wypowiedzi, która padła podczas obrad komisji, a także wiele wypowiedzi na temat kwoty wolnej sprzed lat. Trzeba przyznać, że ma imponującą pamięć. Posłów nie specjalnie interesuje jednak ta opowieść - sala jest zapełniona najwyżej w 1/3.
Sprawozdawca Komisji Finansów Publicznych zaczyna mówić o projekcie ustawy o kwocie wolnej o podatku. To Tadeusz Cymański, który - jak zauważa marszałek Brudziński - ma bardzo donośny głos, a mimo to nie słychać go przez rozmowy na sali. Sprawozdawca zaczyna więc krzyczeć z mównicy.
Niestety kamera nie pokazuje min szwedzkiej delegacji.
Marszałek Kuchciński postanowił ukrócić wnioski posłów, które nie mają związku z bieżącym posiedzeniem. W związku z tym nie dopuszcza do głosu posła, który nie jest w stanie powiedzieć, którego punktu posiedzenia dotyczy jego wniosek.
Krótkie wystąpienie byłego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza i czas na posła Roberta Winnickiego, który opowiada o tym, że PiS podąża "tęczową autostradą" zamiast zająć się obroną rodziny. - Mamy do czynienia z feministyczną, homoseksualną propagandą w szkołach - oburza się.
Poseł PO Krzysztof Gadowski wnosi o odroczenie posiedzenia do czasu przedstawienia przez premier Beatę Szydło informacji na temat likwidacji kopalń. Na sali już zaczynają się krzyki.
Obradom Sejmu przysłuchuje się dziś delegacja ze szwedzkiego parlamentu. Ciekawe, jakie będą mieli wrażenia...
Poseł Monika Wielichowska (PO) na sam początek posiedzenia prosi o przerwę i o to, by Marszałek Sejmu "ustosunkował się do projektu wprowadzeniu zakazu wstępu dziennikarzy do głównego budynku Sejmu". Dziś o tym, że po 27 latach likwidowane jest miejsce dziennikarzy informowała Katarzyna Kolenda-Zaleska.
Ten ostatni stolik. I komu to przeszkadza. Tradycja ostatnich 27 lat zakończona. Wieki żal. pic.twitter.com/Hpcn3ltmPR
— Kasia KolendaZaleska (@KolendaK) November 29, 2016
Z kolei Związek Nauczycielstwa Polskiego informuje o zaplanowanej na godzinę 17:00 pikiecie pod Sejmem.
PIKIETA PRZED SEJMEM, wtorek (29.11), godz. 17.00, ?NIE dla chaosu w szkole!?. pic.twitter.com/LePaYB6W3u
— ZNP (@ZNP_ZG) November 28, 2016
"Gimnazja oflagowane. O 13 w niektórych szkołach (równolegle do działań w Sejmie) nauczyciele organizują 'minutę ciszy'" - informuje reporter Radia ZET.
Gimnazja oflagowane. O 13 w niektórych szkołach (równolegle do działań w Sejmie) nauczyciele organizują "minutę ciszy" @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/7ekNAmyrRL
— Romek Kłosowski (@pozdromek) November 29, 2016
Dziś w południe czterodniowe posiedzenie rozpoczyna Sejm. W pierwszej kolejności posłowie rozpatrzą prawdopodobnie poprawki Senatu do zmian w ustawach o PIT, CIT oraz ordynacji podatkowej dot. kwoty wolnej od podatku. Kilkanaście dni temu Sejm uchwalił ustawę wydłużającą do 1 stycznia 2018 r. dotychczasową kwotę wolną od podatku (ok. 3 tys. zł rocznie). W poniedziałek ustawą zajmował się Senat. Senator PiS Grzegorz Bierecki zgłosił poprawkę podnoszącą kwotę wolną od podatku dla najmniej zarabiających do 6,6 tys. zł.
Po południu zaplanowano pierwsze czytanie projektów ustaw wprowadzających reformę edukacji, w tym zmieniających strukturę szkół w Polsce, m.in. likwidujących gimnazja. Chodzi projekty Prawa Oświatowego i Przepisów wprowadzających Prawo Oświatowe. Zgodnie z nimi w miejsce obecnie istniejących szkół mają być: 8-letnia szkoła podstawowa, 4-letnie liceum i 5-letnie technikum oraz dwustopniowe szkoły branżowe; gimnazja mają być zlikwidowane. Zmiany miałyby zacząć się od roku szkolnego 2017/18.
Sejm będzie też debatował nad projektem ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, który zmienia m.in. zasady wyłaniania kandydatów na prezesa TK; posłowie rozpatrzą też poprawki Senatu do ustawy o statusie sędziów TK oraz przeprowadzą I czytanie najnowszego projektu PiS wprowadzającego obie te ustawy.
Dziś posłowie rozpatrzą również projekt nowelizacji Prawa o zgromadzeniach, autorstwa PiS. Przewiduje on, że wojewoda będzie mógł wydać zgodę na cykliczne organizowanie zgromadzeń publicznych w tym samym miejscu przez trzy lata z rzędu. Według projektu organ gminy będzie wydawał decyzję o zakazie zgromadzenia, jeżeli ma ono odbyć się w miejscu i czasie, w którym odbywa się zgromadzenie cykliczne.