- Jeżeli marszałek Sejmu kontestuje wyrok TK, to niestety, ale dopuszcza się rzeczy niegodnej - powiedział dziennikarzom w Sejmie były minister sprawiedliwości, Borys Budka z PO. Pytany o zdanie marszałka Kuchcińskiego, który stwierdził, że wczorajsze decyzje Sejmu są ważne, prawnik odparł:
- Trybunał wyraźnie zaznaczył, gdzie jest trójpodział władzy, podkreślił normy, na których oparł rozstrzygnięcie. W tej chwili sytuacja jest prosta: mamy trzech sędziów Trybunału, którzy zostali wybrani 8 października zgodnie z prawem. Od tych sędziów prezydent ma obowiązek niezwłocznego odebrania ślubowania. Dlatego też prezydent musi uszanować ten wyrok. Wierzę, że pozbędzie się tych doradców, którzy spowodowali, że narażono jego autorytet na zarzut łamania konstytucji. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by prezydent RP nie uszanował wyroku Trybunału.
Budka dodał, że wierzy, "że rządząca większość zrozumie, że pozycja konstytucyjna TK wywodzi się z woli narodu". - To naród przyjął w 1997 r. Konstytucję, w której zapisano, ze orzeczenia Trybunału mają charakter ostateczny i nie mogą być kwestionowane przez większość sejmową. Wczoraj nie doszło do wyboru żadnego sędziego Trybunału - podkreślił.
- Wierzę, że większość parlamentarna uszanuje to, ze należy powtórzyć procedurę wyboru sędziów zgodnie z ustawą, która obowiązuje, i że będziemy mogli spokojnie porozmawiać o kandydatach i spokojnie podejść do tego, aby nigdy w przyszłości nie powtórzył się podobny kryzys konstytucyjny - dodał.