Drodzy Czytelnicy! Zamykamy naszą relację na żywo związaną z taśmami "Wprost".
Dziękujemy za uwagę i życzymy spokojnego popołudnia. Jeśli w związku z taśmami wydarzy się coś ważnego czy po prostu ciekawego, natychmiast Was o tym poinformujemy.
Drodzy Czytelnicy! Zamykamy naszą relację na żywo związaną z taśmami "Wprost".
Dziękujemy za uwagę i życzymy spokojnego popołudnia. Jeśli w związku z taśmami wydarzy się coś ważnego czy po prostu ciekawego, natychmiast Was o tym poinformujemy.
Dziennikarz Piotr Nisztor zapowiedział, że jeszcze w tym tygodniu pozwie do sądu Romana Giertycha - informuje telewizja Superstacja.
- Roman Giertych będzie musiał mnie przeprosić. Mój prawnik pracuje nad pozwem przeciwko niemu. Taki pozew trafi w tym tygodniu do sądu. Będę się domagał od pana Giertycha przeprosin w największych polskich mediach. On chce od "Wprost" wielkich pieniędzy, pół miliona. Mnie wystarczą przeprosiny. Ani nie jestem gangsterem, ani bandytą, ani szantażystą. Ja od Romana Giertycha nie chcę żadnych pieniędzy, on powinien przeprosić i to mi wystarczy - powiedział Nisztor na antenie programu Superstacji.
TOK FM
Piotr Nisztor
"Prok. Seremet w piątek: W poniedziałek prokuratura poinformuje o stanie śledztwa. Prokuratura w poniedziałek w 90 sek. konfy: To tyle!" - opisuje konferencję prokuratury ws. taśm publicysta i politolog Michał Szułdrzyński.
twitter.com
Do tej samej konferencji odnosi się dziennikarz Stanisław Janecki. "Prokuratura ma 25 kg papieru, w tym 12 kg gładkiego, 9 kg w kratkę i 4 kg w linie. Takie komunikaty to czysty idiotyzm" - ironizuje.
twitter.com
"Czyli co? Wygląda na to, że prokuratura ma tylko nagrania przekazane przez Wprost" - komentuje wystąpienie warszawskiej prokuratury dziennikarz "Wprost" Michał Majewski.
twitter.com
PILNE
Rozpoczęła się konferencja prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
- Przypomnę, że śledztwo w sprawie taśm "Wprost" wszczęto 17 czerwca, a akta sprawy liczą już 10 tomów. Każdy ma 200 kart, a więc jest już 2 tys. stron! Teraz przede wszystkim rozrasta się nam krąg osób pokrzywdzonych. Od ubiegłego tygodnia doszło 12 nowych wniosków, a więc już 18 osób jest pokrzywdzonych. Apelujemy do wszystkich osób, które uważają, że mogły być podsłuchane, do zgłaszania się do nas - mówi rzecznik prokuratury Renata Mazur.
- Nośniki danych, które nas interesowały, były ukryte i uszkodzone - informuje Mazur. - Dzięki naszym działaniom odnaleźliśmy te nośniki, są one badane. Sprawdzamy, czy faktycznie odnoszą się do naszej sprawy i czy da się je wykorzystać - dodaje.
- Niezawisły sąd stwierdzi, czy działania służb były prowadzone w sposób zgodny z prawem. To w związku z zażaleniem, które złożyło "Wprost" - mówi rzeczniczka prokuratury.
Mazur mówi, zapytana przez dziennikarzy, że nie może zdradzić źródła pochodzenia uszkodzonych nośników, bo jest ono objęte tajemnicą śledztwa.
Konferencja zakończyła się.
TVP Info
Renata Mazur
"Wykorzystywanie nielegalnych podsłuchów 'Wprost' uznał za oczywistą metodę uprawiania dziennikarstwa. I otworzył się niejako na kolejne propozycje - proszę bardzo, przysyłajcie ludzie swoje taśmy, nagrywajcie kogo się da, a my będziemy je udostępniać publiczności" - tymi słowy w tygodniku "Polityka" komentuje działania "Wprost" dziennikarz i historyk Wiesław Władyka.
Klient broni swojego prawnika? Wygląda na to, że to możliwe, sądząc z twitterowego wpisu szefa MSZ Radosława Sikorskiego. Jego reprezentantem jest nie kto inny jak właśnie mecenas Roman Giertych.
"Atak na adwokata, który prowadzi sprawy przeciwko "Wprost" wygląda na prywatę i akt desperacji" - pisze minister.
twitter.com
"Klucz do rozszyfrowania sylwetki Giertycha to rodzina. Roman jest wnukiem Jędrzeja Giertycha, współpracownika Romana Dmowskiego, jednego ze skrajnych ideologów przedwojennej endecji, wroga Żydów, masonów i komunistów. Ojcem Romana jest Maciej, który kontynuował polityczną drogę Jędrzeja. Wydawał pismo "Opoka w kraju", wedle którego światem włada tajny masoński rząd. Uczył Romana politycznego rzemiosła, czym syn odwdzięczył się wystawianiem go w wyborach prezydenckich (bez powodzenia) i europejskich (z sukcesem). Jako europoseł Maciej Giertych walczył m.in. z teorią ewolucji."
Giertych. Ideowy narodowiec, niesforny minister, skuteczny prawnik [SYLWETKA] >>
Takiej teorii ws. taśm "Wprost" chyba jeszcze nie było. Antoni Macierewicz "ujawnia", że tropy wiodą do... Bronisława Komorowskiego. Prezydent miał dzięki nagraniom zniszczyć szanse Donalda Tuska na zajęcie jego miejsca. Hmm... Ciekawe, czy ta wersja zainteresuje prokuraturę
Macierewicz: Tropy ws. taśm wiodą do otoczenia prezydenta. Miały uniemożliwić start Tuskowi
Antoni Macierewicz ma swoją teorię nt. taśm "Wprost". Jego zdaniem stają za nimi ludzie prezydenta Bronisława Komorowskiego. Celem ich publikacji było zaś uniemożliwienie startu w wyborach prezydenckich Donalda Tuska.
Jutro klub PSL zdecyduje jak głosować ws. wotum nieufności dla szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. Ludowcy sygnalizują, że część z nich chce odejścia ministra. Szef PSL Janusz Piechociński deklaruje jednak, że PSL nie zachowa się niepoważnie.
Według części polityków PSL kluczowe dla decyzji w sprawie Sienkiewicza będzie dzisiejsze spotkanie koalicyjne, z udziałem Donalda Tuska i Janusza Piechocińskiego, dotyczące wniosków PiS: o konstruktywne wotum nieufności dla rządu oraz o odwołanie ministra spraw wewnętrznych
Tymczasem Twitter przypomina wpis Michała Majewskiego, szefa działu śledczego "Wprost", sprzed kilku lat...
Fot. za Twitter
Dlaczego afera taśmowa nie uderzyła w PSL? Zdaniem Jana Pińskiego, koalicjant PO może zawdzięczać swoją obecną sytuację związkom z Piotrem Nisztorem, który ujawnił taśmy. Redaktor naczelny "Uważam Rze" pokazał dziennikarzowi TVP Info treść e-maila z informacjami dotyczącymi powiązań Jana Burego z PSL z biznesmenami. Miał go wysłać do Nisztora w 2012 r. - Piotr nie zrobił żadnego użytku z tych materiałów, ale kilka miesięcy później został pracownikiem w spółce należącej do syna tego biznesmena - powiedział.
- W lipcu 2012 r. przekazałem Piotrowi Nisztorowi informacje dotyczące Jana Burego z PSL oraz związanych z nim biznesmenów. Piotr nie zrobił żadnego użytku z tych materiałów, ale kilka miesięcy później został pracownikiem w spółce należącej do syna tego biznesmena - powiedział Jan Piński w TVP Info.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga zapowiada konferencję na dziś na godz. 15. Zgodnie z ubiegłotygodniową zapowiedzią prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, dzisiaj śledczy mają poinformować o nowych ustaleniach ws. taśm "Wprost".
Przypomnijmy: Prokuratura postawiła zarzuty czterem osobom: biznesmenom Markowi Falencie i Krzysztofowi Rybce oraz Łukaszowi N. i Konradowi L. - pracownikom restauracji, w których dokonywano podsłuchów. Drugie śledztwo, jakie prowadzi w tej sprawie prokuratura, dotyczy ujawnionej treści nielegalnie podsłuchanej rozmowy b. ministra transportu Sławomira Nowaka i b. wiceministra finansów Andrzeja Parafianowicza. Wszczęto je w sprawie przekroczenia uprawnień przez b. wiceministra finansów poprzez podjęcie niezgodnych z prawem działań w celu udaremnienia kontroli skarbowej w firmie żony Nowaka.
PAP: Rzecznik dyscyplinarny warszawskiej rady adwokackiej poinformował, że chce sprawdzić, czy zachowanie i wypowiedzi Romana Giertycha mogą być podstawą do wszczęcia przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego.
- Dostrzegam problem wynikły z wypowiedzi medialnych i nie będziemy udawać, że go nie ma - powiedział mec. Łukasz Chojniak, rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.
Powiedział on, że zlecił już przeprowadzenie czynności sprawdzających mających na celu zweryfikowanie, czy opublikowane we "Wprost" i w "Gazecie Wyborczej" wypowiedzi mecenasa Giertycha "mogłyby stanowić podstawę do wszczęcia postępowania dyscyplinarnego". - To postępowanie sprawdzające o niczym nie przesądza i zapewne nie skończy się szybko, bo sprawa jest zawiła, są rozbieżne stanowiska obu stron. Musimy to gruntownie zbadać - dodał mec. Chojniak.
Fot. Sławomir Kamiński / AG
- Czy się brzydzę tą osobą? Brzydzę się - mówił o Piotrze Nisztorze w Poranku Radia TOK FM Roman Giertych. - Uważałem go za szantażystę, gangstera i bandytę. A dzisiaj jeszcze bardziej tak uważam - dodał adwokat, były polityk LPR. Giertych bronił się przed zarzutami "Wprost" o organizowanie spółki szantażującej biznesmenów.
Giertych: Brzydzę się Nisztorem. Uważam go za szantażystę, gangstera i bandytę
- Nisztor przyszedł do mnie i samo to świadczyło, że jest szantażystą - mówił Roman Giertych. - Bo jeśli ktoś przychodzi na spotkanie, gdzie było wiadomo, że ja chcę kupić w czyimś imieniu prawa do książki, to budzi już poważne wątpliwości - wskazywał.
- Spółka kupuje anonimowo książkę o Janie Kulczyku, mówi "bierzemy następnego gościa". Dla mnie to jest biznes. I szantaż, nawet jeśli dotyczy to ludzi wpływowych, to przypomina teksty Sienkiewicza i Belki o "tłustych misiach". Takie działania przypominają klimaty sycylijskie, jak u ojca chrzestnego. Jeśli te nagrania to prawda, to ma to potężne znaczenie - tak 'taśmy Giertycha' komentował w TVN24 Mariusz Błaszczak z PiS.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Sawicki pytany, czy sprawa taśm "Wprost" może doprowadzić do wcześniejszych wyborów parlamentarnych:
- Nie zanosi się na wcześniejsze wybory parlamentarne, jeśli będzie wyjaśniona sprawa udziału polityków w tych rozmowach i treści, które powiedzieli - powiedział w Radiu ZET. - Jeśli nie da się tego wyjaśnić w krótkim czasie, to w mojej ocenie i my i Platforma wystąpimy z wnioskiem o wcześniejsze wybory parlamentarne - dodał minister rolnictwa w rozmowie z Moniką Olejnik. Zaznaczył, że w tej sprawie nic nie zależy od rządu, a przyszłość koalicji zależy od aktywności prokuratury.
Sawicki podkreślił także, że PSL nie domaga się dymisji Bartłomieja Sienkiewicza. - Nie oczekujemy takiej dymisji. Mówiliśmy o tym, że uważamy, iż nadzór pana Sienkiewicza nad służbami jest wątpliwy, ale decyzje w tej sprawie podejmuje pan premier - wyjaśnił. Dodał, że wypowiedź Janusza Piechocińskiego, który powiedział, że nadzór nad służbami powinien przejąć premier, nie była omawiana przez kierownictwo PSL. - To jest luźna opinia prezesa, która w gremiach kierowniczych nie była prezentowana - wyjaśnił.
Monika Olejnik przypomniała, że w czasie poprzedniej wizyty w Radiu ZET Sawicki mówił, że Sienkiewicz nie powinien prowadzić śledztwa we własnej sprawie. ? To samo mówimy teraz. Minister Sienkiewicz powinien być urlopowany na czas prowadzenia tej sprawy. Nie jest, ale decyzje podejmuje premier i bierze za nie całą odpowiedzialność ? stwierdził.
I jeszcze ostra opinia Sawickiego ws. Piotra Nisztora, który nagrał swoje spotkanie z Giertychem i Pińskim:
- Dziwi mnie sytuacja, w której pan Nisztor nagrywa swoich rozmówców, kolegów, przyjaciół politycznych, i przez trzy lata trzyma w tajemnicy informację, że chcieli stosować szantaż wobec biznesmenów - stwierdził Sawicki. - Dziś już wiemy, że pan Nisztor nie uprawia dziennikarstwa śledczego, ale dziennikarstwo podsłuchowe. To chyba nie jest zgodne z prawem - dodał.
Najnowsze taśmy zaszkodzą Giertychowi? Nie wszyscy są tego zdania.
- Roman Giertych ma świetną reklamę, nie wiem czy "Wprost" robi to świadomie i czy to nie jest kolejna zmowa Giertycha w sprawie reklamowania jego usług prawniczych - powiedział Marek Sawicki w Radiu ZET, komentując publikację tygodnika. ? Giertych jest w tych materiałach dojrzałym mecenasem, który może świadczyć usługi na najwyższym poziomie, każdemu. To w mojej ocenie doskonała reklama dla prawnika - dodał polityk PSL w rozmowie z Moniką Olejnik.
Minister opisując taśmy stwierdził, że na pierwszy rzut oka wygląda na to, że "trzech kolegów z politycznej piaskownicy chciało zrobić kasę na biznesmenach, ale się nie dogadali". - Jeśli to jest prawda, to w mojej ocenie wszyscy trzej panowie brali udział w zorganizowanej grupie przestępczej - stwierdził.
Fot. Bartosz Bobkowski / Agencja Gazeta
Dlaczego taśmy Giertycha ujrzały światło dzienne dopiero po 3 latach? Nisztor wyjaśnia, że celem była obrona jego dobrego imienia. "Miało być ono [nagranie - red.] elementem książki, którą szykuje o najbogatszym z Polaków. - Zdecydowałem się je ujawnić, bo jestem zaciekle atakowany. Posądza się mnie, że sprzedałem książkę o Kulczyku, co jest kłamstwem" - czytamy wyjaśnienia w najnowszym "Wprost".
Ale poza zapisem spotkania dot. książki, "Wprost" umieszcza także fragmenty luźniejszej, kompromitującej adwokata rozmowy.
- Jak mamusia, zdrowa? W szpitalu? (...) Na pewno Tusk prosił Putina, żebyśmy (...) byli zablokowani. Ląduj i tyle. No. No to pogadamy później. Wyślij Błasika, nie rób tego sam - tak Roman Giertych, według tekstu "Wprost", parodiował ostatnią rozmowę braci Kaczyńskich.
Giertych: - Spółka kupuje anonimowo. Oczywiście przez mojego człowieka, mojego nazwiska nie będzie. Kupuje, płaci podatki, wszystko. Za tę robotę masz zapłacone pięć razy tyle, co dostaniesz w najlepszym wariancie megabestsellerów. I zabieramy się za następnego gościa [miliardera - red.], tak? Bo dla mnie to jest biznes. Ja na tym zarobię. Nie ukrywam (...). W tej chwili modus operandi, że se bierzemy następnego gościa, tak?
Piotrek, moja ostateczna propozycja: cztery stówy (400 tys. zł - red.) i dziesięć pro (chodzi o procent od tego, co uda się wyciągnąć od Kulczyka - red.). Mogę zainwestować, zaryzykuję, największe moje ryzyko.
- Możemy taki ?way of life? zrobić. Ty będziesz pisał, a ja będę sprzedawał. Za tę robotę masz zapłacone pięć razy tyle, co dostaniesz w najlepszym wariancie megabestsellerów. I zabieramy się za następnego gościa [miliardera - red.], tak? Bo dla mnie to jest biznes. Ja na tym zarobię - mówił mec. Roman Giertych do Piotra Nisztora podczas spotkania w 2011 r. Stenogramy z ich rozmowy publikuje najnowszy ?Wprost?.
Obszerny materiał "Gazety Wyborczej" z wersjami wydarzeń Giertycha i Pińskiego.
W rozmowie z "GW" były wicepremier nazywa Nisztora "bandytą i gangsterem".
Przy trzech butelkach wódki były wicepremier i dwaj prawicowi dziennikarze negocjowali cenę, za jaką ma się nie ukazać książka o Janie Kulczyku. Jeden z rozmówców nagrał całe spotkanie.
- Giertych proponował publikację listy stu najbardziej wpływowych heteroseksualnych polityków. Powiedział, że zrobi to furorę, bo wszyscy będą się zastanawiać kogo brakuje. Żartował też na temat ostatniej rozmowy braci Kaczyńskich, tuż przed katastrofą w Smoleńsku - opowiadał na antenie Superstacji Jan Piński, który uczestniczył w spotkaniu Giertycha z Nisztorem.
"Wprost" publikuje wywiad z Nisztorem. Dziennikarz zdradza, dlaczego nagrał "Długiego" (Giertycha)
- Giertych i Piński chcieli robić dziwny interes, chciałem mieć dowód - mówi Piotr Nisztor w wywiadzie dla "Wprost". Tygodnik opublikował fragment wywiadu z dziennikarzem, który nagrał swoje spotkanie z Romanem Giertychem. Nisztor tłumaczy m.in., dlaczego jego książka o Janie Kulczyku nadal się nie ukazała.
Dzień dobry. Rozpoczynamy relację na żywo, by na bieżąco informować Państwa o nowych taśmach "Wprost".
Przypomnijmy: tym razem chodzi o spotkanie byłego wicepremiera Romana Giertycha z Janem Pińskim i dziennikarzem Piotrem Nisztorem, który nagrał rozmowę.
Giertych i Piński, który obecnie jest redaktorem naczelnym "Uważam Rze" chcieli, zdaniem Nisztora, "robić dziwny interes".
- Zaproponowali mi odkupienie praw do książki [na temat Jana Kulczyka - red.] - mówił dziennikarz w wywiadzie dla "Wprost".