Mieszkanka hotelu: Tu jest pełno dymu. Przyjeżdżajcie
Ujawniono zapisy zgłoszeń mieszkańców domu socjalnego w Kamieniu Pomorskim. - Pali, pali się dom. Prosimy straż, radiowóz, na hotel, na Naftę. Palimy się, jest pełno dymu - mówiła kobieta, która jako pierwsza zadzwoniła po straż.
Specjalny raport o tragicznym pożarze w Kamieniu Pomorskim
Reporterka TVN dotarła do zapisów zgłoszeń straży pożarnej. O godz. 0.32 na 998 zadzwoniła kobieta. W tle było słychać głos dzieci: - Pali, pali się dom. Prosimy straż radiowóz, na hotel, Na Naftę. Palimy się, jest pełno dymu - mówiła. - Otwórz okno - rzuciła do kogoś.
Dyspozytorka: Gdzie? Jeszcze raz.
Kobieta: Na hotel, na Wolińską, hotel Nafta, ten duży. Pełno jest wszędzie dymu.
Dyspozytorka: Słyszę, ale proszę powoli mówić. Ja to wszystko muszę zanotować.
Kobieta: Tu jest pełno dzieci. Dusimy się.
Drugie zgłoszenie, chwilę potem, było od mężczyzny: - Szybko proszę do hotelu Nafta. Strasznie się pali, wszędzie dym jest - mówił.
Daniel Kowaliński, rzecznik kamieńskiej straży pożarnej, powiedział, że jeszcze w trakcie rozmowy dyspozytorka dała sygnał do wyjazdu strażakom, którzy na miejscu pożaru byli po czterech minutach.
Straż pożarna twierdzi, że dostała zgłoszenie za późno. Dom socjalny wtedy już stał w płomieniach. Pożar wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zginęło 21 osób, w tym trzynaścioro dzieci.
Według najnowszych ustaleń budynek miał być rozebrany w 2006 roku.
Reporterka TVN dotarła do zapisów zgłoszeń straży pożarnej. O godz. 0.32 na 998 zadzwoniła kobieta. W tle było słychać głos dzieci: - Pali, pali się dom. Prosimy straż radiowóz, na hotel, Na Naftę. Palimy się, jest pełno dymu - mówiła. - Otwórz okno - rzuciła do kogoś.
Dyspozytorka: Gdzie? Jeszcze raz.
Kobieta: Na hotel, na Wolińską, hotel Nafta, ten duży. Pełno jest wszędzie dymu.
Dyspozytorka: Słyszę, ale proszę powoli mówić. Ja to wszystko muszę zanotować.
Kobieta: Tu jest pełno dzieci. Dusimy się.
Drugie zgłoszenie, chwilę potem, było od mężczyzny: - Szybko proszę do hotelu Nafta. Strasznie się pali, wszędzie dym jest - mówił.
Daniel Kowaliński, rzecznik kamieńskiej straży pożarnej, powiedział, że jeszcze w trakcie rozmowy dyspozytorka dała sygnał do wyjazdu strażakom, którzy na miejscu pożaru byli po czterech minutach.
Straż pożarna twierdzi, że dostała zgłoszenie za późno. Dom socjalny wtedy już stał w płomieniach. Pożar wybuchł w nocy z niedzieli na poniedziałek. Zginęło 21 osób, w tym trzynaścioro dzieci.
Według najnowszych ustaleń budynek miał być rozebrany w 2006 roku.
POPULARNE
NAJNOWSZE
-
"Czara goryczy się przelała". W podkomisji smoleńskiej wojna, a rodziny są wściekłe na Macierewicza
-
Jarosław Kaczyński miał się zaszczepić. Jego wizyta została odwołana. "Boimy się o prezesa"
-
Piotr Świąc nie żyje. Dziennikarz TVP zginął w wypadku. Wcześniej poprowadził "Panoramę"
-
Rząd mówił o większych odstępach między szczepionkami, ale "decyzji nie ma". Grzesiowski: Kpina z nauki
-
Merta do Błaszczaka: Zarządzić audyt działań Macierewicza. W Podkomisji Smoleńskiej źle się dzieje
- Jakimowicz pozwał TVN. "Nie pozwolę na to, by ktoś szargał moje dobre imię"
- Brzozów. Dwa wilki, które miały zbliżyć się do pilarzy, zostały odstrzelone
- Wyniki losowania Lotto 6.03.2021 [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Super Szansa]
- Wypadek na A4. Śledztwo będzie prowadzone w kierunku katastrofy w ruchu lądowym
- UOKiK reaguje na pozew RPO w sprawie PKN Orlen i Polska Press: Jest bezpodstawny