"Kopacz przeczo³ga³a Orbana. Uczy³a go wêgierskiej historii, to jak celowy afront". Po wizycie wêgierskiego premiera

"Kopacz przeczo³ga³a Orbana" - pisze w "Rzeczpospolitej" Jerzy Haszczyñski. "To brzmia³o jak celowy afront" - ocenia s³owa polskiej premier Pawe³ Wroñski w "Gazecie Wyborczej". Po wizycie Viktora Orbana w Polsce publicy¶ci s± zgodni: "mi³o nie by³o".
Premier Ewa Kopacz spotka³a siê wczoraj z Viktorem Orbanem, szefem wêgierskiego rz±du. Wszystko dwa dni po wizycie w Budapeszcie W³adimira Putina, który publicznie na¶miewa³ siê z wycofuj±cych siê pod ostrza³em wojsk separatystycznych ukraiñskich ¿o³nierzy. - W szczerej i trudnej rozmowie oznajmi³am panu premierowi Orbanowi, ¿e jedno¶æ pañstw UE i pañstw Grupy Wyszehradzkiej wobec sytuacji na Ukrainie ma fundamentalne znaczenie - mówi³a po spotkaniu Kopacz.

"Mi³o nie by³o"

"Kopacz przeczo³ga³a wêgierskiego go¶cia, wyg³aszaj±c w jego obecno¶ci najostrzejsze w czasie swego premierowania przes³anie dotycz±ce polityki zagranicznej, zw³aszcza wschodniej" - pisze w "Rzeczpospolitej" Jerzy Haszczyñski. I cieszy siê, ¿e Kopacz wreszcie zajê³a jasne stanowisko w sprawie ukraiñskiej, jak¿e dalekie od znanego z pocz±tków kadencji "chowania siê po domach". "Polska premier poucza³a go o wêgierskiej historii. To brzmia³o jak celowy afront" - dodaje Pawe³ Wroñski w "Gazecie Wyborczej".

Wroñski podkre¶la, ¿e Orban, który od lat nadwerê¿a wêgiersk± demokracjê, przez lata by³ przez polskich polityków traktowany raczej przyja¼nie. "Teraz mi³o nie by³o" - zaznacza. Haszczyñski ocenia, ¿e przywódcy najwiêkszych polskich partii potraktowali wêgierskiego premiera "zupe³nie niedyplomatycznie". "Mo¿e nawet ¶cigali siê w okazywaniu, kto bardziej zawiód³ siê na Orbanie i bardziej nie mo¿e mu darowaæ ca³owania po rêkach Putina" - zauwa¿a.

Jacek ¯akowski w Poranku Radia TOK FM zwróci³ uwagê przede wszystkim na s³owa wêgierskiego premiera. - Orban narzeka³ na Uniê Europejsk±, kwêka³, stêka³, ¿e w Europie nie ma silnych przywódców, którzy odwa¿yliby siê powiedzieæ, ¿e projekt Unii siê zatka³. A mo¿e trzeba powiedzieæ: w Europie delikatnie traktujemy pana Orbana, który zatyka program unijny wraz z wieloma innym politykami snuj±cymi mrzonki o jakich¶ lokalnych mocarstewkach. Mrzonki, które prowadz± do uzale¿nienia nas od potê¿nego s±siada na Wschodzie. Jest co¶ kabotyñskiego w takim gadaniu Orbana - stwierdzi³ publicysta.

Wci±¿ potrzebujemy Orbana?

Wroñski zaznacza jednak, ¿e choæ prawica zdystansowa³a siê od Orbana, wci±¿ blisko jej do pogl±dów wêgierskiego premiera. Publicysta przypomina, ¿e Andrzej Duda chce "zerwania z g³ównym nurtem UE", a Polska "musi stworzyæ nurt osobny", zgodny z narodowym interesem. Wroñski wytyka, ¿e tak¿e Orban prowadzi politykê poza unijnym g³ównym nurtem. "Orban wyjecha³ z Warszawy. W Polsce jednak pozostan± politycy, którzy my¶l± Orbanem, bez jakiejkolwiek refleksji, co to znaczy" - zaznacza.

Haszczyñski wylewa jednak wiadro zimnej wody na rozpalone g³owy. Zaznacza, ¿e dzi¶ powstrzymanie Rosji wymaga jedno¶ci Zachodu. Do tego potrzebny jest Orban. Co ciekawe, wed³ug "Rzeczpospolitej" wêgierski premier zapowiedzia³, ¿e nie zawetuje kolejnych sankcji wobec Rosji. "£adny prezent na po¿egnanie dla zdradzonych i zawiedzionych" - kwituje publicysta.