Premium

  • ''U nas w szpitalu ogłoszenie wisi od paru miesięcy. Nikt się nie zgłasza''

    ''U nas w szpitalu ogłoszenie wisi od paru miesięcy. Nikt się nie zgłasza''

    Dziewczyny, które przychodzą na praktyki, widzą naszą ciężką pracę. Patrzą, jak biegamy przez cały dyżur, jak nie mamy dla nich czasu, a one na początku potrzebują, by przekazać im wiedzę. Nie mają złudzeń: jak podejmą pracę, będą musiały tak biegać jak my - mówi Katarzyna Tymińska, pielęgniarka z Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach.

  • Jak Facebook uzależnia swoich użytkowników. Rodzice nie wytłumaczą dzieciom czegoś, czego sami nie dostrzegają

    Jak Facebook uzależnia swoich użytkowników. Rodzice nie wytłumaczą dzieciom czegoś, czego sami nie dostrzegają

    "Pozostawiony bez kontroli" Facebook będzie karmił użytkowników "coraz bardziej dzielącymi treściami, starając się przyciągnąć ich uwagę i wydłużyć czas spędzony na platformie" - pisali pracownicy giganta w raporcie, który miał nigdy nie być poddany pod publiczną dyskusję. Dorosłych Facebook podzieli. Dzieci wpędzi w depresję, obniży ich poczucie własnej wartości. Na razie świadomość zagrożeń mają głównie ci, którzy stworzyli świat mediów społecznościowych albo głęboko w nim siedzą.

  • 'Na stole leżą wezwania do zapłaty. W kasie zostało mi 100 złotych - to pieniądze z porannych dowozów'

    "Na stole leżą wezwania do zapłaty. W kasie zostało mi 100 złotych - to pieniądze z porannych dowozów"

    Lata ciężkiej pracy, straty w wysokości setek tysięcy złotych. Na stole wezwania do zapłaty, w kasie pustki. Restauratorzy wyprzedają wyposażenie swoich lokali, a je same wystawiają na sprzedaż. Za bezcen. Część z nich jednak się nie poddaje i wymyśla rozwiązania, które w trudnych czasach mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. Pewne jest jedno - bez dodatkowego wsparcia ze strony państwa nawet najbardziej trafne decyzje biznesowe mogą nie zapewnić przetrwania.

  • 'Na stole leżą wezwania do zapłaty. W kasie zostało mi 100 zł - to pieniądze z porannych dowozów'

    "Na stole leżą wezwania do zapłaty. W kasie zostało mi 100 zł - to pieniądze z porannych dowozów"

    Lata ciężkiej pracy, straty w wysokości setek tysięcy złotych. Na stole - wezwania do zapłaty, w kasie - pustki. Restauratorzy wyprzedają wyposażenie swoich lokali, a je same wystawiają na sprzedaż. Za bezcen. Część z nich się jednak nie poddaje i wymyśla rozwiązania, które w trudnych czasach mogą okazać się strzałem w dziesiątkę. Pewne jest jedno - bez dodatkowego wsparcia ze strony państwa nawet najbardziej trafne decyzje biznesowe mogą nie zapewnić przetrwania.

  • Karolina jako jedyna w rodzinie w ogóle jeszcze z wujkiem i ciotką rozmawia bez rzucania słuchawką w trakcie
  • ''Pani doktor mówiła, że COVID nie powinien mnie zabić, ale prawdopodobnie ciężko będę go przechodzić''
  • ''Pandemia sprawiła, że nie mogłam już ukrywać przed chłopakiem, że się głodzę''

    ''Pandemia sprawiła, że nie mogłam już ukrywać przed chłopakiem, że się głodzę''

    Gdy wybuchła pandemia, ludzie zaczęli tracić pracę, zapanował ogólny chaos, zdałem sobie sprawę, jak bezsensowne jest robienie planów na przyszłość w oparciu o system, który w każdej chwili może runąć. Że poczucie bezpieczeństwa jest pozorne - mówi Krzysztof. Gorzkie wnioski? Być może, ale dla wielu ludzi pandemia i jej skutki stały się początkiem czegoś nowego. Zmiana zazwyczaj zaczyna się wtedy, kiedy robi się najtrudniej.

  • 'Okazuje się, że dziewczyny, które robią słodkie dzióbki na Instagramie, mają poglądy polityczne'
  • Marek Włodarczyk: Do muru berlińskiego miałem 20 minut piechotą

    Marek Włodarczyk: Do muru berlińskiego miałem 20 minut piechotą

    Przyjechał do Berlina Zachodniego na kilkumiesięczne saksy, został na 24 lata. - Różnica między Niemcami ze wschodniej części i zachodniej była przerażająca. Nie potrafiłem zrozumieć, jak w cywilizowanej Europie jest to możliwe - mówi Marek Włodarczyk. Rozmawiamy z aktorem 31 lat po zburzeniu muru berlińskiego.

  • Marta Lempart: Czy ja wyglądam na osobę, która szczególnie by się czegoś bała?