ser
-
Posłanka Lichocka na tropie serów. Kupiła kozi z Turku, bo myślała, że polski. Bolesna pomyłka
Francuskie fatum zawisło nad posłanką PiS. Joanna Lichocka najpierw nawoływała do bojkotu serów znad Sekwany, a dzień później postanowiła pójść za ciosem i wskazać, jakie sery są dobre dla Polaków. Tyle że zaliczyła wpadkę.
-
Kupił zwykły, żółty ser. Pleśń dostał gratis
W toruńskiej hurtowni OSM Łowicz nasz czytelnik kupił kilogram sera żółtego. Kilka dni później okazało się, że gratis dostał... pleśń. - Ser był cały zielony, nie nadawał się do jedzenia - napisał pan Krzysztof.