ratownik górski
-
Słowacja. Niedźwiedź zaatakował ratownika górskiego
W Słowacji niedźwiedź zaatakował ratownika górskiego. Mężczyzna był w trakcie służby. Ma liczne obrażenia.
W Słowacji niedźwiedź zaatakował ratownika górskiego. Mężczyzna był w trakcie służby. Ma liczne obrażenia.
W środę 15 czerwca wieczorem ratownik górski ze Słowacji wracał ze szczytu Nová hola. Mężczyzna poruszał się ścieżką turystyczną. Był w trakcie pracy. Na drodze stanął mu niedźwiedź. To spotkanie nie skończyło się najlepiej dla ratownika. Przeczytaj więcej informacji z kraju i ze świata na stronie
, ratownikiem zawodowym TOPR-u. GAZETA.PL, ŁUKASZ ROGOJSZ: Kiedy zaczynaliśmy rozmowę, przerwało nam wezwanie na akcję. Z Rysów zeszła duża lawina, musiał pan wszystko rzucić i jechać. Ciągłe bycie w stanie najwyższej gotowości to norma dla ratownika górskiego? GRZEGORZ BARGIEL*: Taki już charakter tej pracy
ratownicy górscy. Ludzie uprawiający ultramaratony. To są osoby o ponadnormatywnej wydolności, a jednak ulegli tej chorobie. Większość chorych ma choroby tzw. współistniejące - wskazuje. "Chciałbym, żeby wszyscy siedzieli w domach". Dr Serednicki o pomocy obywateli Poza samym Szpitalem Uniwersyteckim w
Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. - Uderzenie piorunów w górach typu skalnego, jakimi są Tatry, jest wyjątkowo groźne, bo nie ma gdzie uciekać - mówi w rozmowie z Gazeta.pl emerytowany zawodowy ratownik górski Piotr van der Coghen. Piotr van der Coghen zwraca uwagę na to, że według medialnych doniesień turyści
30 maja ratownicy górscy ze Słowacji otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który stracił przytomność podczas górskiej wspinaczki. Poinformowali o tym na swojej stronie internetowej. Okazało się, że był to polski turysta przebywający w słowackich górach. Służby przeprowadziły akcję ratunkową
, czyli detektory, sondy i łopatki. Tatry Słowackie. Skialpiniści wywołali lawinę śnieżną Słowaccy ratownicy górscy zostali wezwani do zdarzenia w Tatrach Zachodnich w środę, gdy okazało się, że dwóch skialpinistów zostało przysypanych lawiną śnieżną. O pomoc poproszono też załogę ratowników lotniczych z Popradu
ratowników górskich; miał poważnie zranioną głowę i miednicę. Po krótkim czasie ranny stracił przytomność. Trzy godziny od zgłoszenia wypadku trójkę Polaków zasypała lawina. Ratownicy górscy byli w tym czasie już 300 metrów od nich; udało się im z lawiny wydostać zdrowych Polaków, rannego nie znaleźli
przy pomocy skuterów śnieżnych i terenowego quada. Podczas akcji ratunkowej zagubiony skialpinista odmówił pomocy słowackim ratownikom górskim, ponieważ nie był ubezpieczony. W związku z trwającymi niekorzystnymi warunkami, prognozą pogody, słabo naładowaną komórką zaginionego oraz oceną, że istnieje
Koń XXI wieku, mniej wymagający od zwierzęcia - tak określają quady ich fanatycy. Pojazd, który niedawno zawrócił w głowie znudzonym życiem biznesmenom i małolatom, którzy chcą się wyszaleć. Sprzedawcy i szefowie wypożyczalni quadów zacierają ręce. Leśnicy i ratownicy górscy je załamują
dla ratowników górskich. Nieco wcześniej poszukiwano 33-latka, który zgubił się w czasie powrotu z tradycyjnej pasterki góralskiej, która corocznie organizowana jest w tutejszym schronisku PTTK. Mężczyznę znaleziono w głębokim jarze kilkaset metrów od szlaku. Był przytomny, ale mocno wychłodzony. Ratownicy