porywacze

Według MSZ, jest duża szansa, że wyznaczony przez napastników termin na spełnienie żądań zostanie przesunięty o kilka dni. Niewykluczone, że zmieni się też charakter ich postulatów. Na razie jednak nie ma potwierdzenia tych doniesień ze strony porywaczy. W uwolnieniu Polaka ma pomóc Zenon Kuchciak

konfrontację. Tego człowieka powinna rozpoznać mama małego Maciusia, która zdołała uratować swoje dziecko i miała najdłużej kontakt z porywaczem. Kiedy kobieta policyjnym wozem jechała z funkcjonariuszami do szpitala w Świeciu, Krzysztof Tadrzak, szef Szpitala Miejskiego w Bydgoszczy, wydał polecenia

Na komisariat na Targówku zgłosił się mężczyzna, który powiadomił policjantów o podejrzeniu porwania narzeczonej. Kobieta była rzekomo winna porywaczom 800 złotych. Kontaktowali się ze zgłaszającym i kazali mu przywieźć 1600 złotych - informuje Komenda Stołeczna Policji. Policjanci podjęli

Jak donosi RMF FM, informację o tym, że porywacze dojechali do Niemiec, nasi policjanci otrzymali w nocy. Prawdopodobnie przestępcy w ogóle nie wjeżdżali do Polski. Mimo to nasi mundurowi są w stałym kontakcie ze strażą graniczną. Radio dowiedziało się również, że policja otrzymuje sygnały od

antyterrorystycznej - mówi nam jeden z policjantów biorących udział w dochodzeniu. Na drugi dzień rodzina dostała informację z żądaniem okupu. Porywacze chcieli 600 tys. zł. Dwa dni później Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku wszczęła śledztwo - Sprawa porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, którą też prowadzimy

Dziś około 6.30 przywódca bandy porywaczy Thomas Drach po odbyciu kary opuścił mury więzienia w Hamburgu. 53-letni obecnie Drach spędził tam ponad 15 lat. Razem z dwoma wspólnikami, w tym z Polakiem Piotrem Laskowskim, uprowadził wiosną 1996 r. spadkobiercę koncernu tytoniowego i mecenasa sztuki

Porywacze ze Zjednoczonego Frontu Wyzwolenia Beludżystanu przekazali nagranie, w którym uprowadzony prosi ONZ o szybkie działania na rzecz jego uwolnienia. Członkowie frontu żądają od władz Pakistanu wypuszczenia na wolność 143 kobiet działających w tym ruchu oraz wyjaśnienia losu kilku tysięcy

Dzięki determinacji i sprytowi porwanemu 44-letniemu mężczyźnie udało się przechytrzyć porywaczy - Michała Sz. i Marka W. Poszkodowany cztery lata temu pracował w firmie budowlanej należącej do Michała Sz. Za swoją pracę dostawał dach nad głową, wyżywienie i wynagrodzenie. Po pewnym czasie

kocyk, porywacz zostawił na schodach, prawdopodobnie spłoszony przez personel.

Jak nieoficjalnie ustalił portal wielun.naszemiasto.pl, sprawcy, którzy porwali ucznia szkoły podstawowej, mieli żądać 150 tys. zł okupu. Łódzcy policjanci przekazali, że dziecko jest już bezpieczne.  Wieluń. Trwa policyjna obława za porywaczami dziecka. Są poszukiwani również na Opolszczyźnie Trwa