Piotr S.

- mówi Marek Pacuła, konferansjer i menedżer Piwnicy. - Po śmierci Piotra nikt nie miał wątpliwości, że będziemy kontynuować obie te tradycje, chociaż kiedyś te nasze czerwcowe i wrześniowe bale miały charakter raczej spotkań towarzyskich. Dziś to już przedsięwzięcia. Pierwszy "Koncert dla Piotra S

19 października 2017 roku Piotr S. dokonał aktu samospalenia na Placu Defilad w Warszawie. Zrobił to w proteście politycznym. Po 10 dniach w szpitalu zmarł. Mieszkańcy Warszawy, Krakowa, Szczecina i Niepołomic postanowili upamiętnić Piotra S. Gdy Piotr S. dokonywał aktu samospalenia, w PKiN

Dla Remigiusza P., byłego naczelnika wydziału przetargów z SLD, prokuratura zażądała 3,5 roku więzienia, 80 tys. grzywny i osiem lat zakazu sprawowania stanowisk kierowniczych w samorządzie i przepadek mienia z łapówek. Dla Leszka P., byłego prezydenta Opola z SLD, prokurator zażądał również 3,5

, ale wyglądał słabo. Na jego twarzy malowało się zdenerwowanie I zmartwienie - powiedział Bangasha. Pakistańczyk twierdzi, że talibowie przewozili Piotra S. z miejsca na miejsce. - Kiedy przenoszono go do nowego miejsca nigdy nie zasłaniali mu oczu, ani nie skuwali go kajdankami by nie wzbudzać podejrzeń

Piotr S. miał zabić swoją żonę 17 października 2019 roku. Kobieta była wówczas w szóstym miesiącu ciąży. Mężczyzna został oskarżony nie tylko o zamordowanie żony ze szczególnym okrucieństwem, ale także o to, że doprowadził do przerwania ciąży. Śledczy zarzucają mu także, że znęcał się nad swoją

był nieprzytomny, ale żył. Jak poinformowała redakcja Oko.press, zmarł 10 dni później. Smutną informację przekazała redakcji rodzina zmarłego. PiS ma moją krew na rękach Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna dokonał samopodpalenia, aby pokazać, że sprzeciwia się władzy. Gdy Piotr S. dokonywał aktu samospalenia, w

Redakcja oko.press przekonuje, że rodzina Piotra S. - żona, córka oraz syn - sama się do nich zgłosiła, by opowiedzieć swoją wersję wydarzeń. Jak mówią, mężczyzna jest obecnie w bardzo ciężkim stanie - duża część jego skóry jest po prostu spalony. Podkreślają, że 54-latek był spokojnym człowiekiem

Polski w Kanadzie Marcin Bosacki. Treść nalepki to fragment przesłania Piotra S. - mężczyzny, który dokonał samospalenia przed Pałacem Kultury i Nauki. CZYTAJ WIĘCEJ>>> Przy samochodzie stanęli funkcjonariusze policji - najprawdopodobniej by zapobiec ewentualnym aktom wandalizmu. W jednym z komentarzy

. Jak poinformowała redakcja Oko.press, zmarł 10 dni później. Smutną informację przekazała redakcji rodzina zmarłego. Mężczyzna zostawił list Gdy Piotr S. dokonywał aktu samospalenia, w PKiN odbywała się sesja rady miasta. Wcześniej, na odsłonięciu tablicy poświęconej zmarłej radnej Oldze Johann, był w

Piotr S. będzie sądzony za przestępstwo narkotykowe. Prokurator Walerian Janas z Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie postawił mu dwa poważne zarzuty. W maju 2010 r. "Staruch" miał kupić kilogram amfetaminy od handlarza narkotyków Marka H. na stacji benzynowej na warszawskim Gocławiu