O nas
#mójpatriotyzm (Fot. Fundacja Off School)
#mójpatriotyzm (Fot. Fundacja Off School)

Mają wrażenie, że słowo "patriotyzm" przywłaszczyli sobie ci, którzy robią zadymy na marszach. Sami też kiedyś mylili patriotyzm z nacjonalizmem. Ale im robią się starsi, im mają więcej przeżyć, przemyśleń, doświadczeń, czują, że patriotyzm to też jest ich życie.

Ich pierwsze skojarzenia ze słowem "patriotyzm"?

Jagoda, studentka:

Nóżki w galarecie, sprzątanie śmieci, menu po angielsku na rynku i sklep Społem. I te dziwne, odległe mi rzeczy: dresiarze w nocnych autobusach, militaria, wojsko i służba ojczyźnie.

Julia, uczennica technikum:

Mam w głowie taki obrazek. Samolot ląduje na zielonej polanie, wychodzi papież, schyla się i całuje ziemię. Człowiek wraca do domu i okazuje, że ten dom kocha.

Ola:

Kiedy myślę "patriotyzm", to widzę szczęśliwych ludzi. Takich, którzy potrafią cieszyć się z tego, że są tu, gdzie są. Widzę też dom. Taki ciepły, przytulny dom, w którym każdy czuje się dobrze i bezpiecznie.

Każdy czuje się wolny, szacunek do innych form patriotyzmu, 100 proc. frekwencji na głosowaniu, wszyscy segregują śmieci, wrażliwość na krzywdy innych - tym jest dla młodzieży współczesny patriotyzmKażdy czuje się wolny, szacunek do innych form patriotyzmu, 100 proc. frekwencji na głosowaniu, wszyscy segregują śmieci, wrażliwość na krzywdy innych - tym jest dla młodzieży współczesny patriotyzm Fundacja OFF School/Gazeta.pl

"Fajnie by było, aby prezydent nam odpowiedział"

Jako Gazeta.pl wspólnie z edukatorami Agnieszką i Grzegorzem Święchami, współzałożycielami Fundacji OFF School, zaprosiliśmy licealistów, licealistki, studentki i studentów do całodniowej debaty na temat patriotyzmu. Młodzi spotkali się w Warszawie, aby opowiedzieć, zastanowić się, czym jest dla nich patriotyzm.

- Chciałabym, aby prezydent przeczytał nasz manifest, zainteresował się tym, co napisaliśmy. Może zaprosi nas do siebie? Moglibyśmy opowiedzieć o tym, co czujemy, kiedy myślimy: Polska, ojczyzna, patriotyzm. Fajnie byłoby, aby nam odpowiedział - mówiła jedna z uczestniczek warsztatów.

Nie chcemy, żeby patriotyzm był utożsamiany z przemocą ani mylony z nacjonalizmem. Chcemy budować nowe skojarzenia wokół tego słowa

- czytamy w manifeście, który napisali do prezydenta RP uczniowie i uczennice kilka dni przed tegorocznym Świętem Niepodległości.

Na czym im najbardziej zależało w manifeście, który stworzyli? Aby pokazać, że słownikową definicję patriotyzmu można różnie interpretować i na tym, aby ją uwspółcześnić, odnieść do nich, do tego, jacy są i jak czują.

Patriotyzm to chodzenie na wybory i manifestacje

Encyklopedyczna definicja PWN mówi nam, że patriotyzm to miłość do ojczyzny, przywiązanie do niej oraz gotowość poświęcenia się dla narodu. Nie zapisano w definicji, w jaki sposób te uczucia mają się objawiać i czym ma być gotowość poświęcania się ojczyźnie. To dobrze, bo dzięki temu bardzo młodzi Polacy mogą na nowo definiować swój patriotyzm. Jak to robią? Opowiedzieli o tym uczestnicy warsztatów.

Jarek wychował się w Ukrainie, jego rodzina ma polskie korzenie, od kilku lat mieszka w Polsce. Tu się uczy, tu ma przyjaciół. Kiedy myśli "patriotyzm", to widzi ludzi:

Czuję się patriotą, kiedy razem z ludźmi, którzy mnie otaczają, dbamy o środowisko, o swoje miasto, o swoją dzielnicę. Czuję się częścią wspólnoty i dlatego chodzę na wybory i interesuje się tym, co robią samorządy lokalne. Jeśli widzę, że moje lub prawa bliskich mi osób są łamane, to idę na manifestację, bo tak tworzy się wspólnotę.

Patriotyzm to nie nacjonalizm

Jagodzie, studentce, zależało na tym, aby w liście do prezydenta napisać, że młodzi patrioci to nie tylko ci, którzy tatuują sobie orła w koronie na ramieniu i nie tylko ci, którzy robią rozróbę 11 listopada na ulicach miast.

- Kiedyś myślałam, że jak się jest patriotką, to znaczy, że trzeba krzyczeć: "Bóg, honor, ojczyzna". Ale doczytałam, zainteresowałam się tym tematem, zrozumiałam, że jestem patriotką, kiedy idę oddać krew, której potrzebują chorzy ludzie i jestem też patriotką, i wtedy, kiedy szanuję to, że ktoś z mojego osiedla ma inne zdanie niż ja.

- Gdybym żyła w ojczyźnie, w której bezpieczeństwo, wzajemny szacunek, swoboda myśli, wyznania, akceptacja różnorodności były nadrzędne, to myślę, że w sytuacji zagrożenia, miałabym w sobie gotowość do obrony takiej ojczyzny - to jedna z wypowiedzi uczestników warsztatów- Gdybym żyła w ojczyźnie, w której bezpieczeństwo, wzajemny szacunek, swoboda myśli, wyznania, akceptacja różnorodności były nadrzędne, to myślę, że w sytuacji zagrożenia, miałabym w sobie gotowość do obrony takiej ojczyzny - to jedna z wypowiedzi uczestników warsztatów Fundacja OFF School/Gazeta.pl

"Zawsze mówię 'dzień dobry' sąsiadom i kierowcy autobusu"

Julia, uczennica technikum, czuje się patriotką, bo nie chce wyjeżdżać z Polski, chce zostać w swoim kraju i tu się rozwijać:

- Wielu moich znajomych mówi, że chce stąd wyjechać, a ja chcę zostać. Chciałabym tutaj być szczęśliwa, nie bać się kiboli, tutaj angażować się w życie swojej społeczności. Dla mnie bycie patriotką to są małe rzeczy. Okazuję sympatię ludziom na ulicy, dostrzegam pracę ludzi, bez których nie moglibyśmy funkcjonować. Zawsze mówię "dzień dobry" moim sąsiadom i kierowcy autobusu, który wiezie mnie do szkoły. Szanuję jego pracę. Lubię rozmawiać z ludźmi, dowiadywać się, co u nich słychać, rozpoznawać ich, bo mieszkają w tym samym miejscu, co ja. Szanuję ich i to, że możemy się różnić - mówi.

Ludzie, którzy nie chcą brać udziału w wojnie, nie są patriotami?

Wraz z organizatorami i koordynatorami warsztatów słuchałam, co mówią o sobie młodzi, przyglądałam się im, jacy są. I wiem, że nie są to ludzie, którym da się podyktować do zeszytu jedną definicję patriotyzmu i powiedzieć, że tak było, tak jest i tak mają myśleć. To ludzie, którzy analizują, myślą krytycznie i widzą bardzo dużo.

- W trakcie warsztatów młodzież zaznaczała, że uczestnictwo w życiu społecznym i krytyczne spojrzenie na przeszłość, a także otwartość, ciepło i troska to istotne punkty na mapie zmian w definicji patriotyzmu. Zamiast oferowania życia na wojnie preferują szczegóły dnia codziennego, takie jak moment zawieszania na choince bombek, które mają 20 lat, zbieranie grzybów, wrażliwość na krzywdę innych - mówi organizatorka warsztatów Agnieszka Święch, współzałożycielka Fundacji OFF School, doradczyni zawodowa wspierająca młodzież w procesie rozwojowymi komunikacji z dorosłymi.

Udział w wyborach, oddanie krwi ludziom po wypadkach czy chorym, pomoc seniorom, którzy zgubili się w mieście lub nie potrafią poradzić sobie ze znalezieniem numeru w telefonie komórkowym - to jest dla młodzieży patriotyzm dnia codziennego. Bardzo boją się sformułowania, że bez względu na wszystko za ojczyznę trzeba oddać życie. Gdyby jednak musieli to robić, to tylko za taką ojczyznę, która ich szanuje, respektuje ich wartości i w której czują się bezpieczni w swojej różnorodności.

- W definicji patriotyzmu jest taki kawałek o tym, że patriotyzm to gotowość do obrony, złożenie ojczyźnie w ofierze swojego życia. I zastanawiam się, czy ludzie, którzy nie chcą brać udziału w wojnie, już nie są patriotami? Bo ja nie popieram noszenia ciężaru decyzji polityków na swoich barkach i plecach - mówiła podczas warsztatów Laura.

'Czy każdy człowiek nazwie się patriotą? Jesteśmy młodzieżą działającą z ramienia Fundacji Off School, która postanowiła rozważyć i przepracować znaczenie patriotyzmu w dzisiejszym świecie' - tymi słowami młodzież rozpoczęła swój manifest adresowany do prezydenta RP'Czy każdy człowiek nazwie się patriotą? Jesteśmy młodzieżą działającą z ramienia Fundacji Off School, która postanowiła rozważyć i przepracować znaczenie patriotyzmu w dzisiejszym świecie' - tymi słowami młodzież rozpoczęła swój manifest adresowany do prezydenta RP Fundacja OFF School/Gazeta.pl

Jej koleżanki dodały:

Myślałam niedawno o tym, czy jestem patriotką i czy ja się czuję patriotką. I jeżeli patriotyzm ma oznaczać, że muszę umrzeć za kraj, nieważne, w jakich okolicznościach, to ja takiego patriotyzmu nie chcę. To są - jak dla mnie - za duże wymogi.

- Gdybym żyła w ojczyźnie, w której bezpieczeństwo, wzajemny szacunek, swoboda myśli, wyznania, akceptacja różnorodności były nadrzędne, to myślę, że w sytuacji zagrożenia miałabym w sobie gotowość do obrony takiej ojczyzny.

"Kiedy się nas do czegoś zmusza, to mamy tego dość"

O patriotyzmie uczą się od małego. Wątek oddania życia za ojczyznę przewija się na każdym szczeblu ich edukacji. Czasami mają wrażenie, że jest tego aż za dużo.

Cała podstawa programowa z polskiego skupia się wokół patriotyzmu i oddania ojczyźnie. Na polskim nieważne, jaki wiersz czytamy, to zawsze jest coś albo o kraju, albo o wojnie

- mówi licealistka obecna na warsztacie. Jej koleżanka dodaje:

- W podstawówce słyszeliśmy, że jesteśmy niezdarni i jedyne, co możemy zrobić, to uczyć się i chociaż tym oddać hołd ojczyźnie. Podczas apeli na Święto Niepodległości nigdy nic nie mamy do powiedzenia. Musimy ubrać się w białą koszulkę i czarną spódniczkę, założyć kotylion i odśpiewać hymn z ręką na sercu. Jeszcze zrobić jakieś przedstawienie. To zniechęca, bo to jest tak, że kiedy się nas do czegoś zmusza, to my mamy tego dość.

Poprosiłam młodzież, aby opowiedziała nam, jak, według nich, powinna wyglądać szkolna lekcja patriotyzmu. Mieli sporo pomysłów. Wyjście do domu seniora, by posłuchać, co starsi ludzie mają do powiedzenia, albo spacer po swoim osiedlu. Co jeszcze?

- Chciałabym, abyśmy ze szkołą poszli np. na Jezuicką 4 i aby nauczyciel opowiedział nam, że to jest dom kultury SCEK i tu można za darmo chodzić na bardzo rozwijające, superzajęcia z superczłowiekiem. Aby ktoś nam powiedział, gdzie są możliwości, żeby się rozwijać, pracować nad sobą, poznawać miejsce, w którym żyjemy.

Widzą i rozumieją też, że historia, której uczą się w szkołach, nie przystaje do ich świata, do ich wyobrażenia o nim. Chcieliby dowiadywać się o ludziach takich jak oni, a uczą się właściwie tylko o wielkich bohaterach.

Absolwentka liceum, studentka, mówiła tak:

- Uczymy się dat, tego, kto kierował wojnami i kto był wielkim Polakiem, bohaterem narodowym. Dlaczego w ogóle nie uczymy się o ludowej historii Polski? Przecież my w większości wywodzimy się od chłopów, ta historia jest nam bliska. Dlaczego nie uczymy się o kobietach? Z lekcji historii pamiętam jedną Jadwigę i to, że została królem. W szkole nie dowiedziałam się nic o życiu kobiet w przeszłości, o tym, jak dbały o dzieci, o swoje rodziny, jak sobie rodziły w różnych warunkach w przeszłości. Dlaczego nikomu nie chce się nawet o nich wspomnieć w podręcznikach? Chciałabym wiedzieć, jak żyły nasze prababki, co gotowały, aby przetrwać i wykarmić rodzinę.

Rok temu w Gazeta.pl przeczytaliśmy tysiące stron podręczników do historii Polski pozbawionej tła społecznego, traktującej kobiety jako ciekawostkę. Zebraliśmy te treści w głośną publikację "Historia bez Polki" [POBIERZ].

Kilka dni przed Świętem Niepodległości uczniowie, uczennice, studenci i studentki spotkali się na warsztatach na temat patriotyzmu. Warsztaty zostały zorganizowane przez ludzi, którzy działają w Fundacji Off School, której celem jest propagowanie przedsiębiorczości wśród młodzieży. Fundacja od lat organizuje warsztaty, które pomagają młodzieży rozwijać się interpersonalnie, ludzie z fundacji pokazują jak efektywnie współpracować oraz skutecznie się ze sobą komunikowaćKilka dni przed Świętem Niepodległości uczniowie, uczennice, studenci i studentki spotkali się na warsztatach na temat patriotyzmu. Warsztaty zostały zorganizowane przez ludzi, którzy działają w Fundacji Off School, której celem jest propagowanie przedsiębiorczości wśród młodzieży. Fundacja od lat organizuje warsztaty, które pomagają młodzieży rozwijać się interpersonalnie, ludzie z fundacji pokazują jak efektywnie współpracować oraz skutecznie się ze sobą komunikować Fundacja OFF School/Gazeta.pl

W zasadzie wszyscy uczestnicy warsztatu zgodzili się, że w drodze do mądrego, przemyślanego patriotyzmu pomogłyby im lekcje historii i wiedzy o społeczeństwie. Ale nie te o wielkich bohaterach, tylko lekcje o zwykłych ludziach, o ich codzienności, problemach, zmaganiach.

O sobie mówią, że są patriotami, ale nie takimi, na jakich szykowano ich w szkołach. Tradycja, wspólnotowość, wsparcie słabszych i potrzebujących, szczęśliwe życie lokalne w ulubionej dzielnicy, mieście, miasteczku, wsi - to są dla młodych bardzo ważne wymiary ich patriotyzmu.

- Warsztat z młodzieżą pokazał nam, jak dużą mają potrzebę bycia we wspólnocie i jak bardzo ważne są dla nich relacje międzypokoleniowe. Bardzo ważna jest dla nich współpraca, na którą są otwarci i bardzo jej na niej zależy. Mają jednak dużo obaw, bo są za często oceniani, krytykowani, a ich pomysły są przez dorosłych dewaluowane. Dla nas w fundacji priorytetem jest zapraszanie młodzieży do współtworzenia projektów i dawanie im pola do działania. Dajemy młodym znak, że my, starsi, możemy być dla nich podporą i że liczy się dla nas ich głos. Młodzi ludzie widzą więcej i rozumieją lepiej świat, w którym za chwilę będą żyli - mówił nam po warsztatach współzałożyciel Fundacji OFF School, Grzegorz Święch.

***

* Manifest przygotowany przez młodzież został wysłany do kancelarii prezydenta RP. Młodzież czeka na reakcję prezydenta.

** Fundacja OFF School powstała, by pomagać młodym świadomie wejść w dorosłość. Współtwórcy fundacji wierzą w edukację przez doświadczenie, partnerską komunikację i dwukierunkowe podejście do nauki. Podczas warsztatów organizowanych przez fundację młodzież zdobywa umiejętności pozwalające na odnalezienie się w dzisiejszym świecie, w którym dominującą zmienną jest szybkie dostosowanie się do zmiany. Więcej o Fundacji OFF School tutaj >>