Monika Walsh - Wiadomosci.gazeta.pl

Polska

Koronawirus w Polsce Obostrzenia Protesty Policja Kościół Pogoda Trybunał Konstytucyjny NIK
Polityka

Sejm Rząd Andrzej Duda Mateusz Morawiecki Jarosław Kaczyński Unia Europejska PiS Koalicja Obywatelska Lewica Konfederacja
Świat

USA Joe Biden Rosja Władimir Putin Niemcy Angela Merkel Chiny Wielka Brytania Węgry Białoruś
Koronawirus
Wojna w Ukrainie
Na topie Opinie Nauka Edukacja Quiz Buzz Zdjęcia
Ludzie Zbigniew Ziobro
Jarosław Gowin Adam Niedzielski Marian Banaś Michał Dworczyk Ryszard Terlecki Mariusz Błaszczak Przemysław Czarnek Robert Biedroń Donald Tusk Szymon Hołownia Rafał Trzaskowski Jacek Sasin Papież Franciszek Daniel Obajtek Patryk Jaki Agata Duda
Społeczeństwo Sondaże
Aborcja LGBT Szpitale Rasizm Szkoła Strajk Kobiet Szczepionka Rzecznik Praw Obywatelskich Zwierzęta
Ministerstwa Ministerstwo Zdrowia
Ministerstwo Sprawiedliwości Ministerstwo Edukacji Narodowej Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ministerstwo Kultury Ministerstwo Obrony Narodowej Ministerstwo Cyfryzacji Ministerstwo Środowiska Ministerstwo Finansów
Inne tematy Burze
Utrudnienia w ruchu Wypadek samochodowy Morderstwa Służba zdrowia Święta

"Polki w Irlandii piszą do mnie: wyciągnij mnie z tego piekła"

Monika Walsh pomaga Polkom, które na emigracji padają ofiarą przemocy domowej. Nie znają angielskiego i nie mają się do kogo zwrócić. - Te historie siedzą we mnie długo. Są koszmarne - opowiada Monika Walsh.

"Polki w Irlandii piszą do mnie: wyciągnij mnie z tego piekła"

innych krajach. Kobiety nie zawsze zgłaszają się na policję czy do instytucji, które pomagają w podobnych sytuacjach. Zdarza się - jak już się odważą - że wycofują zeznania. Nieco światła na ten problem w Irlandii rzuca Monika Walsh. To Polka, która mieszka tam od 12 lat. Od roku pomaga Polkom, które są ofiarami

polecamy więcej tematów