Jacek Markiewicz

Więcej o:

Jacek Markiewicz

  • Środa: "Adoracja" zagęściła kołtun polski na niespotykaną skalę

    Środa w swoim felietonie nawiązuje do niedawnych zamieszek ze sztuką w tle - spalenia Tęczy na placu Zbawiciela i oburzenia wywołanego przez "Adorację" Jacka Markiewicza. Ta druga praca przedstawia nagiego mężczyznę ocierającego się o figurę Jezusa Chrystusa na krzyżu. "Sztuka szyje podszewkę

  • Wisła Kraków nowym liderem

    drużynie z Białegostoku. Spotkanie zapowiadano także jako pojedynek dwóch kolegów nie tylko z boiska, ale także rówieśników z podwórka. Jacek Markiewicz i Radosław Sobolewski w Białymstoku mieszkali koło siebie, chodzili do tej samej podstawówki, razem poszli zapisać się na treningi Jagiellonii. W sobotę

  • Jagiellonia pokonała Widzew. Piechna wciąż bez gola

    strzeleckich, choć większość z nich jednak zmarnowali. Łodzianie powinni mieć do siebie pretensje, bo gole tracili po rzutach rożnych wykonywanych przez Jacka Markiewicza. A trener Marek Zub uczulał swoich podopiecznych, by szczególnie uważali na stałe fragmenty gry. W 21. min swoje 197 centymetrów wzrostu

  • PE: Jagiellonia zremisowała z Wisłą

    , że do kontuzjowanego Łukasza Nawotczyńskiego dołączył Jacek Markiewicz. Na uraz narzeka także Dariusz Łatka, a jakby tego było, kulejąc boisko opuszczał we wtorek Dariusz Jarecki. To właśnie strzeżoną przez niego, a następnie Bruna, stroną krakowianie przedzierali się najłatwiej w pole karne gospodarzy. Sandomierski

  • Ruch pogrążył Jagiellonię

    podpisania kontraktu z Fulham FC - przyp. red.). Okres spędzony w Chorzowie to był fajny czas, teraz jednak jadę do kraju gdzie piłka jest traktowana jak religia. Spełniają się moje marzenia. Jacek Markiewicz (piłkarz Jagiellonii): Mieliśmy zagrać uważnie w defensywie i wyprowadzać groźne kontry. Życie

  • Jagiellonia przegrała z GKS-em Bełchatów

    . - Nie wiem co się z nami stało po wyjściu na boisko - mówił łamiącym się chwilami głosem Jacek Markiewicz. Kapitan białostoczan nie zamierzał chować się od rozmowy, jak kilku kolegów z drużyny, tych, na których też stoi największa odpowiedzialność za grę Jagiellonii. - Nie podjęliśmy walki. Niby chcieliśmy

  • Cracovia po raz czwarty lepsza od Jagiellonii

    z tym zespołem wcześniej trzy razy. Po prostu zagrała tak, iż mogłaby przegrać z każdym w I lidze. Doświadczony Radosław Kałużny, który pod nieobecność kontuzjowanego Jacka Markiewicza przejął opaskę kapitańską nie przebierał w słowach. - Powiem to brutalnie: zagraliśmy jak cipy. Musimy zrozumieć, że bez walki