dziura w jezdni
-
Samochód wjechał w dziurę w jezdni, dużą dziurę
Kierowca fiata punto wjechał w rów, który na środku drogi wykopali drogowcy. Kierowcy nic się nie stało, ale auto bardzo ucierpiało
Kierowca fiata punto wjechał w rów, który na środku drogi wykopali drogowcy. Kierowcy nic się nie stało, ale auto bardzo ucierpiało
Kierowcy chcący przejechać ulicą Szaserów od początku wakacji muszą liczyć się z utrudnieniami. Wszystko przez pokaźną dziurę w jezdni, która blokuje przejazd przez jeden z pasów jezdni i jest z każdej strony otoczona przez barierki - opisuje TVN Warszawa. Żeby wyminąć dziurę, kierowcy muszą
O głębokiej na blisko metr dziurze w drodze poinformowali w mediach społecznościowych administratorzy facebookowego profilu "LDZ Zmotoryzowani Łodzianie". Jak przekazali, jedno z aut, które wjechało w dziurę, uszkodziło dwa koła. Zarząd Dróg i Transportu w Łodzi potwierdził w mediach
- Zrobiłam zdjęcia, miałam świadka, rachunek od mechanika, ale okazało się, że to nie wystarczy - opowiadała wrocławskiej "Gazecie Wyborczej" pani Krystyna, która uszkodziła koło na ul. Wyszyńskiego we Wrocławiu. - Zarząd dróg zażądał notatki policyjnej, a nawet podania stanu licznika i
Spodobało ci się? Polub nas Duża dziura w jezdni straszy na pl. Krasińskich. Aż trzy z czterech pasów ruchu (oba w stronę pl. Zamkowego i jeden w przeciwnym kierunku) na wysokości przejścia dla pieszych wzdłuż ul. Długiej zajmują wodociągowcy. - W tym miejscu doszło do awarii przewodu wodociągowego
Pomysł zabawny, być może nawet realizowalny, ale widzę problemy. Po pierwsze, im więcej wstrząsów i wybojów, tym więcej energii - wolałbym, żeby władze miasta naprawiały dziury w jezdniach, zamiast kalkulować ile prądu da się z nich wyciągnąć. Po drugie zaś, chętnych do naładowania przenośnego
na odbiurokratyzowaniu zamówień na usługi typu łatanie dziur w jezdniach, wycinanie krzaków w rowach i odśnieżanie. Senat uznał jednak, że byłoby to niezgodne z prawem UE. W dodatku - na co wskazywał Urząd Zamówień Publicznych - zlecanie usług związanych z utrzymaniem dróg bez przetargów mogłoby spowodować spadek
dziurach w jezdni koło przeciętnego samochody zmieści się niemal całkowicie. - Kierowcy omijają dziury niczym narciarze na slalomie - opisuje Dominik. Trakt lubelski w Warszawie. Fot. DB/Nadesłane na Alert24 Problem dotyczy wielu ulic w całej Polsce. Mieszkańcy narzekają, że służby miejskie niewiele
dane o dziurach w jezdniach do zarządu dróg miejskich, aby dzielni inżynierowie ruchu wiedzieli, gdzie znajduje się najwięcej dziur (a następnie nie naprawili ich z braku pieniędzy w budżecie, w polskiej wersji tego rozwiązania). Technologia ma również umożliwić otwieranie i zamykanie samochodu
o radykalne odbiurokratyzowanie zamówień na usługi typu łatanie dziur w jezdniach, wycinanie krzaków w rowach czy odśnieżanie. Ale jest i druga strona medalu, na którą wskazał nam prezes Urzędu Zamówień Publicznych (UZP) Tomasz Czajkowski. Według niego, może to spowodować spadek konkurencji na rynku
na dziury w jezdni. Ale w każdym z trzech miast są też radni, którzy nie godzą się na tworzenie dużych klas. - To tylko z pozoru służy miastu. Gmina trochę zaoszczędzi, ale uczniowie stracą - mówi bydgoski radny PiS Marek Gralik. - Fatalne skutki wyjdą po latach. Jeśli miasto będzie oszczędzało w ten sposób