-
-
Kiedy się idzie na nadmorską plaże z 4-ką dzieci,to trzeba zabrać ze sobą i męża,w charakterze opiekuna "bachorów" rozwydrzonych..Podejrzewam,że to 500+ było po raz pierwszy nad morzem,stąd niemieli pojęcia o zagrożeniach ,a munż puszedł na piwo w tym czasie.. Tragedia jakich wiele,ale pełnomocnik d.s szybszego rodzenia.doda im skrzydeł i spłodzą jeszcze takie rodzinki kolejne.
-
-
-
Dlaczego? Dzieci utonęły bo rodzice ich nie pilnowali. Takie są fakty. I po raz kolejny rodzice nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za niewywiązywanie się ze swoich obowiązków. Wiem, że zaraz odezwą się głosy, że już ich spotkała najgorsza z możliwych kar, ale jak widać na mnożących się przykładach, perspektywa że stracą dziecko nie działa na wyobraźnię Grażyn i Januszów ani Karyn i Sebików. Może perspektywa kratek by zadziałała?
-
-
Jak wówczas tak i dziś pytam się J.W. Prokuratury: gdzie byli rodzice? Woda im zabiera trójkę dzieci a oni gdzie powinni być jak nie przy nich! Skąd te Janusze i Grażyny wypełzły? Na plaży Stogi w Gdańsku utonęło w ten sposób 2 braci, moich kumpli z podwórka. Poszli tylko przepłukać majtki z piasku. Fakt, nie było z nami rodziców, ale tu?
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
felicjan.dulski
Oceniono 30 razy 28
A co ma powiedzieć opiekunka przedszkola, nauczycielka mająca pod opieką nawet i trzydzieścioro dzieci?
Czasami musi skupić się na jednym adehadzie, bo by ją najpierw rodzice, a potem media nie rozszarpały i zaniedbać pozostałe.
Tu mamy przykład, że rodzic nie poradził sobie z czwórką.
Nauczycielowi czy innemu opiekunowi nie darowano by!
Ktoś uważa, że byłoby inaczej?
Taka Wolska.