Grzegorz Kowalczyk to radca prawny z Częstochowy. Prawdopodobnie nigdy byśmy o nim nie usłyszeli, gdyby jego nazwisko nie pojawiło w kontekście afery KNF, którą opisała "Gazeta Wyborcza".
Kowalczyk odnosi się do afery KNF
To właśnie jemu Marek Chrzanowski, do wczoraj szef Komisji Nadzoru Finansowego, miał próbować u Leszka Czarneckiego załatwić pracę w Gettin Noble Banku. W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" oraz TVN 24 Kowalczyk zapewnia, że nie wie, dlaczego jego nazwisko pojawiło się w kontekście afery. Przekonuje też, że nie omawiał z Chrzanowskim sprawy posady w banku Czarneckiego. W wywiadzie z "Wyborczą" stwierdził, że zapyta o to byłego szefa KNF, "ale na razie nie ma ochoty z nim rozmawiać".
My również rozmawialiśmy z prawnikiem. Zapytaliśmy, czy rozmawiał o aferze KNF z Markiem Chrzanowskim . - Wszystko co miałem dopowiedzenia w tej sprawie wyczerpałem - uciął krótko. - Kompletnie nie rozumiem, dlaczego moje nazwisko pojawia się w kontekście tej afery - dodał.
Od kancelarii w Częstochowie do rady nadzorczej w banku Solorz-Żaka
Zapytaliśmy Kowalczyka, jak się czuje w całej sytuacji. - Dla mnie osobiście oraz dla mojej rodziny do są trudne chwile - przyznał. Na pytanie, czy rozważa podjęcie kroków prawnych w związku z szumem wokół niego, odpowiedział: - Jeszcze się nad tym zastanawiam, nie chcę na gorąco decydować.
Jak wyglądała kariera Kowalczyka?
Pracuję w zawodzie prawie 20 lat, od początku kariery zawodowej zajmowałem się podmiotami gospodarczymi, transakcjami M&A (fuzje i przejęcia) i transakcjami nieruchomości, początek mojej kariery to była praca w bankowości przez kilka lat, potem zacząłem prowadzić własną kancelarię
- opowiedział nam prawnik.
Kancelarię radcy prawnego w Częstochowie Kowalczyk prowadzi od 2000 r. Zasiada też w radzie nadzorczej Plus Banku Zygmunta Solorz-Żaka. Obaj panowie poznali się właśnie tam. W 2013 r. z rekomendacji Banku PKO BP wszedł także do rady nadzorczej Giełdy Papierów Wartościowych.
Afera KNF
Przypomnijmy. Marek Chrzanowski złożył dymisję ze stanowiska szefa Komisji Nadzoru Finansowego po publikacji "Gazety Wyborczej" dotyczącej propozycji korupcyjnej rzekomo złożonej przez szefa KNF. Leszek Czarnecki poinformował media, że nagrał rozmowę, w której Chrzanowski obiecał mu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za wpłatę około 40 milionów złotych - taką kwotę według wyliczeń Czarneckiego miałby otrzymać właśnie Kowalczyk za trzy lata pracy.
calmy
Oceniono 74 razy 70
Naturalnie fakt, że pani Kowalczyk nazywa się z domu Chrzanowska nie ma ze sprawą nic, absolutnie nic wspąlnego. Biedny człowiek, chcieli mu wcisnąć na siłę 40 baniek. Tak można człowieka skrzywdzić.