-
tu trzeba pogratulowac niezdarnosci naszej ambasadzie we Wiedniu - nie wiedziec z wyprzedzeniem kilku dni ze Prezydent z dziennikarzami wybiera sie do Katowic i nie przypilnowac sprawe w PKP to swiadczy o braku jakichkolwiek nieformalnych kontaktow z polityka i mediami we Wiedniu. Polityczny Wieden to mala sympatyczna dziura, w ktorej wszyscy wiedza wszystko o wszystkich w tzw grupie Obere Zehntausend, po naszemu Warszawka . Porazka.
-
-
-
-
-
-
-
Wyobraźcie sobie co by się działo, gdyby podobny skandaliczny despekt spotkał w Austrii, czy gdziekolwiek indziej, Jaro Dzioboustego lub którąś z marionetek wyręczających go w Belwederze lub na stanowisku szefa nierządu... Ale, ale, sam się muszę uszczypnąć w język: czy ktoś wyobraża sobie sklerotyka herszta sPISku, belwederskiego rezydenta, etc., udającego się z zagraniczną wizytą pociągiem? Nawet jakąś luksusową salonką? Nie, nie, ci dygnitarze z kaczego folwarku nie są zdolni zniżać się do jazdy z jakimś pospólstwem...
-
-
jak widać po reformach Maciarewicza nasz wywiad działa bardzo sprawnie. Gospodarze nic nie wiedzieli że imienny bilet na pociąg wykupił prezydent Austrii i jego ekipa i przypadkiem akurat się popsuł wagon I klasy i przypadkierm PKP nie miało drugirho wagonu. Gratulacje panowie i panie
-
-
-
-
-
-
Ostatnio w mediach pokazali jak ministrowie rządu Wielkiej Brytanii podawali się do dymisji w związku z umową Breksitu, dziennikarze próbowali z nimi porozmawiać na parkingu jak wsiadali do swoich samochodów. W większości były to zwykłe budżetowe samochody typu Ford Fokus, u nas każdy minister ma pancerną limuzynę z kierowca i obstawą SOP-u - żenada i przerost formy, ale to charakteryzuje państwa totalitarne.
-
-
-
-
-
-
-
Trochę historii. Mussolini zdecydował się odwiedzić Hitlera na Mazurach. Po zamachu na jego osobę. Jechał do niego pociągiem i jak zwykle czerwony dywan był przygotowany. Właściwie ich koniec był bliski. Ale trudno sobie wyobrazić że prezydent jednego państwa podróżuje do drugiego państwa i Duda nic o tym nie wie...
-
-
-
-
-
-
-
-
Dla takiego prezydenta jak ten z Austrii przejazd pociagiem to nic nienormalnego. On pewnie metrem albo rowerem do pracy jezdzi - tak jak powinien sluga narodu. Szwajcarski prezydent dojezdza pociagiem podmiejskim, w ktorym mozna sie do niego dosiasc i pogadac. Jest czlowiekiem, jednym z nas - bo my go wybralismy. W Polsce jest w tej dziedzinie patologia - byle kmiot, ktory dorwal sie do kawalka "wladzy" musi miec cztery limuzyny plus obstawe. Chore to.
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-
Fajny Prezydent, popieram takie działania. Wybrał się w podróż incognito, nie robiąc rozgłosu. Zapewne dla człowieka takiego formatu nie było problemem to, że jechał drugą klasą...
P.S.
Naszemu Panu Prezydentowi podpowiedziałbym inną podróż incognito.
Autobusem z Warszawy do Lwowa. Zwłaszcza w drodze powrotnej niezapomniane "atrakcje" na przejściu granicznym... -
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
kwaterek
Oceniono 5 razy 5
Spokojnie, CO2 będzie tyle ile trzeba. Duda rządową kolumną aut to nadrobi z nadwyżką.