Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
Dramatyczny przebieg referendum w Katalonii. Wzrosła liczba rannych, trwa liczenie głosów
W niedzielę wieczorem - już po zakończeniu głosowania - premier Hiszpanii Mariano Rajoy powiedział dziennikarzom, że "w Katalonii nie odbyło się referendum niepodległościowe". Szef hiszpańskiego rządu mówił, że organizatorzy głosowania złamali prawo i przekroczyli dopuszczalne w demokracji granice.
- Nie zamierzam zatrzaskiwać żadnych drzwi. Nigdy tego nie zrobiłem. Zawsze oferowałem otwarty i szczery dialog. Ale zawsze zgodnie z literą prawa i bez wykraczania poza ramy demokracji - mówił Rajoy.
Premier zapowiedział także, że wystąpi w poniedziałek przed parlamentem. Spotka się również z przedstawicielami wszystkich parlamentarnych ugrupowań.
Mieszkańcy Barcelony zgromadzeni na ulicy zareagowali na słowa Rajoya gwizdami. Nie ma natomiast doniesień o żadnych innych incydentach w Katalonii. Nie wiadomo też, kiedy poznamy wyniki głosowania.
Burzliwe referendum
Referendum niepodległościowe trwało do godz. 20. W wielu miejscach Katalonii od rana interweniowała policja, która próbowała zamykać lokale wyborcze i konfiskowała urny oraz karty do głosowania.
Zdecydowana akcja służb doprowadziła w wielu miejscach do gwałtownych zamieszek. Były miejsca, w których policja użyła przeciwko demonstrującym gumowych kul. Wieczorem liczba rannych w starciach wzrosła do ponad 840 osób. - Jako burmistrz Barcelony domagam się natychmiastowego zakończenia działań policji wymierzonych w bezbronnych ludzi - apelowała Ada Colau.
Z kolei szef autonomicznego rządu Katalonii Carles Puigdemont mówił wcześniej, że działania policji są "nieuzasadnionym użyciem przemocy". Według niego zachowanie służb jest irracjonalne i nieodpowiedzialne. - Ich działania nie powstrzymają Katalończyków - zaznaczył polityk. Dodał, że to co się dzieje katastrofalnie wpływa na obraz Hiszpanii za granicą.
"Rząd Hiszpanii odpowie przed trybunałami"
Rzecznik katalońskiego rządu Jordi Turull powiedział, że hiszpański rząd odpowie przed międzynarodowymi sądami za to, co działo się podczas referendum.
Turull oskarżył policję i gwardię cywilną o działanie z premedytacją. - Zachowanie policji nie ma związku z żadnym obiektywnym kryterium. Można je zdefiniować tylko w jeden sposób: bić kogo popadnie. Z widoczną chęcią wyrządzenia ludziom krzywdy - mówił Jordi Turull.
Rzecznik wyraził nadzieję, że miliony głosów zostaną sprawnie policzone, ale nie wiedział, kiedy znane będą wyniki.
Madryt odpowiada na zarzuty
Enric Millo, przedstawiciel rządu hiszpańskiego w Katalonii, mówił natomiast, że działania służb nie były wymierzone przeciwko ludziom, lecz miały na celu zarekwirowanie "materiałów do głosowania". - Zostaliśmy zmuszeni do tego, czego nie chcieliśmy zrobić - podkreślił Millo. Jednocześnie wzywał katalońskie władze do "przerwania tej farsy".
Hiszpańskie ministerstwo spraw wewnętrznych przekazało, że w związku z zamieszkami aresztowano trzy osoby i zamknięto ok. 300 z 2000 lokali. MSW podało również, że rannych zostało 12 policjantów.
Mimo gwałtownego przebiegu, głosowanie nie zostało przerwane. Zapowiedziano, że dane o frekwencji mogą być znane jeszcze w nocy.
Referendum w Katalonii
Od świtu Katalończycy zaczęli ustawiać się w kolejkach, aby wziąć udział w referendum niepodległościowym. Kolejki tworzyły się przed szkołami, w których miały być zorganizowane lokale wyborcze.
W tym czasie konwój kilkudziesięciu pojazdów policji i gwardii cywilnej wyjechał z portu w Barcelonie. Hiszpański rząd, który uznaje referendum za nielegalne, polecił policji, aby zapobiegła przeprowadzeniu głosowania. Do Barcelony w ciągu dnia przybywały kolejne posiłki policji.
Spór między Madrytem a Barceloną wywołał największy od lat kryzys polityczny na Półwyspie Iberyjskim. Przebieg wydarzeń obserwują europejscy parlamentarzyści oraz kilkuset dziennikarzy z 32 państw.
Katalonia - od autonomii do niepodległości?
Pod koniec lat 70., po śmierci gen. Franco i przyjęciu nowej konstytucji Hiszpanii, Katalonia odzyskała autonomię kulturalną i polityczną. Powrócono do nazwy Generalitat de Catalunya.
Mimo autonomii w regionie wciąż silne były ruchy separatystyczne. W 2015 roku wybory do autonomicznego parlamentu Katalonii wygrały stronnictwa separatystyczne. Frekwencja wyniosła aż 77 proc.
Parlament kataloński w listopadzie 2015 r. uchwalił deklarację, w której zapowiedziano w ciągu półtora roku „demokratyczne, systematyczne i pokojowe odłączanie się od państwa hiszpańskiego”, czyli proklamowanie republiki.
Deklaracja była też wypowiedzeniem posłuszeństwa władzom w Madrycie, a także trybunałowi konstytucyjnemu.
Spór między Katalonią a rządem w Madrycie się zaostrza. Autonomia oskarża Hiszpanię o agresję
-
Dyplomata o spotkaniu V4 w Izraelu: Uderza słabość naszej dyplomacji. PiS kompletnie się zakiwało
-
Oszuści mają nowy sposób na wyłudzanie pieniędzy. Dzwonią i mówią, że na poczcie czeka paczka
-
Wolsztyn: dyspozytor odmówił wysłania karetki do niemowlęcia. Przełożony broni jego decyzji
-
PiS podaje "jedynki" do europarlamentu. Na liście wielu członków rządu i była premier
-
Donald Tusk spotkał się w Kijowie z posłami i przemówił po ukraińsku. "Mam dla was pięć rad"
- Wyniki losowania Lotto 19.02.2019 [Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Kaskada, Mini Lotto, Super Szansa]
- Na spotkanie w Watykanie ws. pedofilii pojedzie jednak abp Jędraszewski. Abp Gądecki w szpitalu
- Rybnik tonie w smogu. Dlaczego? Prezydent miasta: Ludzie wolą kupić nowe auto niż piec
- W mieście smog, a turysta i tak ponosi opłatę klimatyczną. Jedynym wyjściem droga sądowa
- Izrael, Węgry, Czechy i Słowacja debatują bez Polski. "Spotkali się, ale się nie cieszyli"
felicjan.dulski
Oceniono 83 razy 45
Gdy Serbia blokowała separatystyczne ambicje Albańczyków kosowskich, to NATO ją zbombardowało.
Hmm...