-
-
-
-
-
-
Nie odnoszę się do tego wypadku, ale zauważyłem, że w ostatnich miesiącach piesi wchodzą na przejścia przed jadące auta bardziej zdecydowanie, niż jeszcze rok temu. Wielu kierowców zatrzymuje się też przed przejściami dając pierwszeństwo przechodniom. I tutaj może dochodzić do sytuacji niebezpiecznych. Moim zdaniem wiele szkody narobiła kilkuletnia dyskusja nad projektem ustawy, w której przewidziano pierwszeństwo pieszego na przejściu. Ustawę uchwalił Sejm, ale we wrześniu ub. roku została zastopowana w Senacie głównie przez senatora Pocieja. Natomiast w podświadomości wielu osób pozostała informacja, że taką Ustawę Sejm przegłosował, a nawet jeśli nie, to sam fakt szerokiej dyskusji o tym ośmielił niejako przechodniów do wchodzenia na przejścia, bez względu na sytuację na jezdni, warunki pogodowe i porę dnia. Wczoraj późnym wieczorem, przy kiepskiej pogodzie wracając do domu autem ulicą przebiegającą przez osiedle, gdy dojeżdżałem do nieoświetlonego, przejścia, przy kompletnym braku pieszych na chodnikach, zwolniłem nieco licząc się z tym, że nie widząc w ciemności i zadymce chodników, nie wiem, czy nagle na przejście nie wejdzie jakiś człowiek będąc przekonany o swoim pierwszeństwie. I rzeczywiście nagle kątem oka zauważyłem, że jakaś widmowa postać weszła na te pasy mimo, że byłem już bardzo blisko przejścia. Był to starszy człowiek w ciemnym płaszczu, który pochylony, nie patrząc się na boki szedł przed siebie tak, jakby był z jakiegoś innego świata. Gdybym wcześniej profilaktycznie nie zwolnił, wypadek byłby nieunikniony. Siedząca obok żona była przerażona, bo w ogóle nie widziała jak ten człowiek wchodził na jezdnię. Tak to bywa i kodeks drogowy nie bez potrzeby nakazuje zachować przed przejściami szczególną ostrożność.
-
Mam dzieci, straszna tragedia, wszyscy mamy nadzieję, że cała czwórka z tego wyjdzie bez większych szkód, ale... to już któryś artykuł, gdzie jakoś omija się pisze jasno, gdzie ta matka z dziećmi przechodziła przez to skrzyżowanie. Co to znaczy "w obrębie skrzyżowania"?
Inne gazety podają wprost, że nie przechodziła przez pasy, ale w miejscu nieoznakowanym.To trochę zminia sytuację, tym bardziej, ze rano drogi były oszronione, a kierująca Kia wpadła w poślizg, wiec w Łodzi też. Może wiec skończcie tę napaść na kierowcę, bo może się okazać, ze to o na była w tej kolizji osobą prawnie poszkodowaną.
Nawet jak zobaczyła matkę z dzieciakami na ulicy, mogła nie dać rady wyhamować, bo warunki były fatalne, a przejścia tam nie ma. -
Odyssey_2008, piszesz żeby zabrać kierującej prawko bo wypadek miał miejsce przed komendą policji gdzie jest ograniczenie do 40km/h, a przecież nikt nie napisał jeszcze że ona przekroczyła dozwoloną prędkość. Jest wyraźnie napisane ze straciła panowanie nad pojazdem. Nie wiem czy ty masz prawo jazdy, ale z własnej praktyki jeżdżenia samochodem(krótkiej bo raptem id 1992roku) wiem że wystarczy chwila w której akurat spojrzysz w lusterko wsteczne lub boczne a w tym momencie pieszy zaczyna ci wchodzićna przejście.Zaczynasz hamować ale przez to że jest ślisko wpadasz w poślizg. Oczywiście zaraz pojawiają się teksty o dostosowaniu prędkości do warunków jazdy..... A jaka to prędkość??? Nie ma takiej prędkości. Zawsze ktoś powie ze jechałeś zbyt szybko albo że nie powinieneś mieć prawa jazdy. Nie bronię kierującej która potrąciła matkę z dziećmi, są mam trójkę i nie wiem jakbym się zachował w takiej sytuacji , ale daleki jestem od fetowania wyroków na podstawie tak ogólnej informacji.
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
stanislaw.sk
0
"Jak podaje TVN24, do zdarzenia doszło w centrum Łodzi dziś rano"
Wiadomość [mk] ma datę 15.01, dziś jest 25.01...