Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas
Grzędziński jest wielokrotnym laureatem konkursów fotografii prasowej, m.in. Grand Press Photo, Newsreportaż i BZ WBK Press Photo. Od
lutego 2011 roku pracował jako fotograf osobisty prezydenta RP.
"Razem przejechaliśmy i przelecieliśmy tysiące kilometrów. Nie raz byliśmy mokrzy od deszczu i zmęczeni jak psy. Ze śmiechu bolały nas brzuchy, a czasem i głowy..." - napisał fotograf na swojej stronie na Facebooku. We wpisie żegna się ze współpracownikami z Kancelarii
Prezydenta.
Niepokornemu fotografowi, który przed pracą u prezydenta jeździł głównie w rejony konfliktów wojennych, nie było łatwo przyzwyczaić się do nowej oficjalnej rzeczywistości.
"Przywykłem. Zacząłem nosić muszki. Mam kilka krawatów, nauczyłem się je wiązać, mam z pięć garniturów. Ale noszę kolorowe skarpetki. To moja deklaracja niepodległości. Podszedł raz do mnie szef protokołu dyplomatycznego, zmierzył mnie od góry do dołu wzrokiem i rzekł: - Gdybyś pracował w moim biurze, musiałbym cię zwolnić. Ale skarpetki masz fajne" - opowiadał w rozmowie z Gazeta.pl.
Czego się boi fotoreporter wojenny? Przeczytaj cały wywiad z Wojciechem Grzędzińskim >>>
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Ściągnij naszą aplikację Gazeta.pl LIVE!
kobow
Oceniono 1 raz 1
Cieszy sie jakby za kare tam robił.