"Ile upokorzeń, ile policzków, ile demonstracji siły i aktów bezczelności zniesie Zachód, zanim zrozumie, że tyran nie jest żadnym partnerem, lecz wrogiem, którego trzeba pokonać?" - pyta Tomasz Lis w najnowszym "Newsweeku", odnosząc się do rosyjskiej agresji na Ukrainę.
"Putin jest tyranem"
"Zamiast hamletyzować i kręcić, skrywając hipokryzję i oportunizm, Zachód powinien błyskawicznie dostarczyć Ukraińcom broń" - zaznacza publicysta. Lis podkreśla, że "Putin jest tyranem", który chce powiększyć swoje imperium i złamać wolę Zachodu. Zdaniem Lisa "wydelikacone" państwa Zachodu muszą przestać "gadać", tylko zacząć działać, jeśli nie chcą, by plan Putina doszedł do skutku.
Zwłaszcza że zdaniem Lisa w całym konflikcie chodzi nie tylko o przyszłość NATO i Unii Europejskiej, ale o ducha całej Europy. Ducha, którego nie są w stanie złamać siejący postrach islamiści z Bliskiego Wschodu. Zdolny jest do tego
Władimir Putin.
"Putin napluł światu w twarz"
Lis zauważa, że po podpisaniu porozumień mińskich "Putin napluł światu w twarz". "Zachodni politycy potrzebują naprawdę bardzo wiele czasu, by pożegnać się z iluzjami, których bogatsi o historyczne doświadczenia i posługujący się zdrowym rozsądkiem Polacy nie hodowali w sobie nigdy" - zaznacza publicysta.
Szef "Newsweeka" dodaje, że sojusznikami Putina nie są Orban, Le Pen czy Ogórek, ale koniunkturalizm, kunktatorstwo i brak woli Europy.
Cały tekst w najnowszym "Newsweeku".
O Władimirze Putinie i współczesnej Rosji przeczytaj w książkach >>
cronny
0
Putin okazał się wiarołomną kanalią gdy - zajmując Krym i atakując południowo-wschodnie rejony Ukrainy - złamał zobowiązania zapisane w Memorandum Budapeszteńskim z grudnia 1994 r.
Memorandum Budapeszteńskie o Gwarancjach Bezpieczeństwa Ukrainy – porozumienie, na mocy którego Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, oraz powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności terytorialnej. A Ukraina zobowiązała się do przekazania strategicznej broni nuklearnej Rosji i przystąpienia do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej.
Dobrze, że Stany Zjednoczone i Wielka Brytania nie dały się wciągnąć w tę niemiecko-francuską żałosną kompromitację w Mińsku.