-
-
Zasada komunistow jest: Zadnych zasad. Czyli zawsze robi się to, co w danym momencie wygodne.
Przyklad: Konkordat podpisali SLD-owcy jak byli u wladzy.
Wiadomo, ze bez dogadania się z Kosciolem rzymskim w naszym kraju rzadzic się nie da.
Niech więc dzisiaj lewackie lekkoduchy i palikotowcy nie bredza o antyklerykalizmie.
Liczy się pragmatyzm.
Gdyby jakim cudem SLD wciąż było u wladzy Swiatynia Opatrznosci Bozej bylaby dawno ukonczona a traktat o zapobieganiu przemocy w rodzinie wyladowalby w koszu.
Dlatego musi dziwic utrata przez Millera i jego otoczenie utraty kontaktu z realiami i wystawienia marionetkowej postaci na kandydata do prezydentury.
Przy calej sympatii jaka z zalozenia trzeba zywic do kazdego czlowieka to jednak pani Ogorek swoim wystapieniem budzi jedynie niesmak i politowanie. Osoba pretendujaca do urzedu w panstwie musi budzic zaufanie dajac dowod, ze rzeczywistosc ocenia realnie.
Tu pragmatyzmu, jaki cechuje srodowiska lewackie, zabraklo.
Jak i w jakim celu chcialaby dzwonic na Kreml?
O ile w srodowisku jakim są popluczyny po PZPR może to budzic jakieś sentymenty to nawet pogrobowcy po tamtych pozakladali swoje biznesy, odnalezli się w nowej rzeczywistosci i stracili już zludzenia, ze z Kremlem da się spokojnie zyc.
Choc troche realimu, realizmu panie Miller. -
Kalisz mówi, że "bardzo lubi p. Ogórek" , ale jest to osoba "na niewłaściwym miejscu". Rozumiem, że Kalisz by był. A w ogóle wczoraj Kalisz błyszczał. N.p zarzucił Ziobrze , że mógłby się zapisać do SLD, bo głosi lewicowe hasła. Bo "lewicowy" Kalisz ich nie głosi.
I jeszcze jedno. Panie Kalisz, nazwisko "Ziobro" odmienia się przez przypadki !
I teraz wiem, co pana łączy z Bulem - on nie zna ortografii, a pan gramatyki języka polskiego ! -
Dlaczego nigdzie nie widzę komentarzy na temat bardzo dobrego wystąpienia Janusza Palikota , wszędzie tylko krzyki i wrzaski Dudy i Ogórek . Ich przemówienia mogą być tylko stopką do przemówienia Palikota .
Komu zależy na tym żeby bardzo dobre wystąpienie Palikota nie było widziane w TVP która podobno jest państwowa , czyli dla wszystkich równa. -
-
-
Po pierwszej prezentacji p. Ogórek odniosłem wrażenie, że ma pełnić rolę paprotki. Później zmieniłem zdanie - to nie paprotka (chociaż baaaardzo zielona), lecz nakręcana maskotka p. Millera. Te wykrzykiwane obiecanki a'la millerowskie "gruszki na wierzbie", po których raz po raz następowały "efektowne" przerwy w oczekiwaniu na "spontaniczny aplauz" klakierów usytuowanych po prawej stronie sali, o czym świadczyły kierowane w ich stronę spojrzenia mówczyni, bardzo mnie bawiły. I jeszcze te pretensje do mediów... Przecież jeszcze ani razu dziennikarze nie mieli okazji do zadania jakichkolwiek pytań, nie mówiąc o rozmowie. Biedna kobiecina wkręcona w tryby polityki... ale... sama sobie zgotowała ten los. (Los na wzór pisowskiego obrotowego, czyli prof. Glińskiego.)
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
wr55
0
Ale mamy elity dziennikarsko-polityczne. Jedyne co ich potrafi zainteresować to barwa głosu kandydatki. A o bulu też tak mogą.