-
-
-
-
Szefem Sztabu do którego spływają wszystkie dowody o fałszerstwie jest niejaka Sikora ale jest tak niegramotna że do tej pory nie jest w stanie podać wyników do europarlamentu ( prowadziła alternatywne liczenie głosów ), teraz było o wiele trudniej , pewnie jej się komputer zatkał jeżeli w ogóle wie co to jest .
Gdyby tą sprawą zajmował się Antek to wszystko byłoby już gotowe, Binienda robi symulację komputerową gdzie , kto i w jakiej skali dokonywał fałszerstw, ba nawet cały raport mógłby przetłumaczyć na Ruski jak by była taka potrzeba . -
-
-
Kaczyński o "sfałszowanych" wyborach mówił kilkakrotnie w ubiegłym tygodniu. Np. w Radiu Maryja...
---------
w radiu z "długą twarzą" to on sobie ostatecznie może mówić te swoje dyrdymały (jaka stacja takie i wiadomości) ale to co zrobił na trybunie sejmowej pomawiając, bez najmniejszego dowodu, PO o sfałszowanie wyborów - powinno mieć konsekwencje prawne w trybie wyborczym, jakby musiał wywalić parę złotych za pomówienie to może by przestał bez sensu mleć jęzorem -
jak się w PO-lsce bada sie prawdziwość wyborów:
Newsweek.pl
Polska
A
A
A
Podziel się
Umorzono śledztwo ws. "cudu nad urną" w Brukseli
Am/PAP
19-01-2012 , ostatnia aktualizacja 19-01-2012 15:14
Głosowanie. Fot. PAP
Z powodu niewykrycia sprawcy stołeczna prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy wyborach prezydenckich z 2010 r. w komisji w Brukseli, gdzie do urny wrzucono 98 kart do głosowania więcej niż ich wydano.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście umorzyła dochodzenie jeszcze pod sam koniec 2011 r., o czym dopiero w czwartek – dopytywana o to – poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Monika Lewandowska. Decyzja jest prawomocna.
Według Lewandowskiej materiał dowodowy wykazał, że głosowanie w Brukseli odbyło się prawidłowo; nie udało się jednak ustalić kto i kiedy dokonał przestępstwa "podrobienia dokumentów wyborczych". Prokuratura nie podała szczegółów.
Podstawą dochodzenia był art. 248 p. 3 kodeksu karnego. Przewiduje on karę do trzech lat pozbawienia wolności dla tego, kto w związku z wyborami "niszczy, uszkadza, ukrywa, przerabia lub podrabia protokoły lub inne dokumenty wyborcze albo referendalne".
W komisji wyborczej, która mieściła się w polskiej ambasadzie w Brukseli, w trakcie I tury wyborów prezydenckich 20 czerwca 2010 r. wydano 3970 kart do głosowania, a z urny wyjęto ich 4068. W tej komisji wygrał kandydat PO Bronisław Komorowski, który otrzymał 2389 głosów, drugi był kandydat PiS Jarosław Kaczyński z 1052 głosami. Doniesienie złożyła warszawska komisja wyborcza.
Sekretarz Państwowej Komisji Wyborczej Kazimierz Czaplicki mówił wtedy, że w takiej sytuacji przepisy nie przewidują możliwości unieważnienia wyników głosowania. Zdaniem Czaplickiego, biorąc pod uwagę wyniki wyborów, różnica głosów "niewątpliwie nie wpłynęła na wynik I tury"
polska.newsweek.pl/umorzono-sledztwo-ws---cudu-nad-urna--w-brukseli,87380,1,1.html
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
ritak44dwa
Oceniono 1 raz 1
On nie ma dowodów ale tak mu się zdaje. Zwłaszcza, że jest fajny pretekst do rozróby.