-
Po skandalicznym wyroku w sprawie Nowalskich Sędzia Jarosz powinna otrzymać nominację na Białoruś, a nie do Sądu Okręgowego.
Stawiam zasadne pytanie: Czy to jest już „Switwa” Polskiej Prokuratury Sądowej?
Jestem w stałym kontakcie z Panem Wiesławem, który twierdzi, iż interwencja przeprowadzona przez funkcjonariuszy KRP II i strażnika miejskiego była bezzasadna, oparta na przekazaniu policji fałszywego komunikatu – o mężczyźnie psychicznie chorym ganiającym rodzinę z nożem. Interwencja przeprowadzona została ze szczególnym okrucieństwem. Bicie, kopanie, torturowanie, trzymanie bez odzieży, oraz znęcanie się psychiczne i fizyczne nad jego synem Dominikiem mogło doprowadzić do śmierci. Ta cała sytuacja miała miejsce w KRP II ul. Malczewskiego w dn. 25/26 grudnia 2007r za wiedzą i przyzwoleniem urzędujących wówczas oficerów dyżurnych, którzy byli świadkami.
Pan Wiesław dodaje, iż sprawa Amber Gold to mały „Pikuś” – mówi, iż jest w posiadaniu materiału dowodowego, z którego wynika, że w tą sprawę zamieszani są wysocy funkcjonariusze Policji, Prokuratury oraz Biegła Teresa Radecka, którzy w ewidentny sposób usiłują zacierać ślady przestępstwa dokonanego na rodzinie Nowalskich prze policjantów KRP II i strażnika miejskiego.
1. Gina dokumenty z KRP II
2. są fałszowane dokumenty
3. prefabrykują fałszywe komunikaty itd…
Pan Wiesław twierdzi, iż jest to wierzchołek góry lodowej i wierzy, że znajdzie się w RP prowadzący i obiektywny Prokurator, który zajmie się tą patologią w policji, prokuraturze oraz panią biegłą.
- Czy sędzia Jarosz oślepła????
Gdyby zachowanie interweniującej policji było zgodne z prawem po co zacierać ślady przez w/w ? -
-
-
"Syn Dominik poczuł się źle i wrócił do domu. Bolało go kolano. "
----nie wiem kto tym facetom polamal nogi ale...nie wykluczam ze NIE POLICJA>
dawno temu bylem na weselu. nachlany nie bylem ale posliznalem sie na podworku., otrzepalem sie i siadlem za stolem , toasta wypilem ,z dziewczyna zatanczylem, wrocilem do stolu , podali obiad. ... po jakiejs godzinie zaczeli znowu grac i moja dziewczyna miala ochote zatanczyc. nie poglem wstac od stolu. bolalo mnie kolano. na szczescie na weselu byl lekarz z miejscowego szpitala. pojechalem z nim na pogotowie, zrobili zdjecie i...zalozyli gips.
chcialem szanownej publicznosci uswiadomic ze zlamana noga to nie to samo co zlamany suchy kij. na cos co zlamie sie na dwie czesci gipsu nie da sie zalozyc.
p.s. ja nie jestem wielbicielem policji ale nie mozna zwalac na nia wszystkiego. -
-
-
-
Aby ocenić zaloguj się lub zarejestrujX
aqua
Oceniono 3 razy 3
Ale jaja, wpierw połamali sobie nogi a potenm się z policją awanturowali. To przechodzi ludzkie pojęcie co te ścierwa sądowe wyprawiają.